RoRo Napisano 14 lutego 2009 Udostępnij Napisano 14 lutego 2009 Co jakiś czas pojawiają się w sprzedaży nowe płyty CD, tłoczone na licencji na Ukrainie (i zapewne również w innych krajach byłego ZSRR)...Czy macie takie płyty w swoich zbiorach? Ciekaw jestem ich jakości w porównaniu do oryginalnych zachodnich wydań (kosztujących zazwyczaj o 50 do 100% więcej), bo może czasami da się trochę zaoszczędzić. Zresztą dotyczy to również porównania polskich edycji (opisanych zazwyczaj jako zachodnia plyta - polska cena) z ich pierwowzorami.Tylko proszę – nie chcę nic nie wnoszących odpowiedzi typu „to jest to samo, bo to przecież cyfrowe i bit ma się równać bitowi” albo „nie...” „tak...”, „to pewnie to samo” Chodzi mi o ich jakość - bo pewnie o trwałości trudno coś powiedzieć...W swoich zbiorach mam parę płyt z muzyką klasyczną, ale z uwagi na wykonawców (zazwyczaj z byłego ZSRR) trudno jest znaleźć ich zachodnie odpowiedniki. Ich jakość jest znośna – bez fajerwerków, ale i bez sięgania dna i nagrań schrzanionych przez realizatorów. No i po 10 latach nadal odtwarzają się bez problemów A mnie w tej chwili niezbyt już interesuje ten repertuar...PozdrawiamPS. Preferuję wykonania oryginalne - czyli zachodnie tłoczenia (lub polskie, jeżeli są to krajowi wykonawcy), stąd brak u mnie materiału porównawczego. Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Bert Napisano 14 lutego 2009 Udostępnij Napisano 14 lutego 2009 RoRo!U mnie na półce również znajduje się kilka radzieckich płyt cd zakupionych w erze prapoczątków cd - wyłącznie z muzyką poważną!Niestety płyty te - jeżeli chodzi o jakość dźwięku - mają się do płyt tłoczonych gdzie indziej dokładnie tak samo jak winyle z napisem "Mełłodia", czy "Balkanton" do płyt "Columbia", czy "Virgin"...Ale również udało mi się posłuchać w karierze słuchacza kilku płyt jazzowych - z napisami na okładce w pięknym i śpiewnym języku z literkami pamiętającymi Cyryla i Metodego, które to płyty brzmiały naprawdę nieźle!!!Ale pytanie moje - odkąd zlikwidowano stadion XXX Lecia - po co Ci ta wiedza??? Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
RoRo Napisano 14 lutego 2009 Autor Udostępnij Napisano 14 lutego 2009 BertNie samym stadionem Warszawa żyje Myślę o ukraińskich edycjach albumów koncertowych Mylene Farmerhttp://www.allegro.pl/item549944334_mylene...r_2cd_nowa.htmlZacytuję fragment opisu "PŁYTA ORYGINALNA NA LICENCJI UNIVERSALU WYDANA PRZEZ UKRAINIAN RECORDSPłyta nowa wydana na Ukrainie z hologramem. Hologram posiada nr seryjny oraz tytuł płyty. wszystkie inf. w języku angielskim, jedynie inf o wydawcy i prawach autorskich w języku ukraińskim.Wkładka rozkładana dwie kartki typu "Polska Cena" Mój stosunek do koncertów znasz , ale się staram... W każdym razie za inny jej koncert zapłaciłem dwa razy więcej i wolałbym poprzestać na oryginałach w przypadku jej płyt studyjnych, a na ewentualnych koncertach trochę zaoszczędzić. No a temat polskich edycji czasami się przewija w różnych wątkach - więc może czas w jednym miejscu o tym pogadać?Pozdrawiam Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
