
Fono Master
Uczestnik-
Zawartość
2 325 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Fono Master
-
Led Zeppelin "Coda" i "Houses of the Holy" z winyla. Chociaż dopadło mnie jakieś "lumbago" ,to co 20 minut podążam do gramiaka żeby "przewrócić" longpleya na druga stronę
-
Też parę lat temu złapałem "fazę" na smooth jazz ,trip hop i podobne kilmaty ,miałem dzielonego Rotela ,sprzedałem i kupiłem wzmacniacz lampowy Prima Luna Prolog One ,CD-1 Ushera i kolumny Ushera X-719. Dostałem super nasycenie średnicy ,barwę i magię jaka potrafi wytworzyć tylko "lampowa" lampa . Wytrzymałem dokładnie 10 miesięcy , gdyż można było słuchać tylko ww. gatunki muzyki i inne "spokoje klimaty". Czegoś mi jednak brakowało i dokupiłem wzmaka tranzystorowego z tzw. "wykopem" ,miałem przez rok takie "rozdwojenie jażni" gdyż używałem obydwu wzmacniaczy w zależności od słuchanego repertuaru. Doszedłem do wniosku ,że muzyka to nie tylko pięknie podany wokal i kilka towarzyszących instrumentów ale też to co się tam dzieje w tle.Zespół toworzą wszyscy ,wokalista/wokaliści oraz instrumentaliści i ci ostatni nie mogą być zepchnięci do roli akompaniatorów. Półtora roku temu sprzedałem wszystko i kupiłem wzmacniacz tranzystorowy /Luxman/ ,który ma kopa a gra też trochę jak lampa. ostanio dokupiłem hybrydowego CD-ka /z lampami w pre/ i mam dzwięk ,który mnie zadowala i sprzęt w miarę uniwersalny na ,którym można słuchać wszystkiego. Ale to niestety wymagało sporych nakładów finansowych. To tak pokrótce moja filozofia muzyki, ale wracając do rzeczy moja siostra słucha ostatnio dużo smooth jazzu i złożyłem jej niedrogi zestawik ,gra to w 14 m2. Wzmacniacz Xindak MT-3 /używany, półroczny na Allegro za 1200 zł/ CD-17 Arcam /używany ,lekko porysowany bok ,ex-demo z Salonu -1580 zł/ Kolumny Usher S-520 nowe -1500 zł. Smooth jazz i nie tylko gra bajecznie.
-
Masz sprzęt ,który idealnie nadaje się do muzyki której słuchasz ,chcesz bardziej "wyciągnąć wokale" i "zamulić przekaz" ?
-
SADE "Promise"
-
Żywiołak "Nowa Ex-Tradycja"
-
pomoc w wyborze sluchawek
topic odpisał Fono Master na janusz323 w Słuchawki i wzmacniacze słuchawkowe
C.A.L.-e lekkie są ,można wytrzymać ,półroczne w b.dobrym stanie kupiłem za 150 zeta. Wtykam "awaryjnie" do "dziurki we wzmaku" bo mają wymieniony kabel na 5,0mb . -
Z założenia nie przepadam za takimi składankami , 4 CD-ki za 30 zł /płyta wychodzi za 7,50 / nowe, oryginalne,pudełko i poligrafia, do tego niektóre utwory się powtarzają mam je na regularnych płytach ale jak już mam czegoś posłuchać a nie mam na to"pomysłu" to wolę z płyt niż z twardziela . Przy okazji zdarzają się prawdziwe perełki w postaci rzadko spotykanych interpretacji standardów smooth jazzowych.
-
Dlaczego nie podłączysz do Speaker A ,po co Ci przy stereo druga para głosników ?
-
"Celyna" w wykonaniu Kazika na Żywo ..lepsza.
