-
Zawartość
12 976 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Kraft
-
@MariuszZ spaliłeś mi puentę:( Mógł się jeszcze Witold trochę pozachwycać. Wybrzmiałaby mocniej;).
-
Moje normalne słuchanie, to dla innych ciche, więc raczej tak;).
-
Dudnienie bywa nieakceptowalne. Parę razy wychodziłem z koncertu, bo realizator nie potrafił zapanować nad basem. To oraz zbyt głośne granie kompletnie odbierają mi ochotę do słuchania.
-
Pokonane na punkty. Moim zdaniem trafili. Granie jest spójne, zbalansowane, bezproblemowe.
-
Po wstępnym zachwycie, czas na próbę przyczepienia się do małych Unitr. Punkty zaczepienia do przyczepienia się widzę dwa. Pierwszy oczywisty. Bas. Z tak małego woofera wspaniałego, bezkompromisowego basu raczej nie należy się spodziewać. I z ZGB-401 też go nie dostaniemy. W najniższym zakresie spadek energii jest zauważalny. Na szczęście nie w każdym utworze. Trzeba trafić. W "Olomuroro" snująca się gitara basowa była cichsza niż się przyzwyczaiłem. Dużo cichsze, już nie piekielne, były też zejścia w "Limit to your love" (temu utworowi granie z Unitr wyszło akurat na dobre - w końcu dało się go posłuchać, na większości kolumn on nieznośnie u mnie dudni). Zdecydowanie nie są to kolumny do salonu masażu. Szczególny powodów do narzekań jednak mieć nie można. Bas ma punch, uderzenie i niezłą artykulację w wyższym zakresie. Kontrabas w "Seven Days Of Falling" brzmiał bardzo dobrze. "Punchowa" stopa w "Królu" również. W "She Don't Know" też niczego nie brakowało w niskich rejestrach. Nawet jakieś subwooferowe dźwięki potrafią się pojawić i od czasu do czasu i coś po podłodze się pościele. Najważniejsze, że bas jest w dobrych proporcjach z resztą pasma, przez co brzmienie sprawia wrażenie kompletnego, pełnego. "Kupuje" się je. Szybkie przetworniki niwelują też w pewnym zakresie problem pobudzania modów w pomieszczeniu. Razem z wczesnym rolloffem basu sprawiają, że Unitry dudnią mniej, a najczęściej wcale (może to być jakiś trop dla słuchaczy z trudnymi pomieszczeniami). Druga przyczepka, już bardziej subiektywna, będzie do oddawania przez Unitry wrażeń przestrzennych. Jakoś się nimi lekko rozczarowałem. Choć do końca nie wiem dlaczego. ZGB grają u mnie jakby węziej niż większość kolumn. Może własnie prawidłowo, bo z porównań z opisami kolegów doszedłem do wniosku, że u mnie kolumny grają zazwyczaj szerzej niż standard. Jestem do takiej prezentacji jednak przyzwyczajony, więc z Unitrami mi jej brakowało. Ale to takie wrażenie uśrednione. Muszę wyraźnie zaznaczyć, że jeśli realizator przewidział w nagraniu szerokie wyjście na boki czy przed kolumny (np. "Miss teardrop", "I Robot", "Expo 2000 (Virus 13 Mix)" i wiele, wiele innych), to Unitry odtworzą je bez problemu. Jak trzeba zagrają i zza uszu. Na zwykłych nagraniach sprawiają jednak wrażenie grających między kolumnami. Może to skutek interakcji ich szerokiej ścianki przedniej, albo tubkowego wyprofilowania wysokotonowca konkretnie z moją akustyka. Nie wiem. Brzmienie nie jest też szczególnie napowietrzone. Poziom detaliczności jest bardzo dobry, ale brakuje nieco wrażenia powietrza między instrumentami. Słyszałem kolumny kreujące to powietrze sugestywniej. Tu efektu wow! w tym względzie nie doświadczymy. Powyższe "wady" łatwo jednak Unitrom wybaczyć. Wobec ogólnego wysokiego realizmu ich grania nie miałem problemu, żeby przymknąć na nie ucho.
-
Dziękuję. Chodziło mi o 114 dB z 1 m, bo tyle maksymalnego SPL ma opisywany model kolumn. To już chyba wiemy po co te 250 W. PS wybacz, że Cię absorbuję, ale mam wrażenie, że zakończyłem edukację przed logarytmami;)
-
Mariusz, a możesz obliczyć, ile mocy w tym przypadku będzie potrzeba do osiągnięcia 114 dB i 117 dB? Może to nam rozjaśni sytuację.
-
To podejdź ich psychologicznie. Niech rozmowa zejdzie na temat wibracji, potem pochwal się, że kupiłeś dla siebie rewelacyjne podkładki pod pralkę i że poprawa jest taka, iż nie wyobrażasz już sobie życia bez nich. Może zaskoczy. Przecież im też ten hałas musi przeszkadzać.
-
*Dalszy* wzrost cen sprzętu audio (przynajmniej kolumn KEF, Usher)
topic odpisał Kraft na Tweeter2016 w Stereo
Tego nie rozumiem. Kolega napisał zwyczajny post. Czym sobie zasłużył na indywidualną, satysfakcjonującą ofertę? Czym aż tak zaskarbił sobie Waszą sympatię, że owocuje to specjalnym obniżeniem dla niego ceny? Jak powiedział Syndrom w "Iniemamocnych": "Jak wszyscy są wyjątkowi, to nikt nie jest";) PS choć i tak plusik, że nie napisaliście klasycznego "zrobimy dla ciebie specjalną cenę". Czy te ceny się skręca, spawa albo klei? Ile nakładu pracy wymaga zrobienie ceny? -
Może kup im podkładki antywibracyjne. Poważnie mówię. Koszt niewielki, a może będzie parę dB ciszej.
-
Producent rekomenduje moc, która pozwoli jego głośnikom zagrać z maksymalnym przewidzianym poziomem głośności (lub zbliżonym) oraz taką (druga wartość), która tych jego głośników nie spali. Ta rekomendacja wcale nie oznacza, że ze wzmacniaczem np. 10 razy słabszym te głośniki nie zagrają tak samo dobrze jak z rekomendowanym. Mogą zagrać, tylko może nie być możliwości osiągnięcia tych maksymalnych wartości SPL do których głośniki są zdolne. I teraz pytanie. Kto słucha w domu z SPL równym 112 dB? Jeśli nie ty, to możesz spokojnie podłączyć do SCM50SL wzmacniacz słabszy niż te 100 W (i w pełni cieszyć się jakością ich brzmienia).
-
W tym przypadku warto mieć na uwadze, że producent instaluje ten sam zestaw wzmacniaczy w swoich kolumnach o różnym rozmiarze (SCM50, SCM100 i SCM150). Moc wzmocnienia nie jest więc zapewne dobrana idealnie. Co ważniejsze, kolumny te mają regulację Bass Boost (do +6 dB), więc producent musi uwzględnić potencjalne, czterokrotnie większe zapotrzebowanie na moc dostarczaną do głośnika niskotonowego. Kolumna w wersji pasywnej nie ma takiej regulacji. A jakim sygnałem mierzymy "Sensitivity @ 1 Watt/metre" i "Max Continuous SPL"?