-
Zawartość
2 717 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Wito76
-
Ciężki temat, tu nie ma mocnych. Wydaje mi się że radzę sobie z tym jakoś. Zmieniam coś i słyszę różnicę a to oznacza że pamiętałem to poprzednie granie. Ostatnio na sąsiednim forum brałem udział 4 w testach, takich konkursach "przetestuj i wygraj" - trzeba recenzję napisać testowanego sprzętu. No i tam na przykład wspomagałem się czasem robieniem krótkich notatek. Czasem jest kilka różnic, kilka rzeczy które uderzyły mnie wręcz i tak "zapamiętuję". Wiadomo że pamięć się zaciera i raczej nie rozpoznałbym wzmacniacza który miałem 3 lata temu spośród 3 różnych.
-
Ooo, jednak DS wyparł R2R ? W wakacje miałem u siebie NOS Daca na AD1865. Wykonanie DIY, cyfra z przetwornikiem na chińskiej płytce i analog na lampach ECC88. Kolega sam, prototyp taki trochę zrobił - w sumie to wszystkie DIY są w pewnym sensie prototypem. Trochę po swojemu wymodził, inny rezystor konwersji pasywnej, inne kondensatory wyjściowe (olejowe Miflexy) niż w pierwotnym schemacie, trochę bajerów na arduino i takie tam. Granie namacalne, prawdziwe, ale trochę delikatne. Mi trochę zabrakło w tym graniu takiego pazura, takiego drajwu i energii. Może to wina tych olejowych kondensatorów (trochę spowalniają, kradną dynamikę w zamian oferując barwę), może lampy Valvo nie do końca tu pasowały. No i ogólnie trochę partyzantka ten projekt cały. Niemniej jednak ma w sobie coś to granie, "duszę" jakąś, na scenie "widać" muzyków i instrumenty, delta sigma które słuchałem a przynajmniej te popularne do 2k jakie większość tutaj ma, jakieś chińskie czy inne, nie potrafiła tego "live" zrobić. Tak czy siak wchodzę w bardzo podobny temat, ale już w taki sprawdzony projekt, za dwa tygodnie powinienem złożyć wszystko do kupy i raczej pochwalę się jak to gra. Takie skrzyżowanie AudioNote 3x z analogiem lampowych od Fikusa (Lamizatora). Zobaczymy. No i tego niech nam zazdroszczą tranzystorowcy . Jak sobie popatrzyłem na swoje lampy mocy i sterujące we wzmacniaczu to wychodzi, że mam 16 różnych wariantów grania. I rzeczywiście są to słyszalne sprawy, lampy ruskie, amerykańskie czy brytyjskie różnią się i można się bawić. W sumie Ameryki nie odkrywam.
-
Fajny wątek i trochę zdechł. Pytanko do posiadaczy lub osób które odsłuchiwały urządzenia R2R (chodzi mi o zewnętrzne przetworniki, nie cedeki) - co wam się nie podobało w tym graniu. Zalety znamy, angażujące, autentyczne brzmienie, bez suchości i płaskości znanej z delta-sigma. A co wam przeszkadzało?
-
Jak nic nie przeszkodzi, to tak jak w ubiegłym roku też się pojawię.
-
No raczej, zwykły multimetr już tego nie zmierzy, tego rzędu to będą wartości. No raczej, jeszcze się taki nie urodził, który byłby w stanie to uslyszeć. Fizycznie niemożliwe. Może jakiś delfin albo nietoperz, choć też nie jestem pewien.
-
Mi się nie chce. Ale rok temu dużo na messengerze gawędziłem z jednym byłym forumowiczem (nie, nie autor tematu) i on stosował nie zaślepki, a zworki na nieaktywnych wejściach. Twierdził, że z tymi zworkami ma czyściej, lepsze czarne tło, że jakiś pewnie szum kosmiczny czy ch wie co nie "przecieka" mu do grającego wejścia. Dotyczyło to lampowego Fezz Silver Luna. Polecał mi, bym przetestował u siebie, ale jakoś tak z szyderczym uśmieszkiem podszedłem do tematu no i poza tym nie miałem luźnych wtyczek RCA do eksperymentu. W sumie to ten głupi, szyderczy uśmieszek do dzisiaj mi pozostał a propos tego testu.
-
Jednak tej mój Mogami 2497 trochę mi się nie sprawdził w roli interkonektu dla cedeka. Odtwarzacz jak to R2R gra miękko, analogowo i chyba potrzebuję jakiś bardziej "wyostrzający brzmienie" (nie wiem jak to ubrać w słowa) kabelek. Mogami jest równy, liniowy, przezroczysty, ja jednak potrzebuję chyba trochę sterydów dołożyć. Jakby co to po cenie kabelka i wtyków oddam w dobre ręce. Oplot i robocizna gratis, nie jestem typem kapitalisty :).
