-
Zawartość
10 329 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Angel
-
Rzeczywiście jazz na najwyższym poziomie. Jak po polsku, to rzecz jasna trochę folkloru musi być. Ale i tańce. Zresztą słychać tu wszelkie formy, w których dobrze się czują polscy jazzmani a najlepiej Namysłowski. A pan Zbigniew od zawsze gra nowatorsko i często zaskakująco. W sposób wyrafinowany ale zarazem bardzo przystępny, nawet dla niezbyt obeznanego w jazzie słuchacza. Nie jestem zaskoczony, spodziewałem się dobrej muzyki. Tak, jest nagrana głośno, ale nie drażniąco, aksamitnie, choć tam gdzie trzeba odpowiednio dźwięcznie. I jak napisał Wpszoniak, dźwięk jest mięsisty. Żadnej suchości, szeleszczenia. Jeśli ktoś usłyszy jakieś przykre artefakty, to ma albo hi-endowy super przejrzysty system, albo coś w zestawie jest do wymiany Oczywiście w Polsce da się zrealizować dobrze płyty. Mam takich sporo. Szkoda jednak, że nie jest to większość. Ciekawe jak ta płyta zabrzmi na tanim zestawie? Muszę niedługo sprawdzić. Jak syn pozwoli
-
To nie jest zasada w dosłownym sensie, ale rada. Oczywiście dużo zależy od stopnia świadomości brzmieniowej, czyli od tego, czy się wie czego się chce. Jeśli się nie wie albo nie jest się pewnym, to lepiej zacząć od kolumn, bo one bardziej wpływają na dźwięk. Zresztą z kolumnami też można jeździć na odsłuchy wzmacniaczy. Mniej wygodnie ale możliwe. Czasami też gdy się trafi wybitny wzmacniacz w dobrej cenie, to również warto zacząć od niego. W audio nie ma sztywnych zasad. Choć dobrze się czasem kierować pewnymi wskazówkami.
-
Nie napisałem, że potrzebna była pomoc. Wręcz przeciwnie. Zmierzenie się z takim dziełem to wyzwanie i trzeba pokonać opory takich malkontentów jak Ty Ale nie chcesz, nie słuchaj. Twoja strata (moim zdaniem). Wiem, że nie lubisz odejścia od klasycznych kanonów, co pokazałeś wyraźnie w relacjach z Konkursu Chopinowskiego. Lecz moim zdaniem tracisz nie wgłębiając się w tak świetną moim zdaniem muzykę. To nie dyskredytowanie twórczości Vivaldiego, ale swoisty hołd dla niego. Znów wrócę do jazzu. Jeśli wybitni muzycy zagrają standardy Beatlesów, Dylana, Stonesów, itp, to nie należy ich słuchać, bo cóż oni mogą poprawić w tych dziełach? Ale przecież nie o poprawianie tu chodzi, ale właśnie o własne spojrzenie na dane dzieło, na jego melodykę, rytmikę, proporcje. Czy uważasz wówczas, że to jest poprawianie gdy Brad Mehldau zagra Radiohead inaczej? To genialne i to genialne. Jeszcze raz apeluję, nie zamykaj się, tylko otwórz na nowe doznania. Nikt tu nie twierdzi, że wersja Richtera jest lepsza niż oryginalna. Jest inna. Mnie sprawiła dużo radości, świetnie się bawiłem słuchając tego. Tak samo słuchając "Yoshimi Battles the Pink Robots" w wykonaniu The Flaming Lips. Czy "Jazz Side Of The Moon" Sama Yahela. Nie muszę chyba pisać jak wybitne dzieło wzięli na warsztat Ci muzycy. Uwielbiam obydwie płyty. I pierwowzór. Nie wartościuję tych wersji, bo na pewno nie o to w tym wszystkim chodzi. A czy inni wykonawcy klasyki, już nie rekompozytorzy są tak dokładni, trzymają się reguł, nie interpretują po swojemu, nie zmieniają akcentów, nie dodają czegoś od siebie? Przecież lubisz wersję Biondi'ego i Europa Galante. Trochę daleko tam do purystycznych wersji, prawda? I wytaczając najcięższe działo. A "Wariacje Goldbergowskie", czy inne wariacje na temat? To poprawianie? O to chodzi? Czego nie należy słuchać, co gorsze? Ja tu poważnie a Ty wstawiasz jakieś śmieszne obrazki. Nie chcesz rekompozycji, posłuchaj autorskich dzieł Richtera. Nie uprzedzaj się.
-
Panowie ja się zupełnie z Wami nie zgodzę. Telewizyjna transmisja? To trzeba posłuchać w skupieniu na swoim zestawie. A nie tam... . Ja mam tę płytę od długiego czasu i słuchałem wielokrotnie. Pisałem, że nie jestem może koneserem, znawcą muzyki klasycznej, ale Vivaldi i "Cztery Pory Roku", to mój mały bzik. I dlatego poleciłem tę rekompozycję. Dla mnie genialna rzecz, ale nie trzymajmy się schematów. Potraktujmy to bardziej swobodnie. Otwórzmy się. Jest co rekomponować. I nie dlatego, że złe, ale że bardzo dobre. To moim zdaniem było duże wyzwanie i Richter wyszedł z tego zdecydowanie "z tarczą". Ja lubię jazz i dużo go słucham. Dla mnie nie ma, że czegoś nie można, że obrazoburczo. Jak będę chciał klasycznie i subtelnie, to posłucham wersji którą nagrali Nils-Erik Sparf i Drottingholm Baroque Ensemble albo Konstantego Andrzeja Kulki z Warszawską orkiestrą Filharmonii Narodowej (1975r.)
