Skocz do zawartości

Bert

Uczestnik
  • Zawartość

    1 508
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Bert

  1. Jak się nie mylę ze sto lat temu w HFiM była recenzja tych kolumn! Recenzja była pochlebna wielce, ale znaleźć musisz sam ją ... A tak na marginesie - masz możliwość ich posłuchać? To by rozwiało wszelakie wątpliwości! A co do podstawek - poszukaj na Allegro lub w ogłoszeniach na audiostereo.pl użytkownika o nicku "Bronik"... Robi doskonałe standy w bardzo, bardzo dobrych cenach! Sam takie onegdaj miałem a na nich kolumny Dynaudio - standy dawały się z łatwością zasypać piaskiem/śrutem ołowianym, a poza tym były niezwykle solidne i stanowiły ozdobę salonu! Pozdrawiam
  2. Odnośnie źródła... Jeżeli nie będziesz chiał "bawić' się w kombinację transport plus przetwornik (zajrzyj w temat "Co z Jolidą") to polecam z czystym sumieniem odtwarzacz Cec 51 XR! Powinien zagrać z Dynaudio doskonale! Na rynku wtórnym roczne egzemplarze do zdobycia za ok. 3- 3,5 kzł. Jeżeli nieco drożej - może być też coś ze stajni Krella! Będziesz mieć "wypasioną" wieżyczkę... Pozdrawiam
  3. Aha! I weź również pod uwagę odtwarzacz MBLa! Podobnież klasą absolutnie nie odstaje od Accu, a zdarza się na rynku wtórnym! Hej!
  4. Tomku! Oficjalna i aktualna cena Accu DP - 500 to 16.999 zł. Że też nie robią takich 5 - letnich... A posłuchać z pewnością powinieneś! Pozdrawiam! Bartek
  5. Ha, ha! Pobrzmiewa w Twym głosie nuta pewnego lekceważenia naszych nowych nabytków... A po Twoich doświadczeniach z modyfikacją odtwarzacza Sony nie powinna... Widzisz Tomku! Na razie poruszamy się w stanach budżetowych - średniobudżetowych... I daje nam to zadowolenie... Na transporty Marka Levinsona, przetworniki Thety tudzież odtwarzacze DCSa przyjdzie jeszcze pora... Jak na razie chętnie stałbym się posiadaczem Accuphase... Ale do tego droga także jeszcze długa i kręta... Pozdrawiam
  6. Jako wieloletni posiadacz kolumn Dynaudio oraz jako wielbiciel ich, jakby nie było, dość specyficznego brzmienia w pełni zgadzam się, iż rzeczywiście doskonałym partnerem do kolumn tej firmy byłby wzmacniacz ze stajni Krella! Takie zestawienie polecam z całego serca i, jak sięgam pamięcią, już je na tym forum polecałem! A co do kwestii Focus 140 w 16 m2 to na podstawie moich własnych doświadczeń zalecam... ostrożność... Osobiście także podzielam obawy kolegi Nowaka, że w sumie w niezbyt dużym pomieszczeniu dół pasma z DA może nieco przytłoczyć, tym bardziej, że Focusy 140 w tym zakresie oszczędne nie są... I, Tomku - Hybyrdzie, zdaje się , że tak należało tłumaczyć zastrzeżenia kolegi Nowaka. Dlatego Salomonowym rozwiązaniem będzie przesłuchanie 140-stek w docelowym pomieszczeniu! Rozwiązanie proste, skuteczne i wielce "audiofilskie" A decyzji o zakupie Dynaudio założycielowi tematu gratuluję! Pozdrawiam
  7. A wracając do meritum... Marku! Strasznię się cieszę, iż DAC zawitał u Ciebie! No i zadowolonym, że, jak na razie, spełnia Twoje oczekiwania! Sytuacja się powtarza... Gdy Roman nabył Omaka drżałem, że nie będzie dość dobry... Gdy napisałeś, że DACa zamówiłeś, me drżenie było tak samo wielkie... Mam nadzieję, że w bezpośredniej konfrontacji z Atollem nie będzie blamażu... Martwi mnie tylko stan Twojego Onkyo! Ja swojego nabyłem z drugiej ręki ładnych kilka lat temu (będzie z cztery, czy pięć) i, jak dotąd, czyta wszystko włącznie z płytami chodnikowymi... Co prawda od początku użytkowania czasami zachrobocze szuflada podczas wyjeżdżania, ale już dawno do