gatto Napisano 15 lutego 2009 Udostępnij Napisano 15 lutego 2009 Mam parę płyt wytłoczonych na licencji, z tym że w Rosji, nie na Ukrainie. Między innymi świetny duet BB Kinga z Claptonem oraz kilka ppłyt Diany Krall. Jakość znakomita. Przy okazji, kupiłem w Moskwie, i co jest zaskakujące, w tym samym sklepie można było nabyć te płyty w trzech wersjach - oryginał za około 60 zł. (w przeliczeniu), wydanie rosyjskie na licencji za 10 - 20 zł. oraz wydanie rosyjskie też na licehcji w formacie MP3 (192 kb/s) w cenie ok. 10zl. za płytę zawięrającą kilka skompresowanych płyt. Ponieważ kupowałem płyty tuzinami, ze względów finansowych wybierałem wydania licencyjne. Przypuszczam, że ich jakość może być ciut gorsza. Wiadomo, w procesie tłoczenia powstają błędy, w rosyjskiej tłoczni prawdopodobnie słabiej to kontrolują. Ale jeśli tak jest, to ilość dodatkowych błędów jest tak niska, że nie słychać ich wpływu na jakość dźwięku. Trzeba uważać na rosyjskie wydania pirackie. Tu może być kompletna amatorka, jeśli chodzi o technołogię. Co do UKRAINIAN RECORDS, to się obawiam, że jedną matrycą mogą wytłoczyć kilkakrotnie więcej krążków, niż to jest dopuszczalne na zachodzie. Więc zależy na który krążek trafisz - ten z pirwszej diesiątki, czy ten z ostatniej. Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Belfer54 Napisano 15 lutego 2009 Udostępnij Napisano 15 lutego 2009 RoRoOdnoszę nieodparte wrażenie, że te ukraińskie płyty to nic innego jak ucywilizowana forma przeszłych/zaszłych nie powiem, że pirackich wydań byłego ZSRR. Tematu dotknął Bert pisząc o stadionie XX-lecia. W dobrych latach prosperity stadionu można było, o czym wszyscy wiedzą nabyć tam mnóstwo płyt zachodnich wykonawców. Na okładce - udającej oryginalną była informacja: "wnimanie: wse prawa zaściścieny" lub że "sdiełano w CCCP". Płyty były bardzo dobrze wytłoczone jedynie poligrafia nie najwyższych lotów.Zresztą tak nawiasem mówiąc Rosjanie nigdy nie przejmowali się zbytnio prawami autorskimi co można było zauważyć nie tylko na rynki muzycznym ale np. księgarskim. Oczywiście wiadomo, że od bardzo wielu lat dużo zachodnich firm fonograficznych sprzedawało na tak zwany wschód prawa do tłoczenia płyt. Niestety miało to też negatywne skutki o czym wspomniał Bert. Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
RoRo Napisano 18 lutego 2009 Autor Udostępnij Napisano 18 lutego 2009 Belfer54Krótko mówiąc: jak się ma szczęście, to dobrze się trafi i płyta CD będzie na całkiem przyzwoitym poziomie ... a jak nie - to płytka będzie z formy, która powinna już dawno temu trafić na śmietnik? A przy okazji płyt CD i ich stanu - czasami trafiam coś ciekawego na Alledrogo i niestety, opisy często (nawet u tzw. wiarygodnych sprzedawców z dużą ilością pozytywnych komentarzy) mijają się z prawdą. Na przykład "płyta w stanie idealnym, raz słuchana..." okazuje się płytą z dużą ilością rys (i co z tego, że na szczęście małych rys - skoro wygląda jak nieszczęście ), która już ładnych parę razy zaliczyła kontakt z odtwarzaczem.Dlatego nie ma to jak odbiory osobiste - już parę razy odstępowałem przez niezgodność z opisem od transakcji albo dostawałem rabat! A przecież traktując delikatnie płytę często po wielu odsłuchach na dobym sprzęcie wygląda jak nowa... PozdrawiamPS. No i nadal nie wiem, na co się zdecydować Pewnie nadal będę polować na oryginalne (zachodnie) płyty w rozsądnych cenach i z odbiorem osobistym. Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Fono Master Napisano 18 lutego 2009 Udostępnij Napisano 18 lutego 2009 Dwa lata temu dostałem w prezencie dwie takie płyty zakupione przez znajomego na Ukrainie /Deep Purple "24 Karat Purple" i Pink Floyd 'Animals"/wg. mnie slaba jakość ,bez żalu dałem je kuzynowi.Słucha na jakimś boomboxie Sony i zadowolony jest. Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
