
greg235
Uczestnik-
Zawartość
233 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez greg235
-
Jeśli przełączalne tryby charakterystyki brzmienia naprawdę działają tak jak zachwala producent, to S3000 Pro być może jest wartym do rozważenia rozwiązaniem.
-
Samo szczepienie to jest kilka sekund. Wkłucie praktycznie w ogóle nie boli. Znam, kilka osób 70 i 80 plus zaszczepionych Pfizerem i praktycznie żadnych skutków ubocznych. Sam jestem po pierwszej dawce Astra Zeneki tak jak kilkanaście moich znajomych. Większość po kilku - kilkunastu godzinach od przyjęcia szczepionki wysoka temperatura i dreszcze przez godzinę lub dwie, a potem przez kolejne kilka - kilkanaście godzin podwyższona temperatura i ból głowy zwłaszcza w okolicy oczu i czoła. ogólne osłabienie jak oraz w praktyce pomijalny ból ramienia w miejscu wkłucia. Wszystko mija samoistnie po około dobie od wystąpienia. Ale były też osoby, które żadnych większych objawów. Ponadto imprezy w okresie obostrzeń - to dopiero świadczy o braku inteligencji i odpowiedzialności i nie śmieszy zupełnie.
-
Błąd uogólnienia. W moim regionie (pomorze środkowe) teleporady są nadal na porządku dziennym. A wchodząc do ośrodka zdrowia ludzi niemal nie ma. Ludzie, którzy rzeczywiście zasuwają na 200%, nie mają sił na chodzenie na imprezy.
-
Wszystkie wymienione to monitory służące do domowej pracy studyjnej. Ich charakterystyka ze względu na przeznaczenie jest mocno specyficzna, może się okazać, że dźwięk z nich jest zbyt suchy, płaski i techniczny. Masz dwie drogi, kupić dobrą kartę dźwiękową zawierającą na pokładzie DAC i wzmacniacz i do tego normalne kolumny podstawkowe HiFi, albo kartę dźwiękową z DAC-iem bez wzmacniacza i do tego kolumny aktywne HiFi. Zamiast typowych kolumn HiFi można spróbować monitory aktywne, ale efekt może być taki jak napisałem na początku. Mam wrażenie, że najbezpieczniejszy i najszerszy wybór byłby przy pierwszej opcji - karta z DAC-iem i wzmacniaczem plus normalne kolumny podstawkowe.
-
Ja bym spróbował Focali Kanta albo szukając w dobrej cenie nawet Sopra. Ogólnie Focale dobrze sprawdzają się w klasyce, bo grają wyrównanym uniwersalnym brzmieniem. To byłaby również duża zaleta w przypadku wysokiego pomieszczenia o dużej kubaturze, gdzie jest duże ryzyko odbić i dudnień.
-
Z tego co pamiętam to modele YP i Y są głównie z lat 70tych potem były modele P. Potem lub równolegle z P jako highendowe były modele PF i najnowsze, ale wcale nie najlepsze, bo już mocno schyłkowe i uproszczone były modele TT. Jeśli się mylę to niech mnie ktoś poprawi. Kiedyś trafiłem na jakąś stronę gdzie była historia produkcji wszystkich klocków audio Yamahy z podanymi latami produkcji, ale nie zapisałem i jakoś od dłuższego czasu nie mogę znaleźć. Być może, że już nie istnieje. Pozdrawiam
-
Szczytowe gramofony Yamahy to modele PF-800 /PF-1000. Właściwie to ten sam gramofon, PF-800 był robiony na rynek europejski, a PF-1000 na rynek amerykański jedyna różnica to kolorystyka obudowy. Sam posiadam PF-800, wiele współczesnych modeli znanych marek nie dorównuje temu sprzętowi.
