-
Zawartość
1 686 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Pboczek
-
Myślę że lakierowane tworzywo, na "zdrowy rozum", nie powinno niczego pochłaniać, może tylko rozpraszać, więc czym miałoby się różnić od drewna?
-
Gdyby mnie naszła taka ochota, to sprawdzałbym modele z lakierowanego tworzywa. Lekkie, żeby nie myśleć o wierceniu stropu i wykańczać się przy pasowaniu lokalizacji.
-
Wykręciłem i wkręciłem. Wychodziło z lekkim oporem, a później i z powrotem gładko. Ale widzę że te wkręty trochę krzywo spasowane. Zdjęcia ciut później. Używam japońskiego wariantu wtyków (nie amerykańskich) bo wzmacniacz i cd mam japońskie, znaczy się na 100V. Do środka jeszcze nie chciało mi się zaglądać.
-
Może ktoś wie jak zablokować pliki w chmurze przed ściąganiem, udostępniając je równocześnie do odsłuchania?
-
Jesteśmy na czasie. Obrazki mają bardzo ciekawą historię związaną z W. Hartmannem. Również ich interpretacje mogą stanowić interesujące odniesienie, jak i powstanie poematu którego są częścią "Noc na łysej gorze". Informacje warte poznania, ale ja poszedłem na skróty. Ty u siebie powinieneś wyczerpać temat, bo jest tego warty.
-
Emerson, Lake and Palmer „Pictures at an Exhibitions”, winyl (1972 r., P-8200A) i cd (1994 r., K2 HQ CD - VICP 5444) porównane . O muzyce wiele nie napiszę, bo jaka jest każdy może usłyszeć. Jednym się spodoba, innym nie, ale nie znam osoby dla której byłaby obojętna. Na mnie robi wrażenie nie mniejsze od tego które okazują osoby biorące udział w tym koncercie. Dziewiętnastowieczne formy fortepianowe, zilustrowane obrazami, zagrane rockowo w średniowiecznym ratuszu, dzisiaj może już nie są tak rewolucyjne jak w 1971 r. ale wciąż kręcą. Trochę obawiałem się że vinyl okaże się wyprany z dźwięków, bo to przecież 45 letni placek. Słuchałem go wcześniej co prawda wiele razy i nic mi nie przeszkadzało, ale przy porównaniach muzyki z różnych nośników nie wiadomo co się usłyszy. Spotkało mnie miłe zaskoczenie, czarna płyta trzyma się dobrze. Różnica w nagraniach wg mnie sprowadza się do lekko wypuszczonej do przodu średnicy na CD bez szkody dla prezentacji. A winyl gra równo, choć ma ciut zgaszone wysokie tony, co może być jednak oznaką lekkiego zmęczenia. Każda z trzech słuchających osób, ostatecznie włącznie ze mną, wybrała jako przyjemniejsze „Pictures at an Exhibitions” grane z gramofonu. Ja miałem początkowo wątpliwości ale z tego raczej powodu, że nagranie analogowe dobrze już znałem, a kompakt wprowadził coś nowego. Dla osób które chciałyby posłuchać, a nie znają, mam jedną radę. Nie zaczynajcie przygody z taką muzyką od słabej jakości np. Spotify. Kiedy jakiś czas temu przerabiałem to sam, doszedłem do wniosku, że tego tak po prostu nie da się słuchać.
-
Mam już nieco ugruntowane wrażenia dotyczące działania paneli rozpraszających 1D, które czas jakiś temu ustawiłem. Najkrócej mógłbym powiedzieć że wszystko co pisze się o ogromnym wpływie akustyki na odbiór dźwięku nie jest przesadzone. W pewnym momencie nie ma najmniejszego sensu wydawanie pieniędzy na wymianę elementów toru, jeżeli nie dopracuje się pomieszczenia w którym one stoją. Efekt paneli obrazowo porównałbym do wymiany źródła. Podobnie większą ilość szczegółów, pełniejszych wybrzmień, zwiększonej przestrzenności obserwowałem porównując odtwarzacze CD z dwóch odległych półek cenowych. A z panelami właśnie przestrzenności prezentacji jeszcze się wzmacnia. Scena porządkuje, a muzycy zyskują podkreślone miejsce. Wysokie i średnio wysokie tony czyszczą się i te dźwięki stają się większe. Zyskuje na tym całe pasmo stając się czytelniejszym. Oczywiście pojawiają się nowe, wyraźnie zarysowane elementy w b.dobrze znanej muzyce i wszystkie płyty nadają się na nowo do przesłuchania. Namawiam na zakup paneli na statywach, bo to sprawia że można poeksperymentować z ich ustawieniem. Efekty są różne w zależności od pomieszczenia i tego czy stoją przed czy za słuchaczem.
