fp74 Napisano Czwartek o 13:37 Napisano Czwartek o 13:37 2 godziny temu, pairtick napisał: A ja dalej funeral doom, fajne klimaty. Muszę przyznać, że jak sprawdzam na wiki cóż to jest funeral doom, to od samego czytania mam depresję... 😯.To ja z innej beczki. Blue Note Records 2022, UHQCD, made in 🇯🇵. 1 Odpisz, cytując
pairtick Napisano Czwartek o 16:05 Napisano Czwartek o 16:05 2 godziny temu, fp74 napisał: Muszę przyznać, że jak sprawdzam na wiki cóż to jest funeral doom, to od samego czytania mam depresję... 😯 Wszystko zaczął wypadek w fabryce, a reszta to już historia. https://en.m.wikipedia.org/wiki/Tony_Iommi#Factory_accident Odpisz, cytując
fp74 Napisano Czwartek o 16:11 Napisano Czwartek o 16:11 4 minuty temu, pairtick napisał: Wszystko zaczął wypadek w fabryce, a reszta to już historia. https://en.m.wikipedia.org/wiki/Tony_Iommi#Factory_accident Nie znałem historii!!! 👍! Odpisz, cytując
fp74 Napisano Czwartek o 18:52 Napisano Czwartek o 18:52 Esoteric Recordings 2010, made in 🇬🇧. Jak podaje info wewnątrz "Remastered from the original master tapes". Dzisiaj wszystko mi brzmi jak kryształ... Odpisz, cytując
Jarek Ch. Napisano Czwartek o 20:44 Napisano Czwartek o 20:44 Dnia 20.08.2025 o 20:56, sonique napisał: Widzę, że wydeptujemy te same azjatyckie ścieżki. Wymienieni przez Ciebie artyści są prawdziwymi geniuszami. A powyższa płyta to chyba nawet opus magnum Masabumi Kikuchi’ego, zdecydowanie moja ulubiona. Japoński jazz jest niezwykle ciekawy! Polecę artystę, którego nie wymieniłeś, a który do ścisłego panteonu jazzmenów japońskich bez wątpienia należy: Isao Suzuki. Dla mnie zdecydowanie w top 10 tego artysty, co jest świetnym wynikiem biorąc pod uwagę fakt, iż nagrywano go czy w studio czy na estradzie ponad 100 razy. Dziękuję za przypomnienie! Trafi na talerz całkiem rychło… W tym temacie, dla mnie prawdziwy mistrz Ryo Fukui muzyczny samouk 2 Odpisz, cytując
fp74 Napisano Czwartek o 20:56 Napisano Czwartek o 20:56 6 minut temu, Jarek Ch. napisał: W tym temacie, dla mnie prawdziwy mistrz Ryo Fukui muzyczny samouk Dołączam się. To wspaniała płyta! Zresztą inne też ale ta chyba najlepsza. Właśnie wyszło w Japonii nowe wydanie na sacd. Mam wszystkie jego płyty wydane przez We Release Jazz. Odpisz, cytując
Adi777 Napisano 19 godzin temu Napisano 19 godzin temu Dnia 19.08.2025 o 23:06, fp74 napisał: Mam od kilku tygodni zajawkę na japoński jazz i fusion... Ja też kiedyś miałem 😉 W wolnej chwili podrzucę kilka tytułów moim zdaniem wartych uwagi. Odpisz, cytując
fp74 Napisano 19 godzin temu Napisano 19 godzin temu (edytowany) Dzisiaj przechodzę swoiste muzyczne katharsis. Pusta chałupa więc odświeżam pierwszą 10 wszech czasów. Powrót do korzeni i na full!!!!!😁 Wrong Records 2007, made in 🇬🇧. Kiedy kolega puścił mi na walkmanie w 1990 Brother Rat/What Slayde Says, zrozumiałem od razu, że cała muzyka jakiej dotąd słuchałem jest po prostu do dupy. Tak zaczął się burzliwy - nie tylko muzycznie okres kiedy słuchaliśmy wyłącznie HC/Punk. To były złote czasy 👊!!!! W Poznaniu co tydzień był koncert, a rządziły zespoły z Piły!!! Ja prdl, się działo. Wydawnictwa QQRYQ, Nikt Nic Nie Wie - wszystkie kasety przepadły zalane... Ciarki na plecach.... Edytowano 19 godzin temu przez fp74 1 1 Odpisz, cytując
fp74 Napisano 18 godzin temu Napisano 18 godzin temu Wytwórnia Dischord Records jest jedną z najbardziej zasłużonych w historii muzyki prawdziwie alternatywnej. To było wcielanie może naiwnych ale szlechetnych idei, dziś zupelnie dla wielu niezrozumialych: non profit, sXe, pacyfizm, squotting... A zespół Fugazi to był symbol muzyki HC/Punk i pewnej filozofii życia. Ogromną niespodzianką było dla mnie niedawno, jak w salonie Audioplaza w Poznaniu usłyszałem podczas zakupów, na super wypasionym sprzęcie, ten niedawno wydany, tragicznie brzmiący koncert Fugazi, a na mój komentarz na temat jakości nagrania, jeden z pracowników odparł z uśmiechem - ale Fugazi słucha się mimo to...! Samo sedno... Chociaż plyty studyjne to oczywiście pierwsza klasa. Zazwyczaj wydawane we Francji. Już więcej nie nudzę. Tego dzisiaj słucham może i do rana...🤘 Ps. Tylko dodam, że dwaj muzycy Fugazi - basista i perkusista grają obecnie w fenomenalnym zespole jazzowym The Messthetics. Polecam. Odpisz, cytując
