Skocz do zawartości

Kraft

Uczestnik
  • Zawartość

    12 205
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Kraft

  1. Kolega DiBatonio podesłał mi zdjęcie ustawienia swoich dyfuzorów na przedniej ścianie. Może to rzeczywiście działać. Raz, że dwa umiejscowione tam Schroedery 1D są bardzo głębokie, działają więc na dość niskie częstotliwości (ok 400 Hz), a takie za kolumnami występują. Dwa, że pozostałe dwa, płytsze Schroedery 2D, są u kolegi ustawione bardzo wysoko, mają więc na nie szansę trafić wtórne odbicia od tylnej ściany. Gdyby były niżej to szansa na to byłaby już znacznie mniejsza (sprzęt, kanapa, słuchacz i meble przesłoniłby odbicie).
  2. Czas coś napisać. Na początek wyjaśnienie dlaczego takie pułapki, a nie inne. Z PB-PREMIUM sprawa była prosta. Miałem trochę miejsca na komodzie, gdzie można było ją upchnąć, to postanowiłem je wykorzystać. Komoda ma 40 cm głębokości,, pułapka tyle samo - pasuje, jak ulał. Pułapki prostopadłościenne zaś dlatego, że chciałem by były samonośne, by można je było ostawić w dowolnym miejscu pomieszczenia bez potrzeby mocowania ich do ścian. Typowe pułapki trójkątne 20x20 cm uznałem za mało stabilne i dlatego zdecydowałem się na takie o podstawie kwadratu. 20 cm dlatego, że mam akurat tyle miejsca na półce pod sufitem, by je tam przechowywać. Mógłbym je schować gdzie indziej, w mniej eksponowane miejsce, ale stwierdziłem, że skoro już są, to nawet w wariancie "aranżacja akustyczna zwinięta" będą coś tam robić akustycznie pożytecznego. Pomysł na moją aranżację jest bowiem taki, by była ona częściowo mobilna. Rozwijana tylko na czas krytycznych odsłuchów. Pokój jest użytkowy, więc tak postanowiłem to rozwiązać. Teraz o pierwszym ustawieniu, które postanowiłem przetestować. W tym miejscu powinna nastąpić zmiana tematu wątku z "Przygoda z pułapkami basowymi" na "Przygoda z absorberami" bowiem pierwszy wariant ustawienia to będzie próba opanowania echa trzepoczącego i pogłosu, a nie walka z modami basowymi pomieszczenia. Postanowiłem sprawdzić w praktyce pomysł o którym już pisałem. Zobaczyć, czy absorbery ustawione blisko kolumn nie są lepszym rozwiązaniem niż absorbery zawieszone na ścianach. Dodatkową inspiracją była dla mnie konstrukcja Attackwall firmy Acousticsciences o której też już wspominałem. Dokonałem małych obliczeń i wyszło mi, że w moim przypadku, przy kolumnach odsuniętych o 60 cm od bocznej ściany i 75 cm od tylnej, absorbery ustawione tuż przy kolumnach "przefiltrują" ponad dwa razy więcej rozchodzących się fal niż absorbery ustawione przy ścianach. Np. moja pułapka basowa 20x20 cm ustawiona przy kolumnie będzie 2,4 raza skuteczniejsza niż absorber o szerokości 60 cm ustawiony klasycznie przy ścianie. Po wprowadzeniu zamiaru w czyn, ustawienia przedstawiały się następująco (przy okazji sprawdzałem jeszcze umiejscowienie absorberów na podłodze, ale to na razie pomińmy). Odsłuch. Przed opisem wrażeń odsłuchowych muszę coś zastrzec. Proszę brać pod uwagę, że moje wrażenia mogą być błędne, że dałem się zwieść okolicznościom nie związanym z tym, jakie fale rzeczywiście trafiły do moich uszu. Będę to weryfikował w dalszych odsłuchach. Potraktujcie ten opis najwyżej jako zachętę do własnych eksperymentów, a nie prezentację sprawdzonych rozwiązań. Co się zmieniło w dźwięku? Trochę go "ubyło". Zmniejszył się pogłos, aura, która towarzyszy instrumentom. Może