-
Zawartość
5 530 -
Dołączył
Wszystko napisane przez Butler
-
O czym? Że lubisz sarkazmy?
-
Bo to już nudne... Ludzie kupują niefunkcjonalny mebel a ładują w niego na siłę sprzęt którego za chwilę szlag trafi bo się będzie przegrzewać. No ja rozumiem. Robisz jak uważasz. Plejka też się grzeje, zerknij gdzie ma wylot powietrza i zapewnij mu wolne ujście. Jeśli plecy komody będą całkowicie otwarte/zdjęte tam gdzie amp będzie stał, to warunkowo możesz spróbować go tam ustawić, ale 5cm to generalnie jest zbyt mała przestrzeń by zapewnić prawidłowa wentylację. A nie myślałeś by sobie kupić jakieś aktywne kolumny? Klipsch the FIVES albo coś podobnego?
- 29 odpowiedzi
-
- amplituner
- kef ls50
-
(i %d więcej)
Tagi:
-
A ile ta komoda kosztowała jeśli podstawowym kryterium jest to, by elektronika się w niej zmieściła? Pomijam już że powinna być zapewniona wentylacja. Nie ma opcji byś znalazł na sprzęt bardziej dogodne miejsce?
- 29 odpowiedzi
-
- 1
-
-
- amplituner
- kef ls50
-
(i %d więcej)
Tagi:
-
Różnie bywa, ale poważniejsze salony mają profesjonalne sale odsłuchowe. I często sprawia to kłopot bo klient dostaje dawkę dźwięku która zwala go z nóg, a w domu ten sam sprzęt gra... No nie gra.
-
Za Tobą beton. Niefajne są odbicia od niego. Zmieniłbyś zdanie jak byś u kogoś usłyszał coś czego nie ma u Ciebie. Nie ciągnę tematu. Skoro twierdzisz że jest fajnie to nie ma co drążyć, to Twój system i Tobie ma sprawiać radość. Mimo to nie zmarnuj okazji jak będziesz mieć możliwość zasmakować salon przygotowany do odsłuchu.
-
Zrozum że wlascielom też pasowało jak mają. Czuć było dumę z tego co mają skompletowane i to normalne jeśli ktoś ma audio za naście lub dziesiąt tysięcy złotych. Ale co mam powiedzieć jak wchodzę i słyszę że coś nie tak. Pukam w ścianę a tam GK na stelażu i proile dzwonią. Ani wypełnienia wełną, ani taśm akustycznej, nic. Albo innym razem pięknie (serio) wykończone ze smakiem wnętrze. Na podłodze kafle, na ścianach marmury i kamienie których nazw nie potrafię nawet powtórzyć wymienić. I mówi mi że akustyka ok bo ma rozpraszacz za kanapą i bastrap z Allegro w rogu. No nie... proszę o głośniej to kwasna mina że nie... Muzyka gra akceptowanie jedynie poniżej progu rozmowy. Ale to były dość ekstremalne przypadki. Raz się spotkałem z genialną akustyką u kogoś kto kompletnie nic w tym kierunku nie robił. Była to piwnica w starym budownictwie. Bardzo dużo tynku na ścianach i suficie, ale takiego miękkiego który się już sypał a po dotchnieciu miejscami pracował. Po prostu nie miałem nie co powiedzenia.
-
Moim zdaniem za mało. Ale to moje zdanie. Byłem w kilku miejscach w których właściciele mieli dość wysokiej jakości sprzęt, ale odpowiedz pomieszczenie była na tak miernym poziomie że przykro mi było mówić wprost że jest po prostu kiepsko. Wiem że wielu melomanów, audiofilów może się że mną nie zgadzać w tej kwestii, biorę to na klatę.
-
Pomieszczenie z optymalnie wykonaną akustyką może być odniesieniem. Ewentualnie zrob pomiary u siebie i pochwal się czasem pogłosu oraz wrzuć tu wygenerowane wykresy to Ci powiem czy jest coś do poprawy.
-
Nic takiego nie napisałem. Stwierdzam jedynie że Twoje odczucia jeśli chodzi o akustykę są bardzo subiektywne a w dużej mierze wynikają z przyzwyczajenia do własnego kąta.
-
Tak. Nie masz odniesienia. A ja słucham. Może nie 100% ale 90-95 to bardzo często.
-
Wychodzisz z założenia że Ci się wydaje że jest ok, ale nie masz punktu odniesienia. Nie twierdzę że jest u Ciebie źle, tego nie wiem. Ale jeśli nie robiłeś żadnych ruchów w tym kierunku i faktycznie jest dobrze, to tylko kwestia przypadku. Niestety wspólczesne standardy architektoniczne są do bani po tym kątem. UMIK to mikrofon pomiarowy. REV to najpopularniejsza aplikacja do zarządzania pomiarami.