RoRo Napisano 19 lutego 2009 Autor Udostępnij Napisano 19 lutego 2009 Fono_MasterWielkie dzięki za konkretny przykład - bo właśnie o Ukrainę mi chodzi!A pisząc jeszcze o oryginalnych wydaniach - zdarza się, że nowe płytki "na dzień dobry" mają już rysy Pozdrawiam Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tom7 Napisano 16 marca 2009 Udostępnij Napisano 16 marca 2009 (edytowany) Ja mam parę płytek z wydawnictw ukraińskich nie mam niestety możliwości porównania ich z zachodnimi odpowiednikami ale trochę mi powiem szczerze tracą pirackimi kopiami zwłaszcza jakość nadruku na samej płycie jakość dźwięku bez rewelacji ale możne to też być kwestia nagrania oryginału. Co do [porównania starych płyt analogowych melodii nei były takie złe w porównaniu z tonsilem wręcz rewelacyjne sam do dzis mam pre czarnych krążków z napisem mellodia Edytowano 17 marca 2009 przez RoRo Odpowiadając na post bezpośrednio po nim nie ma potrzeby go cytować... Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
RoRo Napisano 17 marca 2009 Autor Udostępnij Napisano 17 marca 2009 Ogólnie problem poligrafii jest niedoceniany, a potrafi być mocno wkurzający! Bardzo dużo płyt (nawet nieźle nagranych, znanych wydawnictw) ma tragicznie jakościowo (myślę tu o rozdzielczości i ogólnie pojętej czytelności, a nie o dobrym smaku czy ciekawym pomyśle) i wręcz nieczytelne okładki. A o wkładek (czyli książeczek) czasami niestety nie ma - po otwarciu pudełka okazuje się, że książeczka liczy 2 strony - czyli można zapomnieć o zdjęciach, tekstach itp. Do tego dochodzą nieczytelne napisy na okładkach i płycie, brak daty wydania i ogólnie - masakra!A - i jeszcze idiotyczna czcionka, wymyślona chyba tylko po to, by nie dało się odcyfrować niektórych liter...Pozdrawiam Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
2xB Napisano 18 marca 2009 Udostępnij Napisano 18 marca 2009 Ja natomiast mam odmienne zdanie do wiekszosci komentarzy powyzej... ostatnio zamowilem 2 plytki od tego uzytkownika:http://www.allegro.pl/show_user_auctions.p...1066840&p=1Plytki to Coldplay Viva la vida i Slipknot all hope is gone. Jak dla mnie wszystko jest z nimi OK.Okladka Slipknota ma tylko 2 strony (ale tez nie wiem ile ma edycja "zachodnio europejska"). Coldplay ma "normalna" wielostronicowa okladke. Zgodnie z opisem w aukcji na okladkach plyt sa chologramy z autorem i tytulem albumu. Co do jakości nagrań to nie mam żadnych zastrzeżeń, ale też nie miałem porównania do innych wersji tych płyt.Zrobiłem też małe dochodzenie u koleżanki pochodzenia ukraińskiego i z tego co powiedziala:- oryginalne płyty na ukrainie kosztuja ok. 15zl, wiec cena na allegro wydaje sie prawdopodobna- Ukraina rowniez produkuje plyty dla zachodniej EuropyTakże ja osobiscie jestem bardzo zadowolony z zakupu i napewno zamierzam go powtorzyc u tego sprzedawcy.... sczegolnie, ze wyjatkowo mi odpowiada jego repertuar :D Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Fono Master Napisano 18 marca 2009 Udostępnij Napisano 18 marca 2009 Co to znaczy:"Ukraina rowniez produkuje plyty dla zachodniej Europy" ? Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
2xB Napisano 18 marca 2009 Udostępnij Napisano 18 marca 2009 To znaczy, ze czesc plyt, ktore kupujesz w sklepie mogla rownie dobrze zostac fizycznie wyprodukowana na Ukrainie. Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Fono Master Napisano 18 marca 2009 Udostępnij Napisano 18 marca 2009 A "nadwyżki" produkowane na nocnej zmianie z tzw. trzeciego tłoczenia to są te o ,których dyskutujemy w tym watku ? Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
