Skocz do zawartości

Bert

Uczestnik
  • Zawartość

    1 508
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Bert

  1. Obiecane zdjęcia. Ketsusy, Krell, a właściwie dwa Krelle, Enerr i my! Mężczyzna siedzący na jednym ze zdjęć po lewej stronie to nasz kolega Janusz - występujący na forum AS pod nickiem "Bronik".
  2. Witajcie! Jak zwykle w kapitalnej atmosferze pozwoliliśmy sobie na kolejne muzyczne spotkanie u kolegi Łukasza! Mając na względzie fakt, iż Łukasz, prawdopodobnie wyłacznie przez przeoczenie, nie zamówił górniczej orkiestry dętej, musieliśmy posiłkowac się mechanicznymi gratami! Tu - za gwiazdę miał robić "legendarny" wyrób amerykańskiej myśli technicznej - Krell 400xi, tym bardziej, że to on, w sposób dość niespodziewany, zastąpił - cenione zresztą mocno przeze mnie - monobloki Omaka! Grały: zjawili sie u mnie wczoraj dwaj Koledzy z forum aby posłuchać muzyki. grał system zestawiony w sposób następujący: - kolumny Eryk S. Ketsus Concept Extreme, - wzmacniacz Krell 400xi, - cd player Krell 280cd, - kable Xindaka, sygnałowe XLRy, - prąd przez kondycjoner Enerra i zasilające "czerwone" Enerry. Pora na wyłącznie subiektywne spostrzeżenia! Powienienem rozpocząć tak - wyszedłem od Łucmastera nieukontentowany. Czy to moje oczekiwania były zbyt wysokie, czy to kwestia tego, że miałem mocno w pamięci spektakle, które fundowły nam Ketsusy z Omakami, czy też inne - tajemne dla mnie przyczyny to sprawiły, niemniej... Krell zagrał... tak sobie Prawdopodobnie, gdybym nie słyszał zestawienia lampowo-tranzystorowego (Omaki + Metaxas Marqiuse) wyszedłbym ze spotkania chwaląc dźwięk srebrnego piecyka z niebieską diodą. A tak... Może najpierw plusy! Krell jest nieco bardziej przejrzysty, a podejrzenia o ostrość również są wyssane z palca! Myślę, że lapidarne Łukaszowe określenie "gładki" jest jak najbardziej na miejscu. Jeżeli chodzi o zalety, to mógłbym, ale to sprawa gustu, powiedzieć, że - nie jest brzydki, chociaż odrobinę "odpustowy" (srebro, niebieska dioda, czerwony wyswietlacz, który na dodatek jest innego typu niż w odtwarzaczu CD). No i wysilając się - zalet innych w tej konfiguracji sprzętowej niestety nie znalazłem! To, co mi w kategorii mankamenty się rzuciło w uszy, to lekka ospałość dolnego zakresu! Ketsusy z Omakami grały jak elektrostaty - uderzenia na basie były niczym uderzenia pioruna, błysk błyskawicy!!! Bas się czuło pod mostkiem - uderzenia jak młotkiem, ziemia drżała. A z Krellem bas był bardziej nadmuchany i bułowaty! Coś zresztą nie tylko dla mnie "było na rzeczy", gdyż w pewnym momencie rozpoczęliśmy zabawę w zatykanie portów bass-reflex. Niestety nie dało to zadowalających rezultatów, bo bas - owszem nieco przyspieszył, ale kosztem absolutnego uwięzienia dźwięku w kolumnach i utraty rozciągnięcia pasma. dodatkowo odnośnie basu - w przeróżnym repertuarze - odwołuję się do słów właściciela - "wrażenie ujednolicenia pasma"! Ja bym dodał również - mniejsze wypełenienie tegoż zakresu! Jak na 200 Watt na 8 Ohmach i 400 na 4 - maleńskie rozczarowanie! Następna kwestia - zauważona przez Łukasza - a po tym, niedająca spokoju - brzmienie fortepianu... Niezależnie od płyty - nawet u Patricii Barber - szklistość brzmienia tego instrumentu! Sam Łukasz powidział, że podczas słuchania jakiejś (???) płyty - trzykrotnie przeglądał okładkę, by stwierdzić, czy ten klawiszowy instrument, który słychać jest fortepianem, czy też jego elektroniczną "podróbką"... Niestety z opisu wynikało, iż był "prawdziwy" ;-( Kwestia stereofonii - nie czepiałbym się niczego, bo nie było porównania twarzą w twarz i polegam wyłącznie na wspomnieniu - ale odniosłem wrażenie, że Ketsusy, których z Omakami NIE BYŁO WCALE - z Krellem czasami sie pojawiały! I na sam koniec - zakulisowe rozmowy z Januszem , który rzekł, "z Krellem nie ma "magii", która była podczas odsłuchów z Omakami". Powinienem spuentować - Krell jest na pewno kapitalnym wzmacniaczem i prawdopodobnie z mniej "żywymi" kolumnami jest absolutnym topem. Dać mu pograć z miękkimi membranami Dynaudio, czy Scan - Speak'a (może Infinity ) )- koniec jakichkolwiek dlaszych poszukiwań!!! Z fenomenalnymi twardymi Ketsusami - pomimo krytycznych słów powyżej - było bardzo, bardzo dobrze, ale... To w dalszym ciągu TYLKO dobre hi-fi, lecz nie hi-end! Hi-end, moim skromnym zdaniem, był w konfiguracji pierwotnej! Łukasz powiedział - "trzy dni" i dźwięk tego zestawienia zaczyna górować nad całą resztą. Nie dane mi było być u Łukasza trzech dni Żałuję! Jeżeli po tym czasie usłyszę inaczej - zapewniam, że jako pierwszy przyznam się do pomyłki, wdzieję pokutną szatę i posypię głowę popiołem!!! A tak - zwyciężyła muzyka - wyszedłem odbładowany kilkoma fantastycznymi płytami, a Czesława nabyć muszę!!! Marysia Peszek w "Marii Awarii" - w części tekstowej nie przypadła Łukaszowi do gustu! Pozdrawiam PS. Łukasz jak przeczyta z pewnością mnie zabije!!! Żegnajcie - zasadźcie na moim grobie orchidee!!! PPS. Wszystko, co napisałem, wyłącznie dla czystości opisu, zostało wielce wyolbrzymione! Zmiany są dużo bardziej delikatne, niż mogłoby to wynikać z powyższego! Patricia Barber w dalszym ciągu czarowała (i tylko muzyk zmienił Stainway'a na elektroniczne pianino Yamahy) ) PPPS. w dalszym ciągu czekam na modem, który pozwoli mi w domu łączyć się ze światem! Zdjęcia - będą! PPPPS. cieszę się, że preamp Rotela niczego nie zespuł! Metaxasa jeszcze nie mam!
  3. Hej! Korzystając z dostepu do netu RoRo! Pamiętając o swych doświadczeniach z preampami, zreszta opisywanymi przeze mnie, doradzam... odsłuchy! Kontynuując wątek Omaków (w ilości trzech sztuk)... Wczoraj spożytkowałem ogólnopolski prostest również w ten sposób, iż wreszcie pobawiłem się sprzetem. Polegało to, z grubsza biorąc, na tym, iż mopje szafy zasiliłem wszystkim co miałem, czyli baterią trzech Omaków! Końcówka - zasilała dół pasma (kable Van den Hull), monobloki - średnicę i górę! Reszta systemu - bez zmian! Panowie - to było to! Tak moje Infinitki jeszcze nie zagrały! Wrażenie piorunujące i porażające!!! Co więcej - łatwo nie miały, gdyż również w dniu wczorajszym wraz z moją małżonką i przyjaciółmi byliśmy na koncercie głogowsko-nowosolskiej grupy "Factory" - laureacie Spring Rock Festival 2008 w Nowej Soli. Grupa ta ponownie mnie zachwyciła energią, muzyką i kapitalnymi tekstami! Muzyka - ciężki rock lekko w stylu "Tool". No i po koncercie w odtwarzaczu wylądowały wszystkie cięzkie kapele i, chyba po raz pierwszy w życiu, słuchając w domu nie odczuwałem dyskomfortu! No i mam kolejny "zgryz"... Ciekawe co będzie, gdy AVMa zastąpi Metaxas Marquise??? Żałuję tylko, że cena całości amplifikacji powoli zaczyna podchodzić do 10 kzł. Tak jak zapowiadałem wcześniej - w sobotę odsłuchy "wieży" Krella! Będą opisy i zdjęcia! Pozdrawiam Bartek
  4. Niestety mój szanowny kolega, co prawda z tego samego żródła, ale tego nie kupił Pass X 350 W sumie to trochę mi szkoda - bo sam chętnie sprawdziłbym, jak radzi sobie z Infinitkami... A tak... pozostał zwykły Krell Pozdrawiam PS. na nowy modem od nowego dostawcy kazano mi trochę czekać Zatem - żegnam do piatku! PPS. Audionet! Nie chwaliłeś się, że sprzedajesz takiego samego Passa, jak powyżej Ogłoszenie Audioneta... : PPPS. jak się Omaki z Metaxasem i Infinity nie spasują, to pójdę na całość 300 W na 8 Ohm powinno wystarczyć Mark Levinson
  5. Okazja??? Gdy Usher R 1.5 zagościł u mnie na odsłuchach w stanie nówka sztuka - łącznie z folią i kartonami (wersja z XLR) - był do wzięcia "z pocałowaniem w rękę" właśnie za coś koło 4 kzł.! Niestety na rynku "second hand" to raczej biały kruk... Zn 21! Czyżbyś polował na takiego?
