-
Zawartość
2 723 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Wito76
-
1. Tak dla upewnienia się, czy dobrze zrozumiałem. Odsłuch przez USB względem nakładki za ponad 4 stówy "prawie niczym" nie różni się. Czyli warto te 4 stówy zostawić sobie w kieszeni, tak? Niech sobie żona kupi nowego mopa, patelnię, korki do uszu i co tam jeszcze chce za tę kasę. Nie masz wrażenia, że po USB jest troszkę jaśniej tudzież ostrzej? Ja akurat testuję stare Pi 2 po USB (nie mam nakładki tylko gołą malinę) i mam wrażenie pewnej ostrości, którą łatwo pomylić z detalicznością. 2. Cofając się w czasie do poprzednich wpisów, zasilacz liniowy względem "ładowarki od telefonu" poza higieną psychiczną nie wniósł istotnych różnic, opadu szczęki, audio-orgazmu?
-
Jeśli nie będzie problemu to chętnie przeczytam twoje wnioski i spostrzeżenia.
-
Ale ktoś się tu znęca. 70 postów i praktycznie zerowe informacje jak brzmienie. 62 post i dopiero kilka zdań o basie. Nie można było zacząć wątku "wczoraj przyjechały do mnie Fyne 501..., trochę słuchałem...., moje pierwsze wrażenia..."? Do brzegu, do brzegu panowie.
- 506 odpowiedzi
-
- 1
-
-
- fyne audio
- f501
- (i %d więcej)
-
Takie pierwsze wrażenia, że jest trochę ostrzej. Stąd może odczucia że jest detaliczniej, ale jest przede wszystkim ostrzej, metaliczniej. Kabel USB to zwykły odpięty od drukarki, nie wiem czy nie powinien być jakiś z audiofilskim logo. Będę słuchał jeszcze ale póki co bez emocji. Czekam na opinię@Mar Ka ciekaw jestem jak u niego zabrzmi po usb.
-
Odpaliłem tidala przez bubble upnp. Łomatko, jedna wielka masturbacja. Ile trzeba się naklikać, namachać ręka, żeby coś sobie włączyć. Nie mogę przewijać utworów, obsługa mniej intuicyjna. Nie ma to jak natywny tidal. Co do jakości dźwięku przez USB dac trochę później wydam jakiś wyrok. Biorę poprawkę, że to tylko słaba malina pi 2. Niemniej jednak liczyłem na taki chociaż mały opad szczęki względem chromecast, który mam i póki co jest chyba tak samo. Ale chcę się jeszcze osluchać.
-
Oki. Jak usmażę sobie dorsza na obiad to wracam do zabawy. Dzięki.
-
Spróbuję przez bubble. Rozumiem że w bubble muszę podać dane do logowania tidala?
-
Jakieś bonusy użytkowe ma ta apka? To jeszcze jak słuchać tidala?
-
Aktualizacja. Reset reset i gra. Sukces. Dziękuję Gram ze Spotify akurat z telefonu, a dac to wzmacniacz magnat mr 780
-
Edit. Podłączyłem. Mam komunikat na wzmacniaczu: sample rate not support Podmieniłem, reset i ten sam komunikat.
-
Nie uszkodzę wejścia w dacu? Domyślnie mam ustawione "headphones" jako output przecież w malinie. Zagadają ze sobą?
-
A ja zdobyłem przypadkiem Raspberry pi 2. Kolega pożyczył bo leży u niego. I droga przez mękę. Zainstalowałem volumio. Przede wszystkim problem z połączeniem, nie działa volumio.local. Pi2 nie ma wifi na pokładzie, ale było po kablu. Nie postawiło hotspota i ni chu chu połączyć się. Apką Fing znalazłem malinę w sieci tzn IP przydzielone do sieci wewnętrznej przez DNS i dopiero wtedy uruchomił mi się wizard startowy. I2S na off bo to goła malina. Wyjście audio tylko jack lub hdmi do wyboru. Ok, wybrałem jack. Podłączyłem i gra. Ale nie to było moim celem. Chciałbym grać przez USB Dac. Jest w ogóle w tej malinie możliwość grania przez USB jako audio out? Nie wiem, może jest jakiś plugin albo coś? Póki co obczajam poruszanie się po volumio, bo to mój pierwszy kontakt. Grają radia, pliki z pendrive, odpaliłem też Spotify z pluginem connect. Jakości malinowej nie ma, bo gram po jack-u. Tyle że przebrnąłem przez instalację, trochę nerwów straciłem i zaznajamiam się z interfejsem.
-
Otóż i to - jak mawiają japończycy. Czekam na wyniki.
-
Trochę lepiej. Hmm, nie zachęciłeś mnie. Ja używam 99% Tidala. I jeśli obsługa jest tak jak widziałem na filmie na YT to faktycznie o niebo wygodniej przez chromecast.
-
[mention=43400]Nowy123[/mention] Dziękuję za odpowiedź. Pamiętam że ta niby "ostrość" hifiberry lepiej ci podeszła, ale widzę że zmieniłeś. Lepiej jest? Chyba że i kolumny zmieniłeś. To łatwiejsze pytanie, doczytałem że zaczynałeś od Chromecasta. Jak oceniasz poprawę brzmienia maliny vs chromecast? Zakładając w skali od 1 do 10 chromecast grał na 4-5. Ile punktów dałbyś teraz malinie?
-
@Nowy123 Ty masz chyba i Magnata i malinę z hifiberry. Robiłeś porównania między transportami USB a hifiberry?
