Gość Napisano 15 kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 15 kwietnia 2016 Dobrze, że udzieliłeś Profi dokładnych informacji o tym jakie instrumenty lubisz oraz za jakimi nie przepadasz. Od tego momentu, żeby się nie narażać, nie będziemy krytykowali zbytnio idiofonów (mimo że nazwa idiotyczna) lub grających na nich, no i nie będziemy wychwalać bardziej niżby zasługiwały aerofonów stroikowych. Zresztą nazwa- "aerofony stroikowe" brzmi jeszcze głupiej, więc choćby ten fakt może rzeczywiście do nich zniechęcać... Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Belfer54 Napisano 15 kwietnia 2016 Autor Udostępnij Napisano 15 kwietnia 2016 U mnie jeśli wibrafon to tylko Jerzy Milian i Lionel Hampton. A saksofon kocham, choć klarnetem nie pogardzę, szczególnie w wykonaniu Benny Goodmane. Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Angel Napisano 15 kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 15 kwietnia 2016 No to na płycie Karoliny Glazer właśnie Bernard Maseli gra na vibrafonie w utworze nr 8, jakby ktoś chciał.Ogólnie cymbałów w życiu nie lubię, ale w muzyce mogą być Oczywiście to żadna aluzja do kogokolwiek z tu bywałych forumowiczów A Patricia Barber nie tylko smętna. Ma różne utwory, choć ogólnie nie każdemu musi się podobać. Saksofony lubię. Nie wyobrażam sobie bez nich jazzu. Oczywiście jak każdy instrument może być użyty w różny sposób.Ja na przykład nie do końca trawię saksofon sopranowy na którym gra Jan Garbarek. Chodzi o brzmienie, takie wwiercające się w mózg, raniące uszy. Bo melodycznie, kompozycyjnie jest super. Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ciekawski Napisano 24 kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 24 kwietnia 2016 Cytat [...] mimo że do tej pory zachwycałem się edycją z 2011 roku autorstwa Karoliny Gleinert (Muza PNCD 1371) [...] Do tej pory się zachwycałem i będę się nadal zachwycał, bo remaster najnowszy mnie wyleczył z ciekawości co takiego w dobrym masterze poprawiono? Otóż w moim odczuciu (i oczywiście z mojego systemu audio wypływającego) niczego nie poprawiono, a zepsuto całkiem sporo. Edycja autorstwa p. Gawłowskiego jest wyżej strojona i jednocześnie odchudzona z harmonicznych, co w efekcie daje pomniejszony wolumen instrumentów a w efekcie zmniejsza odczucie obecności muzyków w pomieszczeniu odsłuchowym.Czy Wy, drodzy melomani, macie podobne odczucia? A może mi się jeno zdaje, że pan Gawłowski coś spaprał? Niestety. Mam wydanie CD Astigmatic z 2004 (PNCD 905) i podobne odczucia. Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Miles Napisano 28 maja 2016 Udostępnij Napisano 28 maja 2016 Nareszcie udało mi się zakupić poszukiwany przeze mnie album Bogdana Hołowni "Jerzy Wasowski - Songbook".Płyta nagrana została za oceanem,a oprócz wymienionego pianisty grają: Greg Hopkins trąbka, flugelhorn, Jerry Vejmola - saksofon,flet, Bronek Suchanek - kontrabas, Joe Hunt - perkusja.Jak zwykle u Pana Bogdana jest bezpretensjonalnie, jak zwykle liczy się melodia nie wykonawcy. Co to oznacza? Ano nikt na tej płycie nie stara się udowadniać,jakim jest świetnym muzykiem i jaki to nowy wspaniały klucz znalazł do znanych melodii. Zespół skupia się na prezentacji wyboru twórczości Jerzego Wasowskiego bez pastwienia się nad granymi klasykami.Takie nagrania,tworzone z miłości do muzyki,zawsze warto polecać. Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
