Kraft
-
Zawartość
13 767 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Kraft
-
Różnie z tym jest, ale ogólnie nie narzekam. Przecież nikt mnie do tego nie zmusza.
-
Powiedzmy, że masz rację. No to policzmy. Obecnie zamierzam w moim cyklu poszukiwań odsłuchać 10 modeli kolumn. Te 10 odsłuchów zajmie mi około roku. Dodajmy teraz do tego jeszcze dwa dodatkowe wzmacniacze i dwa źródła. Wiesz, ile będzie kombinacji z którymi będę się musiał zapoznać? 90! No nie mam tyle czasu;)
-
Jesteś pewien? Chyba czytamy inne fora;)
-
Napisałem kiedyś taki tekst o dobieraniu do siebie komponentów audio. Niestety matematyka chłodzi moją chęć poszukiwań w tym zakresie. Wolę się skupić na dwóch, moim zdaniem, najważniejszych aspektach, czyli kolumnach i akustyce. Na pozostałe nie starczy mi już życia;) "Zainspirowany niedawnym wpisem kolegi @wpszoniak-ka, w którym wyraził pogląd*, że poszukiwanie synergii w audio "jest bardzo istotne, jeśli nie najważniejsze" postanowiłem na chłodno przyjrzeć się tej rekomendacji, a dokładniej praktycznej możliwości jej zrealizowania. Synergia (efekt synergiczny, z gr. συνεργία "współpraca") – współdziałanie różnych czynników, którego efekt jest większy niż suma poszczególnych oddzielnych działań. (wikipedia) Jako podstawę rozważań przyjąłem prosty problem. Jak skomplikowanym zadaniem będzie znalezienie synergii podstawowego zestawu audio? Załóżmy, że mamy zestawić system składający się ze: źródła, IC, wzmacniacza, kabla głośnikowego i kolumn. Oczywiście musimy zestaw podłączyć do prądu, więc dodajemy jeszcze listwę zasilającą i trzy kable zasilające. Wybieramy skromną ilość dwóch egzemplarzy każdego potrzebnego elementu, które zamierzamy odsłuchać, by wybrać ten najlepszy. Ile kombinacji musimy przesłuchać? Wychodzi na to, że 256. Nie tak źle. Mogło być gorzej. Tylko, że audiofil nie może tak sprawy zostawić. Przecież np. kabel zasilający składa się z wielu elementów, z których każdy może przecież wpłynąć na brzmienie. Inaczej brzmi kabel miedziany, a inaczej srebrny. Inaczej złącze pozłacane, a inaczej rodowane. Oplot też ma znaczenie. Szukajmy więc synergii dalej. Sprawdźmy te wtyczki, przewodniki i oploty. Znowu po dwie sztuki. Przy trzech kablach daje na to kolejne 18 kombinacji, czyli razem już 4 608. A co z kablem IC? Jego wtyczki też mogą "zagrać". No to sprawdźmy jeszcze dwa warianty. 9 216. A może przepiąć komponenty w listwie do innych gniazdek. Niektórzy mówią, że to ma znaczenie, więc spróbujmy. 18 432... Można tak ciągnąć jeszcze długo. Nawet nie będę próbował liczyć, ile na to wszystko należałoby poświęcić czasu. Cóż, wydaje mi się, że piękna idea szukania w audio synergii poszczególnych komponentów ma jeden słaby punkt - jest utopijna."
-
Widzę, że zapoczątkowałem Miarka Challenge;) No właśnie. Fyne akurat "ściemniają" w dobrą stronę. Wykazują średnicę membrany (z zawieszeniem) a nie kosza. Tylko, że w ten sposób robią sobie kuku, bo ludzie są przyzwyczajeni do podawania średnicy kosza i uważają głośniki Fyne za mniejsze niż są w rzeczywistości.
