
Bert
Uczestnik-
Zawartość
1 508 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Bert
-
Belfer54! Szkoda, że tak mocno pozmniejszałeś te zdjęcia! Piękna kolekcja! Priv w dordze! Pozdrawiam
-
Co do kabli pokrywanych srebrem... Sam osobiście miałem w systemie do czynienia z w miarę tanimi kablami z miedzi, które podobnież były srebrzone. Były to kable firmy Oehlbach, symbolu nie pamiętam. Choć trochę pograły moje wrażenia, z perspektywy czasu, nie są najlepsze... Dźwięk był wysotrzony, mało analityczny, niezbyt głęboki i z ograniczoną przestrzenią... To tylko tyle i aż tyle... Pozdrawiam
-
A wiesz, Belfer, że ja też od czasu do czasu mam podobne myśli, jak TY... Co z zakupem gramofonu? Masz już coś nowego? Zauważyłem, że chyba jednak Thorens? Gdyby Ci się nic nie udało nabyć, to daj znać. U jednego z moich forumowych kolegów "wala" się do sprzedaży przecudnej urody akrylowy Roksan. Wygląda prześlicznie, a ja żadnych innych szczegółów nie znam (no, zauważyłem jedynie, że jest pozbawiony wkładki). Pozdrawiam
-
Tja! Moja przygoda z audio zaczęła się znacznie, znacznie później... Nie licząc obcowania z oldschoolowym radiomagnetofonem Grundig, na którym nagrywałem audycje z PR3, zaczęło się naprawdę od zakupu od mojego przyjaciela zestawu, składającego się ze wzmacniacza, gramofonu oraz 3. drożnych kolumn podstawkowych w obudowie zamkniętej. Wszystko to było produkcji bratniej firmy Tesla. Po latach dowiedziałem się, iż gramofon (NC 470) był bliźniakiem gramofonu marki NAD, bowiem firma Tesla właśnie dla NAD'a tworzyła tenże gramofonik, sprzedając go również pod własną marką. I do dziś koncepcja budowy gramofonu tam zaprezentowana ma kontynuację w gramofonach firmy Pro-Ject. Co więcej wzmacniacz z zewnątrz również dziwnie przypominał stareńskie NAD'y... Co było w środku? Nie wiem... A kolumny... Wielce zacne... Spore skrzynie z trzema głośnikami, obudowa zamknięta... Fajny, równy dźwięk, bez przebarwień i podkolorowań. Niestety niezbyt detaliczny i niezbyt rozciągnięty. Ale obcowanie z nimi nauczyło mnie czerpać radość z twardego, punktowego basu... Do dziś mam alergię na buczenie i przeciąganie dźwięków w zakresie basu... Po pewnym czasie do zestawu doszlusował odtwarzacz CD marki Fonika. I eksperymenty z ustawianiem kolumn na chwiejących się taboretach, pod nimi własnoręcznie zrobione ostro zakończone podkładki, wymiana badziewnego okablowania z miedzi po 50 groszy na "audiofilskie" okablowanie ze srebrzonej miedzi... Potem Fonicę zastąpił Marantz 63 SE... Potem... Choroba trwa... Pozdrawiam.
-
Do poprzedniego postu... Pisząc o dwóch wersjach Castle Harlech miałem oczywiście na myśli swie zupełnie inne kolumny noszące tą samą nazwę!
-
Kostron! Kibicuję Ci zawzięcie, ale naprawdę bez odsłuchów się nie obędzie... I w dalszym ciągu nie odpowiedziałeś na pytanie dotyczące wielkości Twojego poprzedniego pomieszczenia. Jakbyś mógł poświęc chwileczkę - opisz swój stary pokój (wielkość, kształt, wyposażenie). Mam solidne przypuszczenia, że poprzedni pokój był znacznie większy od obecnego. W sumie - Castle Harlech to spore kolumny i nie dziwota, że w niecałych 16 m2 się duszą i dudnią... W pomieszczeniu o takiej kubaturze raczej sprawdzają się monitory, a nie duże podłogowe skrzynie... Niemniej w dalszym ciągu zachęcam do eksperymentów z wzmacniaczem. Jeżeli zmiany po podłączeniu czystego, szybkiego wzmacniacza Cię nie usatysfakcjonują... no cóż w rubryce Ogłoszenia - Sprzedam pojawi się nowy wpis... A tak na marginesie - Kostron przypominam sobie, że chyba Castle miały dwie wersje kolumn Harlech. Ta nowsza miała dodatkowy głośnik na szczycie kolumny i chyba bas reflex. A starsza wyróżniała się tym, iż posiadała bodajże linię transmisyjną (lub szczątkową linią transmisyjną)... Ale pamięc może mnie zawodzić, więc popraw... Jakie są Twoje Harlechy?
