-
Zawartość
1 629 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Chmarski
-
Arcam CDS-50 to nawet SACD łyka 😉
-
To są streamery z funkcją odtwarzania CD 😉
-
Oczywiście BS dalej po USB do DAC.
-
Ja nie bardzo sobie mogę pozwolić na wybrzydzanie. Taka sytuacja życiowa. Już i tak mocno ograniczyłem w stosunku do tego co było kiedyś. Na szczęście ciężkie pod względem ilości pracy dni przeplatają się z takimi, gdzie sporo nudy jest. Mam ten sam streamer. Spróbuj po optyku CD podłączyć do BS. U mnie lepiej działa niż CD podpięty do wzmacniacza po optyku.
-
Zazdroszczę. Chciałbym tak móc. Ja dość mocno zapierd...m. Zapomniałeś dodać, że u Ciebie. Jak ktoś ma sam streaming to CD niczego mu nie ratuje. Brak CD nie gwarantuje, że jakość grania jest do niczego.
-
Nowy zestaw – kolumny do 20-25 tyś. i wzmacniacz.
topic odpisał Chmarski na Songs for Pilots w Stereo
Trochę bym te proporcje zmienił. Jednak talentu trzeba mieć więcej by wykorzystać to światło. Zarówno to naturalne, jak i te które trzeba od siebie dodać. A tu już też i sprzęt zaczyna wchodzić. Ostateczny wynik to faktycznie pokazanie tego co światło nam "maluje", ale tej pracy, talentu trzeba od siebie sporo włożyć. Sprzęt też pomaga. -
Do ściągniętych nie potrzeba. CD jako backup. Za to jak prąd wyłączą to mogę sobie dalej na telefonie streamowac do słuchawek. Mogę streaming ze sobą zabrać do samochodu, samolotu. Z CD większy problem, a w nowych samochodach to nawet nie ma odtwarzaczy w większości. A jeśli mowa o tym co w domu gdy mamy dostęp do netu i prądu to co kto woli. U mnie najpierw streaming, ale płyty jako backup są. Jest też trochę zrippowanych do plików.
-
Wychodzi na zachód więc i tak praktycznie cały czas zasłonięte bo się w TV cholernie odbija Właśnie zdziwiony jestem jak te Quadrale sobie dobrze w tym salonie radzą. Subwoofer to późniejszy temat będzie. Na razie pożyczyłem, ze by zobaczyć ile wniesie taki potężniejszy. No i wnosi, ale nie jest to coś co mi bedzie sen z powiek spędzało. Priorytetem dla mnie teraz jest Aurum.
-
Myślisz, że ja płyt nie mam? Poza tym część tych, które lubię z Tidala mam ściągnięte do słuchania offline.
-
Przy subwooferze delikatnie w kuchni się pojawiło w jednym miejscu. Właśnie wkładałem do zmywarki i zauważyłem W miejscu odsłuchu na dynamikę, wygaszania itd. nie narzekam. Trochę musiałem pokręcić gałami żeby było tak jak chcę i myślę, że się udało. Próbowałem go trochę wysunąć do przodu ale było gorzej. To u mnie długość raczej - 7,20 metrów. Uszy mam w odległości 4m od ściany gdzie subwoofer stoi. Tak to mniej więcej wygląda poglądowo. Kolumny wysunięte bardziej do przodu i węziej. Kanapa też troszkę bliżej do kolumn.
-
Takie "Since I've been loving you" z "No Quarter" pomieszane z "Tin Pan Alley" by SRV:
-
Jak podłączysz optykiem, to będzie działał DAC w głośnikach, a DACMagic będzie tylko "przedłużaczem". Żeby wykorzystać DACMagic musisz z niego wyjść do głośników już po analogu - złącza RCA są w głośnikach potrzebne.
-
Do wejścia RCA powinno się dać. Jesli chcesz cyfrowo, to bez sensu wstawianie po drodze tego DAC'a. Chyba, ze głośniki nie będą miały wejścia USB.