-
Przygoda z lampą - z Lebenem i Jolidą w tle
topic odpisał Angel na Belfer54 w Kluby - Sprzęt znanych marek
Wpszoniak, masz na pewno dużo racji. I dziękuję za wsparcie, choć jak się domyślasz akurat mnie jest ono niepotrzebne. Moje gdybania wynikają nie z niepewności co do wartości mojego zestawu albo z tego, że mi coś tam nie odpowiada, ale raczej z fantazjowania "co by było gdyby" Wszystkie trzy modele kolumn znam dobrze. Słuchałem wielokrotnie. Podzielam zdanie Twojego imiennika Pacuły (z relacji jednego ze spotkań Krakowskiego Towarzystwa Sonicznego), że EA 1 zagrały najbardziej poprawnie, najneutralniej. MA w podobnym stylu jak GH, tylko z mniejszą rozdzielczością, oddechem itp. Zresztą poczytaj, poczytajcie, co się będę powtarzał. Wnioski słuchających w dużej mierze pokrywają się z moimi. http://www.highfidelity.pl/artykuly/0502/sonus.html A na kończące relacje pytanie: Odpowiem: nie wiem co powoduje innymi firmami, ale Sonus Faber z tego co wiem zaprzestało produkcji EA 1 z tego względu, że Dynaudio przestało sprzedawać swoje głośniki. No i nie mów Wojciechu, że Guarneriusy są nieładne. Na pewno inne niż klasyczne Electy Amator 1. Napiszę tak. EA 1 chcę mieć do odsłuchów na codzień. A GH mógłbym mieć gdy od czasu do czasu chciałbym się poekscytować, przeżyć egzaltację. Nawet wiedząc, że trochę mnie oszukują Co do grania u mnie i przyjaciół, to jeśli nawet jeszcze na odsłuchu u mnie twierdzili, że u nich gra inaczej, lepiej, to w późniejszej rozmowie, gdy znów posłuchali u siebie często stwierdzają "u ciebie gra jednak lepiej, też bym tak chciał ) No tak, wiem o co Ci chodzi z Sonnetami. Ale pamiętaj, że parametry nieraz kłamią. Sam pewnie tego nieraz doświadczyłeś. że to co powinno ze sobą wyśmienicie grać, nijak nie chce. A to, co na zdrowy rozum nie powinno gra. I to pięknie. Na pewno spróbuj kiedyś gdy będziesz miał okazję. No i niestety zgadłeś tylko częściowo. O ile Roman się nie obrazi, że kurz , to jednak nie. Bo jest to lżejszy i mniej używany sprzęt audio A jeśli ktoś myślał jeszcze o czymś innym, to fuj, fuj Romek, różnica w jakości między niższym modelem a wyższym jest "na chłodno" rzadko usprawiedliwiona. Sam wiesz, że wykres graficzny stosunku jakości do ceny to funkcja wykładnicza, taki ma przebieg. Więc im droższy element tym przyrost jakości mniejszy, aż do niuansów włącznie. Co jest dla kogo ważne oraz w jakim stopniu, musi już sobie sam odpowiedzieć na to.. Tak, to racja. Gdyby środki pochodziły ze sprzedaży większości tego sprzętu który masz, to mogłoby być trochę mało na h-e całą gębą. Dlatego trzeba by dołożyć sporo gotówki. Ale na coś tam by starczyło, z pewnością. Nie bądź taki skromny Poza tym jak już napisałem, to były tylko prowokacyjne pytania. Tak może przy okazji dla odświeżenia, dla przemyślenie pewnych spraw. Jacek75, dzięki za podzielenie się swoimi uwagami na temat Diapasonów. Nie pamiętam, że o nich pisałeś. Jeśli w wątku o Audio Show, to może znajdę? Tak, te włoskie cacuszka nie tylko grają ale i wyglądają, są świetnie zrobione, z dobrych materiałów, dopracowane. To niestety musi kosztować. Jak i najczęściej produkcja małoseryjna. Gdzie im się tam równać z takimi gigantami jak Jamo, B&W, Focal czy Dynaudio. O JBL tylko wspominając. -
Przygoda z lampą - z Lebenem i Jolidą w tle
topic odpisał Angel na Belfer54 w Kluby - Sprzęt znanych marek
He he, ciekawe kto zgadnie co leży na szafie? -
Przygoda z lampą - z Lebenem i Jolidą w tle
topic odpisał Angel na Belfer54 w Kluby - Sprzęt znanych marek
