Skocz do zawartości

Czego słuchasz??


karp

Recommended Posts

Zjawiska o nazwie Gong nie da się ogarnąć umysłem... można jedynie z zamkniętymi oczami pozwolić dźwiękom przenikać ciało. Dla mnie zespół zagadka. Ich istnienie, i w dodatku wieloletnie, z takim materiałem, i z taką popularnością przeczy regułom panującym w szołbiznesie. Gong potrafią niesamowicie zamieszać. Ale i wzbić się na liryczne wyżyny. Smakuję ich w drobnych porcjach. Inaczej nie potrafię. Przesłuchanie ich dyskografii ciurkiem może doprowadzić do szaleństwa nawet osobę osłuchaną z takimi dźwiękami. Granice? A co to takiego?

Ta jest świetna: Gong - Zero To infinity

IMG_1544.jpeg.60af32a9c7157b366305368b17d45ddf.jpeg

Edytowano przez sonique
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Highlander_now napisał:

Dziś bardzo stary, ale przełomowy album. Trzeci w historii grupy rozpoczynający jej komercyjne sukcesy. Sama zawarta na nim muzyka, brzmi dziś bardzo dobrze (dzięki licznym elementom jazzu?).

"Zbrodnia stulecia" i Supertramp.

Świetny album. Chyba bez słabego utworu. A "Hide in your shell" to moim zdaniem jedna z piękniejszych piosenek wszech czasów. Producent - Ken Scott - wciąż uważa ten kawałek i całą płytę za jedne z najlepszych rzeczy, nad którymi pracował. A pracował z wieloma legendami. :)

https://en.wikipedia.org/wiki/Ken_Scott

Edytowano przez Rafał S
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Crystal Silence to tytuł utworu jak i płyty. Utwór pojawia się w wersji studyjnej na „Return to Forever” oraz eponimicznej „Crystal Silence”.

IMG_1591.jpeg.6e76ec542c90be14295e81c3df81afd0.jpeg


IMG_1590.jpeg.a06a70e7b981dae5e3a1b256ed17331b.jpeg

O wiele bardziej podoba mi się pierwsza wersja. Szczególnie, że chwilami przywodzi na myśl utwór Vangelisa z mojego osobistego Top 3 tego muzyka - Revé. I pod tym względem faktycznie ma sporo z marzeniem sennym wspólnego;)

Ta z Burtonem też warta poznania.

@Adi777, on nie może być dla Ciebie za senny. Czyż to nie Ty uwielbiasz Eberharda Webera oniryczny „The Colours of Chloë”?;)

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Adi777 napisał:

Hmm, muszę odświeżyć ten album. Jeśli dobrze pamiętam, to dla mnie był chyba troszkę zbyt "senny", @sonique wie, o co chodzi 😏

Ewentualnie z czymś innym pomyliłem 😉

Nie pomyliłeś.

41 minut temu, sonique napisał:

Crystal Silence to tytuł utworu jak i płyty. Utwór pojawia się w wersji studyjnej na „Return to Forever” oraz eponimicznej „Crystal Silence”.

IMG_1591.jpeg.6e76ec542c90be14295e81c3df81afd0.jpeg


IMG_1590.jpeg.a06a70e7b981dae5e3a1b256ed17331b.jpeg

O wiele bardziej podoba mi się pierwsza wersja. Szczególnie, że chwilami przywodzi na myśl utwór Vangelisa z mojego osobistego Top 3 tego muzyka - Revé. I pod tym względem faktycznie ma sporo z marzeniem sennym wspólnego;)

Ta z Burtonem też warta poznania.

@Adi777, on nie może być dla Ciebie za senny. Czyż to nie Ty uwielbiasz Eberharda Webera oniryczny „The Colours of Chloë”?;)

 

To jest właśnie ta dłuższa wersja.

Nie mam żadnej z tych płyt i zastanawiam się którą kupić. Utwór jest na kilku płytach.

Muzyka nie jest dla mnie usypiająca, momentami zbyt dużo się tu dzieje.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, Highlander_now napisał:

Nie mam żadnej z tych płyt i zastanawiam się którą kupić. Utwór jest na kilku płytach.

Zdecydowanie pierwszą: tę płytę mieć trzeba. Tę drugą, choć też słynna, jedynie „powinno się”;)

A tak na poważnie… Return To Forever jest odkrywcza. Świeża. A Crystal Silence mocno wtórna (na szybko naliczyłem trzy utwory publikowane już wcześniej).

