Skocz do zawartości

Kraft

Uczestnik
  • Zawartość

    12 205
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Kraft

  1. Moje pytanie było lekką prowokacją mającą pokazać bezsens oceniania brzmienia zestawu tylko na podstawie tego, czy ma on coś w środku, czy na zewnątrz:). Tym niemniej bardzo rzeczowo na nie odpowiedziałeś, wskazując na istotne różnice funkcjonalne. Nie pochyliłeś się jednak nad tym, że droższy i konstrukcyjnie bardziej złożony moduł NAD-a powinien według audiofilskich prawideł zagrać w oczywisty sposób lepiej niż taniutki Chromecast. Mi się to podejście akurat podoba. Od dawna zwracam uwagę, że źródło ma najmniejsze znaczenie dla brzmienia systemu.
  2. Moby, a co zagra lepiej w tym przypadku: NAD C368 + zewnętrzny streamer Chromecast Audio, czy Nad C368 z dodatkowym wewnętrznym modułem odtwarzacza sieciowego NAD MDC DD-BLUOS?
  3. Moim zdaniem nie muszą iść na kompromis. Mogą mieć i jakość i funkcjonalność. Jedyne czego im będzie brakować to poklask audiofilów;)
  4. Po forum krąży to nieszczęsne "amplituner nigdy nie zagra jak wzmacniacz" i jest dla wielu przesłanką do zakupowego wyboru. Coś jakby kierować się twierdzeniem, że "blondynka nigdy nie wypadnie w teście inteligencji tak dobrze jak brunetka";). Nie kierujmy się w życiu bzdurami. Tyle.
  5. Powiedz to kolegom z Top HiFi, Q21 czy S4Home. Albo panu Lackiemu z AV, którego recenzje zacytowałem parę postów wcześniej. Dla nich świat dzieli się tylko na klasyczne wzmacniacze i nieszczęsne amplitunery stereo.
  6. Jesteś najwyraźniej człowiekiem starej daty. Dla branży klasyczny wzmacniacz oznacza wszystko co ma wyjścia głośnikowe, ale nie ma tunera FM.
  7. Jeszcze o bezsensownej nomenklaturze używanej w audio. Stali bywalcy forum być może znają boje jakie toczę z branżą i ich legendarnym stwierdzeniem "amplituner nigdy nie zagra jak klasyczny wzmacniacz'. Tylko, co to znaczy dzisiaj "klasyczny wzmacniacz". Inspiracją do napisania tego posta była lektura starego testu wzmacniaczy zintegrowanych z miesięcznika Audio-Video (9-10.2016). Co tam możemy przeczytać? Musical Fidelity M3si "Pod względem funkcjonalnym jest to typowa analogowa integra [...] Prócz wejść liniowych wzmacniacz ma dwa dodatkowe - USB do podłączenia komputera (24/96) i korekcyjne na wkładki MM" Xindak XA6950 (II) "Jak przystało na purystyczny wzmacniacz wyposażenie jest skromne. [...] XA6950 (II) ma wejście USB do podłączenia komputera [...] bazuje na układzie PCM2704" Roksan K3 "To jedyny wzmacniacz w tej grupie z modnym dodatkiem w postaci modułu Bluetooth (aptX), powiązanego oczywiście z przetwornikiem C/A. [...] Poza tym K3 to całkiem klasyczny, analogowy wzmacniacz zintegrowany" Jak widać posiadanie modułu BT, DAC-a, wejścia USB, czy gramofonowego przedwzmacniacza nie jest powodem dla którego powinniśmy rezygnować z określania urządzenia mianem "klasycznej, purystycznej, analogowej integry". Nawet posiadanie przez wzmacniacz modułu Wi-Fi i odtwarzacza strumieniowego nie zmusza nas do szukania dla niego nowego określenia. Szczególnie sprzedawcy NAD-ów wielokrotnie na forum dowodzili, że takie komba również należy określać (niewątpliwie korzystnym marketingowo) określeniem "klasyczny wzmacniacz". Co zatem musimy dodać do klasycznego wzmacniacza, by przestał on być klasyczny? Nie ma takiej rzeczy! Jedynym układem, który zmienia klasyczny wzmacniacz w nieklasyczny jest tuner FM,, tylko że wtedy to już nie jest wzmacniacz, a amplituner - urządzenie wiadomo jak grające. A teraz małe repetytorium. Układy, które możemy dodać do klasycznych wzmacniaczy, po zastosowaniu których nie tracą one swoich doskonałych właściwości brzmieniowych: SPDIF Bluetooth DAC Moduł sieciowy Phono Stage Prądożerne i siejące zakłóceniami? Bzdura! To wszystko niegroźne pryszcze na wzmacniaczowej dupie. Prawdziwy czyrak czai się poniżej. To układ, który wszystko zmienia. Brzmieniowy armagedon. Ropień, który przekształca świetnie brzmiące, rasowe i krzepkie wzmacniacze w niedomagające, cherlawe amplitunery, które z wycieńczenia na pewno nie "napędzą" prawidłowo Waszych kolumn... kość radia FM.
