Skocz do zawartości

greg235

Uczestnik
  • Zawartość

    232
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez greg235

  1. Dźwięk nie jest jakiś bardzo słaby jakościowo, ale jednak trochę mu brakuje. Jak na sprzęt w tej klasie cenowej ta Yamaha gra bardzo przyzwoicie, ale jak ktoś napisał, chcę po prostu iść dalej, tzn. zmienić półkę na wyższą. To jak gra komputer to zależy od tego co ma na pokładzie i wysterowania. Klocki odpowiedzialne za dźwięk w kompie mam klasy studyjnej, ale po prostu nie chce mi się za każdym razem odpalać "elektrowni" kiedy chcę czegoś posłuchać z dobrą jakością. Po prostu zastrzeżenia mam do dźwięku kiedy odtwarzam np. Spotify i netradio z wymienionej Yamahy, a nie do dźwięku ogólnie, który z innych źródeł bardzo mi odpowiada.
  2. Jak napisałem, Yamaha NP-S303 oraz oczywiście komputer, również odtwarzanie z nośnika USB. Tzn. Netradio, Spotify, własne pliki audio itp.
  3. Pisałem to już wyżej, ale powtórzę. Mam wzmacniacz Rotel A14 i kolumny Focal Aria 926. Zestaw gra dosyć neutralnym i przede wszystkim bardzo muzykalnym dźwiękiem. Szukam odtwarzacza, który mi tego nie zmieni i nie zepsuje. Interesują mnie komplet standardowych złącz coaxial, toslink, ewentualnie rca, radio internetowe na pokładzie. Dodatkowo usb i bluetooth i możliwość obsługi z pilota. Do tej pory działam na Yamaha Np-S303, która jest bardzo wygodna pod względem obsługi, ale jakość dźwięku pozostawia do życzenia. Rozważałem zakup Rotela T14, Cambridge CXN v2 lub Pioneera N-70AE. Lubię dźwięk dość szczegółowy, ale nie suchy i techniczny, lekko ocieplony, bez sztucznych podbić w poszczególnych pasmach, przede wszystkim możliwie naturalnie brzmiący.
  4. Ok. Rozumiem, dyskusja się rozwija w innym kierunku.
  5. Napiszę po raz trzeci. Szukam dobrze grającego urządzenia w pełnogabarytowej obudowie, z kompletem wyjść cyfrowych i pilotem. Może to nie w stu procentach trafiona analogia, ale to trochę jak z Linuxem i Windowsem. Jedni chcą grzebać, konfigurować, kombinować itp. zanim osiągną zadowalający efekt, inni chcą po prostu kupić i wygodnie używać bez konieczności zastanawiania się i kombinowania.
  6. Możliwe, że gra nieźle, ale wygląda mega badziewnie. Poza tym brak coaxiala, brak toslinka. Pozostanę przy poszukiwaniu pełnowymiarowego odtwarzacza.
  7. To zależy od warunków użytkowania. Jeśli masz zamiar go używać zawsze tylko sam w pojedynkę, to w grę wchodzi mikrofon kierunkowy, jeśli zaś chciałbyś żeby np. podczas rozmowy mogło być słyszalnych bez problemu kilka osób siedzących obok siebie to w grę w chodzi mikrofon o charakterystyce nerkowej. Druga sprawa to do czego ten mikrofon ma być podłączony. Jeśli do komputera do USB, to najwygodniejszy byłby mikrofon pojemnościowy USB. Mikrofon dynamiczny to kiepskie rozwiązanie, pojemnościowy jest wygodniejszy, a to co zbiera to tylko kwestia charakterystyki i ustawienia odpowiedniej czułości.
  8. Nie neguję, być może masz rację, ale chcę mieć pełnogabarytowy sprzęt, firmowy, na gwarancji, który nie tylko dobrze gra, ale i jakoś się prezentuje.
  9. Nie taki najgorszy DAC mam we wzmacniaczu.
  10. Ależ przecież, w internecie dostępnych jest sporo interesujących publikacji w temacie, zwłaszcza na stronach uczelni wyższych. Proszę o to link do jednej z nich (automatycznie pobiera się pdf) https://www.google.com/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=&ved=2ahUKEwilyNKclqHuAhXPk4sKHSlvDu8QFjAGegQIEBAC&url=http%3A%2F%2Fwww.uwm.edu.pl%2Fkfib%2Fdydaktyka%2Finstrukcje%2520medycyna%2F19-07-2011%2520ucho.pdf&usg=AOvVaw0V-XP8WAIgnIAEdJANlvsI a to tylko jeden z wielu przykładów
  11. To prawda jest. wydaje się ciekawy i również go rozważałem, ale chyba nie chcę wydawać w tej chwili na streamer powyżej sześciu tysięcy. Pomijając kwestie brzmieniowe, szukam pełnowymiarowego urządzenia, z wyświetlaczem i pilotem. Nie jestem zainteresowany "pudełeczkami" jak Node 2i, ani klepanymi po garażach Malinami.
