-
Zawartość
1 297 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez il Dottore
-
Święta prawda. Jak długo nie używamy głośnika BT, tylko składamy system z poszczególnych elementów, to ta małpa synergia zawsze nas dopadnie. I zaskrzeczy. Chyba, że jesteśmy sprytni spryciarze i umiemy dobierać klocki! Wiadomo, że zawsze na końcu jest odsłuch i weryfikacja we własnym systemie. Pamiętam taką fajną akcję, gdy kupowałem kiedyś monitory PMC. Sprzedawca był tak miły, że przyjechał z nimi do mnie do domu. I od progu oświadczył, że granie mu nie pasuje, dlatego sprzedaje. No, trzeba było widzieć jego minę, gdy PMC zagrały podpięte pod Sugdena! Gość błyskawicznie pojął, że to jego wzmacniacz jest na sprzedaż, a nie głośniki. Ale już było za późno.
-
Za dobrze by było! Napisałem tylko, że grają daleko od stereotypu typowego brzmienia lamp czy tranzystorów. Pomijając już wartość artystyczną i sentymentalną - te składanki naprawdę brzmią przyzwoicie. Starych kawałków z lat 70-tych czy 80-tych słucha się bardzo przyjemnie. Może znajdę dziś czas by nagrać i wrzucić "Pod Papugami". Legendarne solo na trąbce w tym kawałku... po prostu opada kopara! Nie, że super jakieś nagranie (bo nie jest) ale całość brzmi naprawdę przyjemnie i absolutnie nie trąci techniczną ramotą choć to przecież Klasyg.
-
Pierwsze chyba hands on (przepraszam za gwałt na polszczyźnie, ale jak to po polsku opisać - macanie?) na YT po polsku:
-
Bo dobra lampa nie gra jak stereotypowa lampa a dobry tranzystor nie gra jak stereotypowy tranzystor. Dlatego Fosi ZA-3 (mimo swoich wad i śmiesznej ceny) jest dobrym wzmacniaczem opartym na półprzewodnikach. Brzmienie tak dalekie od stereotypowego tranzystora, jak tylko to jest możliwe. *
-
Albo Boney M. Jaki BAS!
-
A czego się po nich spodziewać, skoro prawidłowe nagranie i miks ludzkiego głosu leży poza ich możliwościami i w rezultacie dialogi w polskich filmach są absolutnie niezrozumiałe? A cóż dopiero - nagrywanie muzyki! Ostatnio zaladowałem na Aurendera bardzo dużo polskich albumów - tych starych i tych współczesnych. I tak sobie słucham. Wnioski? Współczesne realizacje są dalekie od ideału. A kiedyś? Kiedyś to było! I-Ching, Bajm - stare płyty są naprawdę przyzwoicie nagrane. Są i straszne: koncert Piersi z Jarocina, "Historia Podwodna" Janerki (absolutne curiosum, opisywane szeroko), Bank... Ale weźmy na przykład Kapitana Nemo. To taki śmieszny gościu w bereciku z piorunochronikiem i w długim płaszczu. Grał na analogowych syntezatorach i śpiewał o zagładzie cywilizacji. W okresie jego (tak to nazwijmy) popularności te jego "hity" z tranzystorowego radyjka brzmiały... jak z tranzystorowego radyjka. Tymczasem jego CD z serii "Złota Kolekcja" (składanka ze starych płyt) pokazuje zupełnie inne oblicze artysty: to jest MIODZIO! Dynamika, BARWA!!!, stereofonia - woooooooow! Poziom Depeche Mode to może jeszcze nie jest ale słychać po prostu dobre realizatorskie rzemiosło. Spokojnie poziom Savage'a. Polecam CD Kapitana Nemo fanom analogowych syntezatorów. Także i w biednej Polsce w latach 80-tych były techniczne możliwości, by prawidłowo nagrywać. Maciej Szczepański w ubiegłej dekadzie o to zadbał - sprzęt w studiach nagraniowych był. Taki sam jak na Zachodzie. Tylko trzeba było chcieć i umić. Polecam CD Kapitana Nemo - jest to płyta, której słucham dla przyjemności. A współczesne nagrania w porównaniu? Przedobrzone, udziwnione, niby Gajkowski też nagrywał muzykę elektroniczną, ale brzmi to jakoś po ludzku. Czy wyginęli już realizatorzy, którzy, jak ten gość od jednej z płyt AC/DC, reprezentowali filozofię: "wy zagrajcie swoje a ja was nagram"? Dosłownie tak im powiedział. I właśnie jego zespół zaangażował, bo inni realizatorzy mieli KONCEPCJĘ.
