Skocz do zawartości

Przygoda z lampą - z Lebenem i Jolidą w tle


Recommended Posts

Więc tak.

E88cc amperex bugle-boy 0 getter. Narazie mój faworyt. Zrównoważony dzwięk. Głęboki z naciskiem na barwną srednicę. Bardzo przyjemny w odbiorze i nie przesadzonym cieple. Duża przestrzeń. Wysokie delikatne(nie chodzi o ilość ale jakość) lekko osłodzone. Bas jest choć mam wrażenie, że jest lekko wycofany co w moim systemie jest pożądane. Będę miał możliwość odsłuchu i może zakupu BB D getter. Ale to w swoim czasie.

Elektroharmonix Gold Pin. Lampy z bieżącej produkcji. Nieco przesunięte pasma w kierunku góry. Lampa jasna ale nie jest ostra. W jasnym systemie potrafi zakłuć nieprzyjemnie. Bardzo dynamiczna z dużą rozdzielczością. O dziwo ma mocny bas i podejżewam, że to ten górny przez co wydaje mi się w tym paśmie nieco mało zróżnicowana. Dla mnie bardzo dobra lampa. Nie słodzi, koloruje ale absolutnie nie jest sucha.

Haltron z Harleen Gold Pin niestety nadruki na tyle pościerane ze roku nie określę ale dam specjalistom i damy radę :). Kto trochę zna fabryki i ich produkcje to wie, ze to trochę skomplikowane. Czasem ta lampa byla brandowana jako Mullard.

Lampy wyglądają na nowe tzn nieuzywane i tu bardzo krótki komentarz. Lampa z mocnym basem. Zdominowala nim caly przekaz. Grałem może z godzinkę bo nie chcialem się męczyć. W każdym razie lampa z potencjałem ale puki co zbyt mocnym basem. Zakładam, ze to nowe lampy(choć nie chciało mi się wierzyć) i trzeba wygrzać. W przypadku e88cc jest to 50h.

Gram na Amperexach na niedocelowym przedwzmacniaczu. Być moze pod koniec tego tyg będzie już u mnie w pelni zbalansowany przedwzmacniacz na przekaźnikach, bez selektorów, potencjometrów. Problem jest z czterosekcyjną drabinką. Może będzie Khozmo...:) żeby tylko nie zapeszyć...

Edytowano przez audiowit
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście napiszę więcej o lampach e88cc jak bardziej się osłucham. I będę w końcu miał pre :).

Będzie drabinka khozmo. Był stres bo jest wielka 6cm wysokości do tego 4 sekcyjna czyli głęboka ale wejdzie w obudowę :)

Patrzę na wnetrze Lebena. Myślę, ze gdyby nie kurz to ten wzmacniacz nie powinien być zamykany. Lorka jest bardziej....nieładna i niepoukładana ;)

Romek, nie zauważyłem Twojego posta. Lampa podatna na....

Okablowanie. Zdecydowanie bardziej slychać zmiany w okablowaniu w systemach lampowych.

Wibracje. Efekt mikrofonowania lamp. W tranzystorach brak tego zjawiska. Są pewnie inne. Ale widzę większy sens w platformach czy vibropodach pod wzmacniaczami lampowymi.

 

Edytowano przez audiowit
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marek, oczywiście, że możesz liczyć. Ale wiesz jak to ze mną jest. A raczej z moim czasem.
Lampy, na jakich gram to obecnie sterujące Amperex Bugle Boy a lampy mocy Philips Miniwatt. W zapasie mam sterujące Raytheon ECC83 Long Black Plates, oraz drugą kwadrę lamp mocy Philips Miniwatt i kwadrę lamp mocy Matsushita. Oczywiście trzymam dla porównania komplet fabrycznych Sovteków. Próbowałem na nich słuchać, ale nie stwierdziłem w ich graniu żadnych zalet. Jak widać na zdjęciach, założyłem dampery na lampy. Tak mi lepiej gra.

