-
Zawartość
10 329 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Angel
-
Jeśli chcesz się bawić w vintage, lubisz kolekcjonerskie okazy, to tak. A jak chcesz mieć dobry, niedrogi i uniwersalny wzmacniacz, to raczej nie. Ale nie napisałeś o co Ci chodzi. Przypominam, że każdy nowy post traktujemy jak pierwszy i podajemy wszelkie dane dotyczące pomieszczenia, zestawu, preferencji dźwiękowych i muzyki.
-
W zbyt małym pomieszczeniu dźwięk mógł być przebasowiony. To nic dziwnego. Stare JMLaby grają na ogół bardzo jasno, ostro, chłodno. Dźwięk precyzyjny, jak wycięty żyletką. Jak dla mnie w większości aplikacji jest zbyt ofensywnie, dosłownie. Jak dla mnie męcząco na dłuższą metę. Dół mocny, ale raczej szybki, niezbyt obfity, napompowany. Bardziej rytmiczny, energetyczny. Do tych kolumn wyobrażam sobie tylko bardzo miękkie, ocieplone i bardzo plastycznie grające wzmacniacze. Raczej lampowe albo tranzystorowe w klasie A.
-
Arti, dzięki obudowie zamkniętej, to niskie tony (no może być bas) są szybkie, rytmiczne. Ale potęga, to raczej nie domena obudów zamkniętych. Niskie zejścia są owszem dziełem jakości głośników, ich strojenia i mocy, oraz wydajności wzmacniacza. Nie samym zaś dziełem obudowy zamkniętej. To tak dla jasności, bo Cię trochę poniosło Nie umniejszam tu faktu, że dany zestaw zagrał tak jak piszesz. Kolumny NAIM są znane z tego, że można je przysunąć blisko ściany. Jak to NAIM jest ekstra dynamika, swoboda, wykop. Brak jednak plastycznej sceny stereo, dobrej głębi. Scena jest płaska jak pierś statystycznej dziesięciolatki No coś za coś. Przysunięcie do ściany nie daje takiego oddechu, powietrza jak dają dobre kolumny odsunięte na odpowiednią od niej odległość. Moim zdaniem. Źródło i wzmacniacz tak. Kolumny? Trzeba by się zastanowić. Być może w Twoim przypadku Lukor jest to dobre rozwiązanie. Bo na ogół kolumny źle znoszą bliskość ściany tylnej. A fatalnie bliskość rogów pomieszczenia. Tu raczej i NAIMy mogą zagrać źle. Z Twojej listy wynika, że chcesz kupić nowe kolumny a pewnie i resztę. No można, owszem. Ale jeśli jakość dźwięku jest priorytetem zastanów się nad sprzętem z drugiej ręki. Za 12 kzł można mieć już naprawdę super zestaw, o którym niejeden marzy. Zastanów się co jest dla Ciebie priorytetem.
-
JMLab, brrrr , ja nie lubię takiego dźwięku. Ale posłuchać zawsze warto.
-
Pomysł może nie najgorszy. Ale poszukaj kolumn Harpia Acoustic, Studio 16 Hz, ewentualnie Audio Academy.
-
No jest trochę ciekawych kolumn w Twoim budżecie. Tylko na Allegro widziałem bardzo ciekawe Audio Academy Rhea (nie wiadomo na jakim poziomie stanie aukcja?), RLS Triton , JBL Ti 5000, Dali Grand Diva, Jamo Concert 11 i pewnie wiele jeszcze innych. Wzmacniacz pewnie dobrałoby się po wyborze kolumn, choć ostatnio polecany na forum ASR Emitter, szczególnie do Cantonów, wydaje się bardzo ciekawą propozycją. Niestety do zdobycia raczej na ebay.de
-
Wpszoniak, o jakość muzyczną produkcji Stańki się nie obawiam. To znaczy o jakość artystyczną. A jakość dźwiękową (nagrania), gdyby była słaba jakoś zniosę. Co co zdjęcia wokalistki, to muszę przyznać, że masz nie tylko świetne działające uszy ale i oczy.