-
Ale po co to komu? Sprzęt w 100% neutralny będzie w 100% nudny. Sprzęt jest dla mnie, mi się ma podobać. Komuś innemu może nie pasować w ogóle. I ja to zrozumiem. Bo ktoś inny woli, gdy muzyka odtwarzana jest inaczej. Nie warto szukać sprzętu w 100% neutralnego. Warto szukać sprzętu, który pokochamy. Który pozwoli nam przeżyć piękne chwile. I tylko nam. Co nas obchodzi reszta świata?
-
Filmy ostatnio obejrzane
topic odpisał il Dottore na HQ150 w Dobre kino, czyli co oglądają audiofile
Atmeg!!! Witaj! Ty też tu dostałeś azyl? Bo mnie wyrzucili z AS za patriotyczną postawę. Żeby było w temacie: Jurassic World: Rebirth - bardzo mi się podobał! Mocno w klimacie Spielberga, super muzyka. Zdjęcia, efekty i scenografia - powalające. Aktorzy - tacy sobie, ale w sumie OK. Wartka akcja, zero dłużyzn. Film zdecydowanie nie zawodzi. Dużo lepszy niż dwa ostatnie. Oczywiście do bólu schematyczny i przewidywalny, ale... tak ma być! Tego oczekujemy! Żona mówi, że nie pamięta, kiedy lepszy film oglądała. Teraz czekam na Predator Badlands (który nie będzie tak dobry) i na Alien: Earth, na który jest wielki hajp teraz. Gdzieś Ty się uchował? PS: Jest już cz. 2 gdybyś był zainteresowany i niedługo trzecia! -
Inaczej: design POWINIEN być sztuką. Tu pełna zgoda. A czy jest? Np. chiński "design" urządzeń audio to jest chłam a nie sztuka. Grają poprawnie lub nawet ładnie ale wyglądają przerażająco. Dobrze że tam wszystko na pilota lub sterowane telefonem i można je upchać gdzieś głęboko. Są ładnie i ze smakiem zaprojektowane wyjątki, ale właśnie - wyjątki. Firmy "starej daty" długo się upierały przy surowym, industrialnym designie. Np. Audio Note - ta czarna pomalowana blacha... Mój poprzedni Sugden z lat 90-tych ubiegłego wieku był brzydki jak noc listopadowa. Bo o wygląd zewnętrzny nikt nie dbał. To miało grać a nie wyglądać. Dopiero do kolejnej generacji wzmacniaczy Sugden zatrudnił profesjonalnego designera i teraz wstydu już nie ma.
-
To "wystrój wnętrza" w roku 2025 różni się od tego z roku 2024? Ja na aukcjach internetowych widuję meble nawet i stuletnie, które bez wstydu bym w domu postawił. A nawet z dumą, bo niektóre to czysty luksus i prestiż. Audio vintage bywa też rozkoszą dla oka. Nawet z gałkami.
-
Ja mam ostatnio fazę na ten kawałek, nie mogę się oderwać: https://banbye.com/watch/v_BEE_dSywWL7F Ile i czego trzeba wyćpać, żeby napisać coś takiego?
-
Moim zdaniem Sony ma lepszy obraz od LG (mówię o najlepszej serii Sony). Problem w tym że to nie są tanie rzeczy. A LG też potrafi zachwycić (gdy się podkręci to i owo) za to seria C ma stosunkowo umiarkowane ceny. Do tego ten bajerancki pilot...
-
Ja bym jeszcze brał pod uwagę Philipsa. Nie ze względu na jakiś super obraz ale dlatego, że ma Ambilight i głośniki B&W. Ale Ambilighta można sobie dorobić za psi grosz. Do mojego OLEDa LG kupiłem taśmy Govee T2 do samodzielnego montażu i muszę powiedzieć, że: 1/ Montaż jest bezproblemowy i nie zajmuje wiele czasu. 2/ To działa. Urządzenie jest skuteczne i robi to, co ma robić. https://rumble.com/v6xbywq-chinese-ambilight-govee-t2-in-action.html a nawet więcej, bo robi dodatkowo za kolorofon i znów czuję się jak w ósmej klasie! https://rumble.com/v5h31kz-a-concert-in-he-night.html Obsługa jest z telefonicznej apki, bardzo wiele możliwości regulacji. Problem w tym, że Philips nie robi 83, największe ekrany ma 77. A mi na nową chałupę wejdzie dowolny rozmiar (teraz mam zaledwie 55), więc co sobie żałować? Nie widziałem niestety taśm Govee do montażu powyżej 65 cali ale myślę że są inni chińscy producenci, którzy to oferują.
-
Dzięki. No to liczę dni do Black Friday.