  6. Tomku! A co masz na myśli pisząc o "modyfikowaniu" Thety? Czy chodziło tylko o kwestie związane z zasilaniem, czy także "grzebanie" w elementach układu audio? A Usher R 1.5, z tego co wiem, bywały do kupienia w granicach 4 kzł. i, biorąc pod uwagę wskaźnik jakość/cena - taka jego wartość wydaje się rozsądna! Chociaż... jakiś czas temu widziałem ogłoszenie Gryphona Tabu (nie Tabu AT) za mniej więcej tyle samo... Więc... kwestia gustu... i chęci bawienia się w rozdzielanie wzmacniacza na końcówkę i pre!
  7. Moi drodzy! Jest Theta do wzięcia Theta Va Zn21! Odnośnie Ushera 1.5 - pamiętając go z dość dawnych odsłuchów u siebie w domu - fajny "piecyk"! W ówczesnych warunkach - z kolumnami Thiel 1.5 i Totemami Model 1 Signature poprzez preamp Omaka zabrzmiał świetnie, na poziomie porównywalnym z Omakiem Jewel One z dedykowanym preampem Jewel Four! Dynamiczne, nasycone brzmienie! Co prawda kolega Elberoth kiedyś pisał, że w porównaniu ze zintegrowanym Passsem X 350 brzmi bardziej sucho, ale, pamiętając o kolosalnej różnicy w cenie, ja bym się nie czepiał! Krella 400 xi oraz Tomkowej lampy jeszcze nie słuchałem, ale myślę, iż w poniedziałek będę mógł już coś o Krellu napisać! Pozdrawiam
  8. Tomaszu! Ja mam więlką nadzieję, że monobloki jednak zostaną! One grają naprawdę lepiej niż końcówka, która, w porówaniu z ich dźwiękiem, jest nieco "surowa"! Co tam... zobaczymy! W związku z powyższym, nie myślę, co po nich! Niedługo się przekonamy! A co do zabudowy - tragedii nie ma - mój pokój raczej należy do tych większych. Gdyby monobloki sie ostały, będę jedynie potrzebował jakiegoś nowego stolika pod cały sprzęt, bo na obecnej szafeczce całość się niestety nie mnieści! A może znajdzie się też miejsce dla gramofonu??? A Łukasz wylądował na Krellu 400 xi - w sobotę przekonam się co jest wart! Ze słów Łukasza - oba zestawienia - monobloki Omaka z Metaxasem i Krell są amplifikacją na tym samym poziomi, a różnią akcentami! Omaki mają lepszą średnicę, Krell - górę pasma! Odnośnie Krella - jedno słowo z ust kolegi właściciela - "gładki"! Pozdrawiam
  9. Hejka! Z wiadomości z ostatniej chwili - Metaxas Marquise już zdrów i wraca w lubuskie (czyt. do mnie na razie na próbę). Obiecuję sobie solidną porcję odsłuchów za jego pomocą, a po nich zapadną dalekosiężne decyzje co do losów całości sprzętów zgromadzonych w moim domu! Przede wszystkim roztrzygnie się sprawa monobloków, które - choć ewidentnie lepsze w wielu kategoriach od końcówki - z powodu opisywanych problemów z odtwarzaniam zakresu basowego nie dają boskiego spełnienia! W każdym razie u mnie ostatnio w domu wygląda jak w rozgłośni radiowej - wyobraźcie sobie trzy kloce po 30 kg., do tego preamp, transport, dac i, przyniesiony na chwilę z piwnicy, wielki odtwarzacz Onkyo! Na dodatek plątanina kabli maści wszelakiej, wcale nie mała listwa sieciowa, walające się wszędzie roje płyt... Jednym słowem - horror! To by na razie było na tyle - czekam na Wasze posty! Pozdrawiam Bartek
  10. Witajcie! Przepraszam bardzo za kilkudniowe milczenie! Przede wszystkim wynikało ono z faktu, iż kompletnie zapomniałem, iż naszemu monopoliście wypowiedziałem umowę na dostarczanie do domu internetu, a z gapiostwa nie załatwiłem sobie dostaw alternatywnych Może zacznę od pocztku - czyli od tego, że w czwartek "zafundowałem" sobie wysieczkę na Śląsk, gdzie spotkałem się z moim wybawcą i doboczyńcą - panem Grzegorzem Rogalą ze Studio 16 Hertz, który, olbrzymim wysiłkiem oraz takim samym nakładem czasu, przywrócił do życia mojego średniotonowego EMIMa! I, chociaż słowa nie oddadzą mej wdzięczności, chciałbym na łamach forum szalenie podziękować panu Grzegorzowi, bez którego jesienna depresja byłaby tylko większa! Infinity grają podłączone do monobloków! Niestety nie znalazłem czasu i zapału w sobie, by "pokombinować" z biampingiem (właściwie to triampingiem - bo... monobloki, co powoduje, że mimo biampingu są trzy elementy ) Za to skupiłem się na nabywaniu nowych płyt i czerpaniu radości ze słuchania! Te kilka płytek to - "MariaAwaria" Marii