-
Tylko, czy na pewno jest konieczność brania tego większego? Ok. Fyne w opisie modelu F501 zamieszcza informację, że zastosowało w nim głośniki 150 mm, co sugeruje, że raczej niewielkie. Tylko nie wspomina, że podaje nie średnicę kosza, a membrany z zawieszeniem. Standardowo podchodząc do sprawy w F501 tkwią typowe 18-stki (dla porównania zamieszczam jeszcze zdjęcie klasycznej 15-tki, czyli SEAS-a CA15RLY w moich Diamondach). Jeszcze słowo o unboxingu. Minus, że na kartonie brak instrukcji tej czynności. Trzeba się kierować intuicją. Plus, że zastosowano sprytny system styropianowych zabezpieczeń. Kształtki są dzielone na pół, więc bardzo łatwo je usunąć. Nie trzeba np. unosić kolumny by je zdjąć, lecz wystarczy rozsunąć połówki na bok. Dodatkowo styropiany są trzy: typowo na końcach i dodatkowy w środku kolumny. Plus również za to, że kolumna mieści się w kształtce razem z zamontowaną podstawą. Nie trzeba jej skręcać z części.
-
Chyba jeszcze nie czas na to. Własnie z tych odsłuchów wiem, że można wiele elementów mojego brzmienia poprawić. Myślę, że do 10 000 zł jestem w stanie kupić kolumny bardziej mnie satysfakcjonujące niż Diamondy. Choć nie jest to jak widać proste. Dwa kroki w przód, jeden w bok, jeden w tył itd. Znalezienia odpowiedniego kompromisu różnych cech i kosztów okazuje się bardzo czasochłonne.
-
Z każdą kolejną paczką mniejszy:(
-
W sumie to przyjechały trochę za wcześnie, bo jeszcze nie przedstawiłem całego wstępu historyczno-technologicznego;)
-
Właśnie odwiedził mnie kurier:)
-
The Audio Critic - krytyka współczesnego rynku audio
topic odpisał Kraft na Kraft w Audiofile dyskutują
Błąd logiczny. Jeśli gadget działa, to nie ma konieczności przekupywania recenzenta. Jeśli nie działa, to po jakiego grzyba recenzentowi coś takiego za okazyjną cenę lub nawet za darmo;) -
Można się tego spodziewać. Mimo podobieństwa koncepcji, to przecież zupełnie nowe kolumny oparte na zupełnie nowych przetwornikach. À propos przetworników. Wiadomo, że i Tannoy i Fyne wykorzystują specyficzny przetwornik współosiowy, zwany przez nich odpowiednio Dual Concentric i IsoFlare. Najważniejszą różnicą między tymi głośnikami zdaje się być napęd. Tannoy stosuje rozwiązanie zwane Omnimagnet, która według producenta poprawia dyspersję wysokich tonów, wyrównanie czasowe i spójność w porównaniu ze starym układem Dual Concentric napędzanym dwoma magnesami znajdującymi się jeden za drugim. W Fyne znajdziemy głośnik podobny do starego Dual Concentric zwanego Tulip, który Tannoy stosował od lat 90-tych, np. w kolumnach Revolution DC6T. (grafiki ze strony: http://www.polaudio.net/the-most-popular-tannoy-floor-standing-speakers-review-specifications/) Rozwiązanie Fyne prezentuje się tak i jak widać bardzo przypomina Tulipa. Zatem głośnik Fyne to niejako krok wstecz względem Omnimagneta. Nie należy jednak z tego faktu wyciągać chyba zbyt daleko idących wniosków, bo w swoich najdroższych konstrukcjach z serii Prestige Tannoy też nie stosuje wspólnego napędu.