-
Przepraszam że zakładam nowy temat ale nie wiem, gdzie to wstawić. Telewizory LG 83C54LA i LG 83C54ELA kosztują dokładnie tyle samo. Na zdjęciach widać, że mają inną podstawę, czy to jest jedyna różnica? https://www.mediaexpert.pl/telewizory-i-rtv/telewizory/telewizor-lg-83c54la-83-oled-4k-144hz-vrr-webos-tv-dolby-vision-dolby-atmos-hdmi-2-1 https://www.mediaexpert.pl/search?query[menu_item]=&query[querystring]=83c54ela Szukałem w necie i nic nie mogę znaleźć. Ten z końcówką ELA sprzedaje się dużo lepiej, ale nie wiem, na czym opierają się nabywcy, że wolą go od LA. LA to oznaczenie serii na rynek europejski. Nie wiem, co oznacza ELA.
-
Jesteśmy ciekawi!
-
No tak, ten Singxer to naprawdę przyzwoity DDC, ale nawet z rynku wtórnego to wciąż drożej, niż wołają za FiiO z liniowym zasilaczem. Jednak są tacy, co się będą upierać, że DDC jest równie ważny, jak DAC. Nieprawda. Jeśli wejście USB w DAC jest wysokiej jakości, to DDC spokojnie można sobie darować. Ja takich dobrych przetworników D/A nie posiadam, więc u mnie DDC jest koniecznością.
-
W sklepie nie dla idiotów jest tego spory wybór: https://mediamarkt.pl/pl/search.html?query=amplituner stereo Marantz Stereo 70 trochę przekracza budżet, ale wydaje się najfajniejszy. Niestety - niczego z tego towarzystwa nie słuchałem. Na Twoim miejscu bym kupił fajnego Chińczyka w Klasie D i jakieś radio vintage na OLX - wówczas w 1000 zł się zmieścisz przy odrobinie szczęścia. A rock z lat 70 najlepiej zabrzmi na sprzęcie z epoki! Kiedyś miałem taki fajny analogowy tuner Luxman T-2 i on by się nadawał idealnie, ale sprzedałem już ponad 10 lat temu. Co kto lubi. No i co kto MUSI. U mnie w skromnych warunkach lokalowych kolumny mają wielkość pudełka na buty a kwestię basu załatwia sub. Poprzednie monitory (PMC - trochę większe od aktualnych) oddałem mojemu wujkowi. Teraz byłem u niego w domu i byłem w szoku, jaki z tego idzie bas. Bas z dwudrożnych PMC TB2+ był dużo lepszy niż z jego dotychczasowych podłogówek Heco z milionem głośników. Oczywiście wszystko inne też było lepsze. Także kolumna głośnikowa nie musi być wielka. Musi być dobra. Ale spokojnie.... w nowo kupionym domu zaanektowałem całe poddasze na pokój do muzyki, mimo protestów żony. Skosy, ciężka sprawa akustycznie, ale może i coś większego tam zmieszczę. Najpierw jednak ciężka praca nad akustyką pomieszczenia, bo płyta OSB zdecydowanie nie jest dobrym rozwiązaniem. Na pewno gruba wykładzina dywanowa na całą powierzchnię podłogi i płytki dźwiękochłonne na ściany. Dopiero wówczas pomyślę o jakichś elementach odbijających, żeby akustyka nie była całkiem martwa.
-
KAŻDY film z polskim lektorem na Netflix. Jeśli Ci dobrze gra na TV, to może ja mam coś skopane w ustawieniach dźwięku w telewizorze? Muszę się temu przyjrzeć, bo nad obrazem bardzo pracowałem, a nie pamiętam, bym ruszał dźwięk. Nie ruszałem dźwięku w samym TV bo zawsze i tak korzystam z 5.1, ale może jest w telewizorze jakaś regulacja dźwięku pozwalająca oglądać Netflix komfortowo bez odpalania instalacji KD (w moim przypadku - mini KD). Problem występuje TYLKO na Netflix i mniej na Disney. "Normalna" telewizja jest OK, ale chyba nie mam sygnału 5.1 na "normalnych" kanałach TV, tylko zwykłe 2.0. Jutro zobaczę. Juro, bo dziś jeszcze podróżuję i w domu będę dopiero po północy.
