-
Zawartość
2 333 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Dzik
-
Strasznie to prostacka manipulacja tak sugerować, że ktoś coś racjonalizuje, bo ci zazdrości, zwłaszcza że ten twój post nie niesie żadnego argumentu. A może się mylę? Skoro tak, to napisz konkretnie, czemu są to „głupoty” i „racjonalizacje”.
-
Dzięki i wzajemnie. Przez ten temat wyskakują mi w reklamach DUŻE ROZMIARY 😁 Nie żebym miał coś przeciwko.
-
Raz w życiu jadłem dziczyznę - na balu myśliwskim, bo mój dziadek był myśliwym. Miałem z 10 lat, więc pamięć już biedronkowa, czyli nie ostatniej świeżości.
-
Czyli kotlet schabowy najzdrowszy.
-
No co? Jakbym się jeszcze bardziej napiął, to bym puścił parę uszami.
-
Widzę, że nikt się nie chwali. No dobra, to ja muszę popracować nad klatką, bo pompkami już więcej nie wskóram. Trzeba jakąś ławkę skombinować.
-
Nie tylko jego, tyle że ja nie mówię o sprzęcie audio. Raczej nie miałem za bardzo do czynienia z klasą D, żeby móc stwierdzić, czy tranzystory są faktycznie gorsze.
-
Ja lubię pokaźne tranzystory, zwłaszcza w stylu lat 80., ale niektórzy chyba mylą rozmiar i ciężar z jakością.
-
To to jeszcze ładne. Niektórzy tu wstawiają kolubryny co wyglądają, jakby z bunkra Hitlera zostały wydobyte.
-
Można. Żeby się nie garbić przy siedzeniu najlepiej wywalić krzesło, a do innych sytuacji jest cała masa "korektorów postawy". Wreszcie, sam możesz świadomie się prostować.
-
Po tonie twojej wypowiedzi można by odnieść wrażenie, że ja pisałem o ww. adaptacji w pozytywnym kontekście – podczas gdy napisałem, że jest to „najgorsze” i w efekcie potęguje problem, bo inne grupy mięśni słabną i sztywnieją przez nienaturalne ruchy i postawy. Jest też rzeczą dla każdego chyba oczywistą, że ból jest stopniowalny i np. przewlekły ból kręgosłupa to jednak co innego niż umierać na raka, kiedy to pacjenci potrafią wyć z bólu. Inna sprawa, że czasem nie ma wyjścia i życia z bólem trzeba się nauczyć. Nawet w moim małym mieście jest odpowiednia poradnia dla osób zmagających się z przewlekłym bólem.
-
Tak się może stać, jeśli wstawicie zdjęcia swoich osiągów. Przy okazji może zachęcicie żeńską część forum do większej aktywności.
-
Jakie znowu filozofie? Jak człowieka coś boli, to się do tego bólu adaptuje, czyli dostosowuje poprzez zmianę nawyków ruchowych – aby bólu uniknąć. Proste jak konstrukcja cepa. To ty mylisz podstawowe pojęcia i jeszcze robisz ze mnie idiotę.
-
Jak zmuszasz się do czegoś, czego robić nienawidzisz, to prędzej czy później pękniesz. Na siłowniach/w parkach jest sporo takich sportowców w markowych ciuchach i o McDonaldowych sylwetkach – przez 1-3 miesiące ćwiczą tak intensywnie, że można się zdziwić, a potem znikają.
-
Powiem rzecz popularną i trywialną: najgorzej jest zacząć. Potem jest coraz łatwiej, bo pierwsze sukcesy dają ci motywacyjnego kopa i trening sam się nakręca, a nawet staje się przyjemnością. Trochę jak z audio - apetyt rośnie w miarę jedzenia.
-
Adaptacja oznacza dostosowanie zachowania do [nowych] okoliczności, czyli w tym wypadku do występowania bólu. Adaptacja do „nowego funkcjonowania” jest masłem maślanym, bo to nowe funkcjonowanie jest adaptacją.
-
Skoro uczy się bólu unikać, to się do niego adaptuje.
-
Ile jeszcze zamierzasz wisieć na tym, co napisałem o jakieś gazecie, miast odnieść się do meritum? Czepiasz się rzeczy mało istotnych. Tak się składa, że jest mi już bliżej do „tradycyjnych wartości” niż do nowego wspaniałego świata liberalnej lewicy, w którym ludzi wyklucza się za złe poglądy, złe książki pali, a James Bond jest transseksualną Murzynką lesbijką. Wolę już Polskę katolicką, chociaż plwam na religię. Swoją drogą, nie wiem, czy to nie w tym problem i zagadka sukcesu prawicowych populistów na świecie. No ale przecież Polska prowadziła własne śledztwo.
-
Mnie też załatwiło siedzenie. Najpierw siedziałem w szkolnej ławce i przy grach w domu, potem siedziałem na wykładach i przy kompie, wreszcie siedziałem w robocie przy biurku. Efekt: w wieku trzydziestu lat czułem się jakbym miał 70. Najgorsze jest to, że ciało adaptuje się do bólu. Człek podświadomie uczy się przyjmować odpowiednie pozycje, a także w odpowiedni sposób się ruszać, aby chronić bolące miejsce. W efekcie problem robi się wieloaspektowy, bo słabną i sztywnieją różne grupy mięśni, które ostatecznie też zaczynają boleć – wtedy życie staje się udręką.
-
Stany zwyrodnieniowe to mają dzisiaj dwudziestoparolatkowie – takie czasy. Ja niestety też mam na odcinku lędźwiowym. Próbowałem ćwiczeń, masaży, ale niewiele to dało. Pomogło dopiero wywalenie krzesła na rzecz klękosiadu i zmiany pozycji spania (najlepiej na plecach, od biedy na boku).
-
O tym właśnie pisałem. Z treningiem jest jak z pracą: najlepiej do niego wyjść, a potem z niego wrócić. Chodzi o to, żeby wejść w inny tryb i stan umysłu.
-
1. No nie, faktycznie są to nazwy własne bogów dwóch różnych religii. 2. Co nie zmienia faktu, że Piłsudki nie był świętym i całkowicie oświeconym znawcą wszechświata. Ale to chyba bardziej do offtopicu się nadaje.
-
1. Chyba jednak nie. 2. Technicznie nie nie jest, a jednak mam jego figurkę. To był link do artykułu sprzed ponad 10 lat - od tego czasu trochę się niektórym dziennikarzom zmieniło. Odłamem Rzeczpospolitej było Uważam Rze; Wildstein chyba do dzisiaj współpracuje z TVP, a Ziemkiewicz zrezygnował stosunkowo niedawno.
-
Ja mam w piwnicy. Kiedyś trzymałem sprzęt w domu, ale okazało się, że oddzielne miejsce lepiej się sprawdza z psychologicznego punktu widzenia.