tego przywykłem uznając, że "ten typ tak ma" A co do oceny brzmienia Onkyo i DACa zasilanego sygnałem z Onkyo w pełni podzielam Twoje spostrzeżenia - różnica kilku klas. Mogę zaryzykować już twierdzenie, iż zestaw z DACiem może śmiało stawać w szranki z otwarzaczami kosztującymi kilka tysięcy złotych i nie będzie im ustępować ani na krok! Niestety, jak widać z postu powyżej, gdy ceny cd-ków osiągają kilkanaście kzł., daca, co nie bardzo dziwi, można zamieśc pod dywan... Pozdrawiam Was serdecznie i życzę spokojnego wypoczynku na długi weekend! Bartek
  8. Cześć Panowie! Złożę samokrytykę - przepraszam, że na tak długo osierociłem mój ulubiony wątek! Jest mi przykro z tego powodu i wstyd! Złożyło się na to sporo różnych okoliczności, o których postaram się przemilczeć, a jedną z nich i zarazem podstawową była, sygnalizowana już przeze mnie, możliwość poobcowania z odtwarzaczem Accuphase DP 500! Nie byłbym sobą, gdybym, chociaż kilkoma zdaniami, nie opisał tego WYDARZENIA! Chociaż miało ono miejsce stosunkowo dawno, mam je na świeżo w pamięci (i pewnie zostanie ono na zawsze) . Zaczęło się od nispodziewanego telefonu od Łukasza, który nakazał natychmiastowe stawienie się u nigo wraz z aparatem fotograficznym. Zatem stawiłem się pokornie, wiedząc już, co za maszyna zagości na moment u Łukasza! Rozpoczęło się standardowo od wrzucenia do transportu Audiomeci kilku najbardziej znanych płytek oraz kilku innych, nagranych referencyjnie, które przyjechały wraz z Adamem i Accuphase. Było, jak zawsze, naprawdę doskonale... Potem wyjęliśmy z kortonu "japońca"... I tu pierwsza niespodzianka - DP 500, oprócz tego, że sam w sobie ładny wielce, okazał się olbrzymem gabarytami wcale nie odstającymi od monobloków Omaka (monobloki mają takie same rozmiary, jak końcówka). Potem, jak dzieci, przez kilka minut bawiliśmy się w otwieranie i zamykanie szuflady kompaktu, gdyż wrażenia przy tym były dotąd niespotykane... Jak już się nabawiliśmy bezgłośną pracą napędu Accuphase przystapiliśmy do odsłuchów... W tym miejscu muszę zaznaczyć, że moje oczekiwania były z gatunku tych, że pewnie dźwiękowo będą się różnić szczegółami - a to scena będzie kreślona wyraźniej, a to rozdzielczość może być ociupinkę lepsza, a to perkusyjne "przeszkadzajki" mogą być słyszalne odrobinkę dłużej, itp. W każdym razie oczekiwałem raczej zmian drugorzędnych... Ale to, co nastąpiło po wciśnięciu klawisza "play" można porównać jedynie do trzęsienia ziemii połaczonego z tsunami i tajfunem! Nie potrafię napisać nic innego poza słowem "PRZEPAŚĆ"!!! Albo zacytować Adama: "Dzień rozpoczął się normalnie, świeciło Słońce... Nic już nie będzie jak dawniej... " Tego, co zrobił Accu nawet nie mogę porównać do różnicy w brzmieniu mojego "gołego" Onkyo, do Onkyo "uzbrojonego" w DACa... Różnica była jeszcze większa!!! Znacznie więsza!!! I to we wszystkich aspektach!!! Nie egzaltując się szczególnie przychodzi mi jedynie porównanie motoryzacyjne - przesiadka z wysłużonego Poloneza na Mercedesa SLR!!! Naprawdę brakuje mi słów i wyobraźni!!! Z niedowierzaniem słuchałem i z jeszcze większym zdziwieniem patrzyłem na Łukasza i Adama, których szczęki naprawdę uderzyły w podłogę, dołączywszy do mojej... Łukasz miał taką minę, jakby właśnie zobaczył ducha, a gdy nieco ochłonął jego twarz wyrażała pytanie - "ile mogę dostać pieniędzy za własną nerkę"... A ja... cieszyłem się, że muszę wyjść nieco wcześniej... Od tej pory mam utrzymujący się wstręt do słuchania muzyki... No to teraz fotki...
