Sipo

Zadajecie za trudne pytania. Zestaw do 7k: https://allegro.pl/oferta/onkyo-tx-8270-yamaha-ns-555-z-wifi-bt-dab-11754386981

Zrobiłem obudowy typu BLH (back loaded horn) do tanich Visatonów BG20. Efekt? Stare Tannoy DC6T poszły w odstawkę. Teraz szukam bardziej ambitnego projektu, na lepszych przetwornikach, ale na pewno to będą głośniki szerokopasmowe.

Są inne zestawy tego typu, tutaj wersja car-subwoofer Z bas reflexem:)

Ahh moja literówka:) już poprawiłem, dzięki!

Spokojny jazzujący klimat, na upały w sam raz.

https://allegro.pl/oferta/player-cd-denon-dcd-600ne-black-12307542269

A co Ci się w nich, tak konkretnie nie podoba? Jeśli je miałeś, opisz wrażenia z odsłuchu. I może zaproponuj coś lepszego w tym budżecie.

Nie przesadzasz? To był żart, tak to przynajmniej odebrałem.

Lepiej współczesne, stare zestawy mogą wymagać serwisu. Zobacz te: https://allegro.pl/oferta/jamo-s606-black-ash-kolumny-glosnikowe-12185735671

To dobra przecena, warto rozważyć. Klipsche mają wysoką skuteczność i możesz je napędzić nawet czymś takim: https://pl.aliexpress.com/item/1005003263196183.html?spm=a2g0o.cart.0.0.1cca3c00kNCQ7Q&mp=1&gatewayAdapt=glo2pol Ten wzmacniacz to mała hybryda z DAC-iem. Ma dobre opinie i jest niedrogi.

Pylon Perl 20 to kolumny dedykowane do raczej niewielkich pomieszczeń. Magnats nie znam. Do elektroniki wybrałbym to: https://allegro.pl/oferta/kolumna-podlogowa-klipsch-r-620f-czarna-12104654491 Klipsch ma dużą skuteczność, wzmacniacz do niego nie potrzebuje 100W na kanał, wystarczy 20W.

omijaj takie wynalazki szerokim łukiem.

Kto pamięta?

200/300W - to teoretycznie moc maksymalna jaką te zestawy mogą przyjąć, ale nie polecam takich eksperymentów. Dokup do nich wzmacniacz z epoki, np. taki: https://allegro.pl/oferta/wzmacniacz-nad-314-12344304352I I będziesz zadowolony. Jeżeli chcesz wydać więcej, to ten model jest nowszy, mocniejszy i ma pilota: https://allegro.pl/oferta/nad-c350-wzmacniacz-stereo-pilot-12190209589

Technotronic to klasyka. Piękne lata 90-te i te rytmy:) Też z tamtego okresu ale mniej znane.

W roku 2001, wynajołem z kumplem samochód, wzieliśmy dziewczyny i pojechaliśmy z Londynu na zimowe zwiedzanie szkockiego highlandu. Nieziemskie widoki, skarłowaciałe drzewka, mgły, góry, wąskie dróżki, opuszczone wsie, cmentarze z krzyżami celtyckimi i rudo-włochate, półdzikie krowy. Mieliśmy na pokładzie płytę CD "Dead Can Dance" i ta muzyka tworzyła nierealny nastrój. Na pewno wpływ miała też szkocka łycha i grudka haszu, ale sentyment do Dead Can Dance pozostał do dzisiaj.

Rosyjski film nakręcony w 1931 roku w Donbasie. Pokazuje rewolucję komunistyczną. Genialne.

Te utwory, odtwarzane na moich kolumnach samoróbkach, wbijają w fotel i zapierają dech.

Dobry wybór. "Będziesz pan zadowolony".