-
Tym bardziej, że ja właśnie kupiłem kolejną sztukę I parę jeszcze innych płyt, ale nie jazzowych, to nie piszę tu o nich. Wpszoniak dzięki za info, bo bardzo lubię Namysłowskiego. Taka z autografem, to prawdziwa gratka.
-
Napiszę krótko. Z tych kolumn które wymieniłeś najodpowiedniejsze do Twojej muzyki wydają mi się Canton. Może nawet Digital. Jeśli dobrze poszukasz, to znajdziesz do 3 kzł. Resztę przeznaczyłbym na jak najlepszy wzmacniacz. Oczywiście źródła nie lekceważ i następny krok powinien być w stronę kupienia dobrego odtwarzacza albo jeszcze lepszego DACa i transportu CD.
-
No cóż. Napiszę Ci tylko, że dobrze skonfigurowany zestaw (w dobrze zorganizowanym akustycznie pomieszczeniu) nie potrzebuje korekcji dźwięku. Tak się jakoś składa, że ze wzmacniaczy które miałem i które słuchałem u siebie albo u kolegów, te najlepiej grające nie miały korekcji. A te, które miały taką możliwość najlepiej grały bez niej, na tzw. direct albo flat. W swoich systemach nieraz nawet próbowałem podkręcać niskie albo wysokie tony, ale zawsze stwierdzałem, że pozornie ciekawszy dźwięk był jednak przy krótszym albo dłuższym przysłuchaniu się mu, bardziej płaski, przybrudzony, nienaturalny itp. Ale nie namawiam.
-
Gdyby kolumny były za duże w stosunku do pokoju, to raczej byłoby odwrotnie. Dawałyby niskimi tonami bardzo mocno, nawet dość dużo odsunięte od ścian. Jak pisałem sprawdź w innym ustawieniu (przy innej ścianie albo diagonalnie - w karo, czyli jeden z rogów pokoju z tyłu kolumn). Lub też przenieś zestaw do innego pomieszczenia. Bo ja stawiam na specyfikę akustyczną tego pomieszczenia. Jeśli w innym pokoju zagra tak samo źle, to trzeba będzie szukać winnego w którymś z elementów toru audio albo jakiemuś totalnemu niedopasowaniu. O ile wszystko w systemie jest sprawne.
-
Widzę, że Ty z tych, którzy mają własne teorie ale mało wiedzą i muszą się jeszcze dużo nauczyć a przede wszystkim osłuchać. I nie zamierzam Cię do niczego przekonywać ani tym bardziej doradzać, bo wiesz lepiej. Piszesz "Proste". Ale skoro tak proste, to czemu pytasz na forum? Tak proste problemy dasz radę sam rozwiązać. Co do "Reduktora Szumu", to pisałem kiedyś o nim. Ma on na pewno sporą wiedzę techniczną, ale miesza niektóre sprawy, pojęcia. Nie ma niestety rozeznania w niuansach. Wrzuca wszystko do jednego wora i myli voodoo ze sprawami których nikt słuchający muzyki na sprzęcie audio wysokiej jakości a mający przynajmniej jako takie rozeznanie nie poddaje w wątpliwość. Widać, że podchodzi do spraw audio z poziomu "inżynierskiego" a brak mu wrażliwości i osłuchania. I to już naprawdę mój ostatni post w tym wątku.
-
Wzmacniacz bardzo fajny. A 60 cm z tyłu wcale nie wyklucza takich kolumn z b-r umieszczonym z tyłu. To już przyzwoita odległość. Gdybyś jeszcze napisał jaki dźwięk lubisz? Typu: jasny, ostry, twardy, konturowy, czy ciemny, łagodny, miękki, soczysty z dobrym wypełnieniem średnicy. Za 5 "kilo" można kupić już naprawdę dobre kolumny. A jakie masz źródło dźwięku albo polecasz? Jakie okablowanie?
-
Nie odważę się napisać, który wzmacniacz lepszy. Pioneer ostatnio niedoceniany. Choć to bardzo dobry model. Sony zagra Ci bardziej miękko a Pioneer detaliczniej. Nie wiem jak teraz, ale kiedyś A-400X można było sprzedać bez problemu, jakby co. Może spróbuj? Moim zdaniem na początek, to naprawdę dobry, niedrogi wzmacniacz. A tymczasem składaj na jakiś lepszy do Dali 450.
