Skocz do zawartości

Audiofilski zestaw stereo


rajdek

Recommended Posts

@Palmos
George Michael miał w swoim studio „swoich” realizatorów. Oni tam miesiącami w studio siedzieli, pracowali i czekali, kiedy gospodarz powie - tak, teraz jest tak jak chcę. 
Eksploruj zatem inne jego płyty.

Na jasno, detalicznie, sprężyście i barwnie. I godzinami mogę tego słuchać ostatnia płyta Adele, oraz Taylor Swift. Nie przejmuj się, że nie audiofilsko te nazwiska brzmią. To nienajlepszej jakości realizacje. Masz bardzo dobrze zestawiony pod siebie zestaw i akustykę. Zabrzmi conajmniej bardzo dobrze.
Gratuluję, bo o to chodzi w audio. 

2 minuty temu, rajdek napisał:

Massssakra

Miód na moje uszy, ale tylko u mnie. Mogę godzinami, nie tylko cicho.

A na późny wieczór. Analityczność poszukiwana. Tylko na dobrze złożonych zestawach. 

IMG_0782.jpeg

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

George na tej płycie to chyba tak specjalnie akcentuje, bo nie zawsze słychać to "sssss" lub "ć!". 

Generalnie bardzo dużo na tej płycie dzieje się w miotełkach, syczkach, piszczałeczkach. Jakaś tam głębia jest. Ale wszystko razem brzmi jakby ktoś w studio miał gałkę "Treble" ustawioną na +2dB a "Bass" na -5dB. Kiedy ustawić odwrotnie zaczyna to brzmieć normalnie. 

Ale George i tak syczy... Choć już nie męczy uszu. Czy to wina HDCD lub zabezpieczenia przeciwko kopiowaniu?

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

14 minut temu, AudioTube napisał:

A słyszysz pudło czasem, czy tylko struny? 

Struny na pierwszym planie i całe wybrzmienie pudła jeśli jest odpowiedni ciężar.

@AudioTubejak brzmi u Ciebie Los Lobos - For What It's Worth, The Allman Brothers Band - Midnight Rider ??

Edytowano przez rajdek
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to Wam syczy czy brzmi normalnie? 🙂

3 minuty temu, AudioTube napisał:

@Gargan zabieram pendrive z kawałkami z tej płyty do salonów audio, kolegów, audioszoły. 
Krew z uszu mi leci wtedy.

Trafić w zestaw mnie się udało, a Tobie?
 

A mnie nie udaje się trafić w dobre realizacje. Na popsute nagrania nic się nie poradzi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ktoś lubi peruwiańskie sny ?

https://tidal.com/track/29703308?u

Jeszcze Tranquility Music Of The World.

41 minut temu, rajdek napisał:

@AudioTubejak brzmi u Ciebie Los Lobos - For What It's Worth, The Allman Brothers Band - Midnight Rider ??

@AudioTubenie wiem czy doczytałeś, bo edytowałem post. Jak wrażenia z brzmienia gitar w tych utworach.

Edytowano przez rajdek
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, rajdek napisał:

Santana - While My Guitar Gently Weeps.

Ale muzycznie mnie ta wersja nie zachwyca. Ta gitara krzyczy a nie łka. Moim zdaniem są lepsze covery tego kawałka. Choćby wykonanie Petera Framptona (zarówno studyjne, jak i koncertowe z rocznicy sławnego albumu FCA). No i oryginał.

2 godziny temu, rajdek napisał:

Dlaczego?

Głównie chodzi o akustykę (szczególnie bas). A odkąd zrobiłem pomiary, to rezonans i dołki drażnią mnie bardziej niż kiedyś. ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Rafał S napisał:

Ale muzycznie mnie ta wersja nie zachwyca. Ta gitara krzyczy a nie łka

Ja uwielbiam, jest przestrzennie, odbieram od Arie ładunek emocjonalny okraszony wiolonczelą, Santana jak zawsze ukazuje niezwykłe umiejętności, u mnie gitara nie krzyczy.

Mój zestaw nie gra jasno, jedynym przypadkiem że gitary potrafią zakłuć to utwory Derek & Dominos.