-
Tego kiedyś miałem i mogę go polecić , odtwarzanie CD na całkiem przyzwoitym poziomie. http://www.allegro.pl/item683732187_odtwar...sprzedawcy.html
-
Ciąg dalszy "spokojnych klimatów" ,wczoraj u kolegi "na lampie" brzmiało to wyśmienicie.......u mnie na Luxmanie też niezgorzej. The Singers Unlimited " A Capella 2 ".
-
Diana Krall "The Look Of Love". Dzisiaj z rana na "spokojnie" ,wczoraj było małe audiofilskie spotkanie przy muzyce i dobrym piwku więc Diana "wpływa kojaco"
-
Polska grupa RSC ,kupiłem kompakta za 5 zeta w SuperMarkecie.
-
Jeżeli to sub aktywny to nie potrzeba wzmacniacza.
-
Dzisiaj w sklepie dla idiotów kupiłem MELODY GARDOT "My One And Only Thrill" polska cena i do tego przecena z 35 zł na 25 zł ......... ale i tak zrobili ze mnie idiotę bo "Nasz Niemen" na ,którym była cena 31,99 ,skasowli mnie w kasie na 39,99 .Kupowałem jeszcze kilka innych płyt ,żelazko ,blender .........................więc nie zauważyłem od razu tylko dopiero w domu Teraz słucham Niemena a za chwilę Melody .
-
Alison Moyet "Raindancing" , druga solowa płyta w karierze tej wokalistki ,połowy duetu Yazoo. Nie przepadałem ostatnio za tą płytą ,zespół akompaniujący brzmi tak jakoś "mechanicznie" ,im lepszy miałem sprzęt to płyta wypadała słabiej a mam ją już ze 20 lat. Ale ten mój CD1s Ayon potrafi "ożywić chyba nawet nieboszczyka" ,da się tego słuchać nie bez przyjemności.
-
Tak sobie myślę ,że ocena brzmienia danego sprzętu ,elementu zestawu stereofonicznego nie powinna być rozpatrywana w oderwaniu od systemu w którym był testowany,często recenzent coś pochwali a inni ,którzy potem to konfrontują w swoich systemach są odmiennego zdania. Pisałem wcześniej w innym wątku ,że "brzmienie" Astrala Invadera odebrałem początkowo jako ciemne i pozbawione trochę góry ,chociaż mój kolega ,który pierwszy testował ten kabel u siebie określił brzmienie jako jasne i szczegółowe z niezłym "wykopem". Zmieniłem potem zdanie o tym kablu ,bo CD-ka postawiłem na platformie antywibracyjnej , bas się stał bardziej "audiofilski" i przybyło góry zwaliłem to na karb wygrzania się kabla ,ale dzisiaj wiem ,że był to jednak "wpływ" platformy. Cd-ek stoi teraz na górnej półce szafki i dzwięk jest taki jak za pierwszym podejściem .Platformę oczywiście mam stoi obok i na razie nic nie mogę na niej stawiać ,bo jeszcze nie wyschła/nie uległa utwardzeniu akrylowa powłoka/ górna płyta ,ponieważ dałem ją do ponownego pomalowania konstruktorowi. Jeden z kolegów ,który ją testował miał CD-ka na "kolcach" i skutecznie ją podrapał. Przyznam szczerze ,że wczoraj przypuszczałem ,że to wpływ warunków atmosferycznych ,skoki ciśnienia i ogólnie marnego samopoczucia ale dzisiaj jest to samo, szkoda tylko ,ze nie "przetestowałem" w ten sposób Firebirda
-
Decyzja podjęta ,wybrałem Mecedesa czyli Kosmicznego Najeżdcę ,BMW czyli OgnistyPtak na razie nie dla mnie ,zbyt "wyczynowy". Podszedłem do tego pragmatycznie ,poprosiłem syna ,żeby losowo wybrał ok. 10 płyt CD z mojej płytoteki ,odsłuchałem ,przełączałem tylko kabelki ,wynik 6-7 :4-3 dla Kosmicznego. Repertuar różnorodny ,na płytach ,samplerach audiofilskich lepszy OgnistyPtak ,na "normalnych" realizacjach górą Kosmiczny , jako, że te ostatnie stanowią wiekszość mojej płytoteki więc musiałem zostawić kablel dzięki ,któremu da się tego słuchać. Po trzech dniach intensywnych odsłuchów naszła mne jedna niewesoła myśl ,format CD odchodzi powoli do lamusa ,za drzwiami stoją już servery muzyczne i odtw.twardodyskowe a mam poczucie,że stary poczciwy CD nie został do końca wykorzystany ,zbyt mało urządzeń na odpowiednim poziomie do jego odczytu .No chyba ,że znudziły nam się alumniowe nośniki i wystarczą "niematerialne" o olbrzymiej pojemności ,tylko skąd wziąść czas ,zeby tego wszystkiego słuchać ?
