-
Zawartość
12 992 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Kraft
-
Niestety nie jest tak, jak piszecie koledzy (także Karol). A ponoć to ja się nie znam na lampach;). PS Michaudio dobrze tłumaczy.
-
A robiłeś pomiar na wzmacniaczu tranzystorowym? Czasem lampa z konkretnymi kolumnami może namieszać. Może warto wykluczyć ten przypadek. O wygładzenie wykresu, np. 1/8 oktawy lub wygładzenie psychoakustyczne (to ostatnie może dać lepszy wgląd w to, jak te dziury rzeczywiście słychać).
-
Brakuje legendy. Czym jest czerwona linia, czym zielona, jakie wygładzanie?
-
A wzmacniacz z phonostage gra z definicji gorzej niż wzmacniacz bez phonostage? Bo ten układ może być bardziej skomplikowany i droższy niż moduł tunera.
-
A co powiesz na porównanie A-S501 z A-S500? Oba to wzmacniacze, czy może tylko jeden z nich? Bo 501 też ma dodatkowy guziczek.
-
Wzmacniacz i amplituner to to samo. Oba to wzmacniacze. Ten drugi ma po prostu jeden guziczek więcej. Nie wybieraj po nomenklaturze. Do tego od dawna przestarzałełej, nieadekwatnej do obecnej sytuacji.
-
A jakby dać większą obudowę?
-
I dlatego tak wielu poleca sprzet vintage? :). W elektronice już nic nie zwojujemy. Sprzęty są od dawna idealne. W kolumnach też tego postępu tyle co kot napłakał. Można z czystym sumieniem słuchać vintage. Może DSP jeszcze coś popchnie, ale nie o to raczej Ci chodziło.
-
Serio? A płaskoziemcy? Zawsze znajdzie się grupa ludzi, którzy fakty mają za nic. Audio nie jest i nie będzie wyjątkiem.
-
Pisałem o piramidzie żywieniowej. Negujesz sens jej opracowania? Chyba nie.
-
To nie zonk. Dla każdego jest optymalna dieta, choć nie dla każdego ta sama (przykład kolegi z uszami był dobry). Uniwersalne reguły jednak istnieją. Nie ma tak, że ktoś powinien jeść głównie cukier, a wystrzegać się wszystkich warzyw (no może jakiś przypadek jeden na milion;).
-
Pomieszałeś w swoim eseju dwie kwestie, których mieszać nie należy. Nie Ty jeden zresztą. To częste nadużycie. Czym innym jest prawda obiektywna, a czym innym osobiste upodobania. Może wytłumaczę to na przykładzie jedzenia. Naukowcy są w stanie dość precyzyjnie określić nasze potrzeby w tym względzie. Tyle białka, tyle tłuszczu, takie i takie witaminy i mikroelementy. Zrobią nawet listę potraw, które najlepiej jeść. To czy będziemy to jedli i czy nam będzie smakowało to już inna kwestia. Może wybierzemy coś innego i będziemy szczęśliwi. To, że nam smakuje kotlet w panierce nie zmieni jednak faktu, że kotlet nie jest optymalnym rozwiązaniem. Opierając się na wiedzy naukowej i weryfikowalnych eksperymentach staramy się ustalić tę optymalną audiodietę. Co jest istotne, co mniej, a co możemy spokojnie z naszej diety wyrzucić. Co kto z tego dla siebie wyciągnie i co sobie upichci to już inna sprawa. Jego sprawa. Tylko niech nie krzyczy, że jego kotlet najzdrowszy, a tych witamin to on nigdy nie widział, więc to bzdura. "Techniczni" forumowicze starają się zgłębić skład optymalnej diety. Ustalić piramidę odsłuchwą na wzór tej żywieniowej. Uwaga typu: "a mi smakują dojrzałe banany" nie bardzo może być argumentem w tej dyskusji. Szczególnie jeśli na jej końcu jest jeszcze "... , więc zamknijcie ryje biedacy bez zmysłu smaku".
-
Aaaa... ten z transformatorami Geista lżejszymi od powietrza.
-
To w XIX w. mieli już prąd?
-
A dlaczego? Tak z ciekawości.
-
Jak, jak? Snake Oil River...
-
Zdecydowanie lepszy efekt dźwiękowy osiągniesz kupując tańszy wzmacniacz, a droższe kolumny. Źle rozłożyłeś środki. A jeszcze lepiej będzie, jeśli część zakładanego budżetu przeznaczysz na zakup ustrojów akustycznych.
-
Myślę, że każde idealne kolumny zapewnią takie brzmienie;).