Skocz do zawartości

Wzmacniacz do B&W 706S2


Grzesiek202

Recommended Posts

Wiadomo, chciałbym wydać jak najmniej. Zobaczymy gdzie mnie słuch zaprowadzi i do którego momentu słychać sens dorzucanych złotówek. Niestety, ostatnio słuchałem 4 wymienionych wzmacniaczy i każdy zagrał inaczej. Inna sprawa, że grały z Focal Aria. Tak naprawdę testy zaczną się w momencie zapraszania sprzętu do domu i parowania z B&W706 i bezpośredniej konfrontacji z NAD316.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Czekając dziś na odbiór auta z serwisu zajrzałem do Top Hi Fi. Posłuchałem 4 wzmacniaczy w komplecie z BW 706 + bluesound, więc tak jak w domu.

Kurcze, po raz kolejny muszę stwierdzić, że cena to żaden wyznacznik. Ten mój obecny NAD 316 gra naprawdę bardzo przyzwoicie. Albo powiedzmy, że lubię taki sposób prezentowania muzyki. Do rzeczy:

NAD 375 - jakże odmienne granie od 316. Na początku fascynacja, ale już po kilku chwilach niesmak. Muzyka była dosłownie kanciasta. Na 4 przesłuchane wzmacniacze, tylko ten prezentował bas w jakiś inny sposób. Moim zdaniem wypaczony -strasznie twardo. Lubię kontury, ale bez przesady.

NAD 368 - ani na plus, ani na minus. Fajnie, ale jakby zbyt podobnie do tego co teraz mam z Node 2i+NAD316. Może dlatego bez większych wrażeń? Ale sluchalem go bardzo krótko.

ROTEL 1572 - to będzie kandydat to wypożyczenia do domu. Był efekt "łał". Przede wszystkim nie pamiętam, abym do tej pory słyszał tak głęboką scenę. Dźwięki naprawdę  dochodziły  zza kolumn. Zestaw grał bardzo swobodnie. Lekko i zwiewnie. Było sporo wybrzmień, które u mnie szybko znikają, a z Rotela trwały i miały jeszcze swoją rolę do spełnienia, ciągle jednak zachowując separację. Co ważne, nie było zbyt jasno.

Hegel 95 - potrafię zrozumieć, że ktoś lubi lub docenia tę konstrukcję. Bardzo szczegółowo, bardzo spokojnie. Kurczę, wręcz nudno. Doskonała separacja instrumentów. Trochę brakowało dociążenia i jestem pewien, że u mnie w salonie to raczej się tylko pogorszy. Ok, ale nie za tę cenę.

 

Edytowano przez Grzesiek202
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A takie cudo jak Unison Research Unico ktoś może posiada? Ciągle te hybrydy chodzą mi po głowie. Teoretycznie szukam ciepłego i miękkiego brzmienia, bez przerośniętego basu, ale teraz widzę, że wzmacniacz musi też mieć moc aby te moje kolumny rozruszać.

Mam nadzieję, że na ten weekend uda mi się w końcu coś wypożyczyć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rotel 1572 vs NAD 316 BEE

Wypożyczyłem na weekend Rotela 1572 (pierwsza wersja). Chciałbym napisać że ten cztery razy (sic !) droższy wzmacniacz po prostu zdeklasował NADa, ale sprawa jest dużo bardziej złożona. Po pierwsze, poczytawszy różne opinie, miałem obawy, że zestaw może zagrać zbyt jasno, irytująco. Po drugie, patrząc na różnicę w mocy na kanał; 120W vs 50W, po Rotelu spodziewałem się po prostu mocy w dźwięku. Oba przypuszczenia okazały się zupełnie nie trafione. Po pierwsze model 1572 z Bowersami 706 wcale nie gra kłująco – więcej szczegółów w kilku zdaniach później, po drugie, ten wzmacniacz gra bardzo lekko, zwiewnie, swobodnie i daleko mu do siłowych rozwiązań.

Muzyka generowana przez oba wzmacniacze jest poukładana w zupełnie różny sposób, szczególnie gdy pojawiają się w niej wokale. Tak ogólnie to scena urządzona według NADa polega na wysunięciu wokalisty i oddania mu dużej części „roboty”. Instrumenty zaś tworzą drugi plan, tuż za głosem, ale nie wszystkie dźwięki łapią się na tak długą ekspozycję jak w Rotelu. Ogólnie to NAD gra pierwszym planem. Japończyk tymczasem gra bardzo równo i głos ludzki również nie jest w żaden sposób eksponowany, a traktowany na równi z resztą dźwięków. Rotel gra nieco szerzej i głębiej od NADa. W sporej części przesłuchanych utworów pojawiały się dźwięki, których nie tyle co nie ma w moim obecnym wzmacniaczu, ale są spłycone.