  9. Hej, Wszystkim! Oj, cisza zapadła okrutna w temacie i tylko mam nadzieję, że jest to cisza przed burzą... Burzą wywołaną nowymi zakupami, doświadczeniami, itp. To w ramach odświeżenia tematu słów kilka ode mnie! Po pierwsze - w ramach corocznego zielonogórskiego festiwalu Green Town of Jazz miałem okazję i zaszczyt uczestniczyć w koncercie formacji Jarosław Śmietana Quintet w składzie m.in. Jarosław Śmietana - gitara, Maciej Sikała - skasofony, Adam Czerwiński - perkusja oraz z towarzyszeniem Orkiestry Kameralnej Filharmonii Zielonogórskiej pod dyrekcją Wiesława Pieregorólki w utworze "Autumn Suite". Kocert udany, ale prawdziwe wydarzenie miało miejsce dopiero po koncercie, gdy w klubie "U Ojca" muzycy Ci dali prawie dwugodzinny improwizowany set w ramach jam session. Do teraz nie ochłonąłem... A jeżeli chodzi o muzykę odtwarzaną ze sprzętu, jakoś tak się składało, iż również w ostatnim tygodniu działo się naprawdę dużo! Po pierwsze - u Lucmastera zagościł, w zamian Ceca, zestaw transport plus dac. Dac- oczywiście już szerzej znany "czytaczom" bliźniaczy mojemu, choć nie jednojajowy, NOS Dac na kości TDA 1543 (nie jednojajowy, bo w kolorze czarnym), a transport - Audiomeca Damnation. No i w dniu wczorajszym, gościnnie wystąpił, co tu dużo nie mówić, hi-endowy zintegrowany odtwarzacz Accuphase DP 500! Z uwagi na szkolenie, o wszystkich wrażeniach (a było ich niemało) postaram się napisać w weekend. I na koniec garść zdjęć z pierwszych odsłuchów (zdjęcia Accuphase w terminie późniejszym)!
  10. Marku! No, mam cichą nadzieję, że nie będzie tak strasznie źle... Odnośnie transportu, to masz dwie możliwości... Po pierwsze - przeczekać i zgromadzić fundusze na coś naprawdę doskonałego, lub wydać tymczasowo kilka groszy na coś co będzie erzatzem ... Zastanawia mnie tylko, czy rzeczywiście zachodzi konieczność wydawania kilkuset złotych na odtwarzacze tj. Onkyo czy podobne, w sytuacji, gdy w chwili obecnej dysponujesz odtwarzaczami, które z pewnością mogą przejąć rolę transportu i spełnić ją nie gorzej niż tak Onkyo??? Ale cóż... Marku! Obiecuję, że w dniu jutrzejszym przejdę się po ślicznej Zielonej Górze (obu jutro była słoneczna ) i popatrzę, co znajduje się w ofercie second hand! Jakby było coś ciekawego, to oczywiście natychmiast będę Cię napastował! Pozdrawiam PS. napiszesz coś więcej na temat DACa, który zagości u Ciebie?