-
Podkreślę to co napisał Jacek75. Kilka głośników sufitowych, to jednak nie to samo, co dobrej klasy zestaw z dwoma kolumnami w jednym pomieszczeniu. To tak jakbyś kilka głośniczków telefonicznych przedkładał nad żywą osobę mówiącą do Ciebie a będącą tylko w jednym pomieszczeniu. Widzę, że nie zdajesz sobie sprawy z tego co to jest stereo. Jak muszą być ustawione kolumny, by mimo swojej wysokiej jakości pokazały jeszcze symulację sceny stereo. Maleńkie monitorki do oglądania filmów/programów telewizyjnych też zamontowałbyś w każdym pomieszczeniu zamiast porządnego telewizora w jednym z nich? Jeśli chcesz mieć jakiś dźwięk, muzykę w innych pomieszczeniach, to lepiej kup miniwieże do drugiego pokoju, kuchni, kibelka itp. W głównym pokoju zainstaluj jednak dobre stereo. Źródło, wzmacniacz i dwie kolumny. Plus przyzwoite kable oczywiście.
-
Post #10 miał być moim ostatnim wpisem w tym wątku. Ale wobec powyższych wniosków kolegów, dodam swoje podsumowanie. Słyszeć kable a nie słyszeć prosta rzecz. Są podłączone - słychać. Są rozłączone - nie słychać. Są zrobione z wieszaka (spróbuj - przecież ten drut także przewodzi prąd - nie powinno być słyszalnej różnicy wg. ludzi a Audiowoodoo i Ciebie), dźwięk jest. A że fatalny...? Cóż. Są ze stali albo aluminium pokrytego miedzią czyli CCA, dźwięk jest lepszy niż ten z wieszaka, ale... . Są z miedzi beztlenowej OFC, dźwięk dużo lepszy niż z CCA. Lecz sama miedź beztlenowa to nie wszystko. Liczy się czystość tej miedzi (liczba N czyli 5, 6, 7, 8N), sposób jej produkcji, walcowania, wyciągania, (są też odlewane), ilość kryształów miedzi na metr lub jeden albo tylko kilka kryształów (miedź monokrystaliczna), sposób ustawienia, skręcenia żył wobec siebie nawzajem, rodzaj dielektryka (najlepszy teflon produkuje tylko jedna mała fabryka w Japonii i jest on bardzo drogi), dodatki, typu przekładki z bawełny albo rurek, rodzaj, jakość i gęstość ekranu (głównie interkonekty), rodzaj, jakość i zamocowanie (najlepsze jest zaciskanie hydrauliczne) końcówek, Wreszcie pewne dodatkowe zabiegi uszlachetniające metal jak kriogenizowanie, czy potraktowanie prądem o wartości kilkunastu czy kilkudziesięciu tysięcy voltów (tzw. przepalanie). Zresztą materiał na kable głośnikowe i interkonekty nie musi być z miedzi. Albo czystej miedzi. Bo może być z miedzi cynowanej lub srebrzonej. Może być z czystego srebra lub srebra "zabrudzonego" złotem (Siltech). Może być także z innych metali jak Molibden, Rod, metale ziem rzadkich ;skandowce i lantanowce (Sonic Link). A także węgiel strukturalny (Van Den Hul ze swoimi The First, The Second i głośnikowymi The Third). Czy ktoś o zdrowych zmysłach i znający choć podstawy fizyki bez ośmieszania się może stwierdzić, że kable nic nie zmieniają w dźwięku, nie ingerują w niego? Że wszystkie powodują, iż dźwięk jest taki sam, obojętnie co się