  12. Masz rację. Ten sam sprzęt w różnych warunkach odsłuchowych może zabrzmieć bardzo różnie. Ale każda uwaga jest cenna. To prawda, istotne są również preferencje, moje to możliwie naturalne brzmienie, muzykalne i szczegółowe, ale nie suche i techniczne. Liczyłem na opinie ludzi z branży, albo takich, którzy odsłuchiwali/porównywali wymienione przeze mnie streamery i są w stanie podzielić się jakimiś uwagami na temat tego co odróżnia o siebie brzmieniowo wyżej wymienione urządzenia.
  13. No tak zamiast podejść do tematu poważnie, coś poczytać i czegoś się dowiedzieć dla poszerzenia wiedzy i horyzontów, lepiej przytaczać jakieś wydumane dialogi nie stanowiące żadnego argumentu, żeby broń Boże nie okazało się, że nie ma się racji i że wypadałoby zweryfikować własne przekonania. 🤣
  14. Trzeba brać pod uwagę kilka istotnych aspektów. Inaczej działają urządzenia pomiarowe, a inaczej ludzkie zmysły w tym słuch. Można powiedzieć, że pod pewnymi względami przyrządy są doskonalsze, a pod innymi ciągle jeszcze nasze zmysły. Przyrządy pomiarowe mierzą wartości bezwzględne z zazwyczaj dużą dokładnością, ale mierzą wybiórczo jeden, lub co najwyżej kilka fizycznych parametrów. Nie są w stanie zmierzyć "całości zagadnienia". Ludzkie zmysły w tym słuch działają zupełnie inaczej, porównawczo, rejestrując wartości względne. Jeśli będziecie spali w wakacje w namiocie, to w ciszy brzęczenie pojedynczego komara, będzie tak głośne, że nie da wam spać. W warunkach grającego głośno telewizora, radia i dodatkowo głośnego gadania, nie usłyszycie przejeżdżającego czołgu za oknem. Ponadto w przeciwieństwie do przyrządów pomiarowych nasze uszy "rejestrują" naraz wszystkie aspekty dźwięku. Dlatego możemy dyskutować o "odległości" dźwięku, albo szerokości sceny, aksamitności, albo szczegółowości dźwięku itp. itd. I pod tym względem przyrządom pomiarowym daleko do naszych zmysłów. Inna sprawa, że nasz aparat słuchu nie słyszy tak samo w różnych zakresach częstotliwości i zakresy te wzmacnia na zasadzie rezonansu w różnych częściach ucha. Zerknijcie sobie na prawo Fechnera-Webera. Przeczytajcie choćby dostępną w internecie Antropologię zmysłów K. Wali i K. Pietrowiaka. Pomijam już kwestie oczekiwań, sugestii, wrażeń i tego jak nasze mózgi odbierają to co słyszą uszy, bo to jeszcze inny temat. Jest przecież cała dziedzina naukowa zwana psychoakustyką. A niektórzy tu chcą słyszenie sprowadzić do prostych pomiarów. To są tematy daleko wykraczające poza pomiar nawet bardzo precyzyjnymi w jakichś wybranych parametrach, ale jednocześnie bardzo prostymi w porównaniu z naszymi zmysłami przyrządami.
  15. Dzięki za odpowiedź. Większość z tego co napisałeś albo można wyczytać w specyfikacji technicznej, albo jest normą w tego typu sprzętach. Moje pytanie dotyczyło raczej porównania różnic brzmieniowych między rozważanymi streamerami, jeśli ktoś je słyszał. Myślę, że na placu boju zostały mi trzy opcje do wyboru: Rotel T14, Cambridge CXN v2, Pioneer N-70AE. Np. do NAD-a się zraziłem, słuchając wzmacniaczy tej firmy. Jeśli ich streamery prezentują, taką samą "filozofię brzmienia", to nie jest to sprzęt dla mnie.
  16. Wybacz, ale "fajny" to takie kryterium i opis na poziomie gimbazy. Komuś kto chce się zdecydować na zakup i wydać pieniądze, taka informacja z pewnością nie wystarczy.
  17. A co myślicie o Pioneer N-70AE? Jakoś nikt nie wspomniał. W sumie najbardziej zależy mi na jakości dźwięku, choć wygoda obsługi również jest istotna. Interesuje mnie sprzęt, który można obsłużyć również z pilota, który powinien być w zestawie.