  8. OK, ale skąd w takim razie przekłamania w YPAO? Sprawa ciągle niewyjaśniona.
  9. Zaraz. To według instrukcji nie można prawidłowo zmierzyć w REW tego, co wprowadza miniDSP? Nie można zweryfikować działania urządzenia? Dobrze rozumiem?
  10. A może trzeba właśnie docenić uczciwość firmy. W końcu dla prawdziwego audiofila liczy się brzmienie, a nie wygląd. Sulek celowo powstrzymał się od zastosowania fikuśnej, ale ich zdaniem nic nie wnoszącej do dźwięku, obudowy listwy, bo nie chciał windować ceny. Skoro nie słychać, to po co przepłacać.
  11. À propos magii w Audio. Znacie płyty CD do demagnetyzowania sprzętu? Wystarczy je odtworzyć, a zalegający w elementach toru szkodliwy magnetyzm zostaje z niego usunięty. Na okładkach dwóch takich płyt znalazły się słowa "Magic" i "Irrational". Zachodzę w głowę, dlaczego poważne firmy produkujące sprzęt audio, za jakie miałem Densena i Ayre, używają takich określeń dla opisywania swoich produktów? Inżynieria czy szarlataneria? Trzeba się na coś zdecydować.
  12. O wysyłaniu na front walki z zakłóceniami EMI/RFI naturalnych materiałów (drewna, minerałów, jedwabiu, bawełny czy skóry) już trochę pisaliśmy w temacie. Nie wszyscy audiofile są jednak miłośnikami New Age i starożytnego materiałoznawstwa. Lukę rynkową dostrzegła niemiecka firma Holfi i zaproponowała produkt mający szansę zdobyć zaufanie osób bardziej technicznie nastawionych. Jest to niewielka płytka The Magician przypominająca płytkę obwodu drukowanego, którą należy umieszczać w różnych miejscach swojego systemu audio (np. nad trafami lub pod terminalami - standardowo dla tego typu produktów). Cena niewielka (ok. 100 zł/szt.), ale ziarnko do ziarnka, a zbierze się miarka - zaleca się stosowanie płytek w wielu lokalizacjach, więc ostatecznie możemy ich potrzebować w systemie nawet kilkunastu. Płytka występuje w dwóch kolorach: zielonym i czarnym. Czarny jest udoskonalonym modelem z nowszej produkcji. Nie będę cytował opisów recenzentów i zadowolonych klientów, by zaprezentować, co płytka robi z dźwiękiem. Ogólnie robi dokładnie to samo, co inne produkty tego typu. PS Firma ostrzega przed krążącymi w sieci podróbkami. Jeśli więc przeczytacie gdzieś opinię, że zakupione płytki jednak nie zadziałały, upewnijcie się, że dotyczy ona oryginałów! PPS Podoba mi się drukowany na płytce wzór. Nie tylko jest bardzo techniczny, ale przypomina też rozbłysk czarodziejskiej różdżki, celnie nawiązując do nazwy produktu.
  13. Wnętrze może się różnić od DLinka. Na pewno rozkręcali oryginał, bo w środku też znajdziemy logo Aqvox;). Wnętrze wygląda tak. Jak ktoś wie jak wygląda DLink, to może porównać.