-
Odkopuję stary temat. Mało jest na naszym forum informacji o jakości transportu USB audio z maliny. Na konkurencyjnym czytałem spór między wyższością transportu typu nakładka np. HifiBerry Digi+ lub DigiOne nad USB. Opinie są podzielone. Mając w moim MagnacieMR780 USB DAC zastanawiam się nad wykorzystaniem gołej maliny jako transportu przez USB. Ktoś porównywał jakość USB kontra nakładka (nie DAC) ? Jak to wygląda w temacie charakteru brzmienia względem popularnych tanich nakładek (nie mówię o digione signature bo to już wyższy level cenowy i biały kruk na rynku) ?
-
@Inferno Nie drążmy tematu. Spędziłem popołudnie nad zalewem i trochę przebodźcowany chyba jestem :0. Lubię ostatnio to słowo. Mogę jeszcze dodać, żeby fajnie w kostiumie wyglądała.
-
I żeby jeszcze umiała upiec drożdżowiec.
-
Ja kupiłem ze szpuli w Czakmusic. Wygogluj sobie.
-
No te ostatnie VAN DAMME UP-LCOFC HI-FI
-
Sorry, za ten mój przydługi opis o zakupie kabli ale cieszę się jak dziecko. Interes życia.
-
Sorry, za ten mój przydługi opis o zakupie kabli ale cieszę się jak dziecko. Interes życia.
-
Gdyby tylko miał jeszcze DACa na pokładzie to chętnie bym go sprawdził. Drogi i w dodatku golas. Ale jeśli rewanżuje się brzmieniem...
-
Nic się nie dzieje w Magnatowym wątku więc trochę go odświeżę. Czytam sporo, jakie kolumny by w przyszłości sobie sprawić, ale z nudów poszedłem jeszcze inną drogą. Zmieniłem kable. Moje Bronze 6 i kabelki Chord Clearway trochę jasno mam wrażenie grają, czasem coś syknie na górze, czasem zbyt metalicznie jest. Po majowych odsłuchach w salonie zauważyłem, że mój zestaw w salonie i w domu gra sporo inaczej. W salonie były kable Chord Epic a ja mam sporo tańsze Clearway. Obczytałem się i nastawiłem się na Tellurium jako te, które powinny utemperować mi górę pasma i ogólnie poprawić brzmienie. Tydzień temu wróciłem do tematu i intensywnie zacząłem czytać i dużo – niekoniecznie na naszym forum – pozytywnych opinii zbierają kable Van Damme. Na angielskich forach jest sporo materiałów o nich. W Polsce mniej popularne, nawet trochę egzotyczne się wydają. Jest jednak kilka sklepów, które nimi handlują. Jest kilka serii: Black, Blue i np. VAN DAMME UP-LCOFC HI-FI czyli Ultra Pure OFC. Obczytałem się i tak trochę pod wpływem impulsu kupiłem sobie te ostatnie w grubości 4mm2. Bardzo chwalone i jednocześnie z kuriozalną ceną 25zł/mb. Duże obawy, bo to trochę jakby kupować parówki za 9zł /kg. Ale z drugiej strony pełno pozytywnych opinii, ludzie zmienili Chordy czy QED na te właśnie VanDammy i chwalą sobie. A chust, kupuję. Dzisiaj przyszły, grubaski trochę. Podłączam i… jest świetnie. Poprawa w każdym zakresie. Jak to jeden angol napisał, to tak jakby napić się kawy w mglisty poranek. Rzeczywiście wszystko dostało energii, otworzyło się. Gdy sprzęt gra jasno ma się wrażenie płaskości. Każdy kiedyś dał gałkę Treble na maksa i wtedy wiadomo, brzmienie jest syczące i wypłaszcza się. To w przesadzie, ale gdy tak jak było u mnie z Chord Clearway całość była po jaśniejsze stronie mocy też miałem wrażenie delikatnej płaskości. Zmiana na VanDammy i wielki banan na buzi. Za tak śmieszne pieniądze tak wielka poprawa brzmienia. Sceptycznie byłem nastawiony, ale postanowiłem zaryzykować. Za 5m dałem 138zł z kurierem (ze szpuli kabel). Pomyślałem, że najwyżej wystawię to na olx-a za stówę i może komuś się przyda. Kabel zostaje u mnie a zdecydowanie w odstawkę idzie Clearway. Bałem się trochę, że będzie efekt jak z jakąś melodiką, że zamuli albo coś, a tu odwrotnie. Góra się osłodziła, ale nie wycieło jej. Jest taka jak powinna wreszcie być, talerze, trójkąty, syntezatory są wreszcie dźwięczne a wokale bez zbędnych sybilantów. Średnica dźwięczna, energiczniejsza, bas twardszy trochę. Jedne z najlepiej wydanych pieniędzy. Miałem kupić tellurium za kilka stów, ale ryzyko się opłaciło. Wreszcie pozbyłem się tej a’la płaskości wynikającej z trochę zbyt jasnego brzmienia i jest pięknie. Wszystko oczywiście słuchane na trzeźwo. Więcej już chyba nie wycisnę ze swojego sprzętu, chyba że z tych tańszych pomysłów, zmienię źródło. Zamiast chromecasta pomyślę o jakiejś malinie. Ale to w kolejnych miesiącach, póki co nie mam trochę czasu. Wątek o Magnacie a jest o kablach. Żeby się nikt nie czepiał, kable podpięte do Magnata oczywiście : ). A inni magnatowicze, jakie kable macie teraz w swoim systemie? Jak ktoś ma ochotę to niech podzieli się informacją.