Peszek, "Silver Rain" Marcusa Millera, składankę zespołu "Toto" (mały powrót do przeszłości) w metalowym ładnym pudełku oraz Madeleine Peyroux - "Half the Perfect World". No i będzie impresyjnie - gdy słuchałem "TOTO" miałem nieodparte wrażenie obcowania z analogowym systemem wysokiej klasy. Co więcej - cokolwiek lądowało w trasporcie Audiomeci na mojej twarzy gościł wielki uśmiech! Cały system gra naprawdę świetnie - (nikt mi nie zarzuci skromności )! barwa, rozdzielczość, przestrzeń, etc. Na pewno duża w tym rola monobloków. No i niestety - nieco rozmyty bas. Mam nadzieję, a wynika ona z krótkiego i monofonicznego odsłuchania Metaxasa Marquisa, że wpięcie tego preampu do systemu jest w stanie skorygować i utwardzić dół pasma, czego mi brak do absolutnej nirwany! Dlatego czekam z niecierpliwością na jego powrót z kuracji lutującej... RoRo! Czyżbym miał do Warszawy jechać z AVMem??? Możemy pertraktować... A wracając do płyt - wszystkie cztery polecam gorąco - w szczególności duże wrażenie zrobiła na mnie płyta Marii Peszek - zabawne teksty (choć tytuł wienien brzmieć "Pornografia", kapitalna muzyka, w tym aranżacje i... referencyjne nagranie!!! Audiofilskie wytwórnie mogą się uczyć!!! Polecam!
  11. Bert

    DVD Pioneer LX 50

    Hej Zn21! Myślę, iż nie otrzymasz jednoznacznej odpowiedzi! Choćby dlatego, że niewielu z nas posiada zewnętrzne przetworniki (jak wiesz, u mnie takowy jest) a jeszcze mniej osób przeprowadzało testy dużej liczby sprzętów w roli transportu! Ja mogę służyć wyłącznie swoim marnym doświadczeniem! To niewielkie doświadczenie wskazuje jednak na fakt, iż roli transportu lekceważyć nie można. Po zakupie mojego DACa praował on z tym, co miałem - czyli Onkyo 7551. Co mogę napisać o tym zestawieniu - grało! Grało w sposób niewiarygodnie lepszy niż z "gołego" japończyka! Co więcej już choćby takie zestawienie - dawało oczywisty obraz możliwości DACa. Potem - niespodziewanie dla siebie i na dodatek stosunkowo szybko - w moim systemie znalazł się transport francuskiego specjalisty - czyli Audiomeca Damnation. No i okaząło się, że można lepiej! Więcej "powietrza", jeszcze lepsze nasycenie, doskonalsza stereofonia. Pytanie - czy się opłaciło? Biorąc pod uwagę fakt, że Audiomecę nabyłem w autentycznie "dumpingowej" cenie - warto bez dwóch zdań! Gdybym miał zapłacić, "jak za zboże" prawdopodobnie zdecydowałbym się na upgrade cdka poprzez wstawienie lepszego zegar, może pokombinowałbym z zasilaniem. Dlatego - o ile ma byc to purystyczna maszyna do słuchania stereo - warto poszukać dedykowanego transportu tj, choćby stosunkowo popularnego i w miarę niedrogiego napęd HI-FI DIY! Inna droga - vade cum Hybyrd - Squeezebox - maszyna podobnież pozbawiona wad "zwykłego" transportu - koszt porównywalny! Droga przez mękę - testowanie na własnej skórze wszelkich możliwości! A z ciekawości zapytam - przypomnij mi z czym gra w tej chwili Audionemesis? Pozdrawiam Bartek
  12. Andrzeju! Raz jeszcze gratulacje! Na początek będzie jak znalazł! A potem... A potem będziesz rozglądać się za czarnym AVMem Ale dość żartów! Nie dalej niż dziś rozmawialiśmy o jednorodności stylistycznej budowanego zestawu... I co??? Ano nic - z obrzydliwą premedytacją podsyłam Ci linak do ogłoszenia sprzętu, który... stylistycznie nie będzie jednorodny z Rotelem Voila Sony QS z DACiem Stelmacha i to samo ze zdjęciem Sony QS Jak pamiętasz kolega Hybyrd jest wielkim miłośnikiem modowanych Sonyaków i gdybyś miał pytanie - wal do niego, jak w dym! Uważam, że oferta, o ile aktualna warta rozważenia! A teraz opowiem WAm o moich przygodach z przedwzmacniaczem Metaxas Marquise. Przywiozłem go do siebie do domu - wypakowałem - odłączyłem AVMa, podłączyłem starannie Markiza - klawicz "Play" i... Co u diaska??? Gra wyłacznie jeden kanał!!! "Ale kanał" pomyślałem... Telefon do Łukasza - w słuchawce głos wskazujący, iż postępować powinienem delikatnie - jak z kobietą - "poruszaj... interkonektami przy wyjściu z preampu... "No i ruszałem, ruszałem, ruszałem... Czasem podczas poruszania grały oba kanały! Ale tylko