  11. Belfer, RoRo! Chyba musze napisać gorzką prawdę, dotyczącą tego, iż bardzo brakuje mi Waszej aktywności na forum, w szczególności w bieżącym wątku! Mam tylko nadzieję, iż absencja nie potrwa zbyt długo i wynagrodzicie nam swą okresową "niedyspozycję" A co do transportu... Marku! Żebyśmy wiedzieli czego szukać musisz nam wskazać co oznacza "niedrogi CD, który pełnić będzie, przynajmniej na początku role transportu"?? Ostatnio "nadziałem się" na zachwyt dotyczący dedykowanego transportu Advance Acoustic! Wygląda poważnie, nie kosztuje majątku (choć do końca nie wiem, czy spełnia wymóg bycia "niedrogim"), a brzmi podobnież doskonale... Przesyłam link dzielony odtwarzacz Advance Acoustic oraz pozdrowienia dla Was! Bartek PS. Audionet! Będziemy musieli, zdaje się, przez jakiś czas radzić sobie bez Marka... I już zupełnie na marginesie... za chwil parę możemy się spodziewać 10.000 odsłon wątku! Chyba czas na szampana???
  12. Hej kolego! Podsyłam Ci link do długiego i ciekawego wątku dotyczącego słuchawek dla początkujących i nie tylko słuchawki dla początkujących Miłego czytania. Pozdrawiam
  13. No to faza reporterska... Na pierwszych dwóch zdjęciach mój pokój odsłuchowy wraz ze sprzętem tam zgromadzonym. Na kolejnym - moi goście w rodzinnym otoczeniu... Od prawej Kasia, moja żona Danusia, potem skrajnie z lewej - Jacek - Zukzukzuk oraz obok niego choć nieco w głebi - ja sam we własnej osobie! Na kolejnym - Cyrus we własnej... obudowie oczywiście No i na ostatnim - dwaj panowie w radosnych nastrojach... Pozdrawiam
  14. Uuuu! Marku! Ja bym się absolutnie nie ważył opisać Cyrusa dad7 jako klinicznego... Nie słuchałem modeli niższych, ale "siódemka" gra naprawdę rozdzielczo, mocno, dynamicznie i kolorowo! A z jakim modelem, Marku, miałeś do czynienia? A co do Onkyo, to muszę przyznać, że mnie zadziwiłeś... Jak dotąd nie natknąłem się na opinię, w których by polecano Onkyo jako transport...
  15. Witajcie! Przepraszam, iż czekaliście tak długo, niemniej z przeróżnych przyczyn w dniu wczorajszym przez cały dzień byłem off-line... Na początek chciałbym Wam szalenie podziękować za życzenia... Jesteście WIELCY!!! Możecie nie uwierzyć, ale gdy czytałem Wasze posty zrobiło mi się tak szalenie miło... tak ckliwie... Żeby się nie rozczulać zbyt mocno powinienem przystąpić do zdania WAM relacji z sobotnich odsłuchów! Relację muszę rozpocząć od uwagi natury ogólnej. O ile, w dotychczasowym moim słuchaniu, pomiędzy różnymi odsłuchiwanymi klockami były wyraźne i namacalne różnice, które były łatwe do wychwycenia i opisania, tak w przypadku sobotnich odsłuchów tak łatwo już nie było. Zaczynam współczuć redaktorom - recenzentom prasy audio - gdy wyobrażę sobie, że ich praca polega na wyłapywaniu i opisywaniu różnic pomiędzy testowanym sprzętem w sytuacji, gdy brzmienie tych urządzeń różni się w tak małym stopniu (lub nie różni wcale ), że ich wychwycenie potrafi nastręczyć niezwykłych trudności lub jest praktycznie niemożliwe, w szczególności w takiej sytuacji, gdy różnice te są na progu percepcji. Z taką