Wpszoniak, I tak podziwiam ile kasy dałeś za te polepszacze. Niezależnie od tego ile udało Ci się wynegocjować. Ja przyznam, że rzeczywiście musiałbym się przełamać, bo za taką sumkę wolałbym kupić lepsze kolumny i wzmacniacz. O ile wzmacniacz chyba wiedziałbym jaki, to kolumny nie bardzo. Bo podłogowe w większości za duże do moich obecnych niecałych 18 metrów. A monitory, to jakie? By były lepsze (no dobra dla mnie) od SF EA 1? No może dla wyglądu/poziomu wykonania i słodkiego grania, choć z mniejszą neutralnością SF Guarneri Homage. Extrema byłyby za duże, chyba przytłoczyłyby mnie niskimi tonami. A może coś takiego? Zna ktoś z Was te kolumny, miał przyjemność słuchać? http://www.diapason.pl/ Ale nie odpowiedziałeś czy chodzi Ci po głowie ten wysoki model Chario (nie pamiętam modelu), czy dałeś sobie spokój? Albo też sam nie wiesz czy się brać za to? Wspomniałeś, że czas coraz krótszy. A kto to może wiedzieć? Tylko Bóg. Wiem, trudny temat. I nie chciałbym Ci burzyć tego spokoju (o ile to mogę uczynić). Pozostać przy tym co jest i słuchać muzyki też jest fajnie i ja sam o swoim systemie mam podobne zdanie. Nawet znów zacząłem kupować więcej muzyki. Bo słuchać to oczywiście słucham cały czas jak mogę najwięcej. Gdy tylko mogę. Audiowit, jestem bardzo Ciekaw Twojego zdania. Oczywiście zrób to gdy będziesz gotowy. Tymczasem dziękuję Wpszoniakowi za wpis. Krótko, mocno i treściwie. -
No czy się będziesz cieszył i finalnie podziękujesz, to się jeszcze zobaczy A tego Good job'a nie znam. Wypowiadał się tu? Myślę, że nie będziesz żałował. Bo to są kolumny na tyle dobre, że elektronikę możesz dobierać do nich wciąż lepszą i zawsze jeszcze coś ciekawego pokażą. Gdybyś nabył niewiele tańsze jakieś średniaki, to ich potencjał bardzo szybko by się "skończył" i mogłyby się stać najsłabszym elementem zestawu.
-
Może i wariat, ale ja słucham tego, co mi się podoba. Ty narzekasz nieraz na nadinterpretację a Zimerman gra właśnie moim zdaniem bardzo prawidłowo a do tego z dużą dawką emocji. Pogorelić jest bardziej kontrowersyjny, przyznaję. Ale sam widzisz jak różne są gusta. Miles np. bardzo lubi grę Argerich. A Ty i wiele osób niekoniecznie. Jednak wiem, że masz duże wyczucie co do muzyki i na pewno wezmę pod uwagę Twoje sugestie. Blechacza mam na razie tylko "Haydn, Beethoven, Mozart - Sonaty" (D.G. 2008r.) Tak, świetny muzyk, nie przeczę i do tego wciąż się rozwija. To był na pewno dobry wybór komisji konkursowej.
-
Przygoda z lampą - z Lebenem i Jolidą w tle
topic odpisał Angel na Belfer54 w Kluby - Sprzęt znanych marek
Panowie bardzo dziękuję za wypowiedzi. W sumie przyznam prowokowałem. Może użyłem mocniejszych sformułowań, ale mam nadzieję znacie mnie już na tyle, że wiecie o co mi chodziło. Tak, racja. Przeniesienie się na na hi-endowe łąki jest trudną decyzją. Bo tu można też wtopić, nawet mając duże rozeznanie. Marek jasne, że nie zawsze droższy system lub jakiś element gra lepiej niż tańszy ale świetnie dobrany. Przekonałem się o tym nie raz. No, chyba, że się skopiuje jakiś dobry, słyszany system. Choć i on w naszym pomieszczeniu nie musi tak dobrze zagrać jak gdzie indziej. Ja skopiowałbym zestaw Franco Serblin Ktema ze wzmacniaczami Jadis. Tylko nad źródłem bym się zastanowił. Pewnie byłby to dobry gramofon i dobre CD z wejściami na DAC. Może jednak zasiałem w Was jakieś ziarenko niepokoju? Może kiedyś wykiełkuje? We mnie jest i czeka na deszcz. A raczej na ulewę. Pieniędzy oczywiście. Na razie wiem jedno, że nie ruszę dalej wcześniej niż za 5 lat (po spłaceniu kredytu). Choć oczywiście się zobaczy co życie przyniesie. Rzeczywiście na razie jestem ogólnie zadowolony z tego jak gra mój system. Wiem, że to nie jest częsta sytuacja. Ale można jeszcze to i owo poprawić. Będę tak robił systematycznie. Pierwszy z Verticumów będzie X Fuse. Na X Blocka dam radę uskładać. Choć gdzie ja go położę? Na wzmacniaczu nie można a na CD też nie ma bardzo gdzie, bo to toploader. Jak gdzieś chyba pisałem kupię go pewnie do demagnetyzacji płyt. X Bulk jest dużo droższy. Nie to, że mam opory by coś takiego kupić, ale może być trudno. Demiurga, to chyba nawet nie odważę się posłuchać. Skąd ja wezmę 36 lub 2x36 kzł? No może by było taniej, ale pewnie niewiele. Nie wiem za ile Ty Wpszoniak kupowałeś te precjoza, ale pisałeś gdzieś iż po znajomości dałeś sporo mniej kasy za nie. Bo normalnie, to za ponad 80 kzł. (2 x Demiurg, 2 x X Bulk, 2 x X Block) mógłbym nabyć już naprawdę dobre (używane) elementy hi-endowe. Więc trzeba by się zastanowić czy jednak lepszego dźwięku niż te super poprawiacze nie dadzą