-
Ten Rotel akurat nie ma. Inne z tego czasu już potrafiły mieć wyjścia cyfrowe by podłączyć je do zewnętrznego DAC. Kupiłeś 25-letni CD za 1400. To ten niższy pułap cenowy? A przy okazji, wczoraj porównałem Sade "Love deluxe" z CD (pożyczyłem na wieczór od ojca) i Tidal. U mnie nie ma tego lejącego się basu z Tidala, na który narzekasz. Mam wypożyczony na święta dobry subwoofer i pomyślałem, że sprawdzę i tą płytę. Tam gdzie bas jest punktowy, to jest punktowy. Wszystkie wygaszenia są tak samo na płycie jak i Tidalu. Ten bas wydaje się prosty, ale trochę się w nim jednak dzieje. To możesz odbierać jako lejące się, jeśli w którymś momencie Twój tor audio Ci tego nie jest w stanie tego właściwie porozdzielać. Może ktoś jeszcze ma szansę na to by porównać to CD z wersją z Tidala? Może to u mnie taki ewenement, że nie zauważam tego co @Tomai?
-
Nie obawiam się. W młodości, u rodziców było zrobione wszystko tak bardzo "po bożemu", że sporo z tych kawałków już słyszałem w odpowiedniej jakości. To było trochę lat temu. Pamięć i słuch już nie te, ale przyznam, że z Aurum A8 to było już chyba dość blisko. Już to pisałem wcześniej, ale myślę, że zwykle największy problem czyli basy, to już w kolumnach producent rozwiązał. Studenci w czasie imprezy noworocznej szukali ukrytego suba w salonie Z subem nie przeginam. Chodziło mi bardziej o zejście jeszcze niżej niż kolumny potrafią. Ustawiłem tak by dopełniał pasmo, a nie walił jak głupi. Jak się jednak volume podniesie, to w klatę nie wali, ale podobno czuć podłogę na piętrze Poza dywanami wszystko już jest. Tylko muszę to przewieźć, postawić, i pozbyć się tego co aktualnie jest w salonie. Trochę to zajmie czasu bo już nie mam gdzie tych staroci z salonu upchnąć.
-
Ja mam te mniejsze - Seven. Oni sprzedają Nine. Może kiedyś machnę upgrade
-
To końcówka mocy. Będziesz potrzebował jakiś preamp do tego, albo musisz wybrać coś innego.
-
Z pierwszych w domu, które pamiętam to ZK-147 i Diora (chyba Jubilat). Potem był Amator 2B. Później to już poleciało. Pojawiły się kolumny DYI dedykowane do salonu. Do tego wzmacniacz lampowy i gramofon. Oczywiście też DYI. W związku z tym, że nasz przyjaciel budujący te sprzętu miał swój bardzo mały pokoik to mając gotowe u nas dedykowane do pomieszczenia kolumny, podrzucał różne tworzone przez siebie sprzęty na testy do nas. Przewinęło się wiele wzmacniaczy (praktycznie same lampowe, ale trafił się kiedyś preamp i końcówka mocy tranzystorowa zbudowane w oparciu o jakiś zestaw Thresholda) i gramofonów. Jeśli chodzi o moje pierwsze, tylko takie do mojego użytku stojące u mnie w pokoju, i nie licząc kolejnych walkmanów, to był Sharp:
-
Na razie mam w planach przemeblowanie w salonie. Za kolumnami mają wylądować regały z książkami. Będę też zmieniał fotel i kanapę. Dywan/y też się w końcu pojawią.
-
-
Jeśli działa to nadal prezentuje zapewne ten sam poziom co 20 lat temu. Nie można traktować jego obecnej ceny jako wyznacznik jakościowy. Trzeba brać tą co była wtedy, a ta dzisiaj pewnie byłaby ze 2-3 razy wyższa. Co się zmieniło w standardzie CD przez ostatnie 20 lat? Pojawiają się nowe odtwarzacze, nowe DAC, ale nadal obrabiają ten sam plik. WiiM za te 1000 PLN ma ogarniać streaming, służyć za DAC dla TV czy czegoś innego po optyku, albo być po prostu "przedłużaczem" jeśli korzystamy z niego jako transportu. Ma mieć świetną aplikację, łączyć się z różnymi serwisami streamingowymi, radiami internetowymi. Ma mieć świetne wifi, wbudowany LAN i BT. Może porównajmy go z lampowym Synthesis 14DC+, albo jeszcze lepiej z Esoteric'iem jakimś.
-
Nie wiem co Wy z tą upierdliwością i torami przeszkód w przypadku streamingu. Jak się z właściwym CD nie trafi to się szuka kolejnego. Podobnie jest ze streamerer i ewentualnym torem dla niego. Jak już to będzie ogarnięte, to się okaże że streaming jest mnij problematyczny niż CD. Przynajmniej tak u mnie jest.
