
Fono Master
Uczestnik-
Zawartość
2 331 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Fono Master
-
W 1s chyba jakieś Sanyo siedzi
-
I jeszcze w jednym Ayon podobny jest do Accuphase ......nie czyta większości CD-Rów
-
Na ilu metrach będą grały ?
-
"Ayon zyskuje w moich oczach przydomek - "słodkiego Czarusia - kłamczuszka" Niestety po przepięciu IC z Cardasa Golden Neutrala na WireWorda Gold Eclipse 5.2 nie jest już tak "bajkowo"
-
Lionel Richie "Live In Paris" ,pisałem juz kiedyś ,że "kaszaniasta" realizacja ,Yamaha kiedyś w bezkompromisowy sposób ją obnażyła ,nie pomógł nawet potem Audio Nemesis DC-1 up-grade II . Dzisiaj Ayon bardzo pozytywnie mnie zaskoczył ,płyta której nie dało się słuchać zabrzmiała analogowo ,jak z magnetofonu szpulowego średniej klasy ,wszyscy ,którzy słuchali wiedzą o czym piszę.
-
Kolega Kaczor ma rację ,żebyś nie zniechęcił się do czarnej płyty musisz wydobyć z posiadanego sprzętu drzemiący w nim potencjał , na początek poprzez dobre pre gramofonowe ,potem niedrogie sensowne kabelki /IC i głośnikowe/, a następnie jak się Tobie spodoba ta zabawa i będziesz przygotowany finansowo być może przyjdzie czas na resztę
-
Dlatego siedzę i słucham już piątej płyty na Ayonie wspominając Yamszkę
-
Gramofon ma potencjalnie nieograniczone możliwości tuningu , i tak dobre pre /np.lampowe/,wkładka , mata ,platforma antywibracyjna..........
-
Nastrojowo,spokojnie ,akustycznie HEY "Unplugged"
-
No i Yamaszka cieszy już innego audiofila a trochę szkoda ,bo już zaczynałem się oswajać z myślą ,że nie sprzedam i zostanie u mnie w systemie jako drugie żródło Niestety mam juz taką skłonność do "chomikowania" i gromadzenia urządzeń ,które się sprawdziły i z którymi trudno mi się potem rozstać. Ponad rok temu miałem dwa wzmaki /lampowy i tranzystorowy/ dwa CD-ki ,MiniDisc ,dwa magnetofony /szpulowy i kasetowy/ i przyszedł czas ,że musiałem się trochę "odgracić" i kupić po jednym urządzeniu ale za to z "wyższej półki".
-
Accu DP-500 gościł u mnie w styczniu ubiegłego roku ,prawie trzy tygodnie ,pomyśleć,że wtedy /z upustem/ kosztował by mnie mniej niż 50% jego aktualnej ceny dzisiaj .Trzeba było być przewidującym i brać ,nie musiał bym "przechodzić" przez Yamahę i Ayona od ,których Accu był zdecydowanie lepszy. Ale nie ma tego złego...... o ileż jestem dzisiaj bogatszy w doświadczenia "przerobione" na sobie a nie wyczytane w prasie czy w necie. Accu DP-500 zdecydowanie najlepiej prowadzony bas w stosunku do wcześniej wymienionych playerów ,specyficzna sygnatura brzmieniowa, Ci co słuchali wiedzą o czym piszę /Ayon trochę "ociera się" o to brzmienie ale jest bardziej "wyrywny"/ ,jednym się to spodoba i zakochają się w tym dzwięku ,dla innych za słodki ,trochę ocieplony na średnicy.
-
Dlatego z nieciepliwością czekam na pojawienie się na rynku niezawodnego urządzenia "twardodyskowego" zapisującego i odtwarzajacego w formacie żródłowym 24bity/48kHz w przystępnej cenie ,abym mógł "zrzucić" tam trochę posiadanej muzy na CD-kach lub zakupionej w sieci. Trudno mi obiektywnie opisać brzmienie Yamahy ,bo słysząc ją kilka razy w różnych systemach i u siebie musiałbym za każdym razem wydać inną ocenę ,ogólnie moje wrażenia pokrywają się z opiniami recenzentów z audiofilskich periodyków. W skrócie Yamaha:rozdzielczość ,dynamika ,zrównoważony dzwięk ,neutralność ,po SACD i XLR -rewelacja . Ayon: werwa ,temperament ,rozdzielczość , barwa /nie podbarwienie/, w moim do bólu neutralnym systemie tego mi było trzeba .