dużo lepsze kolumny i taki wzmacniacz oraz źródło? Roman, rozumiem Cię. Każdy ma jakieś tam plany w głowie, jakieś priorytety i... obawy. Ale znając Twoje zdolności do kupowania super sprzętu w świetnym stanie, to może i taki hi-endowy dałbyś radę kupić w takiej cenie, że nie miałbyś później w razie czego straty na odsprzedaży. A kupić można coś kultowego, co jest szansa dość łatwo sprzedać. Jednak wiem, że wówczas nie kupiłbyś czegoś bez odsłuchów, więc możliwość nie trafienia jest mała. Rzecz jasna Ty lepiej znasz swoje realia i wiesz co możesz a czego nie. Audiowit, Ty jak widzę po wpisach masz duże doświadczenie. I dobrze też, że szukasz. Oczywiście odpowiednie pomieszczenie to podstawa. Choć gdyby zapytać mnie, czy w takim gorzej przygotowanym warto mieć lepszy sprzęt audio, niemal zawsze odpowiem, że warto. Zawsze warto mieć niż nie mieć. A co do półek u Romana, to stoi tam jeszcze sporo perełek. Na podłodze również . A jak to wszystko po raz pierwszy zobaczyłem, też mi szczena opadła. O przepraszam, wszystkiego nie zobaczyłem, bo część sprzętu kolega ma w innym pokoju a część schowaną. A wstydu chyba nigdy nie ma. Nawet jeśli ktoś ma używany zestaw za 1kzł ale dobrze dobrany. Gorzej jak wydane jest mnóstwo kasy a wszystko to szwarc mydło i powidło Bo my przecież nie oceniamy czyjejś wartości po cenie czy klasie zestawu, ale po tym jak jest dobrany do gustu, muzyki, pomieszczenia i pewnych możliwości. Nie jesteśmy audiofilami jakich opisuje Wikipedia. wiesz pewnie o co mi chodzi, jeśli czytałeś wątek "Audiolub...", który założyłem. -
Przygoda z lampą - z Lebenem i Jolidą w tle
topic odpisał Angel na Belfer54 w Kluby - Sprzęt znanych marek
Jako enfant ten teges... w mordę kopany wiecie o co chodzi, pozwolę sobie wpuścić łyżkę dziegciu do tej beczki miodu I zapytam, choć już to chyba kiedyś robiłem, ale może nie tak wprost. Dlaczego Panowie mając takie możliwości, zasoby finansowe (w porównaniu z moimi, naprawdę skromnymi) nie szukają systemu jak najlepszego, najbardziej wyrafinowanego? Tylko bawią się w jakieś "skoki w bok"? Przecież nie musicie, bo znacie już swoje upodobania dźwiękowe. I to bardzo dobrze. Ja wiem, że miło jest mieć ileś tam kolumn, wzmacniaczy, CDków. Ale to bardziej pogoń za własnym ogonem niż poprawa jakości dźwięku (oj mocno, ale co tam, może koledzy wybaczą trefnisiowi?) Nie kusi Was uskładanie maksimum kasy, sprzedaż tych elementów, które nie są w głównym systemie (no może czas określić ten główny, albo choć dwa ?) Albo nawet sprzedać i ten główny? Aż się prosi by kupić jakieś hi-endowe kolumny, wzmacniacz, CD, kable. Czyżbyście nie wierzyli, że powyżej tej wyższej klasy średniej (gdzie plasują się nasze zestawy) istnieje lepszy dźwięk? Bardziej rozdzielczy, wielowarstwowy, muzykalny? Ja (zaznaczam, że ja) sprzedałbym to wszystko w diabły i po dołożeniu maksimum na co mnie stać szukałbym zestawu który pokazałby mi dużo więcej w muzyce, niż te dotychczasowe. Dlatego, że mnie nie stać, mam jeden system i go dopieszczam. Ale wiem, że w podobnej cenie albo niewiele wyższej nie zyskam na jakości, tylko co najwyżej na inności. A mnie inność nie interesuje, bo jestem dojrzałym słuchaczem i wiem czego chcę. Lepsze znam, słyszałem, ale są daleko poza moim zasięgiem. Was z tego co widzę (kupujecie mnóstwo pobocznych gratów) stać na coś dużo lepszego. A tego nie robicie. Dlaczego? Czyżby chodziło bardziej o kolekcjonerstwo albo "zaliczanie" sprzętów? Jeśli tak, to ok. Wiem, że niektórzy to lubią. Ja też bym lubił... . Ale bardziej lubię jak najlepszą jakość dźwięku. Niech będzie, że dla każdego co innego to oznacza. Ja wiem, wiem. Wpszoniak niejednokrotnie pisał, że najważniejsza jest synergia. I słusznie. Mam takie samo zdanie. Ale czy synergia nie istnieje na wyższych poziomach jakości sprzętu? Rozumiem X-Bulki i X-Blocki i kable Demiurg. To pomoże w na każdym poziomie dobrze dobranego systemu. Ale np. Ty Wpszoniak chcesz powiedzieć, że to już koniec poszukiwań, nie pójdziesz dalej? Wiadomo, zbudowanie czegoś nowego oznacza zburzenie