to być plus, może i minus. Ocena może zależeć np. od preferowanego repertuaru. Dźwięki instrumentów stały się bardziej wyraźne, ostre. Zmieniło to odbiór stereofonii. Szczególnie w przypadku syntetycznych dźwiękowych smaczków, które realizator dodał do nagrania, np. instrumenty perkusyjne przemieszczające się na scenie stereo. Stały się one znacznie bardziej efektowne i łatwiejsze do śledzenia. Poprawiła się też czytelność cichych dźwięków w tle, np. pogłosów. Zaczęły bardziej zwracać na siebie uwagę. Największą jednak zaletą było zwiększenie realizmu i namacalności instrumentów. Precyzyjniejsza stereofonia i zwiększona namacalność spowodowały zmianę ogólnego odbioru sceny. W zależności od nagrania efekt był mniejszy lub większy, ale świetnie odczuwałem oderwanie dźwięku od kolumn. Niekiedy grała cała przednia półsfera, a w jednym nagraniu dźwięk dochodził nawet zza mojej głowy. Znudzony odsłuchiwaniem utworów testowych (wiecie, że tego nie lubię) puściłem sobie całą płytę Moniki Borzym "Back to the garden". Nie wiem, czy to kwestia zmęczenia upałami, ale przy którymś utworze uświadomiłem sobie, że nie tylko kolumny zniknęły, ale zniknęło i pomieszczenie. Chyba nigdy wcześniej nie czułem tego tak silnie. Nie było kwestii, czy dane dźwięki są przed, czy za liną kolumn, czy wychodzą poza bazę. Można powiedzieć, że wszystko grało tam gdzie chciało, zupełnie nie przejmując się pozycją kolumn. Wow! Jest jeszcze jeden plus z zaprezentowanego ustawienia. Wyrównała się lekka asymetria głośności kanałów, która czasem odczuwałem (w zależności od ustawienia głowy przód-tył). Teraz kanały grają równo. Teraz minusy (niestety:( Przybyło najniższego basu, a ponieważ już wcześniej nie narzekałem na jego ilość, to teraz trochę za bardzo zwraca na siebie uwagę. Tym bardziej, że jego jakość się nie poprawiła. Tragedii nie ma, ale ideału też nie. Nie słychać tego na wszystkich nagraniach. W "Back to the garden" przez całą płytę gra kontrabas i wtedy to słychać (ale w "odlocie" to jednak nie przeszkodziło;). Na "Tubular Bells 2003" gdzie bas nie schodzi bardzo nisko problem nie wystąpił. Może później sprawdzę dźwiękami testowymi, jakiego zakresu to dotyczy. Ogólnie, koncepcja się chyba sprawdziła. Mało ustrojów - duży efekt. W najbliższym czasie popróbuję innych ustawień.
  3. @DiBatonio, wrzuć zdjęcie albo rysunek z wymiarami jak masz ustawione te dyfuzory, to postaram się u siebie ustawić podobnie i odsłuchać.
  4. Tak, masz rację. Teraz sobie przypomniałem, że sam miałem wątpliwości, co do tego przetwornika. Pisałem o tym tutaj:
  5. Może i tak. Zatem podmieńmy to zdjęcie na inną konstrukcję Opery. Tu już chyba wątpliwości nie ma, a sens mojego posta zostanie zachowany.
  6. Myślę, że tak ustawione dyfuzory nie zrobią żadnej roboty (przynajmniej w zwykłym pomieszczeniu). Po pierwsze, kolumny nie emitują do tyłu wysokich tonów, a i średnich mniej niż do przodu. Cóż zatem ma rozpraszać tak ustawiony dyfuzor? Niskie tony? Też nie, bo na te częstotliwości już nie działa. Po drugie, dyfuzory QRD najlepiej rozpraszają fale padające na nie pod kątem prostym. Przy falach padających pod ostrymi kątami (a taką sytuację będziemy mieli jeśli ustawimy dyfuzory na środku, za sprzętem, ich skuteczność zmaleje. A skoro już za sprzętem, to sprzęt będzie stanowił kolejną przeszkodę w dobrym działaniu dyfuzora. Podsumowując - lipa.