-
Trochę jednak zreflektować się muszę. Co by nie było, że wpadłem i pohejtowałem siebie na DACa kolegi Klavikorta to muszę dodać (pochwalić się) , że... ja również robię sobie takiego NOS DACa R2R na AD1865. Chodził za mną po głowie jakiś czas, marudziłem no i wycyganiłem na tydzień do posłuchania. Ma w sobie coś to granie, jest ta pewna magia, takie granie z duszą, taka autentyczność i warstwowość instrumentów. Inny charakter niż to co znamy z konstrukcji typu Delta Sigma. Jeszcze z dwa tygodnie muszę poczekać. Kość AD1865 płynie gdzieś ze świata do mnie i zobaczymy jak to zagra. Nie będzie to stricte ten sam projekt jak u Klavikorta, jest trochę różnic, wiadomo jak to projekt DIY, każdy czymś się różni, doborem elementów, itd. U mnie będą inne lampy w analogu (ruskie he he), inny typ kondensatorów wyjściowych, w, zasadzie wszystko inaczej (bo wg projektu kolegów z Audiostereo). Tak więc reflektując się, to fajny dac :).
-
Z tym drugim zgoda - perkusja czy kontrabas, ogólnie instrumenty żywe, nie elektroniczne reprodukuje bardzo fajnie i naturalnie. Natomiast punktowy bas to już różnie z tym bywa, bywa nawet tak że tani chińczyk w tym aspekcie kopie mu tyłek. Żeby nie było że tak sobie tylko pitolę, dzięki uprzejmości kolegi Klavikort miałem okazję słuchać tego sprzętu u siebie.
-
No i nie wszystko co ruskie musi stereotypowo kojarzyć nam się ruską onucą. Mieli swoje badziewne lampy, ale i produkty premium. Ich przemysł był bardzo duży i obejmował kilkanaście fabryk stąd różne jakości i różne brzmienia. Zresztą wtedy cała gospodarka i obronność opierała się na lampach. Mam zwykłe szaraki i militarne Voskhod Kaługa ze złocono-płatynową siatką (te co 95pkt dostały). Mam też MELZ czyli Moskiewskij Elektro Lampowyj Zawod które bardzo delikatnie, muzykalnie grają. Umkneły mi niedawno sprzed nosa ruskie lampki Fryazino z 1953r (to jakieś miasteczko-instytut pod Moskwą), które chciałem sobie kupić. Zaraz po wojnie ruscy wywieźli z Niemiec sprzęt, technologię i inżynierów z Telefunkena właśnie do Fryazino i produkowali porządne lampy na potrzeby naukowe (a my je dzisiaj stosujemy w audio). A nikomu nie trzeba tłumaczyć jak kultowe i jak drogie dziś bywają lampy Telefunkena. Tak więc ruskie lampy czasem są mniej ruskie niż nam się wydaje.
-
Niedrogich lamp nie opłaca się podrabiać. Jest jakiś sprzedawca z Włoch na ebay (na AS opisywali) , co przypala nóżki fajnych lamp zapalniczką, by były właśnie takie stare, podniszczone, utlenione jakby, ale to raczej margines wśród sprzedawców. Te lampy co ma Klavikort to od Langrex UK, też od nich 3 razy coś kupowałem, gość ma tysiące komentarzy, ale nigdy że sprzedaje fake jakiś. Nawet zdarzyło mi się raz , że jedna z pary lamp Siemens brumiła głośno, mikrofonowała - nagrałem filmik, wysłałem maila z reklamacją i tydzień później dostałem kolejną przesyłkę w ramach reklamacji.
-
Subtelnie powiem - trochę się mylisz kolego :). No wiem, że 6N2P-EV od Artura nie do końca podeszła Ci, a może to cena 37zł//szt negatywnie nastawiła w porównaniu do Twoich Valvo za kilka stówek ? Mam trochę inne doświadczenia, Tutaj wrzucam LINK do zestawienia /rankingu lamp sterujących do mojego wzmacniacza. Na czynniki pierwsze rozpisane różne właściwości soniczne i można dostać max 100pkt. I w tym zestawieniu (pozycja 3.10) radzieckie Voskhod dostały 95pkt. , najwięcej ze wszystkich w zestawieniu. Mam je i rzeczywiście robią mega robotę, podobnie jak Mullard M8100 które dostały 94pkt (też mam). Bass: 19 Mid: 20 Treble: 19 Detail: 19 Soundstage: 18 Total: 95/100 Dla porównanie "bazowe chińskie" (poz. 3.3) dostały jedynie 59pkt. za swoją jakość dźwięku więc żadne tam jedynie "trochę lepsze" Bass: 10 Mid: 11 Treble: 13 Detail: 13 Soundstage: 12 Total: 59/100
-
Nie siedzę w tych lampach (12AU7), ale z ruskich to raczej nie ma dobrego odpowiednika. Takim odkryciem mojego kolegi z tej rodziny lamp jest chińska Full Music. Ponoć bardzo muzykalna i niedroga przy okazji.