Jak już pisałem Rotel gra według mnie bardzo równo z nieco tylko podbitym basem, który nadaje dźwiękowi odpowiedni rytm. I właśnie ta jego rytmiczność powoduje, że świetnie sprawdza się w większości rodzajów muzyki. Z łatwością słucha się nagrań nawet powiedzmy średnio zrealizowanych. Tak zwana klasyka rocka (osobiście nie lubię), jest tu dobrym przykładem. Tam, gdzie NAD zdaje się mówić: „chłopie, tu nie ma muzyki, nie da się”, Rotel gra to naprawdę bardzo strawnie i przyjemnie. To jego duża zaleta. Jakiś Marillion, U2, Queen – to brzmi dobrze. Na Tidalu jest taka wersja „Set fire to the rain” Adele, która z NADa brzmi tak płasko jak tylko możecie to sobie wyobrazić, a Japończyk pokazuje że coś się jednak da z tego wycisnąć.

Bas jest w porządku z jednym małym „ale”. Chodzi o to, że moim zdaniem NAD gra go bardziej sprężyście i troszkę prawdziwiej. Kontrabas w „You look good to me” Oscara Petersona brzmi po prostu lepiej. No i ta średnica, która jest zupełnie inaczej traktowana w obu urządzaniach. Po pierwsze, jej ekspozycja z brytyjskiej konstrukcji sprawia, że płyty z wokalem w roli głównej brzmią dla mnie po prostu lepiej. Na przykład cały album „Sing and dance” Sophie Zelmani, gdzie miękki głos artystki to w mojej opinii główny atut – Rotel go chowa i robi coś jeszcze, tu przepraszam fanów marki – on zabiera wokalom całą ich barwę i namacalność. Z jednej strony Sara K. w „All your love” nie brzmi już tak chropowato, a momentami może nawet i piskliwie, z drugiej jednak strony Adam Nowak nie ma tak ciepłego i wyraźnego głosu w utworze „Mam imię nazwisko i pracę” z płyty Raz, Dwa, Trzy. Jedno muszę jednak przyznać – w przypadku wyższych tonów Rotel czasami dobrze łagodził natarczywą trąbkę, saksofon, czy altówkę. To bardzo dobrze robiło nagraniom Jana Garbarka. Ogólnie to Garbarek dużo lepiej wypada w Rotelu, gdzie potrzeba dynamiki, rozmachu (tu szczerze mówiąc liczyłem na nieco więcej) i przestrzeni – tu jest genialnie.

To co mi się podobało w Rotelu:

- swoboda i lekkość grania, nawet muzyki za którą nie przepadam,

- łagodniejsze granie „kłujących” momentów,

- większa scena,

- rytm i ogólny łatwy przekaz.

To co mi się nie podobało porównując do NADa:

- brak nasycenia dźwięków, jeśli NAD koloryzuje (a chyba tak trochę jest), to Rotel gra tylko pastelami,

- schowane wokale,

- bas jest okay, ale serio- ten z mojej 316 podoba mi się trochę bardziej

Szukam dalej.

 

Edytowano przez Grzesiek202
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aha, słuchałem głównie przez połączenie analogowe z Bluesoundem. W porównaniu do połączenia kablem optycznym i przetwarzania muzyki przez DAC Rotela, Blueasond brzmiał nieco cieplej i z jakby minimalnie mniejszą rozdzielczością, ale Bowersom to w sumie dobrze robi.

Tak sobie myślę, że zamiast takich kombajnów z mnóstwem wejść i przetwornikiem, powinienem poszukać "gołego" wzmacniacza. W tej samej cenie mogę chyba spodziewać się czegoś więcej od samego dźwięku?

Edytowano przez Grzesiek202
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Dedal75 napisał:

Możliwe, nie znam sygnatury brzmienia Unico jak i Twoich B&W ale trzeba być pozytywnie nastawiony 😉 . Ale Ty już sporo przesluchaleś chyba ?

No, słuchałem paru:

Atolla IN100,

Audiolaba 6000 (bardzo mi się podobał),

Vincenta 227,

Haiku Bright (bardzo mi się podobał - ale muszę sprawdzić w domu),

NADa 375,

Hegla H90,

Rotela 1572

Szukam czegoś spokojniejszego, w barwnymi wokalami, ale widzę też, że te kolumny potrzebują prądu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...