
Fono Master
Uczestnik-
Zawartość
2 325 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Fono Master
-
Posłuchałem ostatnio kilku winyli ,wieczorem wrzucę swoje spostrzeżenia , teraz kilka uwag o samych płytach winylowych. W M.M. gdzie kupuję często ,już mnie dobrze znają i wiedzą ,że przed zakupem proszę o rozfoliowanie albumów i ogladąm płyty czy nie są krzywe ,bo o odsłuchaniu nie ma mowy gdyż nie posiadają gramofonu "na stanie". Bardzo często płyty są krzywe ,zwichrowane czy niecentryczne dlatego rezygnuję z zakupu lub proszę o wymianę. Niestety trzeszczenia lub zgniecionych rowków nie jestem w stanie stwierdzić wzrokowo ,dlatego po odsłuchu w domu ,zjawiam się znowu w MM i proszę o wymianę co czasem kończy się pozytywnie a czasem nie. Piszę o tym w kontekście zakupu winylowego boxa grupy Genesis ,który ostatecznie kupiłem w EMPiKu ,bo dwa ,które przeglądałem w MM miały niestety wady wymienione powyżej. Box jest wydany bardzo starannie, wszystkie płyty są w solidnym tekturowym pudełku ,winyle znajdują się w antystatycznych papierowo- foliowych kopertach zabezpieczajacych przed porysowaniem ,oprócz co jest skandalem podwójnego albumu "The Lamb Lies Down On Broadway" w którym winyle włożone są do tekturowych wkładek gdzie już po wyjęciu ,płyty są od razu porysowane. Piszę o tym dlatego,że Box kosztował ponad 300 zł i można mieć już pewne wymagania przy wydatkowaniu takiej kwoty.
-
Gramofon wbrew pozorom to nie jest taka prosta sprawa,jeżeli chcesz podążąć za modą i imponować znajomym to kup jakiegoś ładnego drapaka i sprawa załatwiona. Żeby jednak poważnie podejść do sprawy to trzeba mieć przynajmniej podstawową wiedzę w "temacie" ,zdolności manualne i niestety trochę kasy . CD-ka jak już odpowiednio "skonfigurujesz" z resztą systemu to nie pozostaje nic tylko "grać" ,no chyba ,że najdzie Ciebie znowu potrzeba zmian, w gramofonie jest tak dużo zmiennych ,że czasem trudno to "ogarnąć" poczynając od wkładki,igły , ramienia , okablowania ,pre gramofonowego a kończąc na płytach gdzie zróżnicowanie jakości jest o wiele większe jak przy płytach CD. Mam nadzieję ,że nie zniechęciłem Ciebie do winyla tym wpisem ,jest to moje "spojrzenie" na "sprawę gramofonu" wynikające z wieloletniego doświadczenia oraz wysokich oczekiwań brzmieniowych co jak wspomniałem powyżej nie jest możliwe bez poniesienia odpowiednich nakładów.
-
Kupiłem raz "okazyjnie" płytę "japońską" przy bliższym oglądzie "robaczki" okazały się chińskie. Za płytę zapłaciłem 35 zł ,był to podwójny album Pink Floyd "The Wall" . W Chinach taka płyta kosztuje równowartość 1 USD ,obowiązuje zakaz sprzedaży tej płyty poza Chinami ,dysk nr 1 jest "krótszy" o ok. 4 min od oryginału ,poskracane ,wyciszone końcówki utworów. Nie wiem jak to jest z CD-kami ale przy tłoczeniu winyli matryca ma określoną trwałość i tylko kilka pierwszych tysięcy "trzyma" odpowiednią jakość.
-
A "nadwyżki" produkowane na nocnej zmianie z tzw. trzeciego tłoczenia to są te o ,których dyskutujemy w tym watku ?
-
Co to znaczy:"Ukraina rowniez produkuje plyty dla zachodniej Europy" ?