-
Warto napisać parę słów o samej firmie Fyne Audio, bo to chyba najbardziej spektakularny debiut na rynku kolumn od lat. Ostatnio niezły start zaliczyło Q Acoustics, jednak Szkoci są jeszcze lepsi. W kilka lat skompletować portfolio zawierające aż cztery serie, i to tak zróżnicowane cenowo, od 1000 do 100 000 zł, to już sukces. Ale trafić z tą ofertą do każdego sklepu audio (a nawet do elektromarketów) w kilkudziesięciu krajach. Za to należy się już chyba Nobel z ekonomii. Ok, mieli ułatwione zadanie, bo nie budowali wszystkiego od zera. Wiadomo, że kadra kierownicza Fyne Audio to dawni pracownicy firmy Tannoy. Dr Paul Mills – dyrektor działu badawczo-rozwojowego, Stuart Wilkinson z działu rozwoju produktu, Gabriel O’Donohue z działu operacyjnego czy Andrzej Sosna – dyrektor marketingu. Po przejęciu w 2015 r. Tannoy-a przez koncern MUSIC Group Uli Behringera (tak, ten od sprzętu pro), coś między panami widocznie nie zaskoczyło i część managementu Tannoy-a postanowiła szukać innej drogi kariery zakładając konkurencyjną firmę. Panowie zapewne nie tylko wiedzieli, co i jak, ale też mieli kontakty pozwalające przygotować produkcję i dystrybucję na odpowiednią skale. Dodatkowo same konstrukcje Fyne nie są szczególnie oryginalne. Gdyby w audio przyznawali „Złote Maliny”, to w kategorii „Zrzynka roku” Fyne miałoby nagrodę w kieszeni. Przecież ich kolumny w dużej części niemal kopie produktów Tannoy-a. Jest to dla mnie dziwne, że Fyne stosuje rozwiązania niemal żywcem przejęte z Tannoy-a, a jakoś nie słychać o procesach sądowych między firmami. Czy Tannoy przez dziesięciolecia nic nie patentował? Kuriozalna sytuacja. To jednak nie nasze zmartwienie. A wręcz przeciwnie. My możemy się tylko cieszyć z szerszego wyboru konstrukcji opartych o niewątpliwie ciekawe rozwiązania techniczne. Może zresztą panowie się dogadali i nikt nie ma do nikogo pretensji. Żeby było jeszcze ciekawiej siedziba Fyne Audio znajduje się jedynie kilka kilometrów od fabryki Tannoy-a (12 minut rowerem). Widocznie dobrze im się tam żyło i nie chcieli się przeprowadzać;) (źródło: Google Maps) CDN
-
I słusznie. Nieprzypadkowo celowałem w rosyjski konstruktywizm i niemiecki Bauhaus. Nick zobowiązuje;)
-
Rozróżniam.
-
Odgrażają się, że w zwornicy użyli Mundorfa MCap, więc chyba nie wszystko poszło w design. Zresztą pozostałe model mają już znacznie spokojniejsze stylistycznie (choć i tak z klasą). Co ciekawe firma oferuje dodatkowo ustroje akustyczne (też całkiem ładne).
-
Dziękuję. PS w końcu ktoś docenił;) 3-drożne mam w dalszej rozpisce, więc Twoje apele zostaną na pewno wysłuchane (zresztą dwa modele 3-drożne już odsłuchiwałem, jeśli nie pamiętasz).
-
Zamówiłem na testy kolejne kolumny. Już niedługo będę miał okazję przesłuchać Fyne Audio F501. Ten odsłuch to będzie na swój sposób podróż sentymentalna, albo raczej domknięcie drzwi w historii sprzed lat. Otóż dawno temu, gdy wybierałem dla siebie nowe kolumny do zastąpienia Monitor Audio Bronze BX6, kolega @S4Homepolecał mi gorąco kolumny Tannoy XT8F. Wszystko pięknie, za wyjątkiem tego, że kolumny z tej serii kompletnie mi się nie podobały. Raz, że były wówczas oferowane tylko w dwóch okleinach, akurat nie pasujących mi do wystroju wnętrza. Dwa, że na zdjęciach prezentowały się zbyt odpustowo - te wszystkie błyszczące pierścienie i ozdóbki... nie mój gust. Trzy, że postrzegałem je jako po prostu niezgrabne - złe proporcje, dziwaczne podcięcie przy podstawie - projekt zrobiony zupełnie bez wyczucia. Choćby nie wiem jak