Adi777 Napisano 16 godzin temu Napisano 16 godzin temu (edytowany) Kiyoshi Sugimoto Quintet – Babylonia wind (1971) - drugi album gitarzysty, klimaty Bitches Brew. Terumasa Hino/Mal Waldron – Reminicent suite (1972) - jeden z moich japońskich faworytów. Współpraca na tym albumie z Malem Waldronem jest znakomita. Fantastyczny jest szczególnie utwór tytułowy, a końcówka z trąbką po prostu cudowna. Toshiyuki Miyama & His New Herd : Masahiko Sato – Yamataifu (1972) - awangardowy big-band z kosmicznym brzmieniem i nutką grozy Edytowano 16 godzin temu przez Adi777 1 Odpisz, cytując
fp74 Napisano 15 godzin temu Napisano 15 godzin temu 48 minut temu, Adi777 napisał: Kiyoshi Sugimoto Quintet – Babylonia wind (1971) - drugi album gitarzysty, klimaty Bitches Brew. Terumasa Hino/Mal Waldron – Reminicent suite (1972) - jeden z moich japońskich faworytów. Współpraca na tym albumie z Malem Waldronem jest znakomita. Fantastyczny jest szczególnie utwór tytułowy, a końcówka z trąbką po prostu cudowna. Toshiyuki Miyama & His New Herd : Masahiko Sato – Yamataifu (1972) - awangardowy big-band z kosmicznym brzmieniem i nutką grozy Album Hino/Waldron właśnie w tym tygodniu słuchałem i jest już zapisany do listy kolejkowej... Inne jego albumy zresztą też. Pozostałe pozycje z chęcią posłucham jak skończę dzisiejszą epopeję hardcorową 😁 1 Odpisz, cytując
rafau Napisano 13 godzin temu Napisano 13 godzin temu Podoba się, nawet bardziej niż oryginał. Odpisz, cytując
Rafał S Napisano 13 godzin temu Napisano 13 godzin temu U mnie Neal Casal. Gitarzysta i songwriter znany chyba głównie z Chris Robinson Brotherhood i Cardinals -zespołu Ryana Adamsa. Od kilku dni słucham po kolei jego dyskografii solowej z sieci. Wszystko co najmniej bardzo dobre. Basement Dreams - ujmujące, może pomijając żartobliwe wstępy. Kurczę, miał tylko 50 lat gdy pokonała go depresja i odebrał sobie życie. @tomek4446 i @maxredaktor: lubicie? Odpisz, cytując
sonique Napisano 3 godziny temu Napisano 3 godziny temu (edytowany) 13 godzin temu, Adi777 napisał: Kiyoshi Sugimoto Quintet – Babylonia wind (1971) - drugi album gitarzysty, klimaty Bitches Brew. Terumasa Hino/Mal Waldron – Reminicent suite (1972) - jeden z moich japońskich faworytów. Współpraca na tym albumie z Malem Waldronem jest znakomita. Fantastyczny jest szczególnie utwór tytułowy, a końcówka z trąbką po prostu cudowna. Toshiyuki Miyama & His New Herd : Masahiko Sato – Yamataifu (1972) - awangardowy big-band z kosmicznym brzmieniem i nutką grozy Drugi i trzeci album miałem w ulubionych. Pierwszego na TIDALu znaleźć nie potrafię… Dzięki za rekomendacje! U siebie znalazłem jeszcze taką „perłę”: Poszperałem też na RYM i znalazłem ciekawy ranking mogący być przydatną wskazówką w wyszukiwaniu wartościowych płyt z szuflady „Japanese Jazz”: https://rateyourmusic.com/list/mahavishnuu/japanese_jazz___top_100/ Na liście pojawia się sporo z tego co do tej pory wymieniliśmy. Powyższa płyta Hiromasa Suzuki na miejscu ósmym. Edytowano 3 godziny temu przez sonique Odpisz, cytując
fp74 Napisano 54 minuty temu Napisano 54 minuty temu 2 godziny temu, sonique napisał: Drugi i trzeci album miałem w ulubionych. Pierwszego na TIDALu znaleźć nie potrafię… Dzięki za rekomendacje! U siebie znalazłem jeszcze taką „perłę”: Poszperałem też na RYM i znalazłem ciekawy ranking mogący być przydatną wskazówką w wyszukiwaniu wartościowych płyt z szuflady „Japanese Jazz”: https://rateyourmusic.com/list/mahavishnuu/japanese_jazz___top_100/ Na liście pojawia się sporo z tego co do tej pory wymieniliśmy. Powyższa płyta Hiromasa Suzuki na miejscu ósmym. Fajna lista, niezła kopalnia!! A ja robię taką wrzutkę na marginesie, bo uda mi się wyrwać do stolycy na jeden dzień ECM Warsaw Festival, a tam...: Odpisz, cytując
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.