bynek Napisano 20 marca 2007 Udostępnij Napisano 20 marca 2007 Ciekaw jestem na ile słuchacie muzyki a na ile sprzętu? Czy w ogóle włączacie źle nagrane, ale ciekawe płyty? Czy może ograniczacie się do tego, co gra przynajmniej poprawnie? Przyznam się, że sam kiedyś dobierałem płyty pod kątem brzmienia, ale teraz liczy się przede wszystkim dobra muza, co najwyżej trzeba wyłączyć audiofilskie zmysły jak już jest naprawdę dno z realizacją Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
waldi Napisano 21 marca 2007 Udostępnij Napisano 21 marca 2007 Ja to niby dopiero zaczynam, ale czytałem, że czasem u audiofili to się w zboczenie przeradza, nie słuchają muzyki tylko sprzętu. Mam nadzieję, że mnie to nie czeka, choć jest niebezpieczeństwo, zaczyna mi się podobać jak brzmi dobry sprzęt Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Negev Napisano 21 marca 2007 Udostępnij Napisano 21 marca 2007 To zalerzy jakiej słuchasz muzyki. Ja na przykład śłucham rapu i prawde powiedziawszy największą radość sprawia mi słuchanie płyt nagranych w tzw. nielegalu, gdzie jakość pozostawia wiele do życzenia, ale najważniejsze jest przesłanie Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
rafal735r Napisano 22 marca 2007 Udostępnij Napisano 22 marca 2007 jak zaczynasz kupywac coraz lepszy sprzet i lepszy to znaczy ze juz sie przeradzasz w audiofila... No coz. To troche meczace dazyc ciagle do coraz lepszego i lepszego bez konca. I sluchanie kabelkow a nie muzyki. Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Waldek Napisano 24 marca 2007 Udostępnij Napisano 24 marca 2007 Fajnie się to wszystko czyta, ale definicja audiofila i sprzętu audiofilskiego jest chyba trochę bardziej skomplikowana. Czy wyobrażacie sobie, iż każdy kto wydał kilkadziesiąt czy kilkaset tysięcy staje się automatycznie audiofilem? To chyba jakieś nieporozumienie, do tego potrzebne są pewne predyspozycje. Czy każdy może być kiperem? Chyba nie. A co do muzy, to coś z życia wzięte. Przez pewien czas byłem poza krajem i zmuszony byłem do zamieszkiwania jednego domu z kilkoma innymi osobami. Jedna z tych osób codziennie raczyła mnie Chrisem Botti (jazz) puszczanym z ... starego laptopa IBM. Botti to trąbka , a ja miałem wrażenie że w pokoju gościnnym gania się stado much. To mniej więcej tak, jakby poszło się na obiad do którejś z wykwintnych paryskich restauracji, za grubą kaskę, a tam podano by potrawy na papierowych tackach i kazano jeść plastykowymi sztućcami. Życzę miłego słuchania muzy byle nie na byle czem! Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
anusiak Napisano 26 marca 2007 Udostępnij Napisano 26 marca 2007 Nie staje się automatycznie audiofilem, może nie mieć słuchu i nie słyszeć, ale dalej uparcie słuchać sprzętu twierdząc, że jednak ma złote ucho. Snobizm? Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Waldek Napisano 26 marca 2007 Udostępnij Napisano 26 marca 2007 Sprzęcior jest do odtwarzania muzy, i to jej się słucha. Słuchanie "sprzętu" i to jeszcze swojego, to szukanie dziury w całym. Dla większości słuchaczy, którzy i tak nie mają punktu odniesienia, a mogę się założyć że takich jest 99%, nie powinno mieć to żadnego znaczenia, Czy ten "inny" byłby "lepszy", bo jaki sens ma kupowanie czegoś co mi się nie podoba? Jeżeli mam do wydania pieniądze, czy będzie to 500 zł, 5 tys. czy 50 tys, nie ma różnicy trzeba je wydać dobrze, jak najlepiej, uzbroić się w cierpliwość, szukać słuchać i po namyśle kupować. Trochę z innej mańki. Znajomi pytali się mnie "... masz kasę, a ty kupujesz analogowy telewizor zamiast LCD lub PDP, są teraz takie tanie..", a ja na to "A widzieliście sygnał SD (telewizyjny) na LCD lub PDP?Nie? To życzę miłego oglądania ". Ja osobiście przestałem szukania dziury w cały jakieś 19 lat temu, mam ok. 250 płyt CD z czego ponad sto oryginalnych z baaardzo różną muzą. Cieszę się tym co mam, i dalej się rozwijam, cel to 1000 płyt. Napiszcie wreszcie coś o muzyce, w końcu to forum, podyskutujmy trochę! Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Fono Master Napisano 9 kwietnia 2007 Udostępnij Napisano 9 kwietnia 2007 Niestety im sprzęt lepszy /droższy ?/ tym lepszy przekaz nie chodzi tu a informacje zawarte na nośniku ale o nastrój i emocje. W tej chwili mam dosyć "wypasiony" CD-ek ,który niestety obnaża wszelkie niedoróbki realizatorskie lub kiepskie tłoczenia ale zostawiłem sobie swojego poprzedniego CD-ka USHER CD-1 na którym wszystko brzmi "dobrze". Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
muzyczny_gość Napisano 18 kwietnia 2007 Udostępnij Napisano 18 kwietnia 2007 Ja szczerze mowiac roznie..bardzo dlugi okres czasu sluchalem elektronicznego łomotu 2-3 letnia fascynacja bardzo mocnym basem w kazdej formie..teraz powoli..moze to juz wiek przeobrazam sie raczej w forme nie słuchania muzyki nie sluchania sprzetu czyli chyba polsrodka czyli..pieknego oodawania tego co na plytach..i zawartego w muzyce:)...mam naprawde pokazna kolekcje albumow.... napeawno juz przekroczylem licze 1000 albumow... no ale...zaczolem jakies 10lat temu przygode z sprzet..dzwiekiem i muzyka:) M_G Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Bert Napisano 7 maja 2007 Udostępnij Napisano 7 maja 2007 Muzyka, muzyka i ponownie muzyka. Sprzęt jest jedynie środkiem do jej przekazania. A że przy okazji jest to świetna zabawa - tym lepiej. Po długo oczekiwanej wymianie wzmacniacza wydaję wreszcie mnóstwo kasy na płyty. Choć oczywiście przyznaję, iż zdarza się, że świetna muzyka drażni mnie z powodu beznadziejnego brzmienia. I po kilkunastu minutach wylatuje z kieszeni odtwarzacza. Cieszy mnie mimo wszystko to, że moje główne zainteresowania muzyczne pozwalają nabywać płyty nagrane przynajmniej przyzwoicie... Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zn21 Napisano 13 maja 2007 Udostępnij Napisano 13 maja 2007 sprzęt jest pośrednikiem między kompozytorem i wykonawcami a nami. Dla mnie ważna jest i interpretacja i jakoś brzmienia. Ja głównie słucham muzykę klasyczną. Wiem jak brzmią skrzypce i pozostałe instrumenty na żywo i cieszę się gdy słyszę piękno tych instrumentów z głośników. Szczególnie upodobałem sobie nagrania wykonanych na instrumentach z epoki. Śmieszy mnie wypowiedź człowieczka słuchającego rapu któremu zła jakość sprawia przyjemność. Jaka muzyka tacy słuchacze. Tak się składa, że jazz czy klasyka często w sieci podawana jest w plikach .ape lub .flac (kompresja bezstratna!!!) a nie badziewie typu mp3 które zabija piekno brzmienia muzyki. Ale z drugiej strony pop jest nagrywany w ponad 90% bardzo źle więc co wymagać od nowych miłośników muzyki. Skąd mają czerpać podstawy!!! pozdrawiam Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mejson Napisano 17 maja 2007 Udostępnij Napisano 17 maja 2007 Ja muzykę kochałem zawsze - nawet nagrywaną mikrofonem z radiowego głośnika - ale najwięcej radości sprawia mi słuchanie jej w dobrej jakości - najlepiej na żywo, albo z dobrego sprzętu. Jak chodzi za mną jakiś temat, to mogę słuchać go nawet na jamniku w łazience albo na badziewiastych głośnikach w samochodzie. Ale niewiele rzeczy przebije te chwile, gdy rozsiadam się w ulubionym fotelu, obok herbaty kładę pilota i zanurzam się w muzyce. Tylko czas jakoś wtedy tak szybko ucieka. Jeśli to są tylko kabelki to trudno - widocznie takie muszą być Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Marina Napisano 25 listopada 2009 Udostępnij Napisano 25 listopada 2009 Cytat Ja muzykę kochałem zawsze - nawet (...) słuchanie na badziewiastych głośnikach w samochodzie. Właśnie Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