-
Naim Supernait??? Nie miałem okazji posłuchać! Kostron! Żyjesz na Śląsku - prawdopodobnie największym w Polsce skupisku audiofili... Rozejrzyj się, popytaj, wykonaj parę telefonów... Poproś znajomych, znajomych znajomych o odwiedziny u Ciebie z różnymi wzmakami, kolumnami... Dosyć szybko podejmiesz decyzję - zakup nowych kolumienek, wzmacniacza, adaptacja akustyczna pomieszczenia... Chyba to tyle... Pozdrawiam
-
Co rozumiałeś przez słowo "lampowy"? A wracając do tematu... Uciekajmy od stereotypów! Cóż! Może być i lampa... Sam posiadam końcówkę mocy, która pomimo zastosowania w nim lampowej techniki jest absolutnym dźwiękowym przeciwieństwem lampowego stereotypu... Czyli... Może być i lampa z tymże, co zresztą Tobie pisać nie trzeba, jej dźwięk nie może być rozlazły i zbyt miękki, bo będzie taka sama "klucha" z dźwięku, jak z MF... Poszperaj trochę na portalu i w necie... Zdaje się, że ktoś w Polsce (nie ja) posiada jeszcze taki sam wzmacniacz i chce się go pozbyć! Jakbyś był zainteresowany, a nie mieszkał zbyt daleko, to moglibyśmy spróbować Twoich Castle'i w lampowym towarzystwie... Jeżeli lampa to do głowy przychodzi mi również wzmacniacz Delta Studio na lampach KT 88! Ma takowy wzmacniacz nasz forumowy kolega Hybyrd... Pisz do niego na priv... Musisz po prostu posłuchać kilku kombinacji i wtedy będziesz wiedzieć, czy to kolumny są "be", czy wzmacniacz... Pozdrawiam
-
Kostron! Po pierwsze - jak duży był Twój poprzedni pokój? Po drugie - nie podejmuj zbyt pochopnie decyzji o wymianie kolumn! Spróbuj może najpierw zmienić amplifikację na coś znacznie szybszego i bardziej trzymającego dźwięk kolumn w ryzach niż MF... Zarówno Castle Harlech, jak i Musical Fidelity są sprzętem grającym miękko i powłóczyście... Wypożycz ze sklepu, pożycz od znajomych wzmacniacz, być może uda się ocalić Twoje, jakby nie było, zacne i piękne kolumienki... Pierwsze, co do głowy mi przychodzi to chociażby wzmacniacz Copland CSA 8\CSA 28 lub coś ze stajni Rotela... Może także próba z niskimi integrami Krella??? Winno być znacznie, znacznie lepiej... Pozdrawiam
-
Belfer53! Dzięki za zdjęcia! Jakbyś jeszcze napisał, cóż to za czarne "ustrojstwo" stoi sobie pomiędzy tunerem, a kaseciakiem Yamahy??? Kondycjoner??? A gramofon, który, jak wiemy jest do wymiany? No i napiszę z całą odpowiedzialnością - piękne te Duevel... W sumie - śliczne audio! Pozdrawiam
-
Mejson! Wesołych Świąt!!! Wzięło Cię na całego! Czy aby nie przesadziłeś z świątecznym barszczykiem i pierogami??? A tak po prawdzie to i racji trochę po Twej stronie... Po złapaniu bakcyla wius audiofilia nervosa rozprzestrzenia się w tempie zawrotnym, już nawet rodzina coraz podejrzliwiej zerka na nas i coraz to nowe klocki na stoliku ze sprzętem... Pogoń za absolutem zaprząta myśli nasze, lektura gazet, czasopism i forów spycha na plan dalszy wychowanie dziatwy i dbanie o połowicę... Coraz to rzadsze spotkania z przyjaciółmi, krótsze wyjazdy na narty... No cóż... Chyba nie jet aż tak źle, gdy, choćby czasami, przypominamy sobie o tym, że do końca "normalni" nie jesteśmy! Alienacja postępuje... A w świecie pędzącym z zawrotną szybkością niewiadomo dokąd taka alienacja ma rację bytu... Przywraca porządek, pozwala ułożyć horyzonty... Za bardzo nie byłbym zmartwiony... Świąteczne pozdrowienia
-
Ja osobiście błogosławię święta Bożego Narodzenia i tradycyjną choinkę! Mam na tyle duże pomieszczenie, że choinka cudownie się wpasowuje pomiędzy pomieszczenie, a sprzęt, spełniając mimo woli funkcję rozpraszacza... Jest lepiej niż bez niej... Pozdrawiam bożonarodzeniowo! Hej kolęda, kolęda...