-
Wczoraj kolega założył mi do gramiaka swoją wkładkę AT-440Mla i dzisiaj znowu na winylowo i powtórka z Genesis.
-
Ile planujesz wydać na te kolumny ?
-
Racja ,dobre CD-ki Marantza zaczynają się od serii 7000 . Model 7001 jest dobry a 7003 podobno jeszcze lepszy. Jak w przyszłości dokupisz wzmacniacz stereo to dobre zródło będziesz już miał.
-
Reasumując masz ampli i co chcesz kupić CD czy wzmaka stereo ?
-
Dzisiaj na analogowo, Genesis-owo". Nabyłem wczoraj winylowy box Genesis 1970-1975 ,kolega "podregulował" mi gramiaka więc dzisiaj cały dzień słucham, akurat jest czego bo jest to 5 albumów w tym jeden dwupłytowy. Tak się składa ,że mam wszystkie płyty Genesis na CD w tym kilka "pierwszych wydań,kilka remasterowanych i kilka na SACD. Jutro postaram sie opisać wrażenia i róznice pomiędzy formatami.
-
Secret Garden "White Stnies"
-
Na pewno dotarł ,wykaż trochę cierpliwości i poczekaj.
-
I jeszcze o tej płycie oraz co powiedzieli inni o zespole: LULLABIES TO KEEP YOUR EYES : - debiutancka płyta mysłowickiego Iowa Super Soccer zaskakuje. Zaskakuje przede wszystkim brzmieniem, melodiami piosenek i wykonaniem. W Polsce takie zespoły spotyka się raz na kilka lat, a zespołów grających taką muzykę jak Iowa Super Soccer prawie u nas nie ma. Ich inspiracją jest amerykańska scena niezależna, alternative country i amerykański folk. To, co na Zachodzie spopularyzowali Walkabouts, Tindersticks, 16 Horsepower czy Lambchop, Iowa Super Soccer przekładają na własny język muzyczny, czerpiąc, ale nie kopiując. Wokalne duety Natalii i Michała mogą kojarzyć się z Chrisem & Carlą z Walkabouts... Najczęstszą bolączką polskich zespołów śpiewających po angielsku był nieudolny lub dość sztuczny angielski,. Iowa Super Soccer nie mają tego problemu, dodając do tego świetnie wyprodukowane brzmienie, kapitalne aranżacje i piękne melodie, czasem melancholijne, a czasem pełne rockowej energii, nagrali płytę na światowym poziomie, która z powodzieniem mogłaby być wydana w Glitterhouse, Domino czy Thrilljockey. Przyznam się od razu: nie wierzyłem. Nie wierzyłem, że w Polsce jest zespół, który potrafi TAK grać, pisać TAKIE piosenki, tworzyć TAKIE brzmienie... Gdy po raz pierwszy włożyłem ich CD do odtwarzacza, pomyślałem początkowo, że się pomyliłem, że to jakiś promocyjny egzemplarz nowego nieznanego zespołu z Glitterhouse... Pomyślałem, że to pewnie Chris Eckman nagrał płytę z Carlą Torgerson, z Kurtem Wagnerem z Lambchop i kimś z Tindersticks... Co mówią o nich inni muzycy: Artur Rojek o wcześniejszej EPce: "Iowa Super Soccer to najciekawszy polski zespół, jaki ostatnio słyszałem. Są autentyczni, grają piękną muzykę, która mnie w ich wykonaniu bardzo porusza. Kibicuję im od pierwszego usłyszenia. Ich ep-ka to w ostatnim czasie najczęściej słuchana przeze mnie płyta polskiego wykonawcy" Artur Rojek o tym albumie w Dzienniku: „Iowa Super Soccer nagrali album, który jest odpowiedzią na popularne w świecie nurty alternative counry czy indie pop. Jednak na ich debiutanckim albumie brak silenia się na bycie modnym (...) Nie spodziewałem się tak dojrzałego albumu, na którym w naturalny sposób prostota miesza się z wykwintnością.” Graftmann: "Iowa Super Soccer to najciekawszy młody polski zespół. Nikt wcześniej nie grał u nas takiej muzyki. (...) Jeśli nie uda im się wydać w Polsce debiutanckiej płyty, nasz przemysł muzyczny będzie miał kolejny niewybaczalny grzech na sumieniu"
-
Najlepiej by było jakby Ci się udało kupić z SH końcówkę Marantza o parametrach jakie ma Twój ampli Końcówki z różnych serii mogą brzmieć inaczej a jak jeszcze do tego mają różną moc to ciężko nad tym wszystkim zapanować.
