Bebop

Audiofil kiedy siedzi sam w swojej kapliczce, czuje się bezpiecznie i jest w krainie marzeń. Ale już test abx - to stres. Większość tych wszystkich opowieści o kolosalnych różnicach po podmianie kabelka - to forumowe opowieści z mchu i paproci. Czym więcej słyszysz - tym lepsze poważanie na dzielni. Jednak trzeba rozumieć to hobby, które jest niemal jak religia. Nie czepiajmy się zbytnio i zostawmy trochę czaru w tym wszystkim. Ja nie odbieram nikomu zabawy.

Inna płyta z mojej kolekcji, przy której się rozpływam... Każdy pewnie zna "The Girl from Ipanema". https://www.discogs.com/release/7281725-Stan-Getz-João-Gilberto-Featuring-Antonio-Carlos-Jobim-Getz-Gilberto

Jedna z moich plyt ma pieczątki biblioteki / wypożyczalni w UK. Wydanie z 1984 r, kupiłem na Discogs, sama płyta wciąż jak nowa, pewnie mało kto wypożyczał. Świetna muzyka, zwłaszcza tytułowy utwór - Stationary Traveller.

Ja też tego chcę. Musisz jednak przyznać, że niektóre audiofilskie bajki są zwyczajnie porowokujące dla zdrowo myślącego miłośnika muzyki.

Baw się póki czas

Czytam wyrywkowo ten wątek (bo większość to pierdoły). Doszedłem do wniosku, że być audiofilem jednak jest ciężko. Pasjonaci (audiofile) to rzadko kiedy naukowcy. Ale mają super zajawkę w życiu. Nie wszystko w tym hobby musi być prawdziwe, techniczne i udowodnione. Zostawmy w tym odrobinę nieodgadnionego czaru. Ps. ja na przykład nie wierzę, że metr kabla zasilającego może zmienić cokolwiek w brzmieniu. Ale potrafię uwierzyć audiofilowi w jego emocje z tym związane. Mam mu wmawiać na siłę żeby zrobił test abx? Po co?

To ja powiem pierwszy. Na tym fotelu pewien znany audiofil przeczytał mnóstwo książek. I tak mu od tego czytania zostało 🤣

Nie wątpię redaktorze 😉 Będę tu zaglądać.

No ładnie mnie prowadzisz na manowce i kusisz szanowny redaktorze. Muszę to mieć https://www.discogs.com/sell/release/6881720?ev=rb

Tej akurat nie znam, Ale dzięki bo właśnie słucham i jest ciekawa. The Doors - mam kilka (pierwszych) wydań CD jakie się w ogóle pojawiły.

U mnie tak już zostało. To jest niesamowita muzyka.

Dość niedawno byłem zupełnie blisko zakupu oryginalnych organów Hammonda. Po namyśle (obrotowy głośnik i reszta jak szafa) zrezygnowałem. Zabrakło mi miejsca w moim grajdole. Tak, Jimmy Smith jest mistrzem tego instrumentu.

Hmm. na przykład to. Uwielbiam label Blue Note Mój najniowszy nabytek CD https://www.discogs.com/release/3469062-杉井幸一-Koichi-Sugii-サロンミュージック集-Salon-Music-1938-1941 To CD też ostatnio kupiłem Jesteś kilkoma osobami?

Tzn jest ale okrojony z moich ulubionych utworów. Na Tidal i Qobuz nie ma pełnej wersji albumu. Może jest na Spoti.

Zgadzam się. Utwory na tej płycie nie pozwalają na nudę. A jak oceniasz ten album Janerki - (przepraszam ale chyba nie jest dostępny w streamingu, ja mam CD od kumpla)

Lubię polską muzykę z tamtych lat. Uwielbiuam Janerkę za ten bas, prostotę i magię. Doczytałem gdzieś, że Lech Janerka inspirował się twóczością Gang of Four. Ciekawa muzyka. @Adi777 - mój ulubiony redaktorze muzyczny, może i Tobie się spodoba.

Ja to wiem. Pytam o jakość. Czy jest różnica między nimi? Skoro optyczy jest doskonały więc po co drążyć?

@DiBatonio czy Twoim zdaniem tzw. "zera i jedynki" są transmitowane inaczej przez kabel optyczny niż przez elektryczny?

Skoro połączenie optyczne jest wolne od jakichkolwiek zniekształceń (bo do takiej doszliśmy konkluzji - perfekcyjne zera i jedynki) dlaczego audiofile nie szanują tego?

A co, może nie? U mnie modeluje i ja to słyszę. Nie będę wołać sąsiada żeby potwierdził, jest zbyt późno.

Tam nie płyną zera i jedynki. Tylko światło.

Też mam takiego. Dźwięk jest dociążony i zrównoważony. Ale wciąż mu brakuje do mojego pełnopasmowego USB. Phew phew. Jasne, że jesteś!

Takie to hobby. Jeden wierzy dwóm sąsiadom a drugi jednej żonie.

I zmazy nocne.