-
Trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie ,czy wierzymy, słyszymy wpływ kabli na dzwięk ? Jeżeli tak to cóż szkodzi spróbować. Wszystko zależy też od tego jaki mamy sprzęt oraz jakie warunki odsłuchowe ,ponad 12 lat temu miałem wzm. Firmy Onkyo 9711 ,pomieszczenie 13,5m2 i moje pierwsze próby z bi-wiringiem nie dały słyszalnego rezultatu ,wiec odpuściłem. Ok. siedem lat temu gdy miałem wzmacniacz Rotela ,kolumny B@W a potem Avance Dana ,pomieszczenie 22m2 .słyszalna poprawa jednak była .Dokupiłem końcówkę mocy Rotela ,zrobiłem bi-amping i .....pojawił się twardy punktowy bas ,lepsza czytelność wokali, mniej agresywana góra. W każdym razie od momentu gdy usłyszałem wpływ bi-wiringu na dzwięk ,stosuję go nieprzerwanie we wszystkim moich dotychczasowych systemach ,chociaż przychylam się do zdania kolegów ,że bezpieczniej i taniej zastosować pojedynczy dobry kabel. W moim przypadku tak się złożyło ,ze trafił mi się amerykański "transformatorowy drut nawojowy" pod nazwą Anti Cabel 10awg za "śmieszne" 100 parę złotych /za całość 12mb z przesyłką/ ,który zdeklasował większośc znanych mi kabli ,a parę miałem i jest on u mnie podłączony do sekcji niskotonowej w kolumnach. Producenci kabli ,rzadko projektują konstrukcje tzw. bezkompromisowe, ponieważ nie sprawdzą się one w większości systemów, a jak już coś takiego zrobią to kosztuje to "kosmiczne pieniądze" vide Audioquest Everest. Jeżeli posiada się w miarę neutralny sprzęt i wie o co w tym wszystkim "biega" ,to tak jak w moim przypadku za niewielkie pieniądze można pobawić się w bi-wiring i lekko "skorygować dzwięk " pod własne upodobania.