-
Spamujemy Magnaciarzom. Ale jak pytasz to oczywiście odpowiem. Każda marka ma swoje własne oznaczenia, ale generalnie mówi się że to rodzina 5654. Mullard ma Ef95 lub M8100, sporo firm właśnie oznacza 5654 lub EF95, amerykańskie to często 6AK5w a ruskie to 6ż1p oczywiście pisane cyrulicą. Temat rzeka, w klubie Yaqina wrzuciłem kiedyś całą rozpiskę. Wróćmy do Magnata.
-
Wymieniam 2szt, które są w przedwzmacniaczu i one "grają" . Pozostałe 6 to: 2szt odwracacz fazy i 2x 2szt to drivery lamp mocy bez istotnego wpływu na brzmienie.
-
Przeszedłem na lampkę Yaqin MS30L i nie potrafię się z nim rozstać. Trochę dołożyłem do niego w sensie inne lampy mocy (choć te fabryczne akurat są całkiem całkiem) i kupiłem kilka zestawów lamp sterujących NOSów (Mullard z lat 60-tych, radzieckie Voskhod też "z epoki", moskiewskie MELZ z lat 50tych, amerykańskie GE Jan, również amerykańskie Siemens, francuskie klony Mullarda czyli RTC i jeszcze kilka innych po drodze) - żonglerka lampami daje duży i słyszalny progres. Lampy sterujące są taniutkie, te moje zakupy to od 20 do 150zł za parę więc tutaj można się bawić bez skrupułów. Ale najciekawszy mój upgrade to wymiana tanich kondensatorów polipropylenów w torze audio (na tym producent bez sensu przychytrzył) na audiofilskie miedziowane Miflexy oraz drobnica typu wymiana rezystorów druciaków w obwodzie siatki lampy na niskoszumowe metalizowane. Te zabiegi dały bardzo wyraźny progres i zależy jak tam kogo poniesie, kto da więcej - gadają że wzmacniacz po tych zabiegach gra jak 2-3 razy droższy, albo że śmiało konkuruje z klockami za 10k. Nie wiem, nie lubię takich licytacji na cyferki, wiem natomiast to, że bardzo podoba mi się teraz to granie, jest rozdzielczość, barwa, kontur, no i te eteryczne lampowe czary, takie granie z duszą.
-
No to już mamy przewałkowane wzdłuż i wszerz. Zmiana źródła, potem zmiana sposobu zasilania źródła przyniosła u Ciebie wyraźne, słyszalne zmiany, a przede wszystkim zrezygnowanie z korzystania z wewnętrznego DACa Magnata i przejście na "najlepszy 18bitowy przetwornik w historii" czyli AD1865 . I tak jak piszesz, jest nad czym pracować. Z dziadowskim źródłem i pokładowym DACiem jest przeciętnie - ale robiąc upgrade innych obszarów Magnat dotrzymuje kroku i gra lepiej.
-
Magnat to już dla mnie historia i pamiątka niczym rower z komunii . Kiedy to było. .
-
Niektórzy sami składają sobie różne klocki, wzmacniacze, przetworniki DAC no i wiadomo, poza elektroniką są też kabelki do połączeń wewnętrznych, tych zasilających i sygnałowych. Wiadomo, trzeba wyjść z gniazda zasilającego do włącznika, dalej na różne obwody, transformatory, zasilacze itp. Mamy też wejścia i wyjścia (gniazda) RCA - jakich kabelków tutaj używacie do połączenia z płytką PCB? Co by nie przegadać - jakich kabelków zasilających i sygnałowych używają panowie elektronicy? Nie chcę odpowiedzi "idź do Obi i kup sobie 3x2,5mm2 tyle ile potrzebujesz" ewentualnie "domofonowy" w skrętkę. Takim osobom z góry dziękuję za życzliwe rady. Jesteśmy na forum audio i rozmawiamy o produktach dedykowanych dla audio. Chodzi o takie sensowne, rozsądne finansowo propozycje, nie za miliony. Żeby trochę naprowadzić - nie chcę jeszcze wszystkiego zdradzać - chodzi o pewien projekt gdzie koszt elementów (elektroniki) to około 2k i adekwatnie/proporcjonalnie do tego trzeba dobrać jakieś audio kabelki.
-
Sprawdź w instrukcji amplitunera jaka jest wydajność pradowa tego gniazda. Ale jeśli jest to takie "zwykłe" dla pendrive'a to nie radzę. Nie pamiętam, ale chyba gdzieś widziałem info że Wiim woła zasilacza 1A a takie pod pendrive'a to 0,5A wyda jedynie. No i oczywiście dźwiękowo będzie to najgorszy pomysł, wiadomo że to z zasilacza impulsowego napięcie czyli kicha.