
FromBorg
Uczestnik-
Zawartość
380 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez FromBorg
-
Tak, mam takie dziwactwo Pioneer PD-70AE. Stoi w gabinecie zony. Mimo rozmiarów i wagi, dźwiękiem ustępuje mojemu Luminowi. Mam na myśli odtwarzanie z plyt CD vs odtwarzanie z plików bezstratnych zgranych z CD przez flasch na USB. Plyt SACD nie mam. Podejmując temat miałem na myśli jedno źródło (Lumin D2) i rożne rodzaje plików. U mnie wygląda to tak jakby pochodzące z CD 16/44 było optymalne w przypadku dźwięku z czasów analogowych. Remastrowanie, upscaling itp tylko psuja przyjemność z słuchania muzyki.
-
Zawsze mozesz podpowiedziec. Sadzac z ilości list jakie wrzucasz na forum, jesteś mistrzem szukania Nie wiem jak pozostałe, ale Tidal moim zdaniem brzmi gorzej niz CD, mniej naturalnie.
-
Za sprawa Tidala i kilku nabytków ze sklepów z muzyka, mam ostatnio możliwość słuchania muzyki w bardzo zachwalanych formatach Hi-Res. Od wysokorozdzielczych FLAC po DSD. Sadzac z recenzji i opinii powinna być to nowa jakość dźwięku tymczasem... Głuchy nie jestem słyszę kolumny, wzmacniacze, kable, ale co do plików dźwiękowych wysokiej rozdzielczości odczucia mam, delikatnie pisząc, mieszane. Gdyby to jeszcze było tak, ze nie słyszę różnicy. Bywa i tak, ale zazwyczaj dźwięk hi-res odbieram jako znacznie gorszy od tego co uzyskuje po bezstratnym zgraniu płyty CD na zewnętrzna pamięć i podłączenie jej do USB w streamerze. Powinien być zachwyt a jest dźwięk, który zamiast wciągać, meczy. Sam tak mam czy ktoś jeszcze słyszy podobnie? Może cos robię nie tak? Wydaje się mi, ze sztuczne podbijanie rozdzielczości gdy materiał wyjściowy to zazwyczaj 16/44, zamiast poprawy jakości daje właśnie ten efekt zmęczenia sztucznością. To może być cos jak po zastosowaniu „upłynniacza” obrazu w telewizorze – włączamy funkcje i po chwili genialna AI wraz z cudownymi towarzyszącymi jej rozwiązaniami, zamienia nam „Ojca Chrzestnego” w południowoamerykańska telenowele. Żaden upscaling nie doda wartościowych informacji. Tym samym nie ma szans by poprawić jakość najwybitniejszych nagrań w historii muzyki. Jedyne co daje Hi-Res to możliwość podniesienia jakości muzyki, która źródłowo w takich formatach jest nagrywana, czyli współczesnej, czyli samej w sobie nie do słuchania. Wyjątek stanowi muzyka poważna, wykonywana obecnie i tak rejestrowana. O ile tylko ktoś realnie różnice usłyszy. Póki co dla mnie hi-res to właśnie to samo co telewizyjny „upłynniacz”, kolorowanie czarno-białych filmów czy wyostrzanie starych fotografii – ze sztuki robi się szmira
-
Kazdy o gwarantowanej specyfikacji. Tylko pusc w peszelu.
-
Ja po prostu uważam, ze w tym przypadku nie sposób Ci pomoc, mimo najlepszych chęci. Wypożyczaj, słuchaj, decyduj. Z głupim kablem bujałem się kilka tygodni, żaden z faworytów nie przeszedł a zostało cos z rodziny, która wcześniej definitywnie skreśliłem. A co dopiero wzmacniacz. Musisz poświecić czas i szukać. Reguł tutaj nie ma. Możemy wypisać dowolna ilość, dowolnych wzmacniaczy. Sam pisze, ze Yamaha A-S1200/2200 to dźwiękowo najgorszy badziew, ale może Ty sprawdzisz i u Ciebie zagrają tak, ze wysadza z butów? Możesz sprawdzić Atolla in300, który ma bardziej przypadający do gustu przeciętnemu audiofilwi bas, możesz Shanlinga jeśli nie ulegniesz marudzeniu na chińszczyznę (równie powszechne co idiotyczne), albo posłuchać jakiegoś Roksana M2. I stu innych wzmacniaczy...