chwilę! Nawet pozwoliłem sobie odkręcić górną pokrywę... Niby wszystko OK, ale najprawdopodobniej lut przy wyjściu RCA nie styka. To również tłumaczy milczenie kabelka Veluma - Łukasz też ruszał, ruszał... no i kabelek też wyruszał W każdym razie to, co usłyszałem przekonało mnie, że zmiany w brzmieniu idą w bardzo dobrym kierunku! A finał (decyzja o pozstawieniu go w systemie lub oddaniu do prawowitego waściciela) będzie, jak Markiz wróci z podróży na Śląsk, dokąd jedzie jutro ze mną na przegląd i naprawę. Zawożę go zupełnie przy okazji, gdyż na dzień jutrzejszy mam umówione spotkanie z mym dobroczyńcą - Panem Grzegorzem Rogala, od którego zabieram w pełni sprawnego EMIMa! Dodam, że Markiz z Omakami prezentuje się naprawdę obłędnie!!! I cofam wypowiedziane słowa - Markiz posiada przedwzmacniacz gramofonowy, którego jakości, z oczywistych względów, nie sprawdzałem! Pozdrawiam Wszyskich Bartek PS. Januszu - Audionecie miły! Ty żyjesz, czy też jesienne sztormy zabrały Cię w głąb fal Bałtyku??? A moze to tylko jesienny spleen???
  13. Super Tomaszu! Wielkie i szczere gratulacje! Witamy tego, który niesie myśl świeżą i nową!!! Prawdopodobnie tego typu urządzenia stanowią przyszłoiść hi-fi i hi-endu... niestety. Wychowany na płytach analogowych i wchodzących dopiero płytach CD z coraz większym zdumieniem obserwuję ewolucję rynku audio, a po swych reakcjach widzę, że staję się coraz starszy i coraz bardziej konserwatywny (nie tylko zresztą po tym - zauważyłem również, że coraz młodsze kobiety mi się ostatnio podobają ) ! Nie ma już pięknych i wielkich winylowych okładek, bo to, co otrzymujemy wraz ze srebrnymi płytkami stanowi zaledwie "erzatz"! Nie ma odkurzania i "prania" czrnych płyt, mozołu ustawiania - kalibrownia gramofonu i wkładki. Nie ma celebracji związanej ze zmianą strony płyty. Nie ma... itd. Trudno - zaakceptowałem. Chcociaż nie bez przyczyny trzymam w domu toploadera z wielkim ciężkim krążkiem kładzionym na wierzch płyty CD. A teraz - proszę - jakaś cyfrowa skrzyneczka... Tomku! Dzięki za zdjęcia i opis! Jestes prekursorem! Wyczytałem, że "to to" ma nawet budzik! A przypadkiem jajek na miękko na śniadanie nie ugotuje? To napisz, proszę, w chwili wolnej jak sobie poradziłeś z koniecznością podpięcia tego magicznego przedmiotu do komputera i wszelkimi z tym związanymi problemami tj. choćby szum kompa? No i opisz sprawę okablowania! Pozdrawiam Bartek
  14. Ha!!! Z pewną nieukrywaną dumą zauważam , że moje skryte przypuszczenia okazały się poniekąd trafne... Nie na darmo przecież żartowałem o iPodzie... Zabrałem Łukaszowi Metaxasa! Pewnie nie omieszkam opisać wrażeń z odsłuchu! Pozdrawiam Bartek
  15. Kem! Olbrzymim naturalnym ograniczeniem jest powierzchnia - 6 m2 to prawdziwe wyzwanie! Dlatego pomysł z podłogówkami odpada a priori! Mam zerowe swoje doświadczenie z nagłaśnianiem tak małych pomieszczeń, dlatego będę bazować na tym, z czym przez czas pewien walczył mój przyjaciel. Dodam, że pomieszczenie było jednak ociupinkę większe, cchoć do tego posiadało skosy (no i przeznaczone wyłącznie dla słuchania muzyki - pozwalało kolumny b. mocno odsunąc od ściany tylniej). Z tych doświadczeń mogę już w tej chwili wysnuć wniosek, że o ile można otrzymać tam zrównoważone pasmo i niezłą barwę, tak o stereofonii - w szczególności w wymiarze wgłębnym - możesz niestety zapomnieć. Piszesz, że na kolumny chcesz przeznaczyć ok. 2 - 2,5 tys. zł. Kolumny muszą być nowe, czy może być second-hand? Z kolumn, które słuchałem w tym pomieszczeniu i które mieszczą się w budżecie (second-hand) dobre wrażenie na mnie wywarły monitory angielskiego Pro-Ac'a. Także nieźle się sprawowały monitorki Quada o oznaczeniu bodajże 11L (w granicach 1 - 1,5 kzł. do znalezienia! Z nowych - rzeczywiście można spróbować małe Usherki (nie wiem - nie słuchałem) To tyle moich sugestii. Pozdrawiam
