michaudio
Uczestnik-
Zawartość
1 383 -
Dołączył
-
Ostatnio
-
Model NP-S303 nie jest już produkowany. Brak jej Tidal Connect a o obsłudze Tidala przez MusicCast szkoda gadać. Nie odtwarza też bezstratnie Spotify, bo nie ma już wsparcia softu.
-
Dlatego trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie, co jest ważniejsze? Muzyka? Czy koszerność sprzętu?
-
To się gryzie z elementarną logiką. Bez zastosowania kompensacji fizjologii ludzkiego słuchu występują takie możliwości: Albo masz system który dobrze gra głośno i dźwięk siada cichnąc. Albo masz system który dobrze gra cicho, ale strach zagrać głośniej. Bo gdybyś miał na poziomie głośności rzędu 50 dB mięsisty odczuwalny bas i obecną górę, to bez zmiany korekcji po podniesieniu głośności do 85 - 90 dB kolumny dosłownie wyplułyby głośniki basowe i usmażyły tweetery. Lub kompromis pośrodku, gra średnio tak głośno jak i cicho Chyba że stosujesz korekcję cyfrową na poziomie źródła, streamera, czy przetwornika. Inaczej tego nie da się pogodzić. Chyba że jesteś jedynym człowiekiem na ziemii którego nie dotyczy ludzka fizjologia słuchu. Patrz krzywe jednakowej głośności Fletchera-Munsona.
-
@Marlin ponawiam pytanie. Jak Twój wzmacniacz pozbawiony funkcji "Loudness" kompensuje Ci podczas cichych odsłuchów spadek czułości słuchu na odbiór basu i góry?
-
@Marlin Świetny dowcip! Szanuję Twoje poczucie humoru. Z pewnością nie odczuwasz.braku basu i góry słuchając po cichu Albedo 0.39 Vangelisa. Bo na tym bardzo płasko brzmiącym albumie basu czy góry praktycznie nie nagrano. Gdyby ogłosić plebiscyt na najbardziej płasko brzmiący album Vangelisa, to Albedo 0.39 dostało by pewne miejsce na podium. A teraz już na serio. Jak Twój wzmacniacz pozbawiony funkcji "Loudness" kompensuje Ci podczas cichych odsłuchów spadek czułości słuchu na odbiór basu i góry?
-
A jaki to inny sposób? I na czym konkretnie polega działanie tego innego sposobu?
-
@Marlin czy Twój wzmacniacz bez regulacji brzmi tak samo dobrze brzmi niezależnie od poziomu głośności? Czy na granicy słyszalności bas i góra brzmią tak samo wyraziście jak przy średniej głośności?
-
Fascynujące jak ludzi stawiają "rasową czystość" sprzętu ponad przyjemność ze słuchania muzyki. Regulację tonów można zazwyczaj odciąć w trybie Direct, ale sama regulacja bywa przydatna. Różne albumy bywają nagrane z różną równowagą tonalną, i czasem regulacja jest potrzebna by dołu czy góry pasma odjąć. Jeśli ktoś słucha całych albumów, to regulację tonów wystarczy ustawić na pierwszym utworze. I przesłuchać cały album z przyjemnością, przy dowolnym poziomie głośności. Brak korekcji we wzmacniaczu jest dla mnie jak brak ogrzewania/klimy w aucie. Wyobrażacie sobie jazdę autem cały rok bez możliwości regulacji temperatury wnętrza? Bo (S)twórcy pogody nie można poprawiać... Czysty absurd.
-
A czy gdziekolwiek pisałem coś o odsłuchu, czy brzmieniu zestawu Neumanna? W kontekście ceny zestawu Neumanna rzędu 80-90 tysięcy zwróciłem Ci uwagę, że nie pasuje jego wciskanie w wątku o subwooferach do 4 tysięcy. To że zestaw Neumanna musi grać na tyle dobrze, ile kosztuje jest oczywiste. Inaczej nikt by go nie kupił. Po wcześniejszych doświadczeniach od Sennheiserów hd600 ponad trzydzieści lat temu począwszy wiem, że pro to nie moja bajka. Więc nie słucham sprzętu którego nie potrzebuję, nie zamierzam kupić, choćby z szacunku dla pracy sprzedawców. Jeśli ten zestaw Cię kręci, to gratuluję znalezienia Twojego świętego Graala. Jedyne czego nie rozumiem, to Twojej pewności, że Twój Graal spodoba się automatycznie każdemu. Bo w praktyce patrząc choćby na grupowe odsłuchy sprzętu audio, to ile uczestników, tyle różnych opinii.
-
@S!N! Nie muszę tracić czasu na zbędne odsłuchy, wolę posłuchać muzyki zamiast nieprzydatnych sprzętów. I co z tego, że słyszałeś więcej droższego sprzętu? Nic. Bo to Twoja, przydatna wyłącznie Tobie baza wiedzy. Dla mnie kompletnie bez znaczenia, bo nie uwzględnia moich potrzeb. @audiowit Sam czasem wyolbrzymiasz to co Ci w danym momencie pasuje. Żeby przekaz dotarł muszę go precyzyjnie zaadresować. Stąd dokładny wycinek wpisu, do którego się odnoszę. Bo kiedy cytuję cały wpis, to ludzie często rżną głupa, ignorują lub przeinaczają mój przekaz.