starego. Ciężko się wyrwać z błogostanu, bo to nie tyle niepewna droga, ale kosztowna i być może długotrwała. Piałeś kiedyś o jakimś wysokim modelu kolumn Chario. Wiadomo, że wówczas i wzmacniacz musiałby być inny, mocniejszy. Ale niekoniecznie. Wiesz, że mam SF EA 1 i choć wiele osób pewnie puka się w czoło, i twierdzi, że to nie może grać dobrze. Lecz jednak według mnie gra super. Być może jednak tak twierdzą osoby, które nie słyszały połączenia tych kolumn z CS300XS? Tak, że Panowie w górę serca, umysły i aspiracje. Mam nadzieję, że ktoś z Was kiedyś powie sobie choć w duchu. Ten sukinkot miał jednak rację. Pozdrawiam szczerze i naprawdę nie posądzajcie mnie o złe intencje a wręcz przeciwnie. Osobom, które lubię, jak Was, życzę jak najlepiej. P.S. Marek, jakbyś miał się obrazić, to najpierw wyślij mi płytkę a dopiero później się obrażaj, dobrze? -
A ja bardzo lubię koncerty Chopina w wykonaniu mojego ulubionego mistrza Krystiana Zimermana. Mam wydanie z Polish Festival Orchestra, na którym Zimerman również dyryguje (D.G. 1999r.) Przepięknie zagrane. "Pod niebiosa", jak się wyraził o tej wersji pewien meloman zagadnięty przeze mnie w Empiku. Ostatnio dla porównania kupiłem wersję z nagraniem: Tamas Vasary, Berliner Philharmoniker, Jerzy Semkow. Ivo Pogorelich. Chicago Symphony Orchestra. Claudio Abbado. (D.G. 2012.) Ale jeszcze do mnie ta płyta nie dotarła, więc na razie się nie wypowiem. Wiem Wpszoniak, że nie przepadasz chyba za Zimermanem a na pewno nie lubisz Pogorelića. Ja ich obydwu bardzo lubię a każdego za coś innego. Z Pogorelichem, London Sympgony Orchestra i Claudio Abbado (Polydor 1986, D.G.) mam też cudowne "Piano Concerto No 1" Czajkowskiego. Tu temperament Ivo jak najbardziej się sprawdza. A orkiestrę prowadzi przecież perfekcjonista. Z tymże perfekcjonistą ale nie beznamiętnym i muzykami Orchestra Mozart Bologna, zakupiłem Schuberta "The Great C major Symphony (D.G. 2015r.) A, że lubię Zimermana, to zainwestowałem w kilka płyt z jego nagraniami. Johannes Brahms "Klavierkonzert No. 2" z Wiener Philharmoniker dyrygowaną przez mistrza Leonarda Bernsteina (Polydor 1985, D.G) Ludwig Van Beethoven "Klavierkonzerte Nos. 3&4 w tym samym składzie (D.G 1992r.) Witold Lutosławski "Concerto For Piano And Orchestra/Symphony No. 2" Berliner Philharmoniker, Simon Rattle (D.G 2015r.) Grażyna Bacewicz "Piano Sonata 2/Piano Quintets 1&2". Kaja Danczowska, Agata Szymczewska, Ryszard Groblewski, Rafał Kwiatkowski. (D.G. 2011r.) Ponadto chciałem bliżej przysłuchać się jak gra Vladimir Ashkenazy. I nabyłem: Sergey Rachmaninov "Piano Trios" (Visontay violin, Lidstrom cello) (Decca 2013r.) Scriabin (Alexander i jeden utwór Yuliana) - różne utwory, formy muzyczne. Płyta ma podtytuł "Vers La Flamme" (Decca 2015r.) A skusiłem się też na dwupłytowy album Peter Tchaikovsky "The Sliping Beauty", Russian National Orchestra, Mikhail Pletnev. (D.G. 1999r.) Lubię takie klasyczne łakocie muzyczne. Na koniec zostawiłem moje odkrycia muzyczne. Dla Was fanów muzyki klasycznej to pewnie nic zaskakującego. Ale ja choć lubię klasykę i słuchałem jej, to raczej pozycji bardziej znanych przeciętnemu Polakowi. Pisałem kiedyś o genialnej rekompozycji "Czterech Pór Roku" popełnionej przez Maxa Richtera. Teraz kupiłem oryginalną płytę CD, bo miałem tylko jakąś przegrywkę na CDRze. Recomposed By Max Richter "Vivaldi - The Four Seasons" Daniel Hope viol., Konzerthaus Kammerorchester Berlin, Andre De Ridder. (D.G. 2012) Jest to tak inna wersja, że naprawdę trzeba posłuchać. Całość okraszona syntezatorową poświatą. Co może brzmieć zniechęcająco, ale zapewniam jest to bardzo subtelnie i ze smakiem użyte. Są dodatkowe utwory "Shadow", to jakby kolejne impresje. Muszę dodać, że mam kilkanaście wersji "Czterech Pór Roku", od najbardziej klasycznych, do szalonych i pięknych jak polecone mi przez kolegę Wojtka nagrania Fabio Biondi'ego z Europa Galante. Dlatego ośmielam się tu polecać rekompozycję Richtera tym, którzy jej jeszcze nie słyszeli. Później zakupiłem kompozycję Maxa Richtera "The