  16. Tomaszu! Szczere gratulacje!!! Cieszę się wraz z Tobą! To teraz możesz śmiało - jeszcze przed wklejeniem zdjęć i opublikowaniu recenzji - napisać nam cóż to za tajemniczy transport u Ciebie zagościł!!! I napisz koniecznie, czy przestawiłeś zworę w Thecie, czy dalej "jedziesz" na transformatorze? A z tym kabelkiem, to wiesz, Tomku, że to niezła myśl... Powodem milczenia Veluma jest prawdopodobnie albo ukruszenie się lutu, albo ułamanie przewodu! To "coś" jest przy wtyczce RCA i by się dobrać do tego miejsca musiałbym kroić niezwykle gustowną koszulkę z napisem "Velum" Jak znajdę czas - pokroję i pobawię się lutownicą! Jak nie dam rady - będę Cię prosić o pomoc! Pozdrowienia Bartek
  17. Kem! Na początku wielka dla Ciebie pochwała! Świetnie opisany problem i cała reszta (sprzęt, ulubiona muzyka, etc.) - modelowo! Brawo! Zanim przejdziemy do rzeczy małe pytanie z mojej strony - piszesz o pomieszczeniu 20-25 m2 i o wydzielonym w nim kąciku muzycznym o powierzchni zaledwie 6 m2! Czy mógłbyś napisać o tym nieco więcej - napisałeś, że całe duże pomieszczenie jest nieregularne. Ale co z tym kącikiem??? Jest on w jakikolwiek sposób ograniczony??? Może mały rysunek? Bo, prawdę mówiąc - 6 m2 to jest idealna powierzchnia do... słuchawek Dlatego prośba - o ile nam pomożesz, my pomożemy Tobie! Pozdrawiam
  18. Andrzeju! To ja jeszcze jedną radę podrzucę! O ile nabędziesz odtwarzacz cd z dwoma wyjściami - znaczna część odtwarzaczy posiada takie udogodnienie - jedno z wyjść jest regulowane - drugie stałe - jednym cdkiem możesz "opękać" oba systemy. A teraz będzie autoironicznie... Jak wszyscy wiemy, gdy facet kupuje sobie duuuuuuuuże auto, zazwyczaj ma mu to zrekompensować małą dłogość... no, sami wiecie czego A co się myśli o facecie, który buduje system na kilogramy??? Znaczy się - trzy razy 30 kg końcówek mocy, dwa razy kolejne 40 kilogramów kolumn, do tego lekki - 3-4 kilogramowy przedwzmacniacz i, jakby tego było mało, odtwarzacz dzielony - parę kilo akrylu i bagatelka - coś koło pół kilo daca... Ergo - przytargałem od Łukasza jego (moje???) Omakowe monobloki! W komplecie wypożyczone sieciówki Enerra i interkonekt tajemniczego Veluma. No i całe popołudnie oraz wieczór spędziłem na zabawie w audio Na początku okazało się, że Veluma trzeba będzie rozebrać - jedne z IC nie "styka". To teraz trzeba byłoby porównać końcówkę z monoblokami. Różnice - mocniejsze są monobloki 60 W przy 8 Ohm ca. 50 W, pracują w czystej klasie A, są wydajniejsze prądowo - potrafią napędzić dziwadła schodzące do 1 Ohma (wtedy 200 W). To na papierze! A w rzeczywistości??? Hmm... Mam trochę mieszane uczucia... Ewidentnie bardziej przeźroczyste - więcej wybrzmień i znacznie więcej mikroinformacji, góra pasma - fenomenalna, bezpośrednia - takich wybrzmień talerzy tudzież innych instrumentów perkusyjnych jako żywo nie słyszałem, to samo na średnicy - po prostu pełen "odjazd". Do tego stereofonia, lokalizacja, przestrzeń - pełna szkolna "szóstka" i pochwała dyrektora szkoły. No, ale zbliżyliśmy się do kwestii basu. I tu niestety małe rozczarowanie - bas jest lżejszy i niestety bardziej miękki Strasznie mnie to zmartwiło, gdyż właśnie w tym rejonie spodziewałem się postępu w postaci skrócenia wybrzmień. A tu - proszę - "ZONK" Trochę pożąglowałem kabelkami, ale postęp niewielki. Może jutro wezmę się za "rozbieranie" i klejenie Veluma i to coś da? Inne recepty - krystalicznie czysty i szybki przetwornik? Nowy preamp? Nie dalej niż wczoraj (zostało to powtórzone dzisiaj), wbrew swojej naturze, okazałem się szalenie silny i odmówiłem nabycia przedwmacniacza Metaxasa. Zdaje się, że będę się musiał z Łukaszem "przeprosić" i przynajmniej wypróbować ten przedwzmacniacz zanim znajdzie nowego nabywcę A na weekend spróbuję się pobawić w biamping - koncówka zasila dół, monobloki - środek i górę. Ciekawym co z tego wyjdzie! I byłbym zapomniał. Mam w zimie "z głowy" ogrzewanie domu! Te monoblokowate smoki grzeją niemiłosiernie! Końcówka mocy przy nich to "pikuś" Pozdrawiam - pisał to ten, który prawdopodobnie w RP posiada najlepszy stosunek lampowych wattów do powierzchni odsłuchowej ( 170 W przy 8 i 500 W przy 2 Ohm) PS. nie potrzebuje nikt chromowanego a przy tym tranzystorowego przedwzmacniacza niemieckiej firym AVM?