podłączy? No bzdura totalna. Fakt, że nie każdy słyszy wpływ kabli nawet na dobrej klasy sprzęcie. Z czego to wynika? Moim zdaniem z dwóch rzeczy. Albo zestaw jest mało wrażliwy na rodzaj okablowania albo właściciel systemu ma bardzo słaby słuch. No trudno, tak bywa Nie chcę tu po raz kolejny i nie wiadomo który pisać o mojej żonie, nie znającej się na sprzęcie audio, z którą porównywaliśmy kable zasilające. Mimo braku orientacji w sprzęcie, kablach (nie wiedziała czego, w jakiej cenie słucha) potrafiła precyzyjnie (zgodnie z moimi odczuciami) opisać sposób prezentacji danego kabla, jego wpływ na brzmienie. Nie było tu mowy o żadnej sugestii ani nastawieniu. Żona ma dobry słuch, grała kiedyś na skrzypcach. Co do audytorium szacownego Audiovoodoo, to podam taki przykład. Zbiera się kilka/naście/dziesiąt osób (po uprzednim uzgodnieniu swoich poglądów, np. w internecie) i zakładają klub Videvoodoo Są przekonani, że kolory nie istnieją, bo ich nie widzą. Odbywają szereg testów, prób. Wyniki są jednoznaczne i nie pozostawiające cienia wątpliwości. Testerzy są zgodni. Kolorów nie ma a wszyscy, którzy twierdzą, że kolory istnieją, to oszołomy i blagierzy. Przyklaskuje im duża rzesza czytaczy w necie, która nie widziała, ale podoba im się ten "logiczny" sposób argumentacji. Jak zapewne się domyślacie grupa Videovoodoo, to są daltoniści. Co wykazali? Prawdę. Że nie widzą kolorów. Dobranoc państwu
-
No nie. Tak nie może być. Coś mi się tu nie podoba. Powinieneś mieć sporo niskich tonów. FA V 3 ma je całkiem mocne, dobre, energetyczne. A DALI 103 powinny dość obficie je podawać. Spróbuj trzymać wzmacniacz i CD ze dwie doby stale włączone (tylko wyciszone). Tak dla sprawdzenia czy się coś poprawi. Obawiam się, że albo ustawienie jest niedobre (trzeba próbować "pojeździć" kolumnami po pokoju). Albo co gorsza sam pokój jest bardzo "basożerny" Jeśli masz możliwość sprawdź w innym pokoju albo u kolegi, który ma inne proporcje pomieszczenia. Możesz także spróbować niesymetrycznego ustawienia kolumn względem ścian. Czasami to pomaga. Lepszy/inny odtwarzacz CD i kable na pewno coś tam by jeszcze dały, ale na pewno nie tyle.
-
Co do wtyków, to można nie stosować, gdy nie są niezbędne. Ale czasami tak bywa, że terminale głośnikowe albo konstrukcja kabli uniemożliwia podłączenie gołych przewodów. I wówczas trzeba zastosować jakieś końcówki. Podczas odsłuchów notuj wszystko. Od marek i modeli kolumn, do marek i modeli kabli. Zwróć uwagę w jakim pomieszczeniu to grało (wielkość, akustyka, urządzenie). Dla sprawdzenia poproś by jeden czy dwa modele kolumn, które Ci się najbardziej podobają ustawili 25 - 30 cm od tylnej ściany. Czyli tyle ile będą odstawione na wysięgnikach u Ciebie w domu. Porównaj jak grają w takim ustawieniu a 80 - 100 cm od ściany. I nie zapomnij wziąć ze sobą kilku ulubionych nagrań Twoich oraz syna.