Jak odbierasz brzmienia gitar w

7 godzin temu, rajdek napisał:

Los Lobos - For What It's Worth, The Allman Brothers Band - Midnight Rider

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, rajdek napisał:

Ja uwielbiam, jest przestrzennie, odbieram od Arie ładunek emocjonalny okraszony wiolonczelą, Santana jak zawsze ukazuje niezwykłe umiejętności, u mnie gitara nie krzyczy.

Nie mówię o dźwięku. To mnie to nie trafia właśnie od strony emocjonalnej. Nie będę rozwijał tej myśli, żeby Ci nie psuć przyjemności. :) 

5 godzin temu, rajdek napisał:

Jak odbierasz brzmienia gitar w

Niestety nie mam tej płyty Los Lobos - nie znalazłem jej w dobrej cenie (kupiłem za to kilka wcześniejszych). Jeśli chodzi o Allmanów, to nie wiem, o którą wersję Midnight Rider Ci chodzi. Nie mam studyjnej, za to kilka koncertowych: w tym z dwupłytowego wydania historycznego występu z Fillmore East i nowszą z Warrenem i Derekiem, bodaj z Beacon Theatre z 2005 r. Dawno nie słuchałem, trzeba będzie sobie kiedyś odświeżyć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

obserwując dyskusję. dobre wykonania. gitary. się wtrącę.

jedna z ostatnich pozycji jakie zrobiła na mnie wrażenie - akustyczny koncercik Erica Claptona "the lady in the balcony". kiku starszych panów. ja to mam akurat na bluray (wybór wielu formatów dźwięku), jest dostępne na innych nośnikach. miłe klimaty. świetnie się tego słucha (i ogląda).

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@rajdek Dobrze. Przede wszystkim nie lubię tzw. neo soulu i wokalistek typu India Arie, Alicia Keys. Jeśli soul, to głównie klasyczny, z bluesową szorstkością i organicznym graniem. Ewentualnie nowszy, ale wzorowany na tej formule. Czyli brzmienie Stax i Muscle Shoals. Wczesne Motown i tzw. Philly sound też do pewnego stopnia, bo tam była masa świetnych piosenek. Wokalistki debiutujące w latach 90-tych i później są dla mnie na ogół zbyt gładkie. Jeszcze od strony jazzowej / smooth jazzowej mogę tego ewentualnie posłuchać, bo wtedy mamy do czynienia z trochę ciekawszym frazowaniem i instrumentacją. A im bliżej popowego mainstreamu, tym bardziej się nudzę, czy wręcz mnie odrzuca,

Santana to oczywiście wybitny gitarzysta i "band leader", ale jego gwiazdorskie produkcje zupełnie mnie nie przekonują, a im dalej tym gorzej. Jego siłą były zawsze mocne zespoły, szczególnie ten historyczny skład z Nealem Schonem i Greggiem Rollie (którzy potem odeszli, żeby założyć Journey). Jego jazzowa strona też mi się podoba. Komercyjny okres z lat 80-tych mniej, ale to były lata 80-te, tak się wtedy grało i produkowało, więc można przymknąć oko. Poza tym - miał wtedy przeboje. :) 

A tutaj - gdybym nie przeczytał, że na bębnach gra Dennis Chambers, to bym nie uwierzył. Akompaniament profesjonalny, ale dla mnie plastikowy. Gitara Santany nie ma oparcia w aranżacji, a wokal "morduje" klasyka. Cały ten album był chyba obliczony na gwiazdkowe zakupy w Empikach i Wal Martach. Zdecydowanie wolę rockowe wersje. Aż musiałem sobie dla odtrutki włączyć Petera Framptona z płyty "Now". Lubię też surowe wykonanie Jeffa Healeya (może nawet bardziej od strony wokalnej) i gwiazdorski "tribute" z Pettym, Lynne'm i Princem.

 

 

 

 

 

 

 

Zaznaczam, że mówię wyłącznie o stronie muzycznej / artystycznej. Dźwięk jest tu dla mnie drugorzędny.

Edytowano przez Rafał S
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...