-
Zawartość
2 333 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Dzik
-
IMO Antoni ma schizofrenię.
-
Obecnie nie mam nawet odtwarzacza CD, bo mój ostatni rozsypał się z 6 lat temu. Mam za to referencyjnego DACa, a w przypadku danych cyfrowych nośnik nie ma wpływu na jakość, więc czemu sobie nie zripować i nie odtworzyć z SSD.
-
Nie tyle zapis zawiera błędy, ile błędy mają powstawać przy odczycie tego zapisu przez laser. Wg mnie problem o wątpliwym znaczeniu, ale po raz kolejny apeluję, żebyś jednak czytał posty z większym skupieniem, bo znajdziesz w nich odpowiedź na wszystkie swoje pytania.
-
Ja jestem zaskoczony, że po tylu latach Macierwicz w końcu doszedł [do prawdy]. Myślałem też, że tak się już ośmieszył nawet w swoim środowisku, że na zawsze zniknie z ekspozycji. Swoją drogą, nie wiedziałem, że Jędraszewski zna się na katastrofach lotniczych.
-
Stęskniliście się za Smoleńskiem? Ja też...
-
Trzaski to trzaski, a zniekształcenia to zniekształcenia - nie wiem, czemu miałbym jedno z drugim mylić. Wklejałeś już mi link do tego bloga.
-
Ani trochę podobnie. Zniekształcenia wynikające z niedokładności zapisu i odczytu płyty analogowej to rzecz oczywista, a tu mowa o problemie o póki co teoretycznych konsekwencjach. Poza tym zniekształcenia analogowe to coś zupełnie innego niż zniekształcenia cyfrowe – te pierwsze mogą być przyjemne dla ucha, te drugie nigdy nie są.
-
Tak to wyglądają raczej ludzie udzielający się na ASR. Audiofile kojarzą mi się raczej ze skrajnością z przeciwnej strony spektrum. A ja? Myślę, że zdziwiłbyś się. Wyglądam jak satanistyczny dresiarz.
-
@MobyDick "Więcej błędów", "błędy, których nie jesteśmy świadomi" - no okej, ale ktoś pokazał te błędy i ich wpływ w tej praktyce? Zresztą, nie chce mi się tego ciągnąć... @seba3002 Jestem przed czterdziestką.
-
Trudno, żeby w studiu pracowano na CD. W każdym razie, mnie stwierdzenie "obarczony większą ilością błędów" nic nie mówi. Naturalne pytania to: 1) o ile większą (procentowo), 2) ilu z tych błędów nie udaje się skorygować CIRC 3) czy w ogóle ktoś to usłyszy. Większość audiofilskich problemów to problemy teoretyczne, na które znaleziono praktyczne rozwiązanie. Praktyczne problemy są demonstrowalne i demonstrowane.
-
Elijah Wood słucha Klipsch? Teraz już wiem, czemu Frodo był najmniej lubianą przeze mnie postacią z trylogii. Ian McKellen na pewno słucha jakichś świetnych, wiernych monitorów.
-
Pytanie, jakie to ma znaczenie w praktyce, bo wygląda mi to raczej na problem, który spędza sen z powiek audiofila, a praktyce ma co najmniej pomijalny wpływ na cokolwiek.
-
No proszę, ślepe odsłuchy wyłoniły na podium aż 2 monitory, które świetnie mierzą na ASR, z czego Heco nie był tam testowany.