-
Przygoda z lampą - z Lebenem i Jolidą w tle
topic odpisał Angel na Belfer54 w Kluby - Sprzęt znanych marek
Ja oczywiście jeszcze z rosyjskimi muszę spróbować, abym się przekonał co one są warte, co dają. Nic oczywiście nie zakładam, bo mnie co najmniej parę razy pewne połączenia w audio tak zaskoczyły, że musiałem skalibrować od nowa swój punkt widzenia na niektóre sprawy. A na podstawie Twojego wpisu zapytam. Myślisz o wymianie kolumn na inne? A jeśli tak, to na jakie? Choć wiem, że to był tylko przykład z tą wymianą. Ale może jednak? No i czekam cały czas na relację Marka, gdy już posłucha na tych lampach. Szczególnie w odniesieniu do Telefunkenów, których brzmienie znam. -
Przygoda z lampą - z Lebenem i Jolidą w tle
topic odpisał Angel na Belfer54 w Kluby - Sprzęt znanych marek
Bardzo Ci dziękuję za rzeczową i wyważoną odpowiedź. Bo mnie czasami ponosi fantazja. Może za dużo powieści SF przeczytałem w młodości? Rzeczywiście być może jest tak jak piszesz, nie wykluczone, że to był celowy zabieg. Pan Hyodo jest geniuszem w tworzeniu wzmacniaczy, ja nie. I przypominam, że prosiłem o duże przymrużenie oka (a lepiej pewnie obydwu). Tak czy inaczej spróbuję a jeśli efekt okaże się nieciekawy, przywrócę mocowanie kabli do stanu poprzedniego. Co do CS300 i CS600 oraz ojca Hyodo, to może było tak: Miał ojciec dwie córki. Jedna bardzo ładna, pełna wszelkich cnót i powabu i gracji. Przyciągała uwagę adoratorów. Druga mniej zgrabna, ładna i powabna, choć serce miała dobre, cieszyła się dużo mniejszym zainteresowaniem. Dobry ojciec kochał obydwie córki jednakowo. Wiedział, że młodsza da sobie radę, wyjdzie dobrze za mąż. Kazał więc mniejszej ubierać się skromnie, nie wyzywająco, spiąć piękne włosy w kok i powstrzymać się przed brylowaniem w towarzystwie, gdy większa siostra też tam przebywa. Wszystko po to by ta zyskała w oczach adoratorów. A robił to z miłości, nie z perfidii. Bo wiedział, że starsza ma również wiele zalet, tyle że może nie jest tak błyskotliwa. -
A może bardzo udany i niedrogi (on ile nikt nie zalicytuje wyżej) Pioneer A-400X? http://allegro.pl/pioneer-a-400x-i6441061604.html Z DALI powinien zagrać bardzo dobrze. Słuchałem kiedyś tych kolumn z gorszym wzmacniaczem Pioneera i naprawdę mi się podobało. Jedyne co, to ten wzmak nie ma pilota. I ogólnie jest bardziej "audiofilny". Czyli ma zredukowaną "gałkologię" No i możesz za jakiś czas wypróbować jakiś inny kabel zasilający, bo wzmacniacz ma gniazdo IEC.
-
Dawniej by powiedzieli/napisali: "Tak, to Ci tylko w ERZE dopasują" Chcesz nowy sprzęt, za 2,5 kzł a przy tym tyle funkcji i może jeszcze dobry dźwięk? Przecież sam tylko element zestawu, który będzie miał podobne funkcje pochłonie większość Twojego budżetu. A gdzie dobry napęd, a gdzie kolumny? O przyzwoitym okablowaniu tylko wspomnę. Kolmny Dali Zensor 5 są jak na nowe może nie najgorsze. Ale w porównaniu do używanych w tej cenie to tylko budżetówka. Tak sobie grająca.
-
Ale jeśli finalizujesz zakup M1, to czemu pytasz o inne kolumny? By się stresować? Wiele tu zależy od wzmacniacza jak pisał RoRo. Czasami taki naprawdę dobry potrafi wynieść niby nieszczególne (ale bez większych wad) kolumny na wyżyny. Przypomnę po raz kolejny, że słuchałem kiedyś muzyki na niewiele droższych kolumnach Tannoy R1 i elektronice Marrantz'a po 7 czy 8 kzł za element. Choć oczywiście w tej cenie są lepsze wzmacniacze, to zestaw zagrał tak świetnie, że dwóch moich kolegów i ja nie mogliśmy wyjść z podziwu jak dobrze te niedrogie maleństwa zagrały. To oczywiście "mezalians", ale dający do myślenia. Z tego co wiem pomysłodawcą tego połączenia był Ken Ishiwata. Kolumny Tannoy M1 znam dobrze. Ma je mój kolega a napędza wcale niedrogim wzmacniaczem Rotel RA-931mkII. Niektórzy psioczą na te kolumn, że nic szczególnego itp. Być może inne w podobnej cenie się w pewnych aspektach wyróżniają, ale te dobrze napędzone grają bardzo dobrze, muzykalnie i dość przejrzyście. Na pewno jednak nigdy denerwująco, czy męcząco. Można na nich słuchać muzyki godzinami. Jedynie co, to oczywiście mogłyby mieć mocniejsze, pełniejsze niskie tony, jak choćby niewiele droższe Tannoy M2. Ale nie wymagajmy zbyt wiele od malutkich monitorów. Dodam, że wiele osób twierdzi iż M1 grają lepiej niż M2.