sytuacją mieliśmy z Jackiem do czynienia właśnie w sobotę! Stanęły w szranki dwa urządzenia - mój skromny NOS-DAC zasilany sygnałem cyfrowym z Onkyo 7511 oraz fantastycznie prezentujący się na żywo, jeden z wyższych modeli odtwarzaczy firmy Cyrus o oznaczniu dad7 - dad7. Top loader wyposażony w kultowy napęd Philipsa CDM9 oraz 18 bitowy przetwornik cyfrowo-analogowy. Podczas odsłuchu niestety napotkaliśmy pewne trudności natury technicznej, gdyz Cyrus posiada napięcie wyjściowe o standardowej wysokości, czyli 2V, gdy tymaczasem mój przetwornik ma napięcie to nieco niższe, co przekładało się na głośność i sprawiało trudność w ustaleniu jednolitego poziomu dźwięku. A co do różnic w dźwięku... "Katowaliśmy" sprzęt przeróżną muzyką przez kilka godzin, a, pomimo mijającego czasu i rosnącej kupki okładek od płyt niewiele tych róznic dostrzegliśmy... Oba urządzenia grały praktycznie tak samo, na tym samym poziomie brzmienia praktycznie w każdym aspekcie, a różnice pomiędzy nimi (jeżeli były) były na pograniczu percepcji, tak, że czasami zastanawiałem się, czy są one rzeczywiście, czy tylko mi się zdawało! Nie wiem, jak Jacek opisze tę konfrontacje, ale, w rozmowach w trakcie, obaj doszliśmy do przekonania, że w "ślepych" testach ciężko byłoby odróżnić oba urządzenia. Z tych różnic, które z wielkim trudem mógłbym podjąć się opisać (z zaznaczeniem, że w dalszym ciągu nie jestem pewien, a tylko wydawało mi się) to mógłbym napisać, że wydawało mi się, że DAC grał odrobinę bardziej analogowo, cokolwiek pod tym określeniem będziemy rozumieli, ociupinkę lepszą przestrzenią (różnica na gramy) oraz schodził nieco niżej, choć na samym dole był bardziej poluzowany! Cyrus był (chyba) nieco twardszy w zakresie niskich tonów, a w gęściej zaaranżowanych utworach miałem podskórne wrażenie, że jego dźwięk jest troszeczkę bardziej "nerwowy". Moglibyśmy słuchać z Jackiem jeszcze wiele godzin i tak pewnie nic innego nie potrafiłbym napisać! To byłoby tyle jeżeli chodzi o relację pisaną, a dziś popołudniem postaram się zamieścić również relację fotograficzną! Jeszcze raz dziękuję za cudowne życzenia. Strasznie mnie ujęliście!!! Pozdrawiam Bartek
  16. Don Vito! Pzełącznik takowy, o ile by taki był, powinien się znajdować na przednim panelu wzmacniacza! Długo po zamieszczeniu postu spróbowałem odnaleźć w sieci zdjęcia Twojego wzmacniacza. Ze zdjęć, które znalazłem, a które niestety nie były jakości zadowalającej, wznika, iż prawdopodobnie rzeczywiście nie posiadasz we wzmacniaczu funkcji "direct", która powoduje, że sygnał omija wszelkiego rodzaju regulacje (balans, treble, bas, loudness, itp.) Jest mi smutno, bo to może oznaczać problem sprzętowy Twojego pytania nie zrozumiałem. Sprecyzuj o jakie układy Ci chodziło! Pozdrawiam