-
Myślę, że każdy w pierwszym z brzegu salonie audio albo wysyłkowo, może poprzez porównanie na sprzęcie wystarczającej jakości, sprawdzić empirycznie sam siebie, czy słyszy, czy nie słyszy różnic brzmieniowych na różnych przewodach. I jeśli słyszy, to może tu dyskutować o konkretnych przewodach, w kontekście własnych upodobań brzmieniowych. A jeśli nie słyszy, to nie musi sobie takimi tematami i wątkami jak ten więcej zaprzątać głowy.
-
I to jest właśnie to o czym pisałem, z gruntu błędne podejście. Próba podziału ludzi na dwie antagonistyczne grupy, "kablarzy" i "antykablarzy", które mają/muszą się zwalczać. To naprawdę do niczego nie prowadzi. Ja słyszę bardzo wyraźne różnice w brzmieniu przenoszonym przez niektóre przewody i mam prawo o tym dyskutować. Ty nie słyszysz żadnych różnic i opierasz się na prostych pomiarach fizycznych, które skądinąd mają się nijak do skomplikowanej percepcji ludzkiego słuchu i też masz prawo o tych pomiarach dyskutować. Kablarze znają zdanie antykablarzy i vice versa. Szanując odmienność zdania i doświadczeń, po co mamy sobie wzajemnie przeszkadzać w dyskusji? Obie z grup mają do wymiany poglądów inne wątki na tym forum. Dla każdego jest miejsce.
-
Jednego nie do końca rozumiem. Jak tylko pojawia się jakikolwiek wątek o przewodach, to natychmiast najwięcej postów, w dodatku prześmiewczych i hejterskich, piszą w nim ci, którzy nie słyszą żadnych różnic w brzmieniu przenoszonym przez różne przewody. Skoro nie słyszą i jest im wszystko jedno jakich przewodów używają, to taki wątek jak ten ich zupełnie nie dotyczy. Przecież swoje zdanie, że według nich nie ma różnic wyrazili już w dziesiątkach lub setkach wątków i nic nie wnoszą swoimi postami. Więc po co piszą? Z czego to wynika? Chyba tylko z zazdrości, że inni słyszą, a oni nie, albo z chęci bezwzględnego narzucenia innym swojego zdania, które już wszyscy i tak znają. Czy naprawdę "niesłyszący" mają aż tak ciasne horyzonty intelektualne, że jak jakaś "inkwizycja" czują potrzebę zwalczania na każdym kroku tych, którzy słyszą? Narzucanie swojego zdania przez prześmiewczy hejt do niczego nie prowadzi i nie jest żadnym środkiem prowadzenia dyskusji. Tak więc panowie niesłyszący różnic brzmienia na kablach, darujcie sobie. Zostańcie przy swoich poglądach i dajcie spokojnie dyskutować innym na temat, który was nie dotyczy. Pozdrawiam świątecznie.
-
Prawda. Żeby zastąpić podłogowe Focale, to już trzeba bardzo porządnych monitorów, a takie nie kosztują 2000zł. Podobało mi się ze wzmacniaczami Rotela brzmienie monitorów JBL HDI1600, ale to już koszt ok. 6000zł.
-
Nawoływanie do protestów, wcześniejszych wyborów itp. itd. działo się i przed pandemią. Pandemia to tylko kolejny pretekst, jeden z wielu dotychczas. Niektórzy najwyraźniej po prostu nie rozumieją, że taka polityka zupełnie do niczego nie prowadzi i że to w ogóle nie jest żadna poważna polityka. Naprawdę nie powinno się mieszać jednego z drugim.