Blue Notebooks". (D.G. 2004/2014r.) Piekna i ciekawa muzyka. Znów nietypowo. Tak chyba powinna wyglądać nowoczesna muzyka klasyczna. I wreszcie wyimek z 8 godzinnego dzieła. To się nazywa from Sleep. Max gra na: piano organ, synthesisers, electronic. Towarzyszy mu American Contemporary Music Ensemble a śpiewa Grace Davidson soprano. (D.G. 2015r.) Jest to muzyka której podobno powinno się słuchać do snu albo przez sen. Zwalnia tempo, uspokaja, koi. I znalazłem jeszcze coś ciekawego. Dzieło, które stworzył Richard Reed Parry "Music For Heart And Breath". Na codzień członek rockowej formacji Arcade Fire. A tu niespodzianka. Muzyka bardzo klasyczna ale i nowoczesna. Trudna do zdefiniowania, ale na pewno warta posłuchania. Gra Kronos Quartet i wielu innych świetnych muzyków. Dyryguje Nico Muhly. (D.G. 2014r.) Zresztą poczytajcie na czym niezwykłość tej muzyki polega http://www.empik.com/music-for-heart-and-b...633250,muzyka-p Oczywiście wszystkie te płyty kupiłem nie naraz, tylko na przestrzeni chyba trzech miesięcy. I rzecz jasna w bardzo promocyjnych cenach Skrót D.G. w moim poście, to Deutsche Grammophon.
-
No tak, podrożała. Ale jest. A ja czekam na swój egzemplarz. Jak będę miał, to podzielę się wrażeniami. Na zakup czeka oczywiście kolejny secik z serii Polish Jazz. Ale wypatruję promocji, jak zeszłym razem. Z płyt jazzowych ostatnio nic innego nie kupiłem. A dlaczego? Poczytacie w wątku "Muzyka Klasyczna" i "Kupiłem sobie płytkę!"
-
Jaki jest budżet na te dwa elementy? A co z odtwarzaczem? Może kup go najpierw a później zobaczysz ile Ci zostanie na wzmacniacz i kolumny. Byle nie za mało. Bo klasyczny podział to: (mniej więcej) 50% na kolumny, 30% na wzmacniacz a reszta na źródło. Oczywiście Twoje źródło z racji "nowości" pochłonie pewnie więcej środków niż powinno. Co zrobić? Z tym, że dobrze kupić także przyzwoite okablowanie, by nie zdegradować jakości sygnału/dźwięku. Jedni słyszą wpływ kabli, inni nie. Ale na pewno nie wolno tego zaniedbać. Średnio na okablowanie wydaje się od 10 do nawet 25% (to raczej w lepszych, bardziej rozdzielczych zestawach) sumy przeznaczonej na system.
-
A ja powtórzę to co wcześniej napisałem. Kup używane kolumny i klasyczny, dobry wzmacniacz stereo. A tylko odtwarzacz sieciowy nowy. Choć jakby się trafił używany... . Soczyście? No to nie Onkyo. A nadmiar wody, to wcale nie soczystość (Tonsil). No, trochę żartuję, ale są lepsze kolumny. Chcesz polskie? Poszukaj ESA, Audio Academy, RLS. Choć pewnie nie starczy pieniędzy. Ze starszych może QBA, Soundwave? Z zagramanicznych Castle Acoustic (starsze modele nie seria Knight), Chario, Tannoy z serii Mercury czyli M, Mission też z serii M.
-
A ja tam lubię jak przeze mnie przemawia. Tylko się dziwię, że Ci to przeszkadza, bo przecież opisy powinny być wówczas barwniejsze Tylko jakie kolumny Ci polecić, skoro do końca nie wiadomo jaki dźwięk Cię zadowoli, czego szukasz? Może jednak potrzeba więcej odsłuchów. A jakbyś chciał zestaw używany, to powinieneś posłuchać nowych zestawów 2-3 razy droższych niż obecny budżet. Bo tak mniej więcej będą grały używane urządzenia jeśli oczywiście dobrze się je dobierze.
-
A nie da się tego biurka gdzieś indziej przenieść? Może do innego pokoju? Rzeczywiście ścianka biurka jest znacznie bliżej niż ściana. Można okleić gąbką lub pianką. Ale jest duże prawdopodobieństwo, że wygasi się także wysokie tony. Mogą z tej strony zabrzmieć mniej żywo, dźwięcznie, z mniejszym "oddechem". Być może dobry byłby panel z ramą drewnianą z naciągniętym płótnem a w środku luźno ułożona wełna owcza. Co do profesjonalnych paneli, to popatrz, zainspiruj się. Może coś podobnego gdzieś wypatrzysz albo sam zrobisz. Bo te są na ogół drogie, choć nie wszystkie. Tu są namiary na firmy sprzedające takie rzeczy. https://www.google.pl/?gws_rd=ssl#q=ustroje+akustyczne A tu zdjęcia różnych paneli. https://www.google.pl/search?q=ustroje+akus...e03DJ8Q_AUIBigB
-
Może pisz wyraźniej, używaj przecinków, pisz krótsze zdania. Bo trudno zrozumieć co napisałeś. Kupiłeś Xaviany? Które?