  19. Andrzeju! Jesteśmy w stałym kontakcie, ale co tam... Napiszę parę zdan ku wiedzy wszystkich chętnych i ku chwale audiofilii (taka obrzydliwa, podstępna i nieuleczalna choroba) Zasada - końcówka mocy tranzystorowa - pre lampowe!!! Dlaczego? Podobnież lampa - w szczególności używane w preampach triody potrafią m.in. doskonale przetwarzać mikroimpulsy, czego skutkiem jest doskonała dynamika - w skali mikro i makroimpulsów. Dodatkowo - żywa barwa i kapitalna stereofonia. W przypadku lampowych końcówek mocy - dobry lampowy przedwzmacniacz również jak najbardziej. Vide wyżej. Lampowe dobre przedwzmacniacze mają jedną jedyną wadę - są po prostu drogie! Dlatego poruszając się w dolnym zakresie cenowym zostaje wybór - tani przedwzmacniacz tranzystorowy. Niemniej to, co napisałem powyżej jest jedynie regułą - oczywiście w przyrodzie występują również doskonałe przedwzmacniacze w technologii tranzystorowej - vide oferty Accuphase, Luxmana, Krella, Marka Levinsona. Teraz odnośnie Omaka - podczas długiej z nim podróży przez świat audiofilskiej przygody miał on możliwość współpracować z różnymi preampami - lampowym dedykowanym Omakiem Jewel Four, tranzystorowymi przedwzmacniaczami AVM V1, "naleśnikiem" - czyli przedwzmacniaczem T+A (modelu nie pamiętam), bodajże amerykańskim Adcomem (rwnie modelu nie pomnę), przedwzmacniaczem australijskiego hi-endowego guru Kostasa Metaxasa, jak również z częścią przedwzmacniacza wzmacniacza zintegrowanego Rotel BX980. Z tychże przedwzmacniaczy kilka zasługuje na szczególne względy. Metaxas - mistrz dynamiki i wykopu - prawdziwy rozbójnik, a przy tym rzetelny i prawdziwy w każdej kategorii; AVM - w barwie nieco skąpy, za to fantastyczny pod względem budowania przestrzeni i mikrodynamiki; Omak Jewel Four - bardzo dobry, najlepszy pod względem barwy, jej kolorytu i nasycenia - "czaruś" - głosy ludzkie po prostu boskie (nie mogłem go niestety nabyć w komplecie, gdyż pozostał z monoblokami Omaka. Gdy był na sprzedaż już od dawna posiadałem AVMa). T+A - średnio udane zestawienie, mocno ograniczający wybrzmienia zakresu basowego - nie schodził zbyt nisko, reszta - przyzwoita ale w każdej kategorii gorzej niż AVM; Adcom - zbyt słodki, zbyt zabierał mikrowybrzmienia - lekko "zgrubny" w tym zestawieniu; Rotel - na początek w sam raz ale ewidentnie gorzej niż dedykowane preampy. W tej integrze lepsza była druga część, czyli końcówka mocy. Z przedwzmacniaczem Omaka - prawdziwa rewelacja! To wszystko, co napisałem powyżej odnosiło się do zestawienia preampów z Omakiem/Omakami. Z końcówką mocy Metaxas Solitaire grał najlepiej... Adcom(gdy oczywiście nie było jeszcze pre Metaxasa, który okazał się w każdym zestawieni wybitny)! Reszta okazała się nieporozumieniem, włączając w to lampowego Omaka. Andrzeju! Co do Omaka - pre Omaka (jak wiesz kilka dni temu znalazł kolejnego szczęśliwego nabywcę). W takim razie - gdy nie chcesz wydawać fortuny - powtórzę za Romanem - tranzystorowe pre. Z dzisiaj dostępnej taniej oferty rynku wtórnego, powtórzę jak mantrę, raczej preamp Rotela RC 970 BX. Ma on jedną - jedyną wadę (w kontekście ceny) - nie ma preampu gramofonowego! Z Omakiem będzie wymiatał, aż strach! Pozostaje znaleźć dobry preamp gramofonowy, co nie jest same w sobie głupie. Wielkością się też nie martw, bo większość preampów gramofonowych to skrzyneczki wielkości pudełka od papierosów, które można ukryć za preampem lub gramofonem. To tyle wykładu - może komuś się przyda! Pozdrawiam serdecznie! Bartek
