tu to samo: https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/swiat/rosjanie-popierają-inwazję-na-kolejne-kraje-po-ukrainie-chcą-ataku-na-polskę/ar-AAVcCqi?ocid=msedgntp
ciekawe, czy w dalszym ciągu ktoś sądzi ,że ta wojna to tylko wina putina?
tu bardzo dobra analiza:
https://teologiapolityczna.pl/michail-epstein-schizofreniczny-faszyzm-uwagi-na-temat-tego-co-sie-dzieje?fbclid=IwAR06G7cp5zes039JuvG-5ZQ0lPgmiuRZqNZXGj2QgLDdi-LVCT-XIzL10OU
"Coraz częściej pojawia się pytanie czy problem dotyczy Putina czy Rosji, obłąkanego dyktatora czy narodu, który go wspierał i wspiera, pojedynczej, krwawej bestii czy może chorej kultury duchowej, która go ukształtowała i - by tak rzec - umożliwiła. Z wielką siłą powraca myśl Hannah Arendt, że - na dłuższą metę - nielegitymizowana władza jest niemożliwa - myśl sięgająca znacznie głębiej niż to, co odkryć mogą sondaże. Pytania pojawiają się już nawet na Zachodzie, który (z ważnych i zrozumiałych przyczyn teologicznych i etycznych) jak ognia unika tematów, które ocierają się o kwestię zbiorowej odpowiedzialności. A przecież w poważnym myśleniu o splocie, który tworzy polityka, kultura i religia nie można od podobnych pytań uciec. Bez pytań w odpowiedzialność wspólnoty, jej kultury i jej religii Schuldfrage okazać się musi unikiem Przecież to nie Putin strzela do szpitali położniczych, nie on naciska spust snajpera zabijającego ewakuowanych, nie on zaminowuje korytarze humanitarne i nie on pisze sobie "Z" na koszulkach, w których z dumą lansuje się w internecie. Bez aprobaty Rosji Putin jest niemożliwy. Rzućcie Państwo okiem na tekst w Atlantic Council (link w drugim komentarzu). Problem narasta, bo - jak wiadomo - nie jest już wyłącznie akademicki. Trzeba o tym myśleć bo trzeba umieć się bronić. Wojna trwa. Polecam Państwu pod rozwagę jedną z odpowiedzi. W Teologii Politycznej publikujemy tekst Michaiła Epsteina, który na pytania te szuka odpowiedzi w politycznej antropologii rosyjskiej kultury duchowej. Jak to możliwe, że ci sami ludzie, którzy w trwającym teraz poście nie tkną twarożku popierają mordowanie Ukraińców? Odpowiedź Epsteina z konieczności ma wszystkie wady wielkich uogólnień, ale z pewnością jest godna uwagi (link do całego tekstu w pierwszym komentarzu).
Michaił Epstein pisze: "W rosyjskich szkołach uczą humanizmu, czytają wielką klasykę, współczują małemu człowiekowi. We wszystkich księgarniach jest Pismo Święte, pouczenia moralne świętych, katechezy. Wierzący codziennie odmawiają modlitwy, kapłani odprawiają obrzędy, jednocząc się z ciałem i krwią Ukrzyżowanego, który oddał życie za ludzkość. I to nie przeszkadza im w głosowaniu za wojną, zabijaniem tysięcy niewinnych braci w wierze, wychwalaniem wodza, który zmusza ich do wrogości wobec całego świata. Jak jedne i te same usta mogą wysławiać Chrystusa i Putina?
W poniedziałek, 7 marca rozpoczął się Wielki Post. Jego sensem jest pokajanie się i przygotowanie do światłości Zmartwychwstania, a co za tym idzie szczególnie uważne powstrzymywanie się od grzechów Wśród najmniejszych grzechów jest obżarstwo, a największym oczywiście jest zabójstwo, a tym bardziej bratobójstwo, grzech Kainowy. Każdy grzech w tym okresie staje się szczególnie niszczący dla duszy. I właśnie w tym czasie jeden naród prawosławny, za milczącym przyzwoleniem Kościoła, który zobowiązuje do ścisłego postu i wstrzymania się od skromnego jedzenia, ze szczególną gorliwością będzie zabijać inny naród prawosławny. Grzechem jest jeść twarożek i śmietanę, ale zabijanie ludzi – to nie grzech." Tłum. Jerzy Lubach"