  7. Czy ja w jakimkolwiek miejscu napisałem coś o brzmieniu innych kolumn wykorzystujących przetworniki Diamondów??? Czy ktoś przy zdrowych zmysłach może uważać, że dwie poniższe kolumny mają identyczne brzmienie, bo zastosowano w nich identyczny przetwornik??? Uważam za to, że jeśli wielu renomowanych producentów kolumn z wyższej półki stosuje te głośniki w swoich wyrobach, to mamy podstawy sądzić, że są to przetworniki reprezentujące odpowiednio wysoki poziom. Skoro wiele udanych, wręcz legendarnych kolumn jest na nich opartych, to chyba nikt nie zaprzeczy, że muszą to być głośniki z potencjałem. Czy Pylon w pełni wykorzystał ten potencjał? Tu możemy dyskutować.
  8. @Kamill00, wczoraj zacząłem testy. Dzisiaj dalszy ciąg. Mam zamiar sprawdzić kilka wariantów ustawienia ustrojów, więc wszystko trochę potrwa. Jak się wyrobię, to dzisiaj wieczorem coś napiszę.
  9. Jak widać, niektórych trudno zniechęcić, szczególnie takich, co nie odróżniają żartu od szyderstwa.
  10. Bobas rano odjechał i chwilę później przyjechały dwa brakujące do kompletu dyfuzory. Tylko je poskładać i można zacząć odsłuchy. Pierwsza relacja jutro.
  11. Cholibcia, kto by pomyślał, że informacja o różnych zastosowaniach SEAS-ów i Scan-Speak-ó może wywołać tak "żywy" odzew. No dobra... Niniejszym oświadczam, że wszelkie podobieństwo przetworników stosowanych w Diamondach do przetworników stosowanych w innych kolumnach, tak żyjących, jak i już nieprodukowanych, zarówno uznanych marek, jak i producentów niszowych, jest jedynie przypadkowe
  12. Może w tym tkwi wyjaśnienie hejtu z jakim spotykają się Diamondy. Są za tanie, by mogły być uznane za dobre;)
  13. Williams i tak jest szybszy od wszystkiego czym jeżdżą zwykli śmiertelnicy;)
  14. "Problem" w tym, że one mimo niewygórowanej ceny, są one wykorzystywane w konstrukcjach kolumn drogich i bardzo drogich, kosztujących 10 000 zł, 20 000 zł, 50 000 zł czy nawet ponad 100 000 zł. I do tego przez uznane marki. Może trzeba napisać do takich firm jak: Proac, Kudos, Spendor, Naim, Opera, Xavian, Diapason czy Linn i wyrazić swoje oburzenie z powodu stosowania przez nich takiego taniego "paździerza" zamiast przetworników z klasą. Tylko co zrobić z ich klientami? Jak im powiedzieć, że zapłacili niemałe pieniądze za kolumny z najtańszymi przetwornikami, które - już chociażby z tego powodu - nie mają przecież prawa bardzo dobrze zabrzmieć (a co dopiero zabrzmieć wybitnie)? Kurcze! Uszów nie mieli, jak kupowali, czy co?
  15. Kurcze, przyszpiliłeś mnie. Czyli cała robota bez sensu? Zależy, jak na to patrzeć. Takie samo pytanie można przecież zadać modelarzowi składającemu plastikowe samolociki, fanowi zbierającemu ciekawostki o swoim idolu, czy komuś interesującemu się historią starożytnej Grecji. Czemu ci ludzie poświęcają czas na swoje hobby? Mi wydało się zabawne dokumentowanie kolumn wykorzystujących przetworniki moich Diamondów, tym bardziej, że są to często konstrukcje niepospolite. Jeśli jednak ktoś uważa to za stratę czasu, to go rozumiem i nie będę z tym sądem polemizował. Ja uważam za ciekawe, że pod dość już przecież wiekowe przetworniki cięgle projektuje się nowe kolumny i to raczej droższe niż tańsze. Mimo, że na rynku są przecież dostępne przetworniki znacznie nowsze. Moim zdaniem dobrze to świadczy o jakości tych głośników. Tyle.