-
Fakt okulary to kłopot przy maseczce. Z tymi 99% to chyba nadmierny optymizm, ja widuję codziennie wiele osób, które nadal maseczki noszą pod nosem albo całkiem na brodzie. A zdarza się też sporo osób, które w ogóle nie noszą maseczek. Ostatnio nawet usłyszałem od pewnej znajomej blondynki jak z dowcipów (nie ujmując blondynkom) , że ona nie nosiła, nie nosi i nie będzie nosić maseczki, bo zna medycynę chińską (choć to w jej przypadku bardziej niż nieprawdopodobne) i z koronawirusem bezproblemowo poradzi sobie... ziołami. Takie problemy w czasie pandemii ma większość krajów na całym świecie i większość rządów lawiruje zmniejszając lub zwiększając obostrzenia w poszczególnych obszarach, próbując wypośrodkować między bezpieczeństwem ludzi a ratowaniem gospodarki. Nie zawsze takie działania są 100% mądre i skuteczne, ale na pewno nie można powiedzieć, że to kwestia tylko Polski albo tym bardziej rządu PiSu. Jeśli ktoś nie potrafi na co dzień zachować zdrowego dystansu do polityki, to przynajmniej na czas pandemii trzeba animozje polityczne odłożyć na bok. Niestety nie wszyscy to potrafią.
-
Przykłady jak polityka zastępuje rozsądek i rozum, a przecież nie o politykę tu chodzi, bo koronawirus zakażając nie rozróżnia żadnej opcji politycznej.
-
Liczba zakażeń kolejnymi mutacjami wirusa Sars-Cov-2 w Polsce i na całym świecie całkowicie wyczerpuje definicję słowa pandemia (zainteresowanych odsyłam do słownika). Prawdą jest również, że to groźny wirus, zakażenie którym może się zakończyć ciężkimi powikłaniami trwale rujnującymi zdrowie, lub śmiercią. Nie ma dotychczas i zapewne nie będzie precyzyjnej odpowiedzi, kto przechodzi ciężko, a kto łatwo takie zakażenie, więc narażanie siebie i innych na infekcję tym wirusem jest jak przysłowiowa rosyjska ruletka. Wiadomo na pewno, że prędzej czy później musi dla kogoś skończyć się źle, tylko nie wiadomo dokładnie dla kogo i kiedy. Prawdą jest również, że media pompują balon paniki, ale podejrzewam, że jest to planowa akcja, mająca stanowić przeciwwagę w stosunku do absolutnej nieodpowiedzialności, albo wręcz totalnej głupoty dużej grupy ludzi. I wychodząc z tego założenia działanie mediów jest akceptowalne i słuszne. Tym bardziej, że media również podają wiele cennych informacji o samym wirusie. Prawidłowe staranne noszenie maseczki, częste mycie rąk albo zachowywanie dystansu społecznego i ograniczenie kontaktów oraz przemieszczania się bez wyraźnej konieczności, choć często uciążliwe, uważam za niewielką cenę, w zamian za bezpieczeństwo swoje i innych, zwłaszcza najbliższych oraz w zamian za szansę wygaszenia pandemii i powrotu do normalności. Gdyby wszyscy mieli takie podejście w pełni odpowiedzialne za siebie i innych, to być może mielibyśmy już po pandemii. Niestety jak zachowuje się duża grupa ludzi zwyczajnie nieodpowiedzialnych i co tu dużo pisać głupich to wystarczy wyjść na ulicę albo do najbliższego sklepu żeby zobaczyć. Tu trzeba myśleć socjalnie, społecznie, a nie tylko o własnej wygodzie, przyjemnościach i nawykach. Dla wielu ważniejszy jest wypad do knajpy na piwo, do sklepu po takie artykuły "pierwszej potrzeby" jak nowa modna torebka, bajeranckie etui do telefonu itp. itd. niż wspólne bezpieczeństwo. W ten sposób pandemia nigdy się nie skończy, bo na głupotę i nieodpowiedzialność ludzką nie ma rady. I tu istotną rolę odgrywają szczepienia, które mogą nam pomóc wrócić do normalności mimo takiego zachowania dużej grupy społecznej. Ci, którzy się nie zaszczepią sami się narażają. Nie życzę nikomu źle, ale być może jakaś część z nich musi wymrzeć. W myśl zasady ewolucji, że przetrwają tylko te organizmy, które potrafią się przystosować do zmienionych warunków. A przystosują się tylko ci, którzy są rozumni.