-
Witam! Dzięki uprzejmości kolegi od dziś gości w moim systemie przedwzmacniacz AVM Evolution V1, który zastąpił (zobaczymy jak długo) sekcję pre w moim Rotelu RA - 980 BX! Po przywiezieniu go do domu nie czekałem zbyt długo, by wreszcie podłączyć go do Omaka Jewel One. Zbyt krótko na razie oba elementy grają ze sobą, bym mógł napisć w miarę obiektywną recenzję, niemniej już teraz mogę napisać, że oba elementy grają bardzo obiecująco... Jeszcze parę fotek przewzmacniacza i... Wesołych Świąt dla wszystkich audiolubnych! Miłości, radości, spokoju oraz dźwięku z najwyższej półki i czasu, by go słuchać!!!
-
Z recenzją kolumn w High Fidelity zapoznałem się przed wczorajszym postem. Twoją recenzję w forum audiostereo zlalazłem juz dziś i, jak widać, obie są wielce zbieżne! Pozdrawiam
-
Belfer' Zaciekawił mnie Twój drugi z systemów... W szczególności kolumny Duevel Planets... Ha, ha! Pogrzebałem po internecie... Znalazłem parę odnośników... Na razie, jak rozumiem Duevel Planets... Ciekawe te głośniki... Natomiast, o ile pozwolisz, będę drążył tematykę odtwarzaczy! Pewnie grzebiąc na forum znajdziesz kilka moich postów wyjaśniających moje obecne zainteresowanie... Wierzę, że mając w systemie dwa źródła, choćby z ciekawości dokonałeś małej konfrontacji pomiędzy nimi. Stąd moja prośba... Gdybyś mógł i znalazł troszkę czasu i chęci na opis brzmienia odtwarzacza Shanling, byłbym zobowiązany... No i skoro się ujawniłeś jako posiadacz dwóch systemów będzie Cię czekać naprawdę sporo roboty z aparatem fotograficznym w ręku... Pozdrawiam
-
A propos używanych gramofonów! Natknąłem sie przypadkiem... Gramofon Linn Duży plus to z pewnością możliwość posłuchania... Pozdrawiam
-
Belfer54! Denon by Piotrek608! Było, nie było marka uznana wśród wtajemniczonych!!! Niestety nie było mi dane mieć kontaktu z twórczością kolegi Piotra608, a jedynie z odtwarzaczem Sony na Stelmachu i nie powiem... Wrażenia wielce zacne... A fotki... Oczywiście chodziło z zdjęcia Twojego systemu w Twoim pokoju odsłuchowym! Rozumiem zachwyt nad skalą dźwięku chocby po tym, jak Totemy Model 1 zapełniły dźwiękiem do granic ponad 30 metrowy pokój... Oj, co, jak co, ale pan Vincent to potrafi robić kolumny! Wrażenia rzeczywiście zdumiewające!!! Pozdrawiam!
-
Belfer54! Na początku absolutny off-topic! Piękny post popełniłeś w temacie "Jak ilość zastępuje jakość..." W pełni rozumiem Twój pogląd i czynię go swym... Rozumiem zachwyt nad Totemami! Co prawda nigdy nie byłem ich posiadaczem, ale do ich fanklubu mogę spokojnie należeć... To jeszcze przy okazji napisz nieco o modyfikacjach Denona! Co w nim zostało "grzebnięte"? No i koniecznie przynajmniej kilka fotek... Pozdrawiam
-
Powiedzmy tak - jedna z kilku firm produkujących przyzwoicie lub dobrze brzmiący sprzęt nisko i średniobudżetowy (z małymi wyjątkami dotczącymi sprzętu nieco wyższej półki)... I z zapędami do produkcji sprzętu "audiofilskiego" (cokolwiek to znaczy) Pozdrawiam
-
Witaj Belfer54! Wiem jedno - w kategorii jakość/cena bez wątpienia wygrywa Pro-Ject! A co do różnic w brzmieniu... Oczywiście odsłuch powie Ci najwięcej! Poza tym - przygotowując się do odsłuchów - przewertuj High-Fidelity Pamiętam, iż redakcja, sama zakochana w analogu, popełnia od czasu do czasu recenzje gramofonów.. Pozdrawiam!