Co do transformatorów, to wyglądają na podobne w Twoim i moim wzmacniaczu. Chyba, że dostrzegasz jakieś różnice? Nie widzę tylko w moim wzmacniaczu tego elementu pod blachą, koło największego transformatora (prawy dolny róg wzmacniacza, gdy patrzymy od góry na całość).
IMG_20170716_161802.thumb.jpg.bd62917eb6dc16542f6cc79137afd869.jpgIMG_20170716_161506.thumb.jpg.bf2529dfa379e44ccf231180ebe2dc97.jpgIMG_20170716_161523.thumb.jpg.fc8df80e836f9d7a40b1b4b17e9b78fb.jpg

Edytowano przez Angel
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jarek nie jestem pewien, ale pod blachą, przy trafo zasilającym mogą znajdować się oporniki i kondensatory - filtr typu Pi - niwelujący tętnienia z sieci, a co za tym idzie przydźwięk. W wersji 300 był zastosowany dławik, który zniknął z późniejszych wersji. W wersji 300X (Limited), w porównaniu z wersją 300 zmieniono też część elementów biernych na lepsze, a przede wszystkim zamieniono lampy mocy na NOS-y Mullarda. W następnych wersjach oznaczonych X(S) instalowano już ponownie Sovteki - tak jak w wersji 300. Poniżej porównanie wersji 300 limited i wersji 300X:

http://www.hifi.com.sg/products/amplifier/leben/cs300xs.htm

Co do lamp, to Ci ich trochę zazdroszczę. Niestety jak wspominałem już kiedyś padła mi jedna z lamp NOS-Mullard. Kupienie w tej chwili kwadry Mullardów to nie lada sztuka. O ich cenie już nie wspominam. :(

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marek dzięki za wyjaśnienia i link. Na pewno muszą być jakieś zmiany. Czy zawsze na lepsze? Nieraz tak a nieraz nie. Ogólnie jednak sądzę, że Leben trzyma wysoki poziom we wszystkich wersjach i to cieszy.
Amperexy i Philipsy kupiłem, bo trafiłem w okazyjnych cenach. A Raytheony są inaczej brandowane. Ale to jest to samo. W normalnych cenach za jakie można kupić te wszystkie lampy, też bym się zastanowił. Widziałem kiedyś w ogłoszeniach kwadrę Mullardów EL 84. Ale cena 1200 zł mnie zniechęciła. Choć gdybym wówczas miał luźną taką sumę, to kto wie?

Witek, ogólnie można by tak stwierdzić. Uzyskałem lepszą precyzję dźwięku, mniejsze jego "zabrudzenie", rozedrganie. Jakby większy wgląd w nagrania.

Zacząłem od dania damperów na lampy sterujące. Poprawiło się. Dałem je później także na lampy mocy, znów trochę się poprawiło. Zdjąłem dampery z lamp sterujących. Dźwięk się pogorszył.
Ponownie założyłem na sterujące i dodałem po drugim damperze na lampy mocy. Zrobiło się jakoś sterylnie, sztywno, trochę jakby twardo. Ogólnie gorzej, jakbym przekroczył jakąś niewidzialną granicę.
Tak, że to co mam jest jak dla mnie najbardziej optymalne. Ale pewnie zrobię jeszcze kiedyś porównania, bo wówczas miałem założone sterujące QTL a lampy mocy Matsushita.

Jednak największą słyszalną poprawę dźwięku zauważyłem dając dampery na lampy w CD Ayona. Tam odebrałem tę zmianę jakbym założył o klasę lepsze okablowanie. Tu już nie było, że to ew. kwestia gustu co lepsze.
Tak, że wniosek jest taki, iż należy uważać z damperami, bo można przesadzić. Znam osoby, które w ogóle nie lubią działania tych ustrojów.

Edytowano przez Angel
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za jakis czas będę musiał spróbowac tych ustrojow. Myślalem głównie o integrze Lorelei bo w systemie głównym precyzja jest dobra i nie chcialbym wlaśnie przesadzić.