  20. dd6! OK! Zrozumiałem istotę! Procesor potrzebny byłby do zdekodowania sygnału cyfrowego (5.1) i zamianie go na sygnał stereo (2 kanały - downmixing). Ale w dalszym ciągu nie rozumiem dlaczego sygnał analogowy z Twoje tunera jest byle jaki? Na czym to polega? Czy też znowu wkradło się nieporozumienie - Twój tuner wysyła wyłącznie sygnał analogowy 5.1 i nie ma wyjść sygnału analogowego stereo?! I - co więcej - ustawienia tego tuneru uniemożliwiają wysłanie takiego sygnału (stereo)... Wyjaśniaj! Pozdrawiam
  21. Kolego dd6! Hmmm... Jeżeli chodzi o dodatkowe procesory Dolby Digital - to oczywiście na rynku takowe dostaniesz - vide Procesor Rotel Jednakże w dalszym ciągu nie rozumiem istoty - mając dwukanałowy wzmacniacz nie wzmocnisz pięciu - kinowych kanałów z dekodera DD! Nawet jeżeli zaopatrzysz się w zewnętrzny procesor - dekoder DD i dopiero z niego wyprowadzisz sygnał analogowy uzyskasz jedynie okrojony dźwięk dla kolumn przednich - prawej i lewej. A gdzie pozostałe kanały - centralny, tylnie, kanał LF??? Dlatego w tym przypadku zasilenie wzmacniacza stereofonicznym sygnałem z tunera wydaje się chyba lepszym pomysłem! I stąd pytanie - dlaczego masz marną jakość sygnału analogowego z cyfrowego tunera satelitarnego i na czym ta zła jakość polega (pytam, bo sam posiadam jakiś "śmieciowy" tuner DVB i za jakość dźwięku z niego jest odpowiedzialna raczej jakość transmitowanego sygnału przez poszczególne stacje)? Pozdrawiam
  22. O żesz się porobiło... Dobrej zabawy z muzyką i sprzętem! Pozdrawiam Bartek
  23. RoRo! A wkleisz jakieś zdjęcia z wycieczki na kresy??? Oczywiście chodziło o kresy naszego ślicznego państwa... Dokładnie o zachodnie kresy... A tego określenia "południowy zachód" to Ci nie zapomnę... Z tej "stolycy" to nawet Lubuskie wygląda na południowy zachód... Jasne - a Janusz, to gdzieś w okolicach Sztokholmu lub Rejkiawiku mieszkać musi... Chociaż - dla Twojego usprawiedliwienia - przypominam sobie, że po całonocnej imprezce na dworcu we Wrcławiu zamist w pociąg do Zielonej Góry wsiadłem do Jeleniej Góry... więc - niech Ci będzie - "południowy zachód"... Opowiedz koniecznie o wrażeniach pierwszej i jedynej... znaczy się Ewy!
  24. Sprecyzujesz powyższą wypowiedź i napiszesz coś o swych oczekiwaniach oraz sprzęcie współpracującym??? Pozdrawiam
  25. Tomek mnie uprzedził! Andrzeju - znajdź w tym temacie posty Tomka i moje dotyczące wzmacaniaczy w ogólności, w tym wzmacniaczy lampowych! Koniecznie! Technologia - technologią, ale dobry wzmacniacz - niezależnie od tego, czy ma lampy na pokładzie, czy półprzewodniki gra każdą muzykę i w każdej się sprawdza niezależnie, czy młóci Ozzy, AC/DC, czy śpiewa Frank Sinatra lub "plumka" Diana Krall, czy inna Patricia Barber! Jeżeli jest inaczej - wzmacniacz jest do bani... Dobry wzmacniacz to taki, którego technologię zgadujesz dopiero wtedy, gdy go widzisz! Pisaliśmy już kilkanaście razy - takimi wzmacniaczami są między innymi Delta Studio, wzmacniacze amerykańskiego BATa pewnie i Omak lub Phast! Jakikolwiek lampowiec, który nie ma dynamiki, czystości, wyrównanego przetwarzania pasma jest wzmacniaczem słabym i może, co najwyżej robić jako lampka nocna Tak samo jest źle, gdy tranzystor jest szorstki, wyostrzony itp. i sprawdza się wyłącznie przy odtwarzaniu jazgotu... Koniec kropka! Wysyłam Ci priva...
×
×
  • Utwórz nowe...