  14. Audiofilski kabel LAN to dopiero początek. Bez audiofilskiego switcha niewiele znaczy. Spójrzcie na ofertę firmy Aqvox. Za jedyne 400 Euro możecie nabyć switche dedykowane do przesyłania sygnałów audio i video Aqvox AQ-Switch-8 i AQ-SWITCH V1. Może i przypominają z zewnątrz kosztujące ok. 100 zł urządzenia DLink-DGS-108, ale według producenta i recenzentów działają nieporównanie lepiej. "Poprawia odtwarzanie wideo i dźwięku (wszystkie formaty wideo i audio, wszystkie rozdzielczości", "Wszystkie media, które przechodzą przez ten audiofilski przełącznik, znacznie poprawiają jakość dźwięku i obrazu.", "NAS / Serwer podłączony przez AQ-Switch brzmi znacznie lepiej niż wewnętrzny dysk twardy / SSD lub zewnętrzny dysk twardy USB.", "Wreszcie ciesz się pełnym potencjałem dźwiękowym audiofilskich serwisów streamingowych", "przełącznik ma działanie poprawiające dźwięk, tłumiąc zakłócenia i optymalizując strumień danych." itd.
  15. Jeszcze parę znalezionych w sieci pomiarów działania Audyssey Dynamic EQ. Zakładając, że Japończycy dobrze odrobili pracę domową można sobie na podstawie tych wykresów przygotować własne krzywe loudness do zastosowania w DL lub REW. Od góry: +10 dB, 0 dB, -10 dB, - 20 dB i - 30 dB. Warto zwrócić uwagę, że w przypadku poziomu głośności +10 dB Audyssey zaczyna odejmować najniższego basu.
  16. Znalazłem pomiar, co robi automatyczny loudness w systemie Audyssey (Dynamic EQ). Pomiar dla sygnału - 20dB (niebieska linia).
  17. AudioQuest NightOwl są bardzo komfortowe, mają miękkie pady i nieuciskający pałąk. Nie miałem na uszach K550, ale patrząc na zdjęcia nie wyobrażam sobie, żeby mogły być równie wygodne. Przy długich odsłuchach punkt za wygodę zdobędą raczej Owle.
  18. Uzupełnienie na temat dystrybutorów Diamondów w Belgi. Oprócz wspomnianego wcześniej All in music z Ath sprzedażą polskiej konstrukcji zajmują się też salony Pink Noise i Authentic By Tagomago w Brukseli oraz Ludwig Audio w Floreffe. Zdjęcia wskazują, że sprzedaż nie ma charakteru homeopatycznego;) http://pinknoise.be www.ludwig-audio.com
  19. Nikt nie pisał o poziomach głośności podczas pomiarów. Chodziło jedynie o zastosowanie krzywych izofonicznych do korekcję podczas odsłuchów.
  20. Jasne, ale ten nasz własny ideał uzyskamy tylko w jakimś przedziale głośności. Gdy ściszymy lub podgłośnimy zniekształci się on zgodnie z krzywymi izofonicznymi (o ubytkach naszego słuchu już nie wspomnę, ale je też powinniśmy korygować DSP).
  21. Idealnie będzie, jak producenci zaczną na płytach zaznaczać poziom odniesienia, np. płyta brzmi prawidłowo przy 75 dB. Wtedy będziemy wiedzieć, że słuchając przy 70 dB powinniśmy wprowadzić odpowiednią korekcję. Skoro obecna technika DSP daje nam takie narzędzia, czas by branża się do tego dostosowała. Ale skoro brzmi prawidłowo przy niskich poziomach głośności, to znaczy, że przy wyższych poziomach już nie brzmi prawidłowo i wracamy do punktu wyjścia. Tylko umiejętne stosowanie loudnessa zapewni nam prawidłowy odsłuch przy każdym poziomie.
  22. Loudness to świetna sprawa. Właściwie to jedyny sposób na prawidłowy (wierny psychoakustycznie) odbiór muzyki podczas cichego słuchania. Pytanie tylko, co oznacza ciche słuchanie? To 60, 70 czy 80 dB? Sprawny automatyczny loudness Yamaha zaaplikowała w amplitunerze R-N803. Inni producenci stereo powinni się wzorować na tym rozwiązaniu.
  23. Pytanie, ile dB w miejscu odsłuchu to normalny poziom głośności względem którego powinniśmy dokonywać korekcji? Czy jak na co dzień słucham ze średnią głośnością 70 dB, to już powinienem korygować krzywą, czy dopiero, jak wieczorem zmniejszam głośność powiedzmy do 60 dB?
×
×
  • Utwórz nowe...