-
CD zbieram wyłącznie w celach kolekcjonerskich, a muzyki i tak słucham ze zripowanych EACiem plików, ale to, co napisałeś chyba nie jest prawdą. Odtwarzacze CD używają systemu korekcji błędów CIRC. Mówiąc oględnie, fragmenty informacji na płycie nie są trzymane jako "słowa", tylko zostają rozbite na litery i umieszczone w oddalonych od siebie miejscach. To trochę jakby na kartce papieru napisać jakieś słowo, ale każdą literę umieścić w innym miejscu na kartce. Dlaczego? Dlatego, że błędy mają tendencję do pojawiania się miejscowo, więc w ten sposób uszkadzane są litery, a nie całe słowa (czyli bloki danych). Dodatkowo, rozbite w ten sposób informacje są przeplatane danymi naprawczymi. Tutaj jest ten system objaśniony. Przyznam szczerze, że nie do końca go rozumiem, ale ten fragment wydaje się dość czytelny: Trzy segmenty kodu muszą zostać odczytane: [010][001][011]. Niech kod ma możliwość korekcji 1 błędu. Jeśli informacja nie zostanie zdekodowana poprawnie, powstanie problem. Dane zostaną przeplecione wg następującego schematu: Jeśli pierwsze słowo zostanie niepoprawnie odczytane jako [110], kiedy informacja zostanie rozplątana, złożone słowa wyglądałyby następująco [110][101][111]. Poprzez korekcję, słowa zostaną zdekodowane jako [010][001][011]. Gdyby nie przeplot, dane zostałyby uszkodzone i nie dałoby się ich odczytać. Krótko mówiąc, nie wygląda mi to na jakąś ot taką sobie aproksymację w locie.
-
No tak, ale przez sam fakt, że facet jest twórcą stratnego kodeku nie oznacza, że przysłania mu to ogląd na jakąś prawdę, zwłaszcza że w artykule pisze o kodekach bezstratnych. Pierwsze słyszę, że błędy są jakimś istotnym problemem przy odczycie z CD. W przypadku porysowanych dysków owszem, ale wtedy pojawia się problem z odczytaniem fragmentu danych, a nie pogorszenie jakości.
-
Cały ten długi artykuł Monty'ego, czyli faceta, który testuje kodeki audio od lat 90. i sam jest twórcą kodeku ogg, zasadza się na tezie przeciwnej do tej "prawdy".
-
Przecież ja piszę dokładnie to samo. Jaki więc sens mają pliki Hi-Res, skoro próbkowanie 44 kHz w zupełności wystarczy by wiernie nagrać i odtworzyć słyszalne spektrum, a przy tym prawie nikt nie nagrywa z próbkowaniem wyższym niż 48 kHz - i potem spycha poza słyszalny zakres śmieci. Pliki Hi-Res nie powstają na etapie nagrywania, tylko post-produkcji. Some engineers choose to work in even higher audio sample rates, which tend to be multiples of either 44.1 kHz or 48 kHz. Sample rates of 88.2 kHz, 96 kHz, 176.4 kHz, and 192 kHz result in higher Nyquist frequencies, meaning supersonic frequencies can be recorded and recreated. źródło
-
Więc czemu tak nie jest? Kilka miesięcy temu wrzucałem w temacie o krytyce audio wykład gościa, który chwalił się, że jako jedna z nielicznych osób na świecie faktycznie nagrywa w standardzie Hi-Res.
-
Jest potrzebne. Wynika to z samego założenia, na którym opiera się dźwięk w formacie cyfrowym. Wyższe próbkowanie jest przy tym oczywiście gęstsze. Możesz mi pokazać plik, który obejmuje zakres do 22 kHz i ma wyższe próbkowanie niż 44 kHz? Ja takiego nigdy nie widziałem.
-
Jeszcze raz: wg twierdzenia o próbkowaniu do uchwycenia zakresu do 48 kHz potrzebne jest próbkowanie x2 najwyższa częstotliwość, czyli po prostu 48 kHz x2. Jak myślisz, czemu ten plik ma próbkowanie 96 kHz, czyli AKURAT dwa razy tyle? Pewnie zbieg okoliczności.
-
Nie. Ten sam plik po zmniejszeniu głębi bitowej:
-
Napisałem, że pliki o takim próbkowaniu o tyle procent wykraczają poza słyszalny zakres.
-
Piszę o tym, jakie próbkowanie jest potrzebne, żeby wiernie uchwycić słyszany przez człowieka zakres - po to też cytowałem twierdzenie o próbkowaniu.
-
O tym, jakie próbkowanie jest potrzebne, żeby wiernie uchwycić dany zakres, czyli przede wszystkim 20 Hz – 20 kHz. O tym, czy im wyższa wartość próbkowania, tym wierniejsze nagranie. O tym, czy pliki Hi-Res zawierają niesłyszalne dla ludzkiego ucha zakresy.
-
To jest jasne dla każdego.