grały, to ich nie chciałem. Skuszony dobrymi opiniami postanowiłem jednak posłuchać ich w sklepie. A co mi tam. O dziwo, na żywo zrobiły dużo lepsze wrażenie niż na zdjęciach, fornir, prawdziwy metal - wcale nie sprawiały wrażenia tandety. Niestety bryła pozostała, więc i tak byłem na nie. Co do odsłuchu, to niewiele już z niego pamiętam, ale na tle słuchanej równolegle konkurencji (m.in. Monitor Audio Silver 8 i Sonus faber Toy Tower) zaskoczyły mnie bardzo odsuniętymi wokalami. Wtedy mi się to nie spodobało, nie trafiły w mój ówczesny gust zielonego szczypiorka;) Teraz jednak przestrzeń, szczególnie ta w głąb, to jedna z cech, których w brzmieniu poszukuję. Myślę, że mógłbym obecnie to brzmienie zupełnie inaczej odebrać. Wówczas się nie zdecydowałem na XT8F, ale zażartowałem, że jak Tannoy wypuści następcę tej serii (w domyśle, coś ładniejszego;), to spróbuję podejść do tematu ponownie. Jak wiemy Tannoy klepie XT8F nadal i nic nie wskazuje na rychłe pojawienie się nowej generacji tych kolumn. Za to pojawiła się na rynku konstrukcja, którą z pewnym przymrużeniem oka, możemy za takowego następcę uznać - właśnie Fyne Audio serii F500. Dla mnie estetycznie znacznie bardziej akceptowalna, więc nadszedł czas na danie Tannoy-owi/Fyne Audio drugiej szansy i odsłuchanie starej/nowej kolumny ponownie, tym razem już u siebie w domu. CDN
-
Cokolwiek by to zdanie miało znaczyć, to chyba znalazłem;) SEAS CAxxRLY został wykorzystany jako średniotonowiec* w 3-drożnych kolumnach Tatami Audio Glasba. Nazwa egzotyczna, ale firma polska - z Konstantynowa Łódzkiego. Cena 17 900 zł za parę nawet znośna, bo trzeba przyznać, że kolumny wyglądają nietuzinkowo. *niskotonowiec może też jest z serii CAxxRLY, ale tego nie jestem pewien. Za słabe zdjęcia, by to stwierdzić. Dzisiaj.
-
NASZE GRAMOFONY (gramofon-policzmy się)
topic odpisał Kraft na Belfer54 w Technika lampowa i analogowa
Tu macie przykład nowoczesnego, dobrze wyposażonego gramofonu. Andover Model-One Turntable Music System ma wbudowanych sześć wzmacniaczy, sześć głośników (w tym dwie wstęgi), DAC, Bluetooth, Wi-Fi i USB. W opcji jest nawet subwoofer i półka na płyty z szufladką do schowania pilota. Cóż chcieć więcej?
-
Widzę Karol, że nie nadążasz za akcją;)
-
Wspomniałem o Cumulusach, bo mają interesujący nas w tym temacie głośnik SEAS-a. Lightstormy go nie mają, więc do tego wątku nie pasują.
-
I tu się pojawia problem filozoficzny. Czy gdyby nie doświadczone cierpienie, np. związane z nałogiem, artyści stworzyliby to, co stworzyli? W wielu przypadkach odpowiedź brzmi - nie.
-
Widzę, że tego, iż Russell prezentował lepsze tempo kwalifikacyjne niż Kubica Polacy Brytyjczykowi nigdy nie zapomną. No to skoro mamy festiwal "Kubicowanie przez poniżanie", to i ja wystąpię. Ustalono, że po wszystkich Grand Prix sezonu 2019 Georgowi śmierdziały nogi.
-
Miałem nadzieję, że opisałem już wszystkie konstrukcje korzystające z głośników stosowanych w Diamondach, a tu okazuje się, że nie i trzeba robić dalej:) Otóż SEAS-y CA15RLY (takie same, jak w moich Diamondach 25) zastosowano też w kosztujących 9 500 zł kolumnach Cumulus. To najtańsze podłogówki w ofercie firmy Impuls Audio z Poznania. Oprócz nich firma oferuje jeszcze cztery inne konstrukcje oparte na bardzo zróżnicowanych przetwornikach (SEAS, Scan Speak, SB Acoustic, Peerless). Z oglądu strony internetowej firma całkiem ciekawa. Pytanie tylko, czy dalej funkcjonuje, bo ostatni wpis na jej FB pojawił się w październiku 2019 r. Ktoś coś wie na ten temat?