-
Jeśli musisz kupić taką elektronikę jak wybrałeś, to najlepiej posłuchaj w salonie jak gra z różnymi kolumnami. Będziesz wiedział jakie brzmienie (no chyba, ze już wiesz, to napisz) Ci odpowiada. Czy wolisz bardziej suche, chłodne, ostre, twarde czy też nasycone/soczyste, ocieplone, łagodne, miękkie itp. Na pewno można się umówić telefonicznie w jakimś salonie, w najbliższym większym mieście i zrobić sobie wycieczkę choćby w weekend, by posłuchać. W Gorzowie masz przecież Liveaudio na ulicy Łazienki 6, z takim asortymentem jak: Yaqin, Bewitch, Music Angel, Xindak, Aurum Cantus, Meng, Shanling, MHZS, Jolida. Nie wiem jak z kolumnami. Tzreba by zapytać. A kolumny wówczas wybierzesz w swoim guście, pasujące do elektroniki (o ile jej brzmienie będize Ci odpowiadać, oczywiście) I odpowiednie do muzyki jakiej słuchasz. Bo nic na ten temat nie napisałeś. Kolumny powinno się ustawić zgodnie z zasadami akustyki i zachowaniem pewnych prawideł ich ustawiania. Jeśli nie czytałeś, koniecznie to zrób, bo to podstawowa i bardzo ważna wiedza. http://www.rms.pl/akustyka/akustyka-pomieszczen http://www.hifi.pl/porady/ustawienie-podstawy.php Dobrze by było abyś wkleił plan pokoju z wymiarami oraz uwzględnieniem mebli i ustawienia kolumn. Oraz miejsca odsłuchowego. Ja kupiłbym sprzęt z drugiej ręki, szczególnie kolumny. Bo miałbym dźwięk o umowną klasę albo dwie lepszy. Bo nowy w tym budżecie wydaje się, że powinien być wysokiej jakości a to tylko wstęp do odrobinę bardziej wyrafinowanego niż budżetowy dźwięk.
-
Na pewno słuchałeś na Tannoy Mercury 4 (czyli M4)? Jeśli tak, to winą obarczyłbym Onkyo, to raczej on zagra sucho, metalicznie a nie Tannoy'e, które zsyną z łagodności, miękkości. Ale to musiały być chyba inne kolumny. Natomiast przesyt z Dali i Marantzem wynika z podobnego charakteru grania tych urządzeń. Na pewno nie powinno się ich łączyć, bo wyjdzie "klucha". Sam słyszałeś, że wiele w dźwięku zestawu to kwestia odpowiedniego doboru urządzeń, ich właściwego połączenia. A takie dość niedrogie niestety mają sporo wad, co można ukryć i dobrze wykorzystać, albo spowodować małą katastrofę brzmieniową. No, ale jeśli sprzęt musi być nowy i "cyfrowy" a do tego w miarę niedrogi, to tak jest.
-
Drogi kolego, Ty mnie chyba chcesz zrujnować. Ale cóż, taki mój los melomana i jazzfana. Zbigniewa Namysłowskiego bardzo lubię i cenię (co nie zawsze musi iść w parze). I tu taka refleksja. Nie jestem tak zamożny jak wielu nawet tu forumowiczów. Została mi (dosłownie) jedna para jeansów na tyłku. Ale są ważniejsze potrzeby. Dla mnie. To jest muzyka. Coś tam się zużyje, co innego skonsumuje. A płyta, muzyka zostanie. I tu czuję się bogaty. Muzyka nie dość, że mebluje mi pokój (tak kiedyś pisałem), to jeszcze mnie żywi i ubiera. Pamiętam jak lata temu, gdy mieszkałem jeszcze z rodzicami, moja mama powiedziała: "Znów kupiłeś płyty? Przecież masz ich tak dużo, Nie wystarczy Ci?" A drugi epizod był na jakiejś wyprzedaży płyt. Ja zagarniałem do siebie płyty i przeglądałem, by wybrać jak najlepsze. Chętnych było sporo. Pewien pan powiedział do mnie: "Ależ pan jest pazerny". Początkowo się zawstydziłem, ale po chwili namysłu z satysfakcją mu odpowiedziałem: "Bo na muzykę jestem pazerny".
