Skocz do zawartości

Kraft

Uczestnik
  • Zawartość

    13 767
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Kraft

  1. @Romek79, Dynaudio Evoke 30 to zapewne wyśmienite głośniki, ale jak masz czas i ochotę, to warto dla porównania posłuchać jeszcze paru innych. Może jeszcze lepiej wpiszą się w Twój gust. Ja proponuje dopisać do listy KEF R5 i B&W 704 (lub 703). Będziesz miał szeroki rozstrzał brzmień, więc łatwo określisz, to którego Ci najbliżej.
  2. Piotr, już nie mieszaj. I tak jest bałagan. Klienci Fyne mogą być zdezorientowani i podejmować, na podstawie błędnych danych o wielkości głośników, złe decyzje. Przyjęło się określać wielkość głośników podając zewnętrzną średnicę ich kosza i tego się trzymajmy. W przypadku Fyne F501 to 18 centymetrów... i basta.
  3. Tylko, że jeden szuka dynamiki, a inny czegoś innego. Każda kolumna (przynajmniej z tych, które słuchałem;) ma swoje silniejsze i słabsze strony. Niektóre konstrukcje, jak je rozkładać na czynniki pierwsze, to wypadają tak sobie, ale jako całość brzmią fajnie i chce się ich słuchać. Napisz, które to tak nie lubią się Musorgskim. Będzie wskazówka dla innych.
  4. Zobacz na poniższy wykres. Są na nim nałożone: odpowiedź częstotliwościowa moich kolumn w warunkach laboratoryjnych (niebieski) i to, jak kolumny mierzą w moim pomieszczeniu (pomarańczowy). To czego ja właściwie słucham? Kolumn, czy pomieszczenia? Fakt, że z powodów psychoakustycznych te Himalaje nie są tak słyszalne, jak prezentują się na wykresach. To, jak je słyszę w rzeczywistości pokazuje mniej więcej lina fioletowa. Myślę jednak, że widać skalę problemu. Ocena niskich częstotliwości, to gdzieś po połowie kolumny i pomieszczenie. Taki to obiektywizm oceny grania kolumn na basie. I jeszcze jedno. Jak przesunę miejsce odsłuchowe o metr do przodu, to z Himalajów robią się Bieszczady. Ta więc, to nawet nie tylko pomieszczenie, ale jeszcze miejsce które w nim zajmiemy może zadecydować o efekcie.
  5. Poprawniej, to raz. Ale i łatwiej od strony technicznej, bo łatwiej układowi korekcji ścinać górki, niż wypełniać dołki, zmuszając kolumny do pracy poza limitem ich wydajności.
  6. DAC-i mają już za sobą 40 lat rozwoju, w sumie niewiele mniej niż wzmacniacze tranzystorowe. Jakiego pójścia do przodu się spodziewasz? Że będą dekodować kolejny, nikomu do niczego niepotrzebny, format danych?
  7. Co do Elaców i DSP. Elaci miały wyrównane pasmo i chyba dobrze zgrane fazowo przetworniki, więc na górze pasma DSP nie miał nic do roboty. Na basie, gdzie mógł się najbardziej popisać, monitory nie generowały już dużych ciśnień. Moc z jaką pobudzały mody pomieszczenia wychodziła muzyce na plus, bo tymi umiarkowanymi rezonansami Elaci udawały, że grają potężniej i niżej niż w rzeczywistości, a jednocześnie nie odbierałem tego jeszcze jako dudnienia. Jestem ciekaw, jak DSP spisze się w przypadku Fyne. Diamondy mają wyeksponowany bas i korekcja daje w ich przypadku bardzo dobre rezultaty. Myślę, że z Fyne może być podobnie. Zawsze łatwiej korekcją basu ujmować, niż dodawać.
  8. To też już ustalone. Jest pod dostatkiem. Proszę o następny zestaw pytań;)
  9. Ale już zmierzyliśmy i wiemy, że w F501 tkwią 18-tki, a nie 15-tki.
  10. Jeśli chodzi o bas to mamy 1:0 dla Fyne. Większe przetworniki, większa obudowa. Miały łatwiej. Puściłem sobie London Grammar "Hey Now", wcale nie bardzo głośno, i bas z Fyne normalnie przestawia kanapę. Jeśli ktoś się boi, że F501 mogą nie dać rady w 25m2, to niepotrzebnie. Dadzą. Dokładnie. U mnie basu z Fyne jest pod dostatkiem i nawet wydaje się on nieźle zestrojony z resztą pasma. Nie każdemu jednak musi się spodobać. Zapewne są amatorzy bardziej wyrównanego grania.
  11. Skoro uważa się, że dowolny, nawet najdrobniejszy element sprzętu audio wpływa na brzmienie, to jak mogą zagrać tak samo dwie kolumny, które nie mają ze sobą żadnego elementu wspólnego? Mają inne obudowy, głośniki, zwrotnice itd (że wymienię tylko najważniejsze podzespoły). Nawet jakby się starali zrobić identycznie brzmiące jak Tannoy, to nie mieli szans;)
  12. Posłuchałem cicho (50 dB średnio, 60 dB w piku) Moniki Borzym "Pękam ze śmiechu", a i tak usłyszałem tektoniczną stopę i bas. Zdecydowanie dobre kolumny do cichych odsłuchów.