-
Kłótnia pięknie się rozwija. Zamieszane są już : kolumny, wzmacniacz i akustyka. Do tego ekonomia audio-zakupów z akcentem na właściwe proporcje wydatków a nawet Fiat 126p w roli ciągnika siodłowego. To ja się zapytam : a kable? Gdzie są kable? Nawet gdyby wskazać wzmacniacz pod każdym względem lepszy od Atolla to wcale nie ma gwarancji, ze zagra lepiej w opisanym środowisku. Trzeba pożyczać i słuchać do skutku.
-
Tak, liczy sie caly tor. Ale pisze o konkretnej sytuacji: Atoll gra lepiej od trzyktrotnie drozszej Yamahy. To naprawde dobry wzmacniacz.
-
A to se posluchaj Atolla in200 Siganture i Yamahy A-S2200 i pozniej napisz, ze nie mialem racji
-
Tellirium, Ricable... Wszystko tylko nie Melodika
-
@slaw0001 ma rację. Trudno o tak dużą zmianę przez sam wzmacniacz. Miałem Atolla in200 Signature i to jest naprawdę świetny klocek. Obecnie za swoją cenę nie ma żadnej konkurencji, ale może śmiało rywalizować i wygrać nawet z wzmacniaczami dwa, trzy razy droższymi. Szukając następcy miałem do wybory albo wydać 30 - 40 tys albo zaryzykować i postawić na coś u nas egzotycznego. Ostatecznie kupiłem Shanlinga A3.2 i faktycznie, zmiana bardzo duża, odczuwalna. Polecam więc ten wzmacniacz, choćby do sprawdzenia.
-
Nie wierze w tuning kolumn bo jest zwyczajnie nieracjonalny. Nawet pomijając fakt konfrontacji sztabu inżynierów z kilkoma amatorami – naciągaczami, nie ma on sensu. To nawet nie audio-voodo a zwykła audio-głupota bazująca na naiwności i audio-naciąganie. Możesz wydać kilka tysięcy, dostać kolumny grające gorzej i realnie niesprzedawalne. Przecież to za co jakiś majsterkowicz naciągacz będzie chciał 5000, producent kolumn osiągnąłby za 500 zl i pomnożenie gamy np o wersje „specjal”. Firma rezygnuje z zarobku? Tłumaczenie, ze przecież taki model wszedłby na polkę modelu wyższego to by był debilizm. Co niby stałoby na przeszkodzie by wyprodukować trzy albo cztery modele zamiast dwóch i to bez żadnych kosztów? Jak ktoś się da naciągnąć to później będzie to racjonalizował i innych namawiał na taka stratę pieniędzy. To jak tuning samochodu: wmówią człowiekowi, ze cos zyska, ale realnie po prostu wyciągną pieniądze, zepsują samochód i sprawia, ze nie tylko nigdy nie odzyska sie pieniędzy wyrzuconych w sam tuning, ale i samochodu nikt już nie kupi. Nie psuj kolumn. Sprzedaj, kup inne, bardziej Ci pasujące. Zyskasz i zmianę i możliwość dalszej zmiany zamiast zamiany fajnych kolumn w zabawki na parę chwil.
-
Niekoniecznie. Jakość podzespołów to jedno, ale ich wzajemne zgranie, dopasowanie itp. to zupełnie cos innego. Wiesz, w filmikach na youtube wiele można obejrzeć i równie dużo można tam głupot, bzdur i kłamstw łyknąć. Zostaw kolumny w spokoju i ciesz się nimi zamiast je psuć. Jeśli nie pasują, zmień na inne, ale nie niszcz. Sam zawsze jestem zaskoczony ogromem bzdur z yt itp. Znaczy się, mamy firmę z ogromnym doświadczeniem, świetnymi inżynierami, specjalistami itp., musząca rywalizować na rynku i przetrwać w walce z równie mocnymi i mocniejszymi rywalami. Po drugiej stronie ciec z lutownicą, twierdzący, ze on wie lepiej i ten sztab specjalistów to on poprawia w swoim pokoju w jedno popołudnie, gdy akurat mama nie każe mu sprzątać... Każdy wierzy w co chce...
-
U siebie nigdy nie zauważyłem dużej zmiany w kablach po wygrzaniu. To nie wzmacniacz czy kolumny które mogą zmienić się całkowicie. Jak cos mi nie pasowało od początku to po kilkuset godzinach nie pasowało nadal. Ale to moje doświadczenie, ktoś może mieć inne.
