To już inna kwestia. W niektórych pomieszczeniach naprawdę się nie da (no chyba, że ogromnym nakładem sił i środków). Jednak najczęściej można zrobić sporo i relatywnie tanio. Wystarczy chcieć.
W tym moim czepialstwie to właściwie abstrahuję od przypadku kolegi. Chodzi mi o model myślenia. Sprzęt, sprzęt, sprzęt, a akustyką może kiedyś, jak Bóg i rodzina pozwolą. No nie jest to optymalny algorytm postępowania. Można osiągnąć więcej, i przede wszystkim szybciej, gdy przesuniemy akustykę w górę hierarchii. Będzie też całościowo taniej. Dużo taniej.