audiolover Napisano 6 lipca 2016 Udostępnij Napisano 6 lipca 2016 Cytat No, ja w polskim i nie tylko jazzie poszukuję głównie składów z udziałem wibrafonu, jakoś coraz bardziej mnie ten instrument fascynuje (+ instrumenty pokrewne, marimba, ksylofon etc.). W moich zbiorach mam CD z płytami światowych tuzów jak i młodych, nieznanych jeszcze artystów. W kolekcji mam płyty np. Gary Burtona, Dominika Bukowskiego, Jerzego Miliana, a ostatnio nabyłem 2 płyty Irka Głyka. Nie lubię w jazzie nadmiaru saksofonu, wtedy ten instrument mnie zniechęca, już zdecydowanie wolę klarnet.A już najbardziej odrzucają mnie smęty jakie produkują jazzowe divy typu Patricia Barber. Brrr Na skladance z archiwalnymi nagraniami Komedy jest wiele utworow z wibrafonem, no i Maselego obczaj. On istatnio na Kac'ie gra chyba więcej, ale i tak mozna znalezc perelki w dyskografii jego bandów (Mabaso Trio, Walk Away) Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Napisano 29 lipca 2016 Udostępnij Napisano 29 lipca 2016 Cytuję e-mail jaki otrzymałem z Polskich Nagrań-"Prezentujemy sześć kolejnych tytułów z serii Polish Jazzu!NEW ORLEANS STOMPERSWARSAW STOMPERSPolish Jazz vol. 1Wydany na początku 1965 roku album Warsaw Stompers to pierwsza perła serii Polish Jazz (vol. 1). Jest to jeden z nielicznych przykładów dixielandu w całej serii. Stompersi zachwycają świeżością swojej gry, werwą i radosną ekspresją, grają z drive'em i genialnie swingują. POLISH JAZZ QUARTETPolish Jazz vol. 3Album Polish Jazz Quartet został nagrany w grudniu 1964 roku i wydany na LP w roku 1965 w wersji monofonicznej. Reedycja 2016 jest edycją stereo, zarówno na płycie CD jak i LP.Jako trzecia w cyklu Polish Jazz jest ważnym dokumentem w historii i rozwoju pionierskiego okresu w polskim jazzie. THE ANDRZEJ TRZASKOWSKI QUINTETPolish Jazz vol. 4Płyta z nagraniami Kwintetu Andrzeja Trzaskowskiego jest jedną z najwybitniejszych pozycji zbioru i stanowi obok Astigmatic Komedy manifest twórczy dla jazzu polskiego tamtych lat. Wiernie oddaje kunszt kompozytorski lidera, jego styl improwizacyjny i charakterystyczną poetykę utworów. LIVE RECORDINGMICHAŁ URBANIAKPolish Jazz vol. 24Jest to płyta szczególna- debiut płytowy Urbaniaka jako lidera i skrzypka, chrzest bojowy jego nowego zespołu i zapowiedź rewolucyjnej zmiany kursu w stronę fusion, oraz wybitna manifestacja mistrzostwa w harmonii z kreatywnością. QUESTION MARKJANUSZ MUNIAK QUINTETPolish Jazz vol. 54Album Question Mark, wydany w 1978 roku w serii Polish Jazz, vol. 54, to pierwsza autorska płyta Janusza Muniaka. Jedyna w tej serii i jedna z najważniejszych w jego muzycznej biografii.BLUBLULASTANISŁAW SOJKAPolish Jazz vol. 63To drugi album w dyskografii Stanisława Sojki, wówczas obiecującego 21-letniego wokalisty. Płyta wyjątkowa, świetnie przyjęta, wybrano ją na jazzową płytę roku 1981, a wydano w kolosalnym, jak na płytę jazzową, nakładzie 100.000 egzemplarzy" Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Angel Napisano 29 lipca 2016 Udostępnij Napisano 29 lipca 2016 Czekałem kiedy się pojawi następna porcja. Wciągnę ją jak woźny ćwiartkę (stare powiedzenie, bo ćwiartek już nie ma...i komu to do k. nędzy przeszkadzało? ),Będę kompletował te reedycje. Nie ze snobizmu, bynajmniej. Ale naprawdę świetnie się tego słucha. Oczywiście poczekam na jakąś promocję, jak zeszłym razem Z jazzu ostatnio kupiłem Laboratorium "No 8". A wcześniej "Nogero", "The Blue Light Pilot" (Live), "Diver", "Quasimodo".Także "Chameleon" Tomasza Stańki.A także autorską płytę Janusza Grzywacza "Młynek Kawowy". Swego rodzaju "folklor" jak "Jožin z bažin" wykonywany przez Banjo Band. Pamiętacie?Choć ja bardziej wolę nowszą wersję Deda Mladek Illegal Band https://www.youtube.com/watch?v=kWGQ3CWTjWI...kWGQ3CWTjWI#t=0 Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Belfer54 Napisano 30 lipca 2016 Autor Udostępnij Napisano 30 lipca 2016 Część z tych płyt, kiedyś większość, które Wojtku zapodałeś mam na winylach. Jednak pewnie skuszę się na wydania na CD.Jarek fajne płytki nabyłeś. Ja ostatnio wszedłem w posiadanie już dawno wydanego na DVD - w 2004 - koncertu na dwa fortepiany Makowicz vs. Możdżer. Jak pomyślę, że były czasy, gdy ikoną polskiego fortepianu jazzowego był Adam Makowicz ... ech stare czasy, a jak jeszcze Jarek wspomniał ćwiartkę. Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Miles Napisano 30 lipca 2016 Udostępnij Napisano 30 lipca 2016 W sumie jak sobie tak myślę z perspektywy czasu, że "załapałem" się przed laty na solowy recital Adama Makowicza - i to w Wałbrzychu! - to dochodzę do wniosku,że miałem dużo szczęścia. Normalnie szóstka w totka. Duet Makowicza z Możdżerem - nagrania live z Carnegie Hall o ile pamiętam,mam na cd. Nawet nie wiedziałem,że jest wersja dvd. Bo cóż tu oglądać? Hi hi hi... Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Belfer54 Napisano 6 sierpnia 2016 Autor Udostępnij Napisano 6 sierpnia 2016 Może faktycznie nie ma co oglądać. Natomiast jak ktoś nie ma możliwości być na koncercie z takich lub innych powodów może posłuchać i obejrzeć go na DVD w dobrze skonfigurowanym systemie. Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
RoRo Napisano 6 sierpnia 2016 Udostępnij Napisano 6 sierpnia 2016 Cytat ... może posłuchać i obejrzeć go na DVD w dobrze skonfigurowanym systemie. Właśnie takim jak Twój ! Cytat Duet Makowicza z Możdżerem - nagrania live z Carnegie Hall o ile pamiętam,mam na cd. Nawet nie wiedziałem,że jest wersja dvd. Bo cóż tu oglądać? Miles.Oglądać można najlepiej to, jak gra M+M, czyli duet Makowicza z Możdżerem Pozdrawiam Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Miles Napisano 23 sierpnia 2016 Udostępnij Napisano 23 sierpnia 2016 Z serii wydawniczej Muzy - Polskich Nagrań "Kultowe winyle na CD" nabyłem album Andrzeja Zauchy "2 CD z 4-ch kultowych winyli".https://www.discogs.com/Andrzej-Zaucha-2Cd-...release/5231872Będąc na etapie zapoznawania się z tą świetną jazzową (i nie tylko) muzyką doszedłem do pewnych refleksji. Po pierwsze w latach 70. ubiegłego wieku jazz był muzyką popularną,rozrywkową. Poprawcie mnie,młodego szczyla,jeśli się mylę.Po drugie,czy to Andrzej Zaucha śpiewał jazz czy rocka,"chciało się" muzykom pisać bogate instrumentalne aranże,no i oczywiście potem trzeba było jeszcze to grać. Czy gaże muzyków były wtedy duże? Nie sądzę...Dziś najpopularniejsze gwiazdy nurtów popularnych otrzymują wielkie honoraria za występy (zwłaszcza typu szoł sylwestrowy itp.),do tego kontrakty reklamowe (występ w reklamówce popularnej sieci telefonii komórkowej to wszak standard),ale na aranże z prawdziwego zdarzenia brak chęci i czasu.Rytm wybija beat,do tego sample,zaprogramowane na klawiszach podkłady i inne badziewie.A Zauchy z przed czterdziestu lat (jak i oczywiście innych gwiazd z "epoki") słucha się świetnie. Co znaczy solidna robota,która przetrwa wieki Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jacek75 Napisano 23 sierpnia 2016 Udostępnij Napisano 23 sierpnia 2016 Miles, niestety, ciężko się z tym co piszesz niezgodzić. Oczywiście krzwywdzące byłoby wrzucenie wszystkich artystów do tego worka, ale coś w tym jest Większość muzyki której słucham to muzyka, lub muzycy zdecydowanie z ubiegłego wieku. Biorę nawet poprawkę na fakt, że słucham co znam i lubię, że mniej już szukam, ale twórczość nowych artstów niestety mało porywa. To chyba temat na dłuższą rozprawę. Nowe płyty "starych artstów" zazwyczaj trzymają poziom. Jednak jakiś odkryć i zauroczeń "nowymi zespołami, artystami" mam bardzo mało. . Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Belfer54 Napisano 23 sierpnia 2016 Autor Udostępnij Napisano 23 sierpnia 2016 Już w latach 70 trudno było wyżyć, przynajmniej w Polsce muzykowi jazzowemu z wykonywanej profesji. Fakt była większa moda na jazz, ale to się nie przekładało na większe profity z jego wykonywania. Już wówczas polski jazz szczycił się szczególną estymą. To wówczas też wielu polskich muzyków jazzowych przetarło ścieżki na zachód. Wówczas też polski jazz zdobył na zachodzie duże uznanie. Może też z tego powodu łatwiej jest obecnie młodym muzykom wejść na rynki tzw. zachodnie.Wielu muzyków rockowych, w tamtych czasach współpracowało z muzykami jazzowymi nie tylko przy aranżach. Nie będę tu wymieniał, ale pierwszy przykład z brzegu, proszę sprawdzić z kim współpracował i nagrywał np. Czesław Niemen. Takich przykładów mnożyć mnożyć.Nie wspominam już o muzyce pisanej przez polskich muzyków jazzowych dla polskiego i nie tylko filmu. Itd., itpZresztą to jest temat rzeka. Można byłoby książkę napisać. Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jacek75 Napisano 23 sierpnia 2016 Udostępnij Napisano 23 sierpnia 2016 Według mnie dawniej, aby się przebić to artysta musiał statystycznie prezentować wyższy poziom, kunszt, samozaparcie niż obecnie. Wynikało to zapewne z wielu różnych rzeczy, ale generalnie by Być musiał tworzyć Muzykę , czy Teksty i grać koncerty, wydawać płyty. Dziś łatwiej "samemu" nagrać materiał, zrobić szum w internecie, zamieszczać tam swoją muzykę, być znanym, że jest się znanym, czy czasami odtwarzać i powielać, niż tworzyć coś zupełnie nowego.Programy typu "Umim śpiwać i gotować" sprawiają, że wielu młodych ludzi jest przekonanych o swojej wielkiej niezwykłości i taleńcie i tym samym na rynku rozrywkowym są setki jedno sezonowych miernot. Czy też nieco bardziej zdolnych, ale idących na telewizyjną łatwiznę, niż pragnących stworzyć coś wartościowego.No i pieniądze, dawniej za mateteriał na płytę , czy koncert jak wspomniałeś kwoty dość małe, czasem symboliczne, dziś "kapela" nagra płytę jest reklama, sponsoring i nawet w polsce koszą kasę( o zagranicznych gwiazdkach niewspominając). Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Napisano 3 września 2016 Udostępnij Napisano 3 września 2016 Czy kupiliście jakieś CD z drugiej szóstki reedycji Polish Jazzu?Ja kupiłem- NEW ORLEANS STOMPERS WARSAW STOMPERS (Polish Jazz vol. 1), POLISH JAZZ QUARTET (Polish Jazz vol. 3) THE ANDRZEJ TRZASKOWSKI QUINTET (Polish Jazz vol. 4), QUESTION MARK JANUSZ MUNIAK QUINTET (Polish Jazz vol. 54)Żadna z płyt mnie nie zachwyca pod względem realizatorskim. Nie wiem jak one brzmiały na starych winylach, ale nowe mastery z przeznaczeniem na CD chyba się nie udały (zwłaszcza vol. 54)Jeśli macie inną opinię, to proszę napiszcie... Może powinienem coś w systemie audio poprawić?A z kolei kompilacja "Polish Radio Jazz Archives". Mieczysława Kosza wydana przez Polskie Radio jest zrecenzowana przez pana Duszę tak:"Mówi się o nim "polski Bill Evans", bo styl niewidomego pianisty Mieczysława Kosza był zbliżony do sławnego amerykańskiego muzyka. Pierwszych nagrań dla Polskiego Radia dokonał w 1967 r. Niestety, są fatalnej jakości, podobnie jak kolejne z lat 1968-1971" To tylko fragment opinii. Płyta dostała 3 gwiazdki za wykonanie i 2 gwiazdki za realizację nagrań (z 5. możliwych).A co słyszę? Fantastyczną muzykę (de gustibus non est disputandum) wypływającą z pełnokrwistego fortepianiska (potężne brzmienie z pełnią harmonicznych)... Ach, wiem.... Szum, który nie został zredukowany przy masteringu! Ale kto to robi w światowych poważnych pracowniach zajmujących się ratowaniem arcydzieł muzycznych?W każdym razie, przestałem cokolwiek rozumieć z tego marketingowego paplania, lub pisania przez znamienitych krytyków muzycznych. Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Belfer54 Napisano 4 września 2016 Autor Udostępnij Napisano 4 września 2016 Wpszoniak wspomnianą przez Ciebie płytę Kosza mam. Dla mnie rewelacja. W pełni zgadzam się z Tobą w kwestii oceny recenzji dotyczącej tej płyty. Ja nie wiem o co temu panu chodzi. Pozostałe wymienione płyty miałem - niestety - na winylach. Ostał mi się ino "sznur", ups przepraszam Muniak. Nie wiem, czy pisano tutaj o reedycjach winylowych z serii Polish Jazz wydanych w 2004 r. na CD przez Polskie Nagrania, przy współudziale Jazz Forum. Było tego trochę. Niestety nie grzeszą one wysoką jakością. Ja nabyłem swego czasu m.in. Adam Makowicz - Unit vol.35, Tomasz Stańko Quintet - Music for K. Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Napisano 4 września 2016 Udostępnij Napisano 4 września 2016 No to mam już odpowiedź, czy mój sprzęt jest odpowiedni do prawidłowego odtworzenia reedycji Polish Jazzu, czy przeciwnie. Muzycznie te płyty są wspaniałe, ale brzmieniowo niekoniecznie. Mam nadzieję, że znajdą się inni jazzfani, którzy kupili reedycje i oni również podzielą się swoją opinią.Przy okazji, jeśli szukacie okazji to sprawdźcie tę-http://www.empik.com/polish-jazz-yes-polis...792299,muzyka-pTo nowa płyta Zbigniewa Namysłowskiego w limitowanej edycji, z autografem. Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Belfer54 Napisano 4 września 2016 Autor Udostępnij Napisano 4 września 2016 Wojtku koniecznie muszę nabyć płytę Namysłowskiego, szczególnie że jest na niej utwór pod tytułem "Poseł Mazur". Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Napisano 4 września 2016 Udostępnij Napisano 4 września 2016 Belfrze, śpiesz się nie powoli, bo to wersja limitowana i za chwilę może jej nie być.... Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Angel Napisano 4 września 2016 Udostępnij Napisano 4 września 2016 Tym bardziej, że ja właśnie kupiłem kolejną sztukę I parę jeszcze innych płyt, ale nie jazzowych, to nie piszę tu o nich.Wpszoniak dzięki za info, bo bardzo lubię Namysłowskiego. Taka z autografem, to prawdziwa gratka. Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Napisano 5 września 2016 Udostępnij Napisano 5 września 2016 Cieszę się, że mogłem podpowiedzieć, jednak nie biorę odpowiedzialności za jakość muzyczną, bo nie słyszałem zwiastunów. Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Napisano 5 września 2016 Udostępnij Napisano 5 września 2016 Co można powiedzić na temat osłuchania twórców kolumn głośnikowych Avatar Audio skoro mylą Ellę Fitzgerald z Sarą Voughan?Popatrzcie na nieszczęsną reklamę, którą załączyłem...Może głośniki Avatar Audio czynią co nie powinne- słuchając Sary myślimy, że to Ella? Nie słuchałem głośników Holophony, więc może reklama coś przekłamuje? A może ja jej nie rozumiem? Zresztą, coraz częściej muszę się poddawać przy próbach zrozumienia tego co inni chcą nam słowami przekazać.PS Żeby była powyższa treść kompletnie jasna opiszę jak tę reklamę odbieram- Treść słowna sugeruje (ale pewności nie mam, więc napisałem do redaktora Pacuły w tej sprawie), że na zdjęciu widnieje Ella Fitzgerald. Ja jednak pewny jestem, że zdjęcie przedstawia Sarah Vaughan. Ot i wsio.... Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jacek75 Napisano 5 września 2016 Udostępnij Napisano 5 września 2016 Ależ wyszukałeś. Faktycznie, choć znalazłem w sieci zdjęcia tych Pań w bardzo podobnej pozie przy mikrofonie, dobrze, że pomyłka nie dotyczy zdjęcia które dodałem od siebie . Co nie zmienia faktu, że jak ktoś ich słucha i zna okładki i ich zdjęcia to pomyłka dziwna... chyba, że firma reklamowa dała ciała.Swoją drogą to niektóre pozycje z cennika nazwałbym dosyć ...hmm śmiałymi. Zastanawiające jest też to czy tak mała manufaktura, niszowa, sama produkuje przewody od zera (odlewnie, walcownie itd) byłoby to chyba nieopłacalne nawet przy takich cenach, czy jest to jednak upgrade innych wyrobów. PS. wpszoniak Na tej stronie jest właśnie to zdjęcie Elli opisane że jest podobna do Sary ( 5 zdjęcie w dół, Ella ma czarną sukienkę )... http://www.lipstickalley.com/showthread.ph...ic-thread/page4 Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.