-
Co nie dosłyszę to sobie dopowiem
-
Mój wzmacniacz ma DAC z optykiem i USB. Koaksjalnego nie mam, ani nie miałem więc nie próbowałem porównywać. USB jednak lepszy jak dla mnie.
-
@S!N! w pości powyżej masz link do postu z opisem. Po RCA jest inaczej. Są wyraźne różnice. Tylko ja szukam najlepszego brzmienia dla siebie. Ten CD wnosi ogromnie dużo werwy, ale kosztem innych elementów, które dla mnie są istotniejsze. Cytuję jak to opisałem w tamtym poście: "DAC w Marantzu.... no to jest dopiero ŁOBUZ! Zupełnie inaczej niż DACi w Romie i WiiMie. Wychodzi ze sceną do przodu. Dodaje reverbu. Energii ma jakby chciał się zaraz z kimś na gołe klaty zmierzyć. Nieważne z kim, ważne że JUŻ bo inaczej go od wewnątrz rozerwie... W "Galows Tree" z No Quarter przełączając mam wrażenie, że z WiiMa grają wolniej, dokładniej, bardziej tak "rzemieślniczo". Z Marantza normalnie burza z piorunami. Czy jest super? No niestety nie. Fajnie by było coś pośredniego wyłapać. W Marantzu instrumenty zaczynają się za bardzo zlewać. Brak takiego wyraźnego podziału jaki dają DACi Romy i WiiMa. Reverb Marantza na płytach koncertowych (wspomniane już No Quarter oraz Friday Night in San Francisco) momentami brzmią jakby były nagrane w jakiejś katedrze. No za dużo tego cholera. Sting w Fields Of Gold czy Shape of My Heart wydaje się gdzieś spieszyć, Dark Side z hybrydowej SACD z okazji 30 rocznicy wydania. Clare Torry w The Great Gig in The Sky w bardziej dynamicznych momentach zaczyna się za bardzo zlewać z instrumentami i nie do końca te emocje przekazuje, do których się przyzwyczaiłem. W US and Them znowu ten reverb powoduje, że zaczynam odczuwać brak takiej pewnej "sterylności" w tym utworze, choć trochę dziwne to określenie dla tego utworu, ale on dla mnie jest genialny pod tym względem, że tyle się tam dzieje, a jednocześnie odbieram go jako jeden z "najczystszych w formie" utworów jakie znam. W następnym utworze na płycie - Any Color You Like, znowu za dużo się dzieje. Porównałem sobie jeszcze wersję z Pulse, i tu znowu Sam Brown gdzieś mi znika wśród instrumentów. Co ciekawe David Gilmour w kilku momentach Us and Them bardziej pasował z DACa Marantza. Myślę, że powyższe problemy to wina tego reverbu. Po prostu dźwięki chyba wybrzmiewają ciut dłużej niż powinny i to daje taki efekt. Dodatkowo DAC w Marantzu jest wyraźniej w charakterystyce V w porównaniu do bardziej zrównoważonych i spokojniejszych DACów Romy i WiiMa. Wolę jak grają DACi wzmacniacza i streamera. Scena wycofana ciut za linię kolumn,. W sumie tak jak lubię bo błyskawicznie się czuję jakbym był na prawdziwym koncercie. Scena Maratnza wychodzi trochę przed kolumny i sprawia wrażenie szerszej, ale to tylko wrażenie wynikające z tego wysunięcia dźwięku do przodu. Szerokość faktyczna pozostaje taka sama, tylko te instrumenty są trudniejsze do umiejscowienia na niej i potęgują to wrażenie. Muszę skoczyć do rodziców po jakieś inne płyty do testów z jakąś większą separacją instrumentów żeby się temu jeszcze przyjrzeć. To co akurat mam u siebie niestety zostało zajechane przez wiele lat grania w samochodach i stary Marantz, który leżał od kilku lat u kumpla w garażu nie ze wszystkimi sobie daje radę. Spróbuję z jakimiś składami jazzowymi, ale już chyba teraz wiem, że fajnie by było trochę tej energii dorzucić. Tylko z umiarem." Różnicy nie zauważam, bo oba idą cyfrowo (transporty) i dopiero DAC wzmacniacza je przerabia na audio. W obu przypadkach idą zapewne te same cyferki.