-
Fajnie, że postawiłeś kolumny inaczej. Co do sybilantów, to może spróbuj dogiąć kolumny do środka sceny jeszcze bardziej. Próbowałeś? Pewnie nie wydaje Ci się, nie jesteś przewrażliwiony. Jeśli słyszysz, to coś Ci nie odpowiada w dźwięku. Być może rzeczywiście kolumny i wzmacniacz się nie zgrały, choć teoretycznie powinny pasować do siebie. Masz możliwość pożyczyć inne kolumny albo inny wzmacniacz i posłuchać jak będzie? Kable Klotz na pewno temperują nieco wysokie tony, ale to znane zamulacze. Przy okazji popsułeś sobie trochę dźwięk. Trzeba było kupić raczej kable Alphard, Cable Talk, van Den Hul. Ale kablami oczywiście nie zamaskujesz poważniejszych dolegliwości. Może spróbuj ogarnąć akustycznie to pomieszczenie, Dać na ściany, skosy, sufit jakieś panele akustyczne, z przewagą pochłaniających. Np. obrazy na płótnie a pod nimi wełna owcza lub dobrze zabezpieczona przed pyleniem wełna mineralna Isover PT 80. Ale nawet jakieś kilimy, arrasiki, dywaniki, gąbki o dużym ciążrze właściwym, papierowe wytłoczki po jajkach sporo dadzą. I może zniwelują sybilanty. Jeśli nie, będziesz musiał chyba wymienić kolumny albo wzmacniacz.
-
Cześć. Bardzo pięknie się przedstawiłeś. To rzadkość. Choć opisać swoje możliwości i potrzeby można było dużo lepiej, popatrz jak to zrobili koledzy: http://forum.audio.com.pl/Zmiana-kolumn--t44099.html http://forum.audio.com.pl/Pierwszy-zestaw-...oju-t44466.html Co do akustyki pomieszczenia i ustawienia kolumn, to poczytaj jeśli nie znasz tematu. To bardzo ważne, podstawowe sprawy. Trzeba wiedzieć. http://www.rms.pl/akustyka/akustyka-pomieszczen http://www.hifi.pl/porady/ustawienie-podstawy.php Ale podstawy są. Kolumny do pokoju 16 m2 chyba lepsze będą standowe. I docelowo ustawione właśnie na standach a nie na półce czy biurku. Ale jakieś niewielkie, delikatne podłogówki też mogłyby być. Popatrzymy. Wzmacniacz estradowy do celów domowego stereo sobie odpuść. To nie taki dźwięk ani jakość. Jeśli masz trochę płyt CD i zamierzasz z nich korzystać a nawet kupować nowe czy nagrywać pliki na CDRy w formacie audio, to odtwarzacz CD proponuję kupić niebawem. Możesz zacząć od taniego urządzenia za 50 - 100 zł. A później składać na lepszy. Oczywiście w takim budżecie sprzęt używany, bo nowy zagra owszem, ale będzie tak sobie. Głębokie, miękkie i szybkie niskie tony to chyba nie w budżetowych rejonach. Tu trochę się te określenie wykluczają. Jak będzie głęboko i miękko, to raczej nie szybko i na odwrót. Przejrzystość i naturalność, może prędzej, ale też nie będzie łatwo, bo tani sprzęt, szczególnie kolumny jeśli gra przejrzyście, to na ogół chłodniej i ostrzej. Naturalność i rozdzielczość, to domena lepszych i niestety droższych głośników wysokotonowych. Lecz ja mam dość wysokie wymagania, więc może Tobie nie chodzi aż o taki stopień grania zestawu. Napisz co o tym wszystkim myślisz.
-
ATC SCM7 są to dobre, dobrej jakości kolumny. Grają precyzyjnie, rozdzielczo. jedna sprawa, to czy lubisz taki rodzaj dźwięku. Druga, że trzeba wówczas dobrać do nich wzmacniacz pasujący brzmieniem do Twojego gustu (odpowiednia barwa dźwięku), to jeszcze musi być to wzmacniacz dobrej klasy, mocny, wydajny prądowo. Z tanią Yamaszką będzie tragedia. Bo tansze kolumny, niej rozdzielcze i niezbyt ofensywne jeszcze jakoś tam zagrałyby. Ale ATC pokażą wady reszty systemu jak pod lupą.
-
Cześć. Napisałeś tylko jakie masz (lub zamierzasz kupić) kolumny. Oraz podałeś budżet na wzmacniacz. Czyli wiemy za mało by Ci pomóc. Dlaczego? Zamiast pisać "Ref", rozejrzałbyś się po forum, poczytał. Choćby temat "Pierwsze posty..." ze strony tytułowej. Jak się dobrze, odpowiednio pisze taki pierwszy post, co trzeba tam podać, napisali koledzy, poczytaj: http://forum.audio.com.pl/Zmiana-kolumn--t44099.html http://forum.audio.com.pl/Pierwszy-zestaw-...oju-t44466.html Postaraj się odpowiedzieć na jak najwięcej pytań, bo to korzyść dla Ciebie. A ja zapytam dlaczego przy tak wydajnych kolumnach potrzebny Ci wzmacniacz minimum 130 W? Zamierzasz nagłośnić salę gimnastyczną, czy remizę strażacką? Nie wiem, czy zdajesz sobie sprawę, że moc/waty to nie wszystko? Nawet jeśli będą to prawdziwe waty, a nie tylko marketingowo- katalogowe. Liczy się to jaki dźwięk lubisz, jak gra dany wzmacniacz (rodzaj dźwięku, barwa, itp.).