-
Ja na szczęście również nie wiem i nie mam zamiaru się dowiadywać. :) To był tylko bieżący przykład z internetowych wiadomości, pokazujący jak bardzo braki intelektualne mogą spowodować błędną percepcję rzeczywistości i całkowite oderwanie od otaczającego świata. W tym przypadku w kontekście istnienia pandemii Covid.
-
Przykład poziomu antycovid i antyszczepionkowego https://www.pomponik.pl/plotki/news-viola-kolakowska-do-chorego-na-covid-19-piaska-co-za-to-dost,nId,5113084#iwa_source=worthsee Myślę, albo mam nadzieję, że nikt z dyskutujących tu, nie chce do takiego poziomu równać.
-
No niezupełnie. Szwecja ma niemal 30% więcej zgonów z powodu Covid na milion mieszkańców. Tylko, że przy o znacznie mniejszej ogólnej populacji ludności w Szwecji ogólna liczba zgonów nie wygląda tak strasznie. To tak jakbyśmy my teraz mieli około 70 tysięcy zgonów a nie 48 tysięcy. Odporność na wirusa po szczepieniu niektórzy fachowcy oceniają nawet do dwóch lat, ale nawet gdyby to było tylko pół roku, to i tak jest to przy powszechnych szczepieniach czas mogący przerwać łańcuch zakażeń. Faktycznie problemem jest, że skuteczność szczepionek, na nowe mutacje koronawirusa jest niższa, ale nie zerowa.
-
Skala powikłań jest tak duża, że chyba nawet statystki ich nie ujmują, tym bardziej, że nie wszyscy takie powikłania zgłaszają. Mój kolega z pracy, który przeszedł Covid 19 w listopadzie ubiegłego roku, do dzisiaj nie może wyleczyć atopowego zapalenia skóry, które się w wyniku Covid u niego pojawiło. A to akurat jedno z najmniej groźnych powikłań.
-
Na koniec dodam, że jeśli kogoś do szczepień, stosowania maseczek itp. nie przekonują fachowcy i liczby, to niech sobie uzmysłowią, że w Polsce zmarło już na Covid tylu ludzi, jakby nagle zniknęła ludność dowolnego niemal pięćdziesięciotysięcznego miasta. Niech sobie znajdą takie we własnej okolicy. I nieważne, że duża część osób miała tzw. choroby współistniejące, bo to właśnie Covid 19 sprawił, że ludzie którzy dotychczas żyli ze swoimi chorobami przewlekłymi zmarli z powodu koronawirusa nie będąc w stanie przetrwać dotychczasowych swoich chorób. A przecież ile zmarło osób, które chorób współistniejących w ogóle nie miało.
-
Ci, których wątpliwość wzbudza czas powstania szczepionek nie biorą pod uwagę kilku rzeczy. Po pierwsze tego, że w związku z niespotykaną dotychczas skalą pandemii, wiele najlepszych ośrodków nauk medycznych na świecie z najlepszymi specjalistami, na równie niespotykaną skalę, równolegle skupiło swoje wysiłki na wypracowaniu szczepionki na wirusa Sars-Cov-2, na bieżąco wymieniając się informacjami na temat struktury wirusa, co wcześniej w historii nie miało miejsca i bardzo przyspieszyło badania. Druga sprawa, że postęp biotechnologii stosowanych w medycynie również ma ogromne znaczenie i znajomość podobnych koronawirusów oraz samego procesu tworzenia szczepionek poprzez analogię pozwolił na przyspieszenie wytworzenia szczepionki. Tym bardziej, że instytucje międzynarodowe i rządy wielu państw zainwestowało w prace nad szczepionką potężne pieniądze, potęgując tym samym skale prac. A propos samej pandemii wielu fachowców na początku pandemii ze względu na oczywisty brak wiedzy o jej przebiegu i samym koronawirusie Sars-Cov-2, bagatelizowało Covid 19 i wprost powątpiewało w istnienie pandemii, a następnie w miarę pojawiania się wiedzy o przebiegu Covid 19 i