2xB Napisano 18 marca 2009 Udostępnij Napisano 18 marca 2009 Moim zdaniem nie... te płyty są oficjalnie wydawane przez ukraińskie wytwórnie/dystrybutorów.Przyczyn różnicy w cenie płyt ukraińskich i np. polskich może być wiele:- naklejki ZAIKSu są napewno droższe niż te ukraińskie :)- dystrybucja w polsce również jest droższa- ceny na różnych rynkach są w różny sposób dostosowywane do kraju... tj. u nas akcja "zagraniczna plyta, polska cena", czy jakos takOstatecznie i tak najlepiej przekonać się samemu... zamówić jedną płytę za 20zł i się przekonać... lub nie.Jakby ktoś chciał zobaczyć/usłyszeć taką płytkę w Warszawie to zapraszam do kontaktu na priva :) Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Fono Master Napisano 18 marca 2009 Udostępnij Napisano 18 marca 2009 Kupiłem raz "okazyjnie" płytę "japońską" przy bliższym oglądzie "robaczki" okazały się chińskie.Za płytę zapłaciłem 35 zł ,był to podwójny album Pink Floyd "The Wall" .W Chinach taka płyta kosztuje równowartość 1 USD ,obowiązuje zakaz sprzedaży tej płyty poza Chinami ,dysk nr 1 jest "krótszy"o ok. 4 min od oryginału ,poskracane ,wyciszone końcówki utworów.Nie wiem jak to jest z CD-kami ale przy tłoczeniu winyli matryca ma określoną trwałość i tylko kilka pierwszych tysięcy "trzyma"odpowiednią jakość. Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
RoRo Napisano 18 marca 2009 Autor Udostępnij Napisano 18 marca 2009 Przy okazji: to, że płyta jest tłoczona - o niczym jeszcze nie świadczy. Niestety zdarzają się wytwórcy (głównie na wschodzie), którzy korzystają ze zwykłej (dostępnej na rynku) płyty audio CD i kopiują ją, tworząc wzór (czyli matrycę).Czyli zamiast wyjściowej płyty wysokiej jakości - korzystają z gotowego i łatwodostępnego "wzorca".Pozdrawiam Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
drwal Napisano 4 kwietnia 2009 Udostępnij Napisano 4 kwietnia 2009 Mój pierwszy post na forum, więc witam. Kilka razy wizytowałem Ukrainę w poprzednim roku (konkretnie Lwów, gorąco polecam) i oczywiście pamiątkami były CD kilku zespołów.Nie jestem znawcą, ale napiszę co wiem:- pudełko - gorszej jakości, miękkie (niby gorzej, ale tego co przeszła moja ukraińska płyta w plecaku /krótkie pęknięcie/ raczej cało nie przeszłaby w naszym kruchym)- poligrafia - trochę 'mdła'-nieostra, jakby wyblakła, papier troszkę gorszej jakości niż nasze wydania (te dwa punkty tłumaczę sobie: coś za coś)+ tłoczenie - nie zdarzyło mi się, żeby jakość była do d***+ rzadkie lub też dostępne u nas w przesadzonych cenach płytki tam leżą i machają do nas z półekZdarza się też tak, że mimo wszystko płytki są tam drogie. W grudniu Madonna kosztowała ok. 50 zł.Jak już ktoś wspominał zdarza się dwustronicowa okładka bez książeczki. To prawda, dlatego przed zakupem wystarczy to sprawdzić lub zapytać sprzedawcę z Allegro.Zdarza się, ze niby nowe płytki, zafoliowane mają ryski - prawda, ponieważ w sklepach mają system odsłuchów (podobnie jak u nas w marketach muzycznych), z tym że klient sobie sam bierze płytę z półki i wsadza do odtwarzacza. Pomimo tego sądzę, że jednak sprzedawcy tam dbają bardziej o płytę (u nas często zdarzało mi się zaobserwować wrzucanie płyty do odtwarzacza). Większość płyt po odfoliowaniu (jeśli takową oryginalnie miały) dostają folię zastępczą (pudełko się nie rysuje).No i na koniec.Najlepszy klimat przy kupowaniu tych wydań to wejście do sklepu we Lwowie, przeszukanie półek i wyjście zadowolonym na Rynek, okolice Opery lub w inne ciekawe miejsca. Świetny klimat, przepiękne miasto. Polecam. Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