-
Bo jak cos dobrze wpisze sie w tor to naprawdę ciężko zastąpić, nawet wydając wielokrotnie więcej. Na próbach zastąpienia Primusa dużo droższymi modelami Ricable poległem. Dopiero Tellurium Q Black II XLR dały to czego chciałem. Ale k.... ile to godzin słuchania, ile kupowania, odsyłania i wstydu przed sklepem znoszącym cierpliwie moje eksperymenty... Niemniej chociaż wiem jeśli kabel zagra od początku to żadne wygrzewanie nic nie da bo to tylko maleńki akcent. Tutaj w dziale sprzedam tez wrzucalem. Mozesz kupic, sprobowac, jak Ci nie podpasuje to odeslac. Poniesiesz tylko koszty przesylki. Ale jezeli tak nie podszedl Ci kabel Melodiki to ten zachwyci. Fakt, co ja wkelilem https://m.olx.pl/d/oferta/ricable-primus-signal-wloskie-kable-rca-CID99-IDORjSm.html
-
https://m.olx.pl/mojolx/active/ To moj. Audiofile dziela sie na racjonalnych jak ja, czyli mimo, ze cos sie kocha to sie sprzedaje gdy nie jest uzywane i na chomiki jak @tomek4446, ktorzy zatrzymuja wszystko co tylko sie da. Wole podejscie Tomka, ale na mnie racjonalnosc wymusza zona :D.
-
Miałem ten kabel Melodiki (MD2R10) i to najgorszy RCA jaki kiedykolwiek wpinałem w tor. Zwykle kabelki po kilkanaście złotych były przyjemniejsze i mniej meczące. Jeśli szukasz taniego i naprawdę dobrego RCA to koniecznie sprawdź Ricable Primus. Jeśli nie pogryzie się z torem to będziesz zachwycony. Sam godnego następcę znalazłem dla Primusa po tygodniach szukania, przerzuceniu wielu modeli i w cenie ponad 2 tys.
-
To teraz jeszcze wyjaśnij, dlaczego zamiast „poczytać trochę” wcześniej, wchodzisz tu i zawracasz dupe ludziom, głupimi pytaniami? Odrobina kultury nakazywałaby szanowanie ich czasu. Problem w tym, ze nie jest to cecha o którą posądziłoby się zwykłego, rozgarniętego jak pryzma naturalnego nawozu za stodołą trolla.
-
Ein Häuptling, eine Partei, eine Musik!
-
-
IFI Zen One Signature i streamowanie z telefonu przez BT.
-
Rozsądne podejście. Z doświadczenia mogę napisać, ze ze wszystkich amplitunerow w podobnej cenie, Denon gra najprzyjemniejszym, najbardziej wyważonym dźwiękiem. Zainstalowany preamp jest bardzo porządny i wydając kolejne kilkaset złotych wcale nie musisz uzyskać poprawy brzmienia. Ba, u siebie porównywałem dla zabawy z CA Duo i nie słyszałem większej różnicy. Zestaw o którym piszesz sprawdzi się bardzo dobrze w muzyce o ile nie będziesz miał jakichś audiofilskich aspiracji a jedynie chciał cieszyć się słuchaniem.
-
Ustalcie który jest chłopiec, który dziewczynka i jak się podzielicie szczeniakami gdy zostawicie je razem na jakiś czas w jednym pokoju
-
Tak i dlatego naprawdę nie rozumiem potrzeby niektórych wmuszania innym swojej opinii i punktu widzenia. Co do miejsca – jeśli nie ma więcej to ścian nie rozepchniesz. Na pewno gra to wszystko fajnie A niech Ci będzie, ale, tak dla przykładu, ja nie mam potrzeby włażenia na watki osób odmawiających kablom wpływu na brzmienie systemu, ale te osoby będą się wpieprzac i fajdac wszędzie gdzie chce się o kablach porozmawiać. Ba, nawet nie zakładają swoich w rodzaju „kabli nie słychać” a wyłącznie obszczywaja wszystko co im nie pasuje.
-
Fakt, ale nie wszystkie. Część kabli za cholerę nie zmienia się po setkach godzin wygrzewania, inne potrafią pięknie dojść do siebie po 20 – 50 godzinach. U mnie ostatnio Ricable Dedalus po prawie 200 godzinach nadal grał katastrofalnie a Tellurium Q Black II po dobie doprowadził system do porządku. Za to ciekaw jestem jakby zareagowali kablosceptycy na porównanie u mnie Dedalusow i Black II? Różnice w dźwięku były nie tyle akcentowe co absolutnie podstawowe. Karmisz trolla.