  16. Tak sobie myślę, może koledzy videomaniacy mają amplitunery z AccuEQ Advance i mogliby podzielić się tutaj opinią na temat jego skuteczności? Są wśród nas tacy?
  17. Świeże Denony i Marantze nie dały rady, za to Onkyo się przyłożyło i zaaplikowało w swoim nowym amplitunerze stereofonicznym TX-8390 system kalibracji akustyki. Można się domyślić, że będzie to znany z amplitunerów A/V tej firmy system AccuEQ. Pytanie czy w wersji podstawowej (wykrywanie impedancji głośników, ich odległości, wyrównanie poziomu SP i ustawienia zwrotnicy dla subwoofera), czy w wersji AccuEQ Advance, która dokonuje pomiaru wielopunktowego w celu wykrycia fal stojących i dokonuje odpowiedniej korekcji częstotliwościowej? PS Dzięki jarrro;)
  18. Jakie to audiofilskie;) "Oczywiście, że tak, choć - Bóg mi świadkiem - nic na to nie wskazuje". PS To nie do Ciebie Piotrze osobiście. Raczej uwaga ogólna. Święte przekonanie do jakiejś racji, mimo niemożności jej wiarygodnego potwierdzenia.
  19. Na razie nie. Moja adaptacja jest robiona pod hasłem "co można zrobić", a nie "co trzeba zrobić". Pomieszczenie jest użytkowe i muszę iść na kompromisy funkcjonalne i estetyczne. Jeśli z pomiarów wyszłoby, że muszę dołożyć 2 metry kwadratowe absorberów i 4 pułapki basowe, to i tak nie mógłbym tego w praktyce zrealizować. Dotychczasowe działania, mimo braku pomiarów, spowodowały, że dźwięk jest nieporównywalnie lepszy niż wcześniej bez aranżacji. Pewnie nie tak dobry, jak mógłby być gdyby pójść na całość, ale i tak jestem zadowolony. Wierzę, że wkrótce, jak wszystko zainstaluję w optymalnych miejscach, będzie jeszcze trochę lepiej.
  20. Przyszły zamówione w Mega-Acoustic pułapki basowe. Zamówienie skromne: jedna pułapka PB-PREMIUM i dwie pułapki mojego projektu 20x20x120 cm. Nie to, żebym nie ufał projektom MA i próbował wymyślić coś lepszego. Po prostu potrzebowałem coś idealnie wpasowującego się w posiadane wolne miejsce. Ukłony dla firmy za to, że zgodziła się wykonać to nietypowe (i kłopotliwe) zamówienie. Później wyjaśnię, jak koncepcja stała za zamówieniem akurat takich pułapek, a nie innych. Najpierw muszę ją jednak przetestować w praktyce.
  21. Czy AUDIO RESEARCH za 50 000 zł jest wystarczająco niemarketowy?
  22. Nie patrz na to. Każdy rodzaj transformatora ma swoje zalety i wady. Transformatory rdzeniowe stosuje się także w droższych sprzętach (np. takich kosztujących około 10 000 zł).
  23. Hm... tylko czy Matt rzeczywiście zmierzył właściwości pochłaniające, czy może raczej izolujące. To dwie różne sprawy. Po drugie, częstotliwości testowe zostały dość specyficznie dobrane. Z pochłanianiem wysokich tonów raczej nie ma problemu, Trudniej pochłonąć niższe, a tutaj właściwości ręczników nie zostały przetestowane.
  24. Oczywiście, że tak. Ze mną;). Panowie, spokojnie. Nie jestem pewien, czy da się usłyszeć zmianę jaką wprowadza 0,75 m2 dyfuzorów, a Wy mi każecie wsłuchiwać się 0,25m2! Jeden dyfuzor to naprawdę bardzo mało. Szkoda prądu;)
×
×
  • Utwórz nowe...