  17. RoRo! Postaram sie po kolei... Mój DAC jest wyłącznie tranzystorowy! Dla mnie to magia, ale może Tobie to pomoże - odsyłam do NOS DAC podstawowy lub do Marka! Z tego, co wiem, nasz współny przyjaciel miał okazję "uciąć" sobie pogawędkę z producentem. Co do życzeń... Sam wiesz, po przekroczeniu bariery 18 lat coraz trudniej przyznawać się do swego wieku. Urodziny miałem 29.03 No, a prezentem była zgoda żony na zakup DACa... O DACu Beresforda możesz sporo poczytać na stronie DAC War - ostatnie 2 lub 3 strony w dużej mierze są poświęcone Beresfordowi! A co do żony... Rzeczywiście mocno nie prostestuje! Chwała jej za to! A na dodatek dziś przyjeżdża Jacek ze swą przemiłą żoną Kasią, co powoduje, iż dziewczęta będą mogły zajmować się swoimi sprawami, a chłopcy swoimi... Pozdrawiam serdecznie! Bartek
  18. RoRo! Przyłączam się do życzeń Janusza! I zapowiem, że dziś u mnie w domu dojdzie do kolejnego spotkania, podczas którego dojdzie do kolejnej konfrontacji mojego DACa, tym razem z odtwarzaczem Cyrusa model DaD 7! Sprawozdanie, recenzja i zdjęcia z pewnością sie również pojawią... Pozdrawiam
  19. Gratulacje kolego Perkoz! Mam dwie wiadomości - jak zwykle bywa - dobrą i złą... Zacznę od dobrej... Tu widać uśmiechniętego i zadowolonego z rad innych forumowicza! No i zła wiadomość... Perkoz... wpadłeś po uszy - zaraziłeś się chorobą, która nie przechodzi po zażyciu aspiryny i trwa, prawdopodobnie, do samego końca... Spodziewam się w takim razie w niedługim czasie wysypu kolejnych tematów, których będziesz autorem! Pozdrawiam PS. Prześledź tematy i znajdź już teraz wpis kolegi Hybyrda na temat modyfikacji odtwarzaczy cd... Z pewnością Ci się w przyszłości przyda, a może już teraz warto rezerwować kolejkę???
  20. Janta! Jestem wielce Ci wdzięczny za Twe słowa otuchy, które były jak balsam na mą skołataną, dotąd niespokojną i łakającą wielce duszę... Marku! No w "stolycy" to macie nawet "audiofilski" piasek! Pewnikiem z dna Morza Czerwonego lub serca pustyni Gobi... Brzmi pewnie tak, że czapki z głów... Będziesz koniecznie musiał na PW podać cenę, a może będę go importował w ilościach hurtowych na prowincję, gdy wyjdzie taniej, niż ten kupowany szynszylowi w sklepie zoologicznym... A tak na marginesie to muszę w tym miejscu wyrazić kilka gorzkich słów potępienia... Jak mogłeś kupować gotowy piasek do standów w sytuacji, gdy można, wcielając się w "wymiatacza DIY", samodzielnie smażyć go na ogniu piekielnym, pardon,... kuchennym!!! Wstydź się, Przyjacielu!!! Pozdrowienia dla Wszystkich!
  21. Janta! Po pierwsze - mam nadzieję, że nie sprawiłem Ci przykrości swym qui pro quo ? W ramach wytłumaczenia i przeprosin... W świecie audio, w którym od lat wielu, zamiast pięknych i inteligentnych kobiet, spotyka się raczej wyłącznie stetryczałych, podstarzałych, przygłuchych i megalomańskich mężczyzn o pomyłkę tak strasznie łatwo... Po drugie - choćbyś i posiadała żonę/dziewczynę/kochankę to najważniejsze jest, iż posiadasz swoją własną blachę, na której możesz wyprażyć rzeczony piasek No i po trzecie i ostatnie - masz szczęscie, iż takowej żony/dziewczyny/kochanki nie posiadasz, gdyż nie będziesz w takim razie narażona na jej zdumione spojrzenia... Pozdrawiam Bartek PS. Żeby nie było niedomówień - nie jestem stetryczałym, podstarzałym, przygłuchym i megalomańskim mężczyzną... Jestem jego przeciwieństwem...