Ja mam obie;)

Jak lubisz żywe granie to możesz też rozważyć poniższą:
 

IMG_1594.jpeg.6da63ad1c1c4795c54b46c3aabcfc7d7.jpeg

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, sonique napisał:

Crystal Silence to tytuł utworu jak i płyty. Utwór pojawia się w wersji studyjnej na „Return to Forever” oraz eponimicznej „Crystal Silence”.

Tak, miałem na myśli tę z Burtonem.

1 godzinę temu, sonique napisał:

@Adi777, on nie może być dla Ciebie za senny. Czyż to nie Ty uwielbiasz Eberharda Webera oniryczny „The Colours of Chloë”?;)

Tak, to ja 😁 Może naprawdę się pomyliłem i miałem na myśli jakąś inną płytę. Zatem jutro z rana posłucham.

Debiut Return to Forever lubię, choć wolę pierwsze albumy innych wielkich, czyli Weather Report i The Mahavishnu Orchestra.

"What Game Shall We Play Today" - nigdy nie sądziłem, że spodoba mi się taki utwór. Bardzo pozytywny kawałek 🙂

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Highlander_now napisał:

Muzyka nie jest dla mnie usypiająca, momentami zbyt dużo się tu dzieje.

Jak preferujesz granie bardziej selektywne, to bardziej przejrzyście w jazzie chyba już się nie da bo to album solowy. W dodatku na mało solowym instrumencie (kontrabas). Płyta genialna, błyskotliwa, świeża choć leciwa. I nawet jak na świat jazzu - odważna. Nie słucham jej często ale lubię i cenię. Dave ukazał na niej bodaj wszystkie twarze swojego instrumentu. A jest ich wiele. Mam ten materiał na CD. Polecam.

Dave Holland - Emerald Tears

IMG_1595.jpeg.519facfb789d32dc6adabb83b0936a02.jpeg

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, sonique napisał:

Płyta genialna, błyskotliwa, świeża choć leciwa. I nawet jak na świat jazzu - odważna. Nie słucham jej często ale lubię i cenię. Dave ukazał na niej bodaj wszystkie twarze swojego instrumentu.

Jak to przeczytałem, to oczami wyobraźni ujrzałem "For Alto" Braxtona ;)

Wszystko się zgadza. Świeża i odważna? Moim zdaniem jak najbardziej. Też nie słucham często, ale lubię i cenię. Anthony ukazał na niej bodaj wszystkie twarze swojego instrumentu 😉 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Adi777 napisał:

Jak to przeczytałem, to oczami wyobraźni ujrzałem "For Alto" Braxtona ;)

Słuszne skojarzenie! Anthony porządnie przedmuchał swój alt na tej płycie;) Równie świetny materiał. Zauważyłem, że z takimi płytami jest tak, że albo kompletnie nie mogę ich słuchać danego dnia, albo całkowicie w nie wpadam.

”For Alto”… warto nadmienić, że to album dwupłytowy, i że z roku 1969, czyli wydany niemal dekadę przed „Emarald Tears”. Odważnie.

IMG_1596.jpeg.97020806ca129edf637d0a11690894c0.jpeg


Słuchałem dzisiaj audycji-wywiadu z Marcinem Wasilewskim: Keith Jarrett według Marcina Wasilewskiego.

https://www.polskieradio.pl/8/8343/artykul/2777991,keith-jarrett-wedlug-marcina-wasilewskiego
 

Prowadzący zapytał Marcina czy nagra koncert solo i on odpowiedział, że to bardzo trudne. Bez wsparcia sekcji. Że gra musi siłą rzeczy być wówczas zupełnie inna.

Fortepian to najbardziej bodaj wszechstronny instrument dający muzykowi niemal nieskończone możliwości w kreowaniu muzycznego spektaklu. A mimo wszystko nagranie płyty / koncertu solo jest bardzo wymagające od pianisty. Nie wyobrażam sobie nawet jak trudne musi być nagranie całej płyty wyłącznie na saksofonie czy tym bardziej kontrabasie!

Edytowano przez sonique
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, sonique napisał:

Fortepian to najbardziej bodaj wszechstronny instrument dający muzykowi niemal nieskończone możliwości w kreowaniu muzycznego spektaklu. A mimo wszystko nagranie płyty / koncertu solo jest bardzo wymagające od pianisty.

Tak przy okazji, co byś polecił? Jakie płyty solo na fortepian? Dobrze wspominam Cecila Taylora, ale może coś nieco przyjaźniejszego? 😉

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...