-
Tak, tylko o ile się nie mylę są to wzmacniacze przyjmujące kolumny minimum 8 omowe. AA Hyperion IV są 4 omowe. Ja w cenie do 1000 zł proponuję AA MAP-105 albo Xindak A-06. Niełatwe ostatnio do zdobycia, ale warto się rozejrzeć.
-
Aaa, myślałem, że nazywacie kolumny standowe półkami. Nie lubię takiego żargonu. Dzięki za wyjaśnienie. Janpoley Pewnie czytałeś, ale jeśli nie, koniecznie się z tym zapoznaj. Bo akustyka i odpowiednie ustawienie kolumn są podstawą jeśli chce się uzyskać dobrą jakość dźwięku. I odwrotnie. Nawet najlepszy zestaw byle jak i byle gdzie ustawiony może zagrać dużo poniżej swoich możliwości albo po prostu źle. Tu masz linki do poradników typu ABC: http://www.rms.pl/akustyka/akustyka-pomieszczen http://www.hifi.pl/porady/ustawienie-podstawy.php Na tej podstawie, ale bardziej z własnego doświadczenia napisze Ci, że prawa kolumna stoi zbyt blisko ściany. Scena stereo z tej strony nie jest mniej rozbudowana w prawo, mniej swobodna? Przysłuchaj się. O podbarwieniach dźwięku tylko wspomnę. Należałoby dać na tę ściankę jakieś elementy choć rozpraszające jak płytka półka typu kratka z książkami, płytami, bibelotami itp. A przynajmniej coś w miejscu pierwszego odbicia dźwięku. Lepiej by był to panel pochłaniający dźwięk. Np. obraz na płótnie w głębokiej ramie a pod płótnem niezbyt ściśle upchana wełna owcza. Na podłogę aż się prosi gruby, mięsisty dywan. Przynajmniej pomiędzy bazą kolumn a Twoim miejscem odsłuchowym. Mam nadzieję, że ta piękna podłoga jest z drewna a nie z paneli go naśladujących? Co do odtwarzacza i funkcji sieciowych, to nie lepiej kupić odtwarzacz sieciowy i jakiś niedrogi, klasyczny odtwarzacz CD? A komoda drewniana, czy naśladuje? Mam jobla na punkcie drewnianych mebli. Większość moich (oprócz kuchni i łazienki), to właśnie drewno. Podłogi też drewniane. Parkiet. Stąd pewnie też dobry dźwięk, takie podłogi pomagają. Te z paneli są pod tym względem kiepskie. Działają na ogół jak duże membrany i "współgrają" z kolumnami. Jakie to daje efekty pewnie się domyślasz. Kolumny spróbuj wysunąć jak najdalej do przodu. Stopniowo. Posłuchaj jak wówczas grają. Nawet w takich miejscach, gdzie normalnie nie postawiłbyś ich. Spróbuj także skręcić kolumny w osi pionowej do środka sceny. Też stopniowo. Albo znacznie, by osie biegnące od center głośników przecinały się przed Twoim miejscem odsłuchowym. Skręcenie kolumn może pomóc w niwelacji odbić dźwięku od ściany bocznej. Choć szerokość i głębokość sceny stereo się wówczas zmienia. Posłuchaj jak? Ciekawe doświadczenie. Co do tego miejsca, to nie ma bezpośrednio za Tobą ściany? Jeśli jest polecam wyżej opisany panel pochłaniający za głową, na jej wysokości.