rozwoju pandemii ci powątpiewający weryfikowali swoje zdanie w tej sprawie. Np. w Polsce znany prof. Simon na początku zupełnie bagatelizował Sars-Cov-2 i pandemię, a teraz gorąco apeluje o szczepienie się. Szwedzki główny epidemiolog Tegnell również lekceważąc koronawirusa, przyjął dla tego kraju strategię braku obostrzeń i nabierania naturalnej odporności przez społeczeństwo. Nie tak dawno w obliczu bardzo wysokiej w porównaniu z innymi krajami śmiertelności na Covid 19, przyznał, że była to całkowicie błędna polityka, przeprosił wszystkich. Jeśli więc fachowcy od tematu, którzy byli wielkimi sceptykami w temacie pandemii, w obliczu pojawiających się danych odnośnie jej przebiegu, całkowicie zmieniali swoje zdanie, to najlepszy dowód, że zagrożenie jest ogromne i liczenie na naturalne uodpornianie się jest zbyt ryzykowne oraz prowadzi tylko do większej ilości zakażeń i zgonów. Tym bardziej, że aktualnie ogromna większość przypadków zakażeń w Polsce dotyczy mutacji brytyjskiej koronawirusa, która jest znacznie bardziej zaraźliwa i charakteryzuje się cięższym przebiegiem choroby.
-
Szczepiona Astra Zeneka tak jak np. rosyjska Sputnik V jest szczepionką wektorową, czyli taką jak szczepionki na ospę, gruźlicę i inne, którymi od dziesiątek lat niemal wszyscy byli szczepieni obowiązkowo. Fakt, że przed podaniem niektórych z nich kiedyś robiono ludziom "próby" i dopiero po obserwacji podawano właściwą szczepionkę. Znam od podszewki środowisko nauczycielskie, sam kiedyś byłem nauczycielem. Moi znajomi, z którymi dawniej pracowałem przeszli szczepienia. Owszem u wielu pojawiły się odczyny poszczepienne w postaci lekkiej gorączki, uczucia podziębienia, albo lekkiego bólu mięśniowego w miejscu szczepienia, ale nic poza tym. Objawy te ustąpiły samoistnie po kilku - kilkunastu godzinach. Jest też taka prawda, że mocno sfeminizowane środowisko nauczycielskie choć wykształcone kierunkowo, bywa mocno infantylne. Jest wiele nauczycielek, które korzystają z każdej sytuacji i kombinują żeby uzyskać dodatkowe "wolne". Wyolbrzymienie objawów poszczepiennych to znakomita okazja do tego dla niektórych. Oczywiście nie wszystkich, bo nie chcę być niesprawiedliwy i uogólniać na wszystkich nauczycieli, ani nikogo obrażać. Na pytanie czy szczepić się czy nie szczepić, odpowiem - wczoraj wieczorem zadzwonił do mnie były już kolega z pracy, z którym ostatnio nie miałem kontaktu. Po co? Żeby się wygadać i wyżalić. Właśnie pochował w odstępie tygodnia oboje rodziców (60+, oboje byli bardzo energiczni, pełni życia i nieschorowani). Nie mógł się z nimi nawet właściwie pożegnać. A nie chcąc żeby zostali pochowani w hermetycznych workach jako ofiary Covidu, poddał ich kremacji żeby choć w ten sposób zachować godność ich pochówku. Nie wiadomo gdzie się zakazili, choć bardzo uważali. Nie doczekali szczepienia. Morał z tego taki, że szczepienia to konieczność. A opieranie się na jakichś pseudonaukowych opiniach antyszczepionkowców z internetu to po prostu ... powiedzmy, że brak odpowiedzialności.
-
Nie przejmuj się i nie daj się zaszczuć krakaniem i ironizowaniem tych, którzy z różnych powodów nie słyszą oczywistych różnic brzmieniowych wynikających ze zmiany przewodów. Jaśniejsze brzmienie dają przede wszystkim posrebrzane przewody i wtyki, bo lepiej przenoszą wysokie częstotliwości. I w takimi się zainteresuj, efekt może naprawdę zdziwić.