-
Noob! Nie miałem do czynienia nigdy z Jamo S602 - niemniej na zdjęciu wyglądają jak monitorki efektowe do KD... 10 centymetrowy głośnik średnio-niskotonowy... Żałosne pasmo przenoszenia... Chyba odradzam... A czego masz szukać już Ci sugerowałem... Pozdrawiam
-
Doni! Nie zapomniałem o Tobie! Chyba bedziesz musiał wziąć telefon w dłoń... Dynaudio Contour 1.1 Sonus Faber Minuetto Xavian XN 125 A jak biegasz po sklepach i odsłuchujesz nowe kolumny to zwróć uwagę na B&W CM1 - podobnież świetne, dojrzałe i wolne od stereotypowego brzmienia B&W... (sporo tańsze od zakadanego maksymalnego budżetu) Pozdrawiam
-
Ziajek! Witamy debiutanta! Zdziwił byś się, Kolego, bowiem, większość osób piszących na forum w swych kolekcjach posiada płyty, których charakter, tak jak napisałeś, jest szalenie różny... A przekrój muzyki, w nich zawarty, jest jak "A", do "Z"... Bo tak naprawdę, pomimo zwykłej, ludzkiej chęci do systematyzacji, tak naprawdę muzykę można podzielić na dobrą lub złą... Przykładowo - w kategorii jazz jest tyle samo słabej muzyki, co dobrej np. w kategorii hard rock... I dlatego w ogóle mnie nie zdziwiło, iz zaraz po "The sun don't lie" M. Millera do odtwarzacza trafia Black Sabath, czy Judas Priest... Bo tak naprawdę liczy się wyłącznie muzyka... Pozdrawiam
-
RoRo! Sądzę, iż nie ma żadnej różnicy w kwestii niezbyt korzystnego wpływu ekranu telewizora na dźwięk niezależnie od stosowanej technolgii... Telewizory CRT, LCD, czy plazma - mamy do czynienia z dużą powierzchnią wyłacznie odbijającą fale dźwiękowe... Co do punktu odniesienia... Dopiero po zgraniu zdjęcią na komputer dostrzegłem falalne foux pas... Totemy są na tyle wyrafinowane, iż jako punkt odniesienia winienem umieścić co najmniej butelkę Martela lub Remy Martin, a nie prozaiczne i banalne piwo... A kobiety... Cóż... zawsze traciły dla mnie głowy...
-
Dołaczę się nieśmiało... Żeby nie było tylko tak, iż piszę wyłacznie na tematy związane za sprzętem... W końcu nasze drogocenne klocki stworzone są tylko po to, by słuchać muzyki... W temacie "płyty z najwyższej półki"... Największe wrażenie? Andjelique Kidjo "Djin, Djin"! Bogactwo braw, rytmów, instrumentów... Na stronie "Audio" znajduje się recenzja tejże płyty! Pod nią mogę się podpisać obiema rękami... Na dzień dzisiejszy - jedna z kilku - kilkunastu płyt najczęściej lądujących na tacce mojego odtwarzacza... Wielka rekomendacja dla wykonawczyni i jej gości... (sami zajrzyjcie, jak zacne i godne towarzystwo gościnnie występuje na płycie) Numer drugi - hmm... Mam zagwozdkę... Może dlatego ex aequo - Matheny&Meldau "Quartet" oraz Anja Garbarek "Briefly Shaking"! Płyty z zupełnie innych bajek... Spokojne, powiedziałbym ciepłe jazzowe klimaty ca. muzyka, którą można byłoby nazwać zimnym, wyrafinowanym skandynawskim brzmieniem... Nie będę się rozpisywać! Tego trzeba koniecznie posłuchać!!! Największe rozczarowanie... Jak dla mnie - płyta Norah Jones... Taki... muzak... Słucha się przyjemnie, muzyka nie wadzi, co jest jej największą wadą... Po przesłuchaniu (nawet kilkukrotnym) muzyka z płyty nie pozostawia żadnego, powtarzam - żadnego wspomnienia... Moje oczekiwania były większe... Może i stąd - duże rozczarowanie... Pozdrawiam