-
Dokładnie jest to CD-1s . Historia dokładnie taka jak ponad rok temu przy zakupie AudioNemesisa .Najpierw słuchałem DC-1 ,podobał mi się lecz nie zdecydowałem sie na zakup ,weszła wersja upgrade ,wypożyczyłem i to było to ,ostatecznie kupiłem up-grade 2. W przypadku Ayona ,posłuchałem CD1 ,podobał mi się ,postanowiłem posłuchać CD2 ,był lepszy ale drogi ,Firma wypuściła CD1s ,przeczytałem recenzję Pana Wojtka Pacuły ,posłuchałem i zakupiłem.
-
Nie tajemnica ,o taki:
-
Robiąc wiosenne porządki doszedłem do wniosku ,że trzeba by chyba kupić /zrobić kolejną szafkę na CD-ki bo leżąc w różnych kartonach czy pudłach są "mniej dostępne" i przez to rzadziej słuchane lub wcale. Dlatego pomyślałem o urządzeniu ,które umożliwiło by mi skopiowanie ich na twardy dysk, łatwy dostęp do zawartości oraz słuchanie w jakości bardzo dobrego CD-ka. Wtedy być może pozbybył bym się części mojej płytoteki a resztę upchnął bym gdzieś w mniej eksponowanych miejscach. Jeżeli chodzi o odtwarzacz CD ,to faktycznie rozważam sprzedaż Yamahy ,chociaż to bardzo zacna maszynka ,jak nie sprzedam to nie będę "płakał" i Yamaszka stanie się "zaczątkiem zestawu słuchawkowego" bo ostatnio coraz więcej pracuję "po nocach" i z wiadomych względów nie mogę wykorzystywać kolumn przy słuchaniu muzyki. Tradycyjnego słuchania muzyki z płytek CD nie odpuściłem ,Yamahę zastapił godnie inny player /niestety bez SACD/ ale za to z lampkami w pre.
-
I co są jakieś postępy na "froncie" serwerów muzycznych i odtwarzaczy twardodyskowych ? Pojawiły się może urządzenia szybkie ,niezawodne ,przyjazne w obsłudze i rozsądnej cenie ?
-
Najlepsze "rozpoznanie bojem" ,podłączyć i grać nie przesadzając z głośnością. Jak chcesz trochę "przyspieszyć" i masz to zapodaj do odtwarzacza płytę "Densen DeMagic" .
-
Następna partia znalezionego w garażu tzw. "polskiego rocka".
-
Sprzątałem dzisiaj garaż i znalazłem jakies nieoznakowane pudło z winylami sprzed 30 lat ,wyczyścilem i słucham.
-
Wczoraj słuchałem z winyla Skaldów "Krywań,Krywań" i jestem pod dużym wrażeniem .Mam kilka kawałków z tego albumu na 3-płytowej antologii Skaldów na CD i znałem je dobrze ,ale wczoraj musiałem jeszcze raz skłonić głowę przed talentem tego Zespołu . Album nagrany w 1972 roku a słyszę tam świadome lub nie "cytaty" z Jethro Tull,Wisbone Ash, Deep Purple,Emerson ,Lake & Palmer, Black Sabbath a nawet kasyka Rossiniego.
-
Miałem tego Rotela ,całkiem niezły player ale chyba raczej nieosiągalny w cenie poniżej 1000 zł .
-
Mam oddzielną linię zasilająca do sprzętu audio ale używam kondycjonera ,ponad rok temu zakupiłem Gigawatta PC-3, aktualnie używam PC-3SE z kablem zasilającym LC-2. Jak bym nie słyszał poprawy dzwięku to nikt by mnie nie zmusił do poniesienia takich ,wcale nie małych kosztów
-
Ponad rok temu zrezygnowałem z lampy i "przeszedłem" na tranzystora ,chociaż tak do końca to z lampami się nie rozstałem. Mam cztery lampy w pre gramofonowym ,dwie we wzmaku słuchawkowym i teraz po zmianie CD-ka ,w nowym są też lampy w buforze Na moim przykładzie widać,że jak już ktoś zostanie "skażony lampą" to do końca życia nie można się już z tego wyzwolić , chociaż jak pisałem w innym wątku ,bez znaczenia jest czy tranzystor czy lampa byle grało akceptowalnym dzwiękiem dla słuchacza.
-
Jeżeli nie będziemy się posługiwać stereotypami typu : lampa ciepła, podbarwiona średnica ,zamulony bas ,tranzystor "ostrzejsze" bardziej dynamiczne brzmienie to w zasadzie nie ma odpowiedzi na to pytanie. Są lampy grające jak tranzystory i odwrotnie. Po zdobyciu pewnego "bagażu doświadczeń" rozszyfrowaniu sygnatury brzmieniowej różnych urządzeń, można pokusić się o skonfigurowanie zestawienia pod swoje upodobania nie zapominając ,że na pierwszym planie powinna pozostać muzyka.