Wygrzalem tyle o ile Haltrony e88cc. Bas uspokoił się i brzmienie jest akceptowalne i poprawia się. Lampa bardziej w brzmieniu podobna do mullardów i porównując do Amperexów BB mniej konturowa. Ale jeszcze z tydzień myślę musi pograć. Za tydzien też będę miał pre. Jeśli to nie nastąpi to będę bardzo zły. A bywam żadko. Ale jeśli ktoś przekracza granicę to kamień na kamieniu nie ostanie :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jarek w pewnym okresie próbowałem eksperymentować z damperami jednak odpuściłem. Jakoś mi to nie odpowiadało. Może dlatego, ze jestem ze starej szkoły brzmienia lampy. Ciekawe czy Wojtek czyli Kolega Wpszoniak stosuje dampery. Co do brzmienia Lebena, to w każdym calu jest to świetna lampa, bez względu na wersję. Upchać na tak małej powierzchni tyle elementów i aby to tak zagrało jak gra, to jest sztuka. Ale to chyba tylko Japończycy potrafią. :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie stosuję damperów w ogóle, bo użycie ich najczęściej daje efekt podobny do opisu Angel'usa-  ."..założyłem na sterujące i dodałem po drugim damperze na lampy mocy. Zrobiło się jakoś sterylnie, sztywno, trochę jakby twardo. Ogólnie gorzej, jakbym przekroczył jakąś niewidzialną granicę"

Nie lubię efektu łagodzenia dźwięku przez wycinanie harmonicznych, a ja tak odbieram efekt tłumienia bańki lampy... Trochę to podobne do postawienia wzmacniacza na absorberach z miękkiego sorbothane'u.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pre, chwilowo gra w moim głównym systemie. Nie chcialbym niepotrzebnych dyskusji na temat co lepsze, co gorsze więc napiszę ogólnie nie chcąc prowokować.

Tranzystorowe przedwzmacniacze, w moim systemie, nie sprawdzają się. Musiałbym sięgnąć na najwyższą półkę i to też ryzykując(moim zadowoleniem). Pamiętasz jak rozmawialiśmy o Accu, a jeszcze wyżej o firmie malo znanej na rynku polskim. Sprowadzenie z zagranicy jest ryzykowne. Musialbym jechać do Włoch. Jako, ze mnie nie stać na te najwyższej klasy urządzenia, a wyraźnie potrzebuję wprowadzenia znieksztalceń parzystych eksperymentuję z lampami. W systemie pojawił się prototyp Pwl, ale jeszcze niedopracowany i dla mnie zbyt drogi. Mam nadzieje, ze będzie zrobiony już na najbliższe audio show. Tu było za dużo niedociągnięć. Ich opisanie zajełoby caly wieczór i byłoby niesprawiedliwe dla prototypu. Pojawił się Manley Shrimp. Tu znów zbyt niska klasa.

W międzyczasie przesluchałem jeszcze z 6 przedwzmacniaczy tranzystorowych. Niestety, to nie to.

Więc zamowiłem sam w/g moich wymagań pre lampowe od sprawdzonego konstuktora. Na sprawdzonych lampach(6 x 6922) z najlepszych komponentów mi znanych, z najlepszą drogą sygnału znaną mi i konstruktorowi. Niestety nie będzie obudowy jaką chciałbym(ograniczenia technologiczne konstruktora).Tak jak obiecałem opiszę pre dokładniej jak już będzie.

Jeszcze wyjaśnienie. Nie zależy mi na rozdzielczosci czy na wgląd w nagranie, bo to jest bardziej niż wymarzylbym sobie. Chcę przyjemności(ciepła) na skraju z realnością przekazu. To jest zadanie bardzo trudne. Niemniej dążę do tego ideału.

Edytowano przez audiowit
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hi hi... A znasz lepszy wzmacniacz? Lepszy niż 300XS? Nie inny, jeno XS! Gdy go szukał proponowałem by kupił 300F, teraz o ten model łatwiej, ale nie... Uparł się, na XS'a, bo chyba się po wielu testach verictumowych rzeczy u mnie przywykł do jakby normy, że nasz maluszek rzetelnie oddaje audiofilsko rozumianą rzeczywistość.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz... Jego Jadis, co to jest cztery razy droższy, nie ma wyjścia słuchawkowego, a 300'tka ma, więc posłuży z tego co wiem głównie do zasilania słuchawek (nie wiem jakich). Czemu XS? Bo mu się podoba... Prosta odpowiedź. 