-
Czyli sprzęt pro nie jest jedynym słusznym rozwiązaniem? Pytam retorycznie, bo widzę czego używasz w Twoim systemie.
-
@S!N!@audiowit to co usłyszałem w zupełności mi wystarczy. Sprzęt pro nie jest dla mnie. @audiowitnie mów mi, że każdy album powstał dokładnie tak jak chciał realizator, bo to niemożliwe. Weźmy pierwsze albumy Maanamu, które lubię choć brzmią tragicznie. Powstały w peerelowskiej biedzie, gdy taśmy studyjne były nagrywane i kasowane na okrągło, dopóki nie rozpadły się w rękach. Sprzęt w ówczesnych polskich studiach nagraniowych też nie powalał. Więc jakość tych nagrań moim zdaniem nie jest efektem zamierzonym przez realizatorów. Skoczmy za ocean. W podobnym czasie powstawały studyjne albumy Toto, które w powszechnej opinii też nie grzeszą realizacyjną urodą. A w amerykańskich studiach z których korzystało jakby nie patrzeć komercyjne Toto biedą nie wiało. Tu zamysł by coś co miało się sprzedawać okrasić taką dyskusyjną jakością też kłóci mi się z ideą zarabiania pieniędzy. I na koniec coś o zamierzonym garażowym graniu. Album Meller Gołyźniak Duda "Breaking Habits" jest dla mnie przykładem takiego udanego zamierzenia realizatora. Niestety są też albumy na których być może realizator chciał osiągnąć podobny efekt, a wyszedł nieczytelny zlepek, który trudno zdzierżyć. Patrz "Pierwsze wyjście z mroku" Comy. Za to późniejszy album Comy "Metal ballads vol.1" jest dowodem na to, że można nagrać ich porządnie, nie tracąc nic z drapieżności ich brzmienia.
-
Czyli dobierasz-używasz muzyki do słuchania sprzętu, to gratuluję jesteś sprzętofilem. Bo sprzęt jest dla Ciebie ważniejszy niż muzyka. Zauważ tylko, że pozbawiasz się w ten sposób wolności doboru repertuaru muzyki. Pośrednio Twój sprzęt zmusza Cię do wyszukiwania i słuchania wyłącznie "jakościówek". Słuchałem monitorów APS skalibrowanych z subem tej samej marki, u gościa który sprzedawał starsze monitory bo miał już nowsze. Miał też małe dwudrożne Geneleki. Jak sam twierdził, jeśli na Genelecu coś zabrzmi dobrze, to zabrzmi dobrze na każdym sprzęcie. I dopóki grały wypasione nagrania, to było spoko. Ale kiedy puszczałem na obu setach Toto, obaj się krzywiliśmy. Słyszałem też trójdrożne Rokity, ale w sklepie, więc to się nie liczy. Choć wrażenie ogólne podobne do wcześniejszych. W każdym przypadku to nie było moje granie, bo starocie powodowały ból.
-
Sprzęt pro pokazuje całą prawdę o nagraniach, bezwzględnie i bez znieczulenia. A to może odstręczać ludzi szukających w słuchaniu muzyki przyjemności. Ludzie wybierają różne warianty, niektórzy kupują bardzo detalicznie brzmiący sprzęt, a potem słuchają już tylko wysokiej jakości nagrań (bo te gorsze brzmią im nieznośnie). W skrajnych przypadkach wyszukują potem już tylko muzykę do podniecania się detalicznością swojego sprzętu. Sam świadomie wybrałem sprzęt który nie zabija przyjemności ze słuchania nagrań o różnej jakości technicznej. Dlatego według mnie sztuką jest dobrać system, który nie dzieli płytoteki na lepsze i gorsze. Bo wypieszczone nagrania zabrzmią przyjemnie dosłownie na wszystkim, od pierdziawki z bluetoothem począwszy. Co do mody na daki R2R, to sam taki dokupię z ciekawości. Z morza bełkotu na ich temat wyłuskałem ciekawą dla mnie zajawkę, że starsze nagrania których dokonano jeszcze na R2R brzmią lepiej właśnie na dakach R2R. A te nowsze nagrane na dakach D-S lepiej odtwarzać na D-S. D-S-ów mam już sześć, czas posłuchać R2R. Słuchawki na ogół gorzej oddają stereofonię. Ale najgorszy dla mnie jest brak odczuwania muzyki całym ciałem. I nie chodzi tu o przysłowiowy masaż podrobów. Z trójdrożnych kolumn słychać i stale lekko czuć bas już przy normalnym poziomie głośności. Po założeniu słuchawek to znika, i brak zabiera mi frajdę z muzy.