  18. Bardziej skłaniam się jednak ku zakupowi jednego z wymienionych przeze mnie w poprzednim poście strumieniowców. Chyba, że przedstawiciele branży mieliby jakieś inne ciekawsze brzmieniowo propozycje niż to co wymieniłem. Zastanawia mnie, który z nich najlepiej by zabrzmiał z moim Rotelem A14
  19. Dokładnie muda 44. Nie znam dokładnie zakresu przeróbki, ale podobno jest lepiej. To czego byłoby mi najbardziej żal jeśli chodzi o Yamahę NP-S303, to świetna funkcjonalność tego sprzętu. Jeśli chodzi o alternatywę w postaci zakupu nowego strumieniowca, to zastanawiam się nad Rotel T14, Cambridge CXN v2 ewentualnie Pioneer N50 lub N70. No chyba, że macie jeszcze jakieś inne dobre propozycje.
  20. Sprawa prosta i logiczna. Otrzymałem takie a nie inne przewody, bo takie były w sklepie w przedziale cenowym od 50 do 150zł za metr. A były w sklepie takie, bo takie są zamawiane ze względu na to, że są różne od siebie i najczęściej jeden z nich dopasowuje się do różnych modeli sprzętu i trafia w różne gusty.
  21. Akurat tego przed odsłuchem nawet nie chciałem wiedzieć, żeby się nie sugerować. Poza tym takie sugestie, który kabel najlepiej gra byłyby chyba bez sensu skoro sprzedawca nie znał moich domowych warunków odsłuchowych, ani moich preferencji muzycznych.
  22. Weź np. przytoczone przeze mnie kable. Kimber 4VS (duży bas) i posrebrzany MasterFlex nadający dużo jaśniejsze brzmienie, będą się mocno różniły zwłaszcza jeśli chodzi o bas. Ogólnie trzeba napisać jedno. Na rynku jest tylu producentów i tyle modeli przewodów, że moim zdaniem na prostą logikę przy takiej ilości nie ma możliwości żeby każde dwa przewody w bardzo zauważalny sposób dawały różne brzmienie, bo przecież pula różnic we właściwościach fizycznych przewodów jest stosunkowo ograniczona. Ja bym bez oporu poddał się testowi na ślepo na znanym mi zestawie audio i bez problemu rozpoznał cztery przytoczone przeze mnie przewody. Tak sobie myślę, że sprzedawca w salonie być może celowo zaproponował mi i wypożyczył cztery tak różne przewody, żeby jak najbardziej zróżnicować brzmienie i ułatwić mi wybór określonego pożądanego przeze mnie kierunku brzmieniowego. Można też przeciwstawić posrebrzanemu MasterFlexowi Cardasa 101, który gra dużo bardziej matową i wycofaną górą. Zapewne są inne przewody wpływające na skrajnie różne sposoby na brzmienie, ale w rękach miałem tylko to co miałem. Więcej pewnie powiedzieliby ludzie handlujący takim towarem, albo tacy, którzy często wymieniają przewody i mnóstwo ich słyszeli.
  23. Nie jest, bo mamy do czynienia nie ze zmianą ilości wody w szklance, tylko ze zmianą opisu wynikającą z pozytywnego lub negatywnego nastawienia emocjonalnego. W przypadku audio jest inaczej, bo ogromna grupa ludzi na świecie słyszy różnicę po zmianie kabli. Np. ja również wyraźnie słyszę, mimo, że byłem sceptycznie nastawiony, więc jeśli to byłaby wyłącznie kwestia nastawienia emocjonalnego, to przy sceptycyzmie, który jest w jakimś stopniu negatywnym nastawieniem, nie powinienem usłyszeć żadnej różnicy. A przecież jestem tylko jednym z wielu.
  24. Jeśli jedynym czynnikiem zmieniającym się w danym momencie w takcie odsłuchu jest przewód i występuje różnica brzmienia, to oczywiste, że jest to czynnik determinujący tą różnicę. Próba doszukiwania się na siłę w tym momencie innych czynników, które akurat nie ulegają zmianie jest błędem, mającym zapewne przyczynę w ugruntowanej opinii i jednocześnie mającym prowadzić jedynie do pozostania przy tej niekoniecznie słusznej opinii. Opinie powinno się dopasowywać do faktów, a nie fakty do opinii. Przykład z szklanką wody nie jest adekwatny, bo nie mamy tu do czynienia z jakąkolwiek zmianą poza werbalną zmianą opisu, wszak połowy są zawsze równe.
  25. OK. Więc, krótko. Jeśli nie dostrzegasz żadnego sensu w tym co piszę, to znaczy, że jeszcze długo musisz się uczyć umiejętności analizy i syntezy problemu oraz abstrakcyjnego myślenia. I żeby nie było, nie chcę cię absolutnie obrażać i piszę to bez nawet najmniejszego cienia żadnej złośliwości itp. itd.
×
×
  • Utwórz nowe...