PS. A ja tak przyzwyczajony do QED Silver Spiral chyba podmienię na Neotecha wypasionego (właśnie go odsłuchuję). Nie wiem na pewno, bo na początku świetnie się bronił QED, ale czas paru godzin rozgrzewania swoje robi i Neotech (paręnaście razy droższy) pokazuje pewną wyższość. Za to słowo jedno- "pewną" trzeba będzie chyba znowu zapłacić... Kurcze, cholercia i inne brzydsze słowa!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem, że podobał się wygląd. Jeśli chodzi o pre słuchawkowe w Lebenie to nie ma sobie równych w tej klasie wzmacniaczy i dużo droższych - o ile wogóle go mają. 

Co do kabli głośnikowych, to moim zdaniem może to być dobry kierunek Jak pamiętasz Wojtku ja mam Noeotecha w roli IC między Lebenem a CD. Po wielu eksperymentach z głośnikowymi, m.in. polecanymi Resonami (4 żyły), MIT-ami (różne modele) wczesną, pierwszą wersją Vdh Wind (srebro) na razie wydaje mi się, że ten ostatni najlepiej wpasował się w system. Przypomnę, że na pokładzie, w stopniu mocy mam te same lampy co Ty, zaś sterujące  JAN GE 5771.

P.S. szkoda, że nadal w tym klubie jest tylko trzech posiadaczy Lebena.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Och... Nie tylko wygląd. U mnie słucha się XS'a naprawdę tak, że jest co lubić. Ja używam doładnie tych samych lamp co Ty Belfrze i srebrny kabel Neotecha (chyba to jest NES 1002) wpasowuje się rewelacyjnie, więc u mnie teraz w kablach srebro króluje prócz jednego zasilającego z czystej miedzi.

Belfrze, verictumowy Paweł nie chce się na forach wypowiadać z racji profesji- producenta sprzętu audio. Ja go nie tyle w tym wspieram co rozumiem.

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz u mnie tak wygląda Lebenek... (troszku zabawnie, bo te srebrne grubasy Neotechowe są jakby niedopasowane do wielkości 300'tki)

neotech_nes_1001.thumb.jpg.3855f456c4fdbc2b3c88d15c6d4df1e0.jpg

A to muszę sprzedać (nie ma zmiłuj się, choć dawał mi tyle radości):

qed3.thumb.jpg.9c379c53456dc8cecbd9bfb1883daffe.jpg

 



 

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz Belfrze drogi.. Co mi dało? Budzi zdziwienie to, że wokale i instrumenty się przybliżyły, albo wysunęły (a przecież nigdy nie narzekałem na "nieobecność" ich w moim pokoju), ale nie przekroczyły linii bazowej głośników. Szczególnie mocno zyskały na tym wokale, które są jeszcze większe i bliższe niż do tej pory. Powiększyła się separacja i poszerzyła scena (na głębokość nie zauważam zmian, ale już na QED'ach była dobrze wybudowana. Barwy instrumentów się nie zmieniły i całe szczęście! Właściwie to wszystko... Ach! I najważniejsze- fortepian Erarda z płyty "Chopin: Mazurki" Fou Ts'Onga, który je (te Mazurki) gra bardzo subtelnie, wybrzmiały jak nigdy dotąd- mocniej, z "klawiszami o większych wymiarach". 

Czy znaczący krok w stosunku do QED? Naprawdę trudne to pytanie... Hmmm... Czuję, że wielu nie zauważyłoby różnicy (nie Ty, nie Miles czy RoRo i inni "ześwirowani" audiofile, bo my ucho mamy wyćwiczone)... Przypuszczam, że ta (pozornie) mała różnica wynika z tego, że większą "odpowiedzialność" za dźwięk przejęły już wcześniej  verictumowe akcesoria.

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...