Mnie też załatwiło siedzenie. Najpierw siedziałem w szkolnej ławce i przy grach w domu, potem siedziałem na wykładach i przy kompie, wreszcie siedziałem w robocie przy biurku. Efekt: w wieku trzydziestu lat czułem się jakbym miał 70.
Najgorsze jest to, że ciało adaptuje się do bólu. Człek podświadomie uczy się przyjmować odpowiednie pozycje, a także w odpowiedni sposób się ruszać, aby chronić bolące miejsce. W efekcie problem robi się wieloaspektowy, bo słabną i sztywnieją różne grupy mięśni, które ostatecznie też zaczynają boleć – wtedy życie staje się udręką.