Rafał S Napisano wczoraj o 08:26 Napisano wczoraj o 08:26 Dnia 4.09.2025 o 01:31, fp74 napisał: Jeżeli coś miałbym zmienić w jazzie, to wyrzuciłbym z niego raz na zawsze saksofon, który mnie drażni, irytuje i w ogóle nie rozumiem zachwytu tym wnerwiającym instrumentem Niesamowite jak na zaawansowanego melomana, jazzfana i muzyka-amatora. Tylko w jazzie, czy w innych gatunkach też (funk, soul itp)? Nawiasem mówiąc, saksofon dość późno powstał i długo się przebijał (zarówno w muzyce poważnej, jak i rozrywkowej), a jego twórca nie miał łatwego życia i nie doczekał rozkwitu popularności swego dzieła. Ładnie pisze o tym Adam Czech w swej książce "Ordynaci i trędowaci. Społeczne role instrumentów muzycznych.", którą przy okazji polecam (dostępna w dobrych bibliotekach ). W jazzie saksofoniście (z Parkerem i Coltranem na czele) wnieśli (obok trębaczy) chyba najwięcej ze wszystkich instrumentalistów. To połączenie barwy i ruchliwości drewnianych instrumentów dętych ze skalą dynamiczną blach jest jednak ogromnym atutem. No i wygląd - dopiero gitara elektryczna w rocku zdetronizowała saksofon jako najbardziej przyciągający kobiety. https://en.wikipedia.org/wiki/Saxophone Odpisz, cytując
fp74 Napisano wczoraj o 09:58 Napisano wczoraj o 09:58 (edytowany) 1 godzinę temu, Rafał S napisał: Niesamowite jak na zaawansowanego melomana, jazzfana i muzyka-amatora. Tylko w jazzie, czy w innych gatunkach też (funk, soul itp)? Nawiasem mówiąc, saksofon dość późno powstał i długo się przebijał (zarówno w muzyce poważnej, jak i rozrywkowej), a jego twórca nie miał łatwego życia i nie doczekał rozkwitu popularności swego dzieła. Ładnie pisze o tym Adam Czech w swej książce "Ordynaci i trędowaci. Społeczne role instrumentów muzycznych.", którą przy okazji polecam (dostępna w dobrych bibliotekach ). W jazzie saksofoniście (z Parkerem i Coltranem na czele) wnieśli (obok trębaczy) chyba najwięcej ze wszystkich instrumentalistów. To połączenie barwy i ruchliwości drewnianych instrumentów dętych ze skalą dynamiczną blach jest jednak ogromnym atutem. No i wygląd - dopiero gitara elektryczna w rocku zdetronizowała saksofon jako najbardziej przyciągający kobiety. https://en.wikipedia.org/wiki/Saxophone Za wygląd sax dostaje 10 na 10. Na tym koniec. Wczoraj zarzuciłem w samochodzie np Pharoah Sandersa, leci barwna, ciekawa muzyka, no ale w pewnym momencie nie da się po prostu wyrobić z tym bezsensownym skowytem, rzężeniem i rozhisteryzowaną wibracją. I tak jest prawie zawsze. Wiem, że jest parę dobrych kawałków 😉. Czasem to brzmi znośnie (Ptaszyn), czasem da się przeżyć (Namysł), lecz zazwyczaj to udręka. Jestem baaardzo wyrozumiały w muzyce ale nie toleruję 3 rzeczy: saksofonu, country i górnopiejących wokalistek w stylu Celine Dion, czy Edzi Górniak. O ile jednak saksofon jakoś daję radę przerwać, to coutry i Górniak muszę zamieniać na ciszę. Każdy ma swoje wady 😁 Przepraszam fanów country i Edyty oraz Celiny. W tym wątku sobie pozwoliłem ale w temacie "Czego słuchasz?" na pewno nie. Edytowano wczoraj o 09:58 przez fp74 1 Odpisz, cytując
Rafał S Napisano 4 godziny temu Napisano 4 godziny temu @fp74 Wybacz, że Cię dalej pociągnę za język, ale zaintrygowałeś mnie. Pamiętam, że jak zaczynałem słuchać jazzu (ojej - 30 lat tak szybko zleciało?) to nie lubiłem saksofonistów tenorowych grających szerokim, chropawym tonem. Typu: Joe Henderson czy Joe Lovano. Tzn. w balladach czy spokojnych jazzowych bluesach owszem, ale w szybszych kawałkach mi ten ton przeszkadzał. Do energicznego jazzu wolałem dźwięk idący węższym, precyzyjnym strumieniem: tak grali np. Wayne Shorter czy Michael Brecker. Potem się to odwróciło, a w tej chwili cenię oba podejścia do tego instrumentu. Jestem ciekaw, czy Ciebie drażni jedno i drugie, czy jednak jesteś bardziej wyrozumiały wobec któregoś z nich. A z innej beczki, przechodząc do konkretnych płyt: na "Kind of Blue" też Ci przeszkadzają saksofony? Dla mnie partie Trane'a i Cannonballa są tam zjawiskowe. Moim zdaniem obaj przyćmiewają samego Milesa. Zresztą, całe pokolenia przeróżnych muzyków (w tym gitarzystów bluesrockowych) czerpały z ich improwizowanej narracji i śpiewnych fraz na tej płycie. Zdziwię się, jeśli powiesz, że to też Cię odrzuca. Odrzuca? Odpisz, cytując
fp74 Napisano 2 godziny temu Napisano 2 godziny temu Heh, niepotrzebnie mi się wyrwał ten saksofon...😏. Zapewne mocno przesadziłem stawiając saksofon i country w jednym szeregu. Bo o ile w tym drugim przypadku nie mam litości, to w przypadku saksofonu i owszem. Są sztandarowe klasyki jak wspomniany Kind of Blue czy Blue Train, należące też do mojego kanonu ulubionych plyt. Bardzo lubię Cannonballa i to bez wyjątku, z kolei Joe Hendersona spodobała mi się np Page One, lecz inne już mniej. Są nawet plyty Ornetta Colemana, które lubię😆. Nie chodzi tu więc raczej ani o styl gry, ani gatunek muzyki. Po prostu dźwięk tego instrumentu nie jest dla mnie z reguły przyjemny. On oczywiście wkomponowuje się w określone utwory, płyty i to się dość często nawet udaje. Generalnie jest to jednak brzmienie, które wzbudza mój niepokój, jest jak jeden wielki dysonans i choć jestem przekonany, że muzykę czynią ciekawą właśnie dysonanse (chyba, że to muzyka kojąca dla niemowląt😂), to przecież nie może się ona składać tylko z nich. Dziwactwa się zdarzają. Jedna z moich córek zamawia pizzę bez sera, bo go nie lubi ....🤔. Dla mnie jazz bez saksofonu poproszę 😁. No ale jak już jest... 1 Odpisz, cytując
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.