cooledit Napisano 25 listopada 2009 Udostępnij Napisano 25 listopada 2009 Jak znakomita większość forumowiczów jestem zwolennikiem czystego , ładnego dźwięku. Jednak nie odcinam się od płyt źle nagranych albo posiadanych w formacie który wszyscy znają ale się w większości zarzekają , że oni NIE. Mowa oczywiście o mp3. Jest ich u mnie troche i są to najczęściej pozycje których nie można kupić za rozsądne pieniądze albo nie można ich kupić w ogóle a są dla mnie wyjątkowo ciekawe i wartościowe. W miarę możliwści jednak i dostępu do tych pozycji i oczywiście finansowych staram sie je wyminiać na winyl lub CD. Reasumując nie odrzegnuję się od płyt wartościowych ale złej jakości. Muzyka zawsze na pierwszym miejscu a sprzęt audio na drugim.I jest mi z tym dobrze Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Marina Napisano 25 listopada 2009 Udostępnij Napisano 25 listopada 2009 Tak ująłeś temat, że czuję się jak Kubuś Puchatek, który zadzierał głowę, żeby spojrzeć na Krzysia Żartuję trochę, ale i pora że można się zrelaksować - przy muzyce zresztą, do której masz taką pasję. A jeżeli chodzi o forumowiczów, racja - Muzyczny pisał o czystości grania... Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
gatto Napisano 25 listopada 2009 Udostępnij Napisano 25 listopada 2009 Cytat Jak znakomita większość forumowiczów jestem zwolennikiem czystego , ładnego dźwięku. Jednak nie odcinam się od płyt źle nagranych albo posiadanych w formacie który wszyscy znają ale się w większości zarzekają , że oni NIE. Mowa oczywiście o mp3... Oczywiście słuchamy muzyki, a muzyka to jest dźwięk:))), więc musi się podobać. Niedoskonałości dźwiękowe nagrań z lat 30 - 60-ch wynikające ze słabości sprzętu oraz z niedołężności realizatorów w pewnym sensie są teraz postrzegane jako kanon brzmieniowy i nawet nabierają osobliwej wartości. I to się podoba, mimo objektywnie niskiej jakości dźwięku. Co do MP3, to jako format kodowania (nie kompresji!) dźwięku nie powinien nikogo zawstydzać. Mam dziesiątki tłoczonych płyt w formacie MP3 (zazwyczaj 192kB/s) i stwierdzam że nie ma wśród nich źle brzmiących. Natomiast mam sporo CD-audio brzmiących fatalnie. Jakość brzmienia w większym stopniu zależy od producenta niż od formatu kodowania. MP3 jest znacznie mniej szkodliwe niż człowiek:))) Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
cooledit Napisano 26 listopada 2009 Udostępnij Napisano 26 listopada 2009 Cytat Co do MP3, to jako format kodowania (nie kompresji!) dźwięku nie powinien nikogo zawstydzać. Mam dziesiątki tłoczonych płyt w formacie MP3 (zazwyczaj 192kB/s) i stwierdzam że nie ma wśród nich źle brzmiących. Natomiast mam sporo CD-audio brzmiących fatalnie. Jakość brzmienia w większym stopniu zależy od producenta niż od formatu kodowania. MP3 jest znacznie mniej szkodliwe niż człowiek:))) Tu się z Tobą zgadzam w 100 %-ach. Też mam trochę takich płyt (pewnie z tego samego źródła). Są jednak osoby które jak tylko słyszą ,że to "coś" jest na mp3 to od razu mówią, że to jest cytuje "kaszana i syf" choć podejżewam niektórych o kompletny brak osłuchania a może nawet i kontaktu z tego rodzaju plikami na dobrym sprzęcie i przy kompresji od 192kB/s -->. 1 Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Marina Napisano 26 listopada 2009 Udostępnij Napisano 26 listopada 2009 Kompresja - tak wracając do Gatto - nie była taka zła. W mp3 (odbiorniku) zmieściło się tyle utworów, że zanim się ich nauczyłam na pamięć minęło nieco szaleństwa na dworze. Tylko szkoda, że tak szybko się psuje to maleństwo Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ewabas Napisano 22 grudnia 2009 Udostępnij Napisano 22 grudnia 2009 Wystarczy, żeby nie charczało Nie przesadzajmy, chodzi o dobrą muzykę, nie o jej jakość. Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.