-
Tu ja się wtrące. Niestety akustyka pomieszczenia jest niemal kluczowym elementem układanki. Nawet najlepsze zestawy w słabym pomieszczeniu zagrają tak że krew z uszu leci i o wiarygodnym testowaniu czegokolwiek nie ma mowy. Okablowanie i jego wpływ to niewielki ułamek tego co może zaoferować dobrze przygotowane pomieszczenie. Nie wiem jakie masz warunki, zakładam że Ty obiektywnie także nie, no chyba że miałeś już UMIKa i REV to zwracam honor.
-
Zrobiłeś porównanie do wybitnych muzyków i dyrygenta, może opacznie to zrozumiałem. "Tylko mi nie mów..." nie znaczy że to napisałeś. Odniosłem tylko wrażenie że do tego zmierzasz.
-
Nie macie pojęcia co jest teraz na topie. I to wcale nie żart. W 3 tygodnie zrobił 1.8mln odsłon.
-
Jak tylko jakiś mecz kadry się zbliża pojawia się u nas mnóstwo Lewandowskich. A w czasach pandemi objawiło się pełno hepatologów i specjalistów od chorób zakaźnych. Samozwańczych speców jest u nas dostatek w każdej dziedzinie. Takich audio speców też jest pełno.
-
No tylko mi nie mów że ktoś kto wyłapuje "na dzień dobry" różnicę w kablach z definicji musi być wybitnym specjalistą. Bo nie musi. Przez brak tzw. doświadczenia może nie potrafić tylko opisać w słowach tego co doświadcza, bo gwara audiofilska jest dość trudna (ciepło, zimno, za kotarą, sybilanty, wybrzmienia itd). Kompetencji zawodowców takich jak dyrygent orkiestry nie będę komentować, bo częściowo się z Tobą tu zgadzam. Cześciowo bo daleko tu nam do ucha wybitnych muzyków i maestra batuty. Nie dokazujmy sobie za wiele Mogą tu ewentualnie dochodzić jeszcze wrodzone predyspozycje wrażliwości ucha, nie sadzę by każdy z nas tak samo miał czuły ten zmysł.
-
To zależy. Jeśli starasz się o rentę, to zrobisz wszystko by udowodnić że jesteś głuchy. Jeśli dobry słuch jest niezbędny do uzyskania np. kwalifikacji zawodowych (jak u mnie), to zrobisz wszystko by słyszeć.
-
A mi się wydaje że coś w tym jest. Istotą ślepego testu jest raczej to by go przejść, a nie odwrotnie. Wychwycenie subtelności powinno się udowodnić, a nie brak różnic w ich występowaniu. Osobiście nie robiłem ślepych testów, nie widzę takiej potrzeby.
-
Nie, napisałeś że do zabawy trzeba mieć doświadczenie. Nie, nie trzeba go mieć. A kiedy się przyda to już nie będę powtarzać. I nie czepiam się tylko wyrażam swoje zdanie, nie nadinterpretuj za wiele Jest piątunio A tu się zgadzam.
-
Ależ skąd? Jeśli mój syn i żona bezbłędnie odróżni zmiany w torze kablowym które im zafunduję to co powiesz? No chyba że doświadczeniem jest dla Ciebie umiejętność dobrania konkretnych marek biżuterii by osiągnąć pożądany efekt. Ale do wykazania różnicy można wziąć kogokolwiek z ulicy, wówczas wynik będzie nawet bardziej obiektywny niż mającego się za audiofila jegomościa. No bo jak to... meloman i kabli nie słyszy? Trochę nietakt. I mam czasem wrażenie że część z tu obecnych jest w tej grupie.
-
Absolutnie się nie zgadzam. Może być zerowe. Ale muszą być zapewnione odpowiednie warunki akustyczno-sprzętowe a sam zainteresowany nie może mieć uprzedzeń w jakąkolwiek stronę. Zresztą co to znaczy "doświadczenie"? To nie nauka jazdy na rowerze, zmysł słuchu to sprawa nabyta a nie wyuczona.
-
Dla odmiany coś w moich klimatach.
-
Ja tam wolę się nie przyznawać czy słyszę czy nie Co chciałem to sprawdziłem.
-
Ja tam mam wszystko pochowane. Jak bym z jakiś względów budował system z widocznymi bebechami to ładne kabelki raczej byłyby nieodzowne.
-
Mam instalacyjne głośniki, a wizualizację zrobiłem jakiś czas temu wlasnie dla takich jak Ty. Te kolumienki mają pochylenie około 20-25 stopni i rozmieszone są na zasadzie kompromisu by zachowując zalecenia Dolby odbiorca jednocześnie znajdował się w optymalnym kącie promieniowania z głośników. Ważna jest symetria przod/tył i lewa/prawa. Masz się znaleźć w centrum tej bańki.