-
Dlaczego nielegalne? To dozwolony użytek, nie ma się co przejmować. Zgodnie z art. 23 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, wolno korzystać z już rozpowszechnionego utworu w zakresie własnego użytku osobistego bez zezwolenia twórcy, a uprawnienie to polega na korzystaniu z pojedynczych egzemplarzy utworów przez krąg osób pozostających w związku osobistym, w szczególności pokrewieństwa, powinowactwa lub stosunku towarzyskiego. Jako uczestników forum łączy nas ostatnia wymieniona relacja. Wg komentatorów prof. J. Barty i prof. R. Markiewicza, nie ma żadnych przeciwwskazań, by takie osoby utrzymywały kontakt tylko poprzez Internet (J. Barta R. Markiewicz „Prawo autorskie i prawa pokrewne, Wolter Kluwer 2008, wyd. 4). Dla sprawdzenia poprawności wykorzystania dozwolonego użytku, należy go zawsze rozpatrywać przez pryzmat zasady sformułowanej w art. 35 pr. aut. tj. dozwolony użytek nie może naruszać normalnego korzystania z utworu (odtwarzamy a nie modyfikujemy i tylko w celu porównania) lub godzić w słuszne interesy twórcy (nie pozbawiamy twórców zysku, bo odtwarzanie nie ma na celu zastąpienia zakupu płyty, tylko pomoc w jej wyborze). Z nadmiernej przezorności wyłączyłbym możliwość ściągania utworów, a pozostawił tylko granie z chmury. A co do wyników, ciekawe spostrzeżenia, jak widać nie każdemu pasuje to samo. Ale chyba różnice wychwycono podobne. Szkoda że mała frekwencja, może przy kolejnych będzie lepsza.
-
Przyjemność jest po mojej stronie. Zabawa staje się fajniejsza kiedy można porównać wrażenia. A co to w ogóle jest?
-
Skoro miłośnicy plików ani mru mru... Zmieniłeś utwory. Poprzednie puściłem na szybko ze dwa razy, nic nie wyłapałem. Ale zestaw z Dacem nie jest u mnie referencyjny, bo z uwagi na dzieci, kolumny stoją w nim całkowicie na bakier. W takim nieładzie sprzętowym - przepraszam, aktualnych plików słuchałem kilka razy. HDCD jest nagrane nieco ciszej od SMH. Po wyrównaniu poziomów, wydaje mi się że HDCD ma trochę przykryty wokal, a nagranie pokazuje mniej wybrzmień. SHM jest dla mnie muzykalniejsze. DVD jest jeszcze ciszej nagrane, ale przede wszystkim ma zupełnie inne tempo, wolniejsze, i akcentuje część górnego pasma. Tak mi się zasugerowało.
-
@Fafniak może rzeczywiście pisz jaśniej, a nie tak, żebyś tylko Ty rozumiał to inaczej niż adresaci twojej wypowiedzi (np. dodawaj więcej emotikonów). I nie rób ze mnie durnia, który nie rozumie tego co piszesz.
-
Twój temat, Twoje prawo. Pliki do plików. Może Fafniak założy?
-
@Fafniak nikt nie zamyka Ci dostępu do sprawdzania różnych wydań i nie widzę w tym nic wyjątkowego. Na razie na forum niewiele osób deklaruje taką chęć, ale to się może zmieni, albo nie, co mnie to. Chyba rzeczywiście starasz się obśmiać coś z powodów które dobrze odgadnął Wojtek. Zamów sobie kilka pików w różnych formatach i sprawdź co słyszysz, napisz coś, będzie fajnie. Bogusław zamieścił linki do dwóch wydań masz okazję.
-
W takich warunkach daj sobie spokój z budowaniem zestawu stereo i to jeszcze w oparciu o gramofon na źródle. Kup jakiegoś pianocrafta i będzie Pan zadowolony (wcześniej posłuchaj go w sklepie).
-
Tak 1994, sprawdzę czy będzie się jeszcze kręcić.
-
To nie wariactwo, tylko przyjemność połączona z ciekawością. Na mój weekend, japońskie tłoczenie z 1972 r. P-8200A, kontra 20Bit K2 Encoding HQ CD - VICP 5444.
-
Są na forum zagorzali zwolennicy plików. Myślę że ktoś z Kolegów zrobi odsłuch i podzieli się wrażeniami (ja sam także spróbuję choć zdecydowanie wolę płyty).