-
Czy Twój ampli nie ma możliwości wykorzystania "zainstalowanych" w nim końcówek mocy do pracy w stereo i zrobienie "wewnętrznego" bi-ambingu" ?
-
Od dłuższego czasu mam "fazę" na polską muzę ,ostatnio "weszła mi w ucho" płyta zespołu Iowa Super Soccer "Lullabies To Keep Your Eyes Closed" /polska grupa ,wokale po angielsku/ ."Trzyma i nie chce puścić" Poniżej trochę informacji o zespole: IOWA SUPER SOCCER : - pomysł założenia zespołu zrodził się w lipcu 2004r. w głowach Marcina Fluder i Marcina Bango Porczka (niegdyś członek Generał Stilwell i The Freshman), którzy zmęczeni ciężkimi brzmieniami swoich instrumentów, zaproponowali współpracę Michałowi Skrzydło. Nasza początkowa działalność to nieśmiałe próby zbliżenia się do ulubionych gatunków muzycznych. Z czasem muzyka, którą tworzyliśmy, zaczęła nabierać kolorytu. Z każdym nowym akordem czuliśmy się częścią czegoś, co dotąd wypełniało nasze serca. Zrodziły się pierwsze utwory o roboczych tytułach Toonight, In This Love, które przybrały charakter melancholijnych piosenek. W tym samym czasie powstała również nazwa zespołu - początkowo brzmiała po prostu Iowa. W powyższym składzie zespół funkcjonował do listopada. Wówczas dołączył do nas Marcin Juruś, który wcześniej wraz z Michałem współtworzył zespół Peru. ,,Jurek" dołączając do Iowy, uzupełnił lukę w sekcji rytmicznej. Od tego momentu rozpoczął się nowy etap w historii zespołu. Skrystalizowała się nazwa, która odtąd brzmi Iowa Super Soccer. Powstają nowe utwory. Ich autorem w głównej mierze jest Michał. W sferze tekstowej pozostawiamy wolną rękę Marcinowi Fluder. Wszyscy jednak próbujemy tworzyć klimat poprzez ciepłe dźwięki, jakie staramy się wydobyć z instrumentów... i gardeł. Nigdy nie ukrywaliśmy, że klimaty z kręgu Indie Pop, Sad Core, College Music, Lo Fi, Alt Country są dla nas ważne. Przy takiej muzyce budzimy się i zasypiamy. Nie wstydzimy się przyznać do tego, że słuchamy i staramy się komponować piosenki. W kwietniu 2005r. do zespołu przyłącza się Monika Mendak, wspierając tym samym wokalnie Michała. Oprócz tego wprowadza niesamowita atmosferę spokoju i przyjaźni. W maju w Krakowie na zaproszenie zespołu Twisterella zagraliśmy swój pierwszy koncert. W maju 2006 w zespole zaszły zmiany. Miejsce Marcina Porczka zajął Sławek Plotek, a na miejscu Marcina Jurusia pojawił się Błażej Nowicki. W tym składzie ISS zagrała kilka koncertów z których najważniejszym był występ na Off-Festival w Mysłowicach. Na koncie zespołu pojawiły się też pierwsze występy dla mediów: występ akustyczny w radiowej Trójce (program "Offensywa" Piotra Stelmacha), oraz występ w TVP III w programie "Regiony Kultury". Podsumowaniem ostatniego półrocza działalności zespołu jest nagranie drugiej EP "Teenage dreams so hard to beat" który to materiał chętnie puszczały Trójka, Antyradio oraz Radio Łodź. Jesienią grupa promowała swój materiał na koncertach w kilku dużych miastach. Powstał też pierwszy klip zespołu do utworu "10000 Miles". Rok 2007 zaczał się dla ISS pod znakiem sporych zmian. Z zespołem, z powodów osobistych pożegnała się Monika Mendak. Nowego głosu żeńskiego udziela obecnie Natalia Baranowska. OBECNY SKŁAD : Natalia Baranowska voc. Michał Skrzydło git.ac.voc. Marcin Fluder git. Sławek Plotek perk. Błażej Nowicki bas
-
Grażyna Łobaszewska.