JAROMI Napisano 3 lutego 2011 Udostępnij Napisano 3 lutego 2011 Co prawda brak tam cyrylicy, ale mam płytę CD Pana ZbigniewaNamysłowskiego wydaną za naszą wschodnią granicą (Estonia - były ZSRR).Płyta koncertowa - więc trudno oceniać jakość, ale brzmi całkiem przyzwoicie.Sam Pan Namysłowski nic nie wiedział o tym, że się taka płyta ukazała Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kas Napisano 10 sierpnia 2011 Udostępnij Napisano 10 sierpnia 2011 A czy ktoś miał kontakt z tymi wydawnictwami?http://allegro.pl/bon-jovi-special-edition...1753379903.htmlhttp://allegro.pl/metallica-the-complete-j...1756862818.html Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
pacio94 Napisano 10 sierpnia 2011 Udostępnij Napisano 10 sierpnia 2011 Powiem tak, wydania SHM-CD z Japonii to najlepsze co możesz dostać na tym nośniku. Nie słyszałem tych konkretnych, o które pytasz, ale mam u siebie Deep Purple - "Nobody's Perfect" i brzmi to wyśmienicie. Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kas Napisano 10 sierpnia 2011 Udostępnij Napisano 10 sierpnia 2011 Zastanawiająca jest w tym przypadku cena. Boję się, że to tania chińszczyzna. Prosiłem sprzedawcę o dodatkowe fotki ale cisza... Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
pacio94 Napisano 10 sierpnia 2011 Udostępnij Napisano 10 sierpnia 2011 To już inna sprawa... ale z drugiej strony jeszcze nie słyszałem, żeby Chińczycy podrabiali płyty CD. To trochę co innego niż elektronika, samochody, czy ubrania Jednak sam ostatnio kupiłem japońskie wydania albumów The Cure - "The Head on the Door" i "The Faith" po 50zł (jedno w MM, a drugie w Emipku), więc taki zestaw sprzedawany przez sieć może być w takiej cenie... Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
RoRo Napisano 10 sierpnia 2011 Autor Udostępnij Napisano 10 sierpnia 2011 Cytat Zastanawiająca jest w tym przypadku cena. Boję się, że to tania chińszczyzna. Prosiłem sprzedawcę o dodatkowe fotki ale cisza... Cena faktycznie niezła - ale skoro to zakupy od sprzedawcy w Stanach, to i cena powinna być niższa niż na kontynencie Tylko pytanie - czy "Japan SHM-CD box" oznacza japońskie wydanie, czy może raczej płytę zgodną z japońskim pomysłem na zastosowanie lepszych materiałów na produkcji płyt CD???Więc tym bardziej zastanawiające jest określenie "dystrybucja azjatycka" czy "Hongkong" w opisie aukcji. No i zauważcie, że inne aukcje tego sprzedawcy to np. azjatyckie (i to raczej nie japońskie ) wydania DVD - zapisane w NTSC, a nie w PALu. No i przez to tańsze od wydań europejskich. Mam kilka koncertów na DVD w NTSC i jakość jest taka sobie - więc szybko przestałem kupować płyty mniej znanych wytwórni...Widywałem też płyty CD i DVD opatrzone informacją "wyprodukowane w Korei" (nie pamiętam, czy u tego sprzedawcy, czy u innych) z ceną niższą niż "odmiany kontynentalne". To sytuacja analogiczna jak (będące w tytule tego wątku...) wydania rosyjskie/ukraińskie, tańsze od zachodnich produkcji No a japońskie wydania CD i SACD pojawiają się za około 50zł (również w Saturnie - poza wcześniej przez Pacio94 wymienionymi MM i Empik).PozdrawiamPS. Swoją drogą - jak już wróciłem do tematu cyrylicy na płytach i pudełkach - to na wschód od Bugu, na ziemiach straconych przez nas w ramach IV rozbioru Polski w Jałcie oraz dalej na wschód można kupić wytłoczone na CD w Rosji i na Ukrainie płyty z muzyką w MP3... Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kas Napisano 11 sierpnia 2011 Udostępnij Napisano 11 sierpnia 2011 Pisząc o taniej chińszczyźnie, trochę uogólniłem. Chodziło mi właśnie o te dziwne azjatyckie licencje Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.