-
Dzięki Koledzy za słowa wsparcia , wiem ,wiem decyzję muszę podjąć sam ,ogranicza mnie też budżet. Kable po negocjacjach i upuście będą mnie kosztować po ok. 3kzł ,na obydwa mnie nie stać I jeszcze jedno ważne wyjaśnienie ,stosuję bi-wiring i te dwa kable zasilały u mnie sekcję średnio-wysokotonową w kolumnach ,na "dół" mam Anti Cable miedziane 10awg i nic nie jest w stanie przebić tego kabla ,nawet druty za 10kzł Oczywiście testowałem te kable jako single wire /z trzema rodzajami konektorów (zwór głośnikowych) / i ten lekko "rozluzniony bas" jak go nazwałem ,u "Kosmicznego Najeżcy" występował tylko w tej konfiguracji , "Ognisty Ptak" basu prawie nie ma jak to stwierdził mój kolega .U mnie jednak trochę go było ale nie za wiele, cały "dół" trzyma ten Anti. Wracając do basu w jednym i drugim przypadku dzięki Anti jest bardzo dobry , z "Kosmicznym" ma "barwę" a z "Ognistym" jest twardy ,punktowy i nesłychanie energetyczny .Wydaje mi się ,że jest tak dlatego ,ponieważ wg zapewnień Konstruktora Harpii kolumny te nie są "filtrowane od dołu" tzn. sekcja średnio-wysokotonowa nie ma odcięcia dołu i gra jak pełnopasmowa kolumna, a woofer działa jak sub ,zresztą jest to kolumna z serii Time Coherent ,więc zgodnośc fazowa jest
-
W moich Harpiach też są aluminiowe wysokotonowce ale nie słyszę żadnego 'metalicznego nalotu" Jeżeli zaś chodzi o kable głośnikowe to ten "muzykalny" nazwijmy go np. "Kosmiczny Najeżdca" nie jest ani "ciemny" ani "zamulony" a wręcz przeciwnie dosyć rozdzielczy o mocno nasyconej,dociążonej średnicy ,niezłym choć lekko rozluznionym basie i delikatnie zaokraglonej górze.Tak brzmi w moim systemie , koledzy u których "kontrolnie" go przetestowałem ,stwierdzili,że jest jasny, jeden z kolegów ma system Denon/Matantz a drugi monobloki lampowe Prima Luna na KT-88. W obu wymienionych wyżej systemach zabrzmiał wyśmienicie na tle drugiego kabelka nazwimy go "Ognisty Ptak" ,który pomimo b.dobrej rozdzielczości /amerykański Producent twierdzi,że najlepszej na świecie/ zabrzmiał sucho i w przypadku systemy tranzystorowego prawie bez basu. U mnie "Ognisty Ptak" ma super rozdzielczość ,szybki atak ,twardy potężny krótki bas i fenomenalną wręcz górę .Talerze ,trókąty ,wibrafon to wręcz mistrzowstwo ,nie żadne "latające żyletki" tylko tzw. "perlista góra" .Średnica może trochę lekka zwiewna i niedociążona , raczej neutralna niż chłodna ,ale to zaleta w kontekście mojego CD-ka Ayon CD1s. Sybilianty słychać bo w końcu są w ludzkim głosie i są nagrane na płycie, nie jest to na szczęście zbyt nachalne , w przypadku "Kosmicznego Najeżdcy" tez słychac tylko troche mniej. Pierwszy traktuje muzykę "po całości" wszystkie nagrania /realizacje/ brzmią dobrze ,nawet te słabsze ,szczególnie z gramofonu , a drugi różnicuje nagrania, ta rozdzielczość i dynamika wcale nie przeszkadza a wręcz pomaga przy starych rockowych płytach. Który wybrać ?
-
Mam problem do końca weekendu muszę podjąć decyzję "w temacie" kabla głośnikowego. Będzie już ze dwa miesiące jak zmieniłem CD-ka i w związku z tym musiałem trochę "zrekablować" system , przetestowałem kilka IC ,wiem już czego chcę ,ale sprawa kabla głośnikowego nadal nierozstrzygnięta. "Przesłuchałem" kilka kabli ,na "placu boju" zostały dwa ,przewodnik dokładnie ten sam ,budowa inna ,a brzmienie diametralnie różne. Celowo nie wymianiam nazwy ponieważ ,jeden to prototyp ,dopiero od paru dni w ofercie polskiego Producenta a drugi amerykański nieczęsto spotykany na naszym rynku , a do tego podejrzewam,że nikt nie ma akurat dokładnie takiego jak ja systemu i upodobań muzycznych. Chodzi mi raczej o pomoć w rozstrzygnięciu tytułowego dylematu , na co Wy byście postawili na rozdzielczość ,bas,dynamikę i drajw czy na ogólnie pojmowaną "muzykalność" cokolwiek to znaczy ?
-
Może DziBiEl 100 /JBL/ dałyby rade ale nie pod tym ampli
-
Massive Attack tak właśnie brzmi ,też "odkryłem" parę lat temu na wzmaku lampowym