  13. Sprawdzę później, ale można założyć, że przy cichym słuchaniu będzie OK. Ja generalnie nie słucham głośno. Moje "średnio", to dla wielu innych może być "cicho". Zresztą pisałem już o słuchanej cicho płycie Vollenweidera i miała dla mnie wystarczające wypełnienie. Jeszcze o jednym nie wspomniałem. Mimo, że bas jest podrasowany, to nie wchodzi na średnicę. Zwraca na siebie uwagę, ale nie przyciemnia ani nie zamula brzmienia. Zgrabnie go zestroili.
  14. Wcześniej, po przesłuchaniu kilku płyt, gównie z lat 70-tych i 80-tych, chwaliłem bas Fyne za umiejętność dodania nagraniom "rozrywkowości". Miałem jednocześnie obawy, co się stanie, jeśli postanowię posłuchać nagrań z basem natywnie dobrze zrealizowanym lub takich ze skompresowaną dynamiką. Dzisiaj zająłem się tą kwestią. Odsłuchałem moją standardową składankę testową i muszę powiedzieć, że nie jest źle. Cena jaką przyjdzie nam zapłacić za uatrakcyjnienie słabszych nagrań jest akceptowalna. Oczywiście dobrze ubasowione nagrania w wykonaniu Fyne stają się jeszcze bardziej ubasowionymi, ale kolumny nie opuszczają strefy przyjemność za słuchania muzyki. Tylko w sporadycznych przypadkach (Stockfisch Records) rezonanse basu w moim pomieszczeniu stawiały przed bębenkami uszu nadmierne wyzwania. Na innych słychać było, że bas jest podrasowany, ale działo się to w sposób, który wielu mogłoby uznać za atrakcyjny (czucie na klacie, wibrująca kanapa;). Mi też się podobało. Po doświadczeniach z DSP wiem, że taki bas jest niepoprawny, ale co zrobić, jak jest też fajny. Fyne pobudzały mody mojego pomieszczenia w taki sposób, że zgrabnie udawały, iż dane nagranie tak właśnie powinno zabrzmieć. Nie wiem, czy to kwestia tej dodatkowej komory BR, specjalnego dyfuzora, czy po prostu umiejętnego strojenia, ale bas z F501 może się podobać. No i ta stopa. Miękka, głęboka, ale energetyczna. Chyba najfajniejsza jakiej miałem okazję u siebie słuchać.
  15. @Q21 sprzedają ich sprzęt, więc oni pewnie wiedzą najlepiej.
  16. Oczywiście, że się pojawi. Przecież na razie prawie nic nie napisałem. PS A tak swoją drogą, żeby nie dać człowiekowi pospać i już o 7.30 wywoływać go do tablicy;)
  17. Jeszcze jedna firma stosująca SEAS-a CAxxRLY. I znowu polska (kupują je przez jakiegoś Groupona, czy co;). Mam zaszczyt przedstawić firmę JAG-electronics z siedzibą w... nie wiadomo gdzie, bo firma podaje do kontaktu jedynie maila i telefon. W ofercie znajdziemy cztery wzmacniacze, kable, odtwarzacz strumieniowy (!) i cztery modele kolumn, z których trzy mają zainstalowany interesujący nas głośnik. Są to modele: JAG 10, JAG 20 i JAG 30. Według cennika na stronie internetowej (z 2017 roku) ceny kolumn, to odpowiednio: 4000 zł, 4500 zł i 4900 zł, zatem tanio, jak na konstrukcje, które miałem tu okazję prezentować wcześniej. Fajny jest model JAG 20. Idealny dla tych, którzy nie mogą się zdecydować: kupić monitor, czy podłogówkę?
  18. Już się odnalazł;)
  19. Jak wcześniej pisałem, mam ambitne plany odsłuchowe. Jestem dopiero w połowie drogi. Na razie tylko słucham. I się rozszerzam horyzonty, bo każda kolejna kolumna pokazuje jakiś aspekt brzmienia w nowy sposób. Na wyciągnięcie ostatecznych wniosków przyjdzie czas później (pewnie dopiero pod koniec roku).
  20. Wszystko się zgadza. JET jest detaliczny i ma zabójczą mikrodynamikę. Jednak buduje przestrzeń w sposób do którego nie mogłem się przekonać. Starałem się opisać o co chodzi w poniższym poście: Jestem ciekaw, czy ktoś jeszcze ma podobne odczucia względem AMT, czy to tylko moja aberracja.
  21. I ostatnia dzisiaj płyta: Quincy Jones "You've Got It Bad Girl". Znowu bardzo dobry bas. Quincy raczej z basem nie przesadza, ale w wykonaniu Fyne był on nadzwyczaj efektowny. Dodawał nagraniom przestrzeni i nawet w cichych fragmentach potrafił zwrócić na siebie uwagę. Stopa też fajna. Niekiedy mamy tylko jej lekkie uderzenia, ale i tak czujemy, że wali w duży bęben. Największe wrażenie robią jednak na płycie dęciaki. Trąbki, saksofony i harmonijki brzmią niezwykle dynamicznie. Czasem, jak w utworze "Manteca", mamy prawdziwą dętą jazdę bez trzymanki. Jest ostro, ale jak się siedzi trzy metry od orkiestry, to chyba tak właśnie powinno być. Prawie dałem się nabrać. Granie mocne, ale czyste. Nie miałem odruchu sięgnięcia po pilota i ściszenia. Chyba dobre kolumny dla szukających koncertowych wrażeń.
  22. KlipscK T5 II True Wireless Sport – McLaren Edition.
  23. Czyżbyś się Mariusz niniejszym zapisywał do klubu "Wszystkie wzmacniacze grają tak samo"?
  24. Ale, co miałbym tym osiągnąć? Gdyby miały za dużo wysokich tonów, to jeszcze, ale tak, to nie bardzo wiem po co.
×
×
  • Utwórz nowe...