  22. Kolego! Pewnie się nie mylę, ale przed włączeniem funkcji "loudness" i "subsonic" musisz we wzmacniaczu przestawić jedno z pokręteł z pozycji "direct" na "tone". Dopiero wtedy obie funkcje zaczną ci działać poprawnie! Nie bardzo się orientuję, jak wygląda model 8270 i czy znajduje się tam pokrętło lub inny manipulator (guzik, przełącznik, itp.), niemniej, jako dawny właściciel modelu z serii Integra, mogę założyć, że coś takiego w twoim wzmacniaczu też się znajduje... Jeżeli nie ma... to chyba rzeczywiście będzie to usterka wzmacniacza... Ale, powtarzam, najpierw dokładnie obejrzyj panel przedni! Powodzenia
  23. Nie sądzę! W niektórych sklepach ze sprzętem hi-fi jest śrut oławiony, ale piasek, to raczej w sklepach zoologicznych... Mój syn ma szynszyla, który potrzebuje piasku do kąpieli, to wiem... A tak zupełnie serio, to nie ma "audiofilskiego" piasku. Wystarczy zwykły - budowlany (raczej średnie frakcje niż gruby żwirek), który przed zasypaniem standów trzeba koniecznie wyprażyć!!! A robi się to w ten sposób, że pożyczasz od żony/dziewczyny/rodziców jakąś dużą metalową formę - blachę z piekarnika, na nią wsypujesz piasek i wkładasz na czas jakiś do piekarnika, po to, by z piasku pozbyć się jakiejkolwiek wilgoci! Pozbywasz się wilgoci, by standy nie zaczęły rdzewieć od wewnątrz! Pamiętam, że sto lat temu w jakimś czasopiśmie był wywiad z renomowanym producentem standów, który sugerował, by standy zasypać tak do 3/4 piaskiem lub śrutem ołowianym, a pozostałą 1/4 wypełnić skrawkami waty, czy innego materiału. Podobnież badania tegoż producenta dowiodły, że w ten sposób można uzyskać lepsze rezultaty brzmieniowe... Nie sprawdziłem tego samodzielnie (odsłuchiwanie standów - szczyt audiofilskego zbocznia), niemniej zastosowałem się do jego wskazówek... I tak moja żona, podczas wyprażania piasku patrzyła na mnie z OGROMNYM zdziwieniem... Pozdrawiam PS. Podczas wsypywania piasku, o ile jest taka możliwość, możesz go nieco ubijać!
  24. Te podkładki, o których pisałem mają w centrum wgłębienie, w które wchodził czubek kolca. To powodowało, że nie było możliwości, by stand spadł z podkładki i porysował podłogę! Całość była szalenie stabilna! A żeby nikt przypadkiem nie strącił kolumny zastosuj, za moją radą, Blue-Tac! To substancja przypominająca plastelinę, nie schnąca i nie zostawiająca jakichkolwiek śladów na okleinie kolumn, więc można ją stosować śmiało! W przypadku konieczności zdjęcia kolumn daje się stosunkowo łatwo odkleić! Do nabycia w sklepach papierniczych! Gorąco polecam!
  25. MrHide! Jeżeli mógłbym się wtrącić, to raczej nie polecam gumowych podkładek pod standy... Nie dość, że nie wyglądają dobrze, to jeszcze na dodatek mogą zanadto pracować... Raczej polecam metalowe - od zwykłych monet (niestety nie wyglądają dobrze) do dedykowanych podkładek! Vide podkładki 1 podkładki 2 Gdy u mnie stały jeszcze monitory (Dynaudio Audience 50 na zasypanych standach po 40 kg. sztuka) miałem takie jak "podkładki 2". Wyglądały naprawdę świetnie i swoje w dźwięku czyniły (w porównaniu ze zwykłymi monetami). I zdobądź się na wysiłek i, o ile taka możliwość istnieje, na zasypanie standów choćby wyprażonym piaskiem, a monitory umocuj na standach za pomocą substancji Blue-Tac lub podobnej... Zdziwisz się... Pozdrawiam
×
×
  • Utwórz nowe...