-
Coax. Dlaczego nie USB? Bo nie sądzę, żeby tani FiiO miał odbiornik USB super jakości i zarąbisty zegar. Więc lepiej wypuścić sygnał po coax, skoro jest taka możliwość. A dlaczego nie optyk? Połączenie optyczne ma potężny jitter i degraduje dźwięk, dlatego np. Audio Note go nie stosuje w swoich przetwornikach i wyraźnie zaznacza w instrukcji, dlaczego to robi. A czy jest jeszcze lepsza możliwość? Owszem, jest. Ale to kosztowna możliwość. I na tym poziomie nie wiem, czy sensowna i na ile poprawi dźwięk. Choć wszystko możliwe... Wiim>>>kabel USB>>>DDC>>>kabel coax>>>FiiO W Digital Audio jednak dobry odbiornik USB (asynchroniczny z izolacją galwaniczną, FIFO i reclockingiem na dobrym zegarze) to jest absolutna podstawa, żeby dobrze zagrało. Wszystkie te sprawy załatwi dobry DDC - ale dobry DDC to cena dużo powyżej Wiim Ultra i naprawdę nie potrafię odpowiedzieć, czy na tym poziomie cenowym gra jest warta świeczki.
-
A ja się będę upierał, że istnieje coś takiego, jak "firmowe brzmienie". Dawniej Musical Fidelity, teraz i dawniej Sugden, Pass, Exposure, Rotel, Luxman, McIntosh, Levinson - każda z tych firm ma swój własny przepis na dobre granie i każdy z tych sprzętów będzie grał inaczej. Na swój, firmowy sposób. Podobnie głośniki: wiem, czego się spodziewać po Herbatnikach, Spendorach, PMC, B&W...
-
Nie wiem, o co biega, ale do Disneya a już szczególnie do Netflixa MUSI być zestaw wielokanałowy. Downmix do stereo rujnuje czytelność polskiego lektora, nic nie słychać, muzyka go zagłusza całkowicie. Przejście z "Polski 5,1" na "Polski" pomaga tylko śladowo. Zestaw wielokanałowy i koniec. Inaczej się nie da. Wtedy podciągasz głośność centralnego i luz.
-
A to spoko, akurat zaraz idę do centrum handlowego. I tam jest ta największa czytelnia w kraju. A swoją drogą... pamiętam Empik w dawnych czasach: całe aleje, ulice z płytami CD. A teraz: dosłownie jedna półka. Za to jest kawa i czekolada. I są winyle! No i to jest problem. A z drugiej strony: o tak dobrą Klasę AB, jak od Musical Fidelity, to naprawdę jest trudno.
-
Kogo nie stać, ten się zadowoli Fosi za 500 zeta. Też pięknie gra i póki się bezpośrednio nie porówna z jakimś kosztownym wzmacniaczem, to żadnego bólu nie ma. Bardzo fajne granie a biorąc pod uwagę cenę - niewiarygodnie fajne. Oczywiście - obiektywnie kilkanaście tysięcy złotych za wzmacniacz, to nie jest cena dla każdego. https://www.ceneo.pl/75170910 Swoją drogą - to jest 1000 zł drożej, niż u mnie we wsi, ale może idzie ponegocjować z dealerem przy takiej kwocie. Jednocześnie nikt nie ma oporów płacić po 8-15 tys zeta za chińskie streamery i narzekań na ceny nie słychać. Prawda jest taka, że najsensowniejszy wydatek w systemie to właśnie wzmacniacz i głośniki. Elektronika cyfrowa jest dziś już tak dobra, że nawet tanie sprzęty grają co najmniej przyzwoicie. A kable to już wgl biżuteria i wisienka na torcie. to dej linka
-
No to proszę mi pokazać DDC prestiżowej i znanej audiosyfilitycznej firmy z Europy lub z USA, które posiada: - zasilanie na superkondensatorze - najlepsze na świecie wyniki pomiarów (wieeeeeeeeeeeem, pomiary nie grają) - autorski system utrzymywania stałej temperatury femtosekundowego zegara i wyjście zegarowe (to nie jest zegar klasy referencyjnej, ale dlaczego nie spróbować? Przecież nie wybuchnie!). - cenę poniżej 1000€ Podobno SU-6 zawiera 20 oryginalnych rozwiązań chronionych patentem. Mam we wsi dealera MF, więc jak nowy wzmak tam się pojawi, to chętnie potestuję. Problem w tym, że w porównaniu z Polską - bida z nędzą. Ci goście ściągną Ci wszystko na zamówienie, ale jak chciałem posłuchać u nich PMC Twenty 5.22i to... zapomnij! Na demo mieli tylko monitory Prodigy. Ponad 30 lat graty przewalam. Swoje i znajomych. I powiem Ci że dziś można mieć naprawdę super granie za absolutnie śmieszne pieniądze, porównując do sytuacji sprzed powiedzmy 10 lat. Oczywiście naprawdę dobre głośniki i wzmacniacze ciągle są w cenie, ale postęp, jaki zaszedł w Digital Audio i w Klasie D, wzbudza mój szacunek.