-
Portishead "Roseland NYC live"
-
Niedroga ,porządnie ekranowana sieciówka nie zaszkodzi zwłaszcza do CD-ka i tunera.
-
Znajomy z pracy zwrócił się ostatnio do mnie z prośbą o radę w zakupie jakiegoś niedrogiego sprzętu grającego. Jest melomanem od wielu lat i do tej pory wystarczała mu stara wieża Philipsa, ale sprzęt nie najnowszy i do tego kapryśny nie zawsze "czyta" płyty CD-R . Doradziłem mu "gotowca" czyli Piano Crafta ale budżet pozwalał na więcej i znajomy wypożyczył poważniej wyglądajacego Denona z serii 700. Oj co "namordowaliśmy się" przy doborze kolumn "monitorów" i kabelków a znajomemu wciąż nie podobał się dzwięk bo albo było za "ostro" ale trzeba było iść na kompromisy w ustawieniu kolumn , a to jakieś stendy a to kable głośnikowe na widoku ,co wywoływało sprzeciw żony i zainteresowanie kota. W końcu osiągneliśmy zadowalajace brzmienie wg mnie ,ale koledze ciągle się nie podobało. Stanęło na tym ,że oddał Denona i kupił Piano Crafta i jest zadowolony , brzmienie w końcu mu się podoba ,chociaż sprzęt miał początkowo stać w pokoju 18m2 a ostatecznie wlądował w salonie ponad 30 m2.Ale jest na to sposób ,Piano ma wyjście na suba więc kiedyś dokupi. Piszę o tym dlatego ,że większość ludzi nie jest audiofilami i muzyki słucha dla przyjemności i na "siłę" nie można im "wciskać" bardziej zaawansowanych urządzeń bo prorytetem jest ,żeby wokale brzmiały "wyrażnie" a muzyka przyjemnie.
-
A co w tym kontekście można powiedzieć o Miku Oldfieldzie ?
-
Rodrigo y Gabriela.
-
Nie mogę wejść ze strony głównej w "ostatnio na Forum" ,muszę albo się zalogować albo wejść w "Forum dyskusyjne" i konkretną zakładkę. Witryna sieci Web nie może wyświetlić strony HTTP 500 Najbardziej prawdopodobne przyczyny: Trwa konserwacja witryny sieci Web. Witryna sieci Web zawiera błąd programistyczny. Możesz spróbować wykonać następujące czynności: Odśwież stronę. Przejdź do poprzedniej strony. Więcej informacji Ten błąd (HTTP 500 — Wewnętrzny błąd serwera) oznacza, że w odwiedzanej witrynie sieci Web wystąpił problem z serwerem, który uniemożliwił wyświetlenie strony sieci Web. Aby uzyskać więcej informacji na temat błędów protokołu HTTP, zobacz Pomoc.
-
http://www.highfidelity.pl/start.html#wstepniak
-
Kolega przyniósł Genesis "Wind & Wuthering" w wersji SACD ,mam to na winylu i na CD /remaster/ ale ten SACD "pozamiatał" wszystko.