Skocz do zawartości

Czym dla mnie jest dobre brzmienie


Melo-man

Recommended Posts

18 minut temu, seba3002 napisał:

Przed pierwszym zlotem myślałem, że wszyscy audiofile to grube nerdy w okularach i flanelowych koszulach. Przeżyłem szok kiedy ich kiedy zobaczyłem. Od tego czasu zmieniło się moje wyobrażenie o tej grupie. Aczkolwiek - tu się nie obraź - Ty kojarzysz mi się z hakerem z czwartej części Szklanej pułapki, granym przez Kevina Smitha 🤪

pdmhvYL.jpg

Tak to wyglądają raczej ludzie udzielający się na ASR. Audiofile kojarzą mi się raczej ze skrajnością z przeciwnej strony spektrum.

A ja? Myślę, że zdziwiłbyś się. Wyglądam jak satanistyczny dresiarz.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, MobyDick napisał:

Ano w praktyce, jeśli nie jesteśmy ich obecności świadomi i są one dobrze zamaskowane to ich nie odczuwamy, mimo że są, a nawet można je polubić do tego stopnia, że podświadomie możemy ich obecność uznawać za coś dobrego :) , a nawet przyjemnego.

Podobnie jak z winylami. 

Zresztą z innymi pierdołami również, chociaż pomiary nie wykazują zmian, ale nie ma co rozwijać tematu.

Edytowano przez DiBatonio
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, DiBatonio napisał:

Podobnie jak z winylami. 

Ani trochę podobnie. Zniekształcenia wynikające z niedokładności zapisu i odczytu płyty analogowej to rzecz oczywista, a tu mowa o problemie o póki co teoretycznych konsekwencjach. Poza tym zniekształcenia analogowe to coś zupełnie innego niż zniekształcenia cyfrowe – te pierwsze mogą być przyjemne dla ucha, te drugie nigdy nie są.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Dzik napisał:

Poza tym zniekształcenia analogowe to coś zupełnie innego niż zniekształcenia cyfrowe – te pierwsze mogą być przyjemne dla ucha, te drugie nigdy nie są.

Słyszalne "trzaski" z winyla nazywasz przyjemnością?  Zazwyczaj ta magia winyla mówiąc klokwialnie wynika ze zniekształceń na stycznej igła rowek. 

Dużo informacji o tym jest tutaj:

https://zrozumiecaudio.blogspot.com/search?q=Winyl

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, DiBatonio napisał:

Słyszalne "trzaski" z winyla nazywasz przyjemnością?  Zazwyczaj ta magia winyla mówiąc klokwialnie wynika ze zniekształceń na stycznej igła rowek. 

Trzaski to trzaski, a zniekształcenia to zniekształcenia - nie wiem, czemu miałbym jedno z drugim mylić.

Wklejałeś już mi link do tego bloga.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czegoś nie rozumiem.

Skoro zapis na CD zawiera tyle błędów, to dlaczego da się na tym nośniku zapisać dowolny plik i potem bez problemu odczytać?

Dlaczego suma kontrolna CRC na zwykły cedeku komputerowym za 100-200 zł zawsze jest prawidłowa, jeżeli sam nośnik nie jest fizycznie walnięty?

To  skąd nagle tyle błędów przy odczycie audio?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Melo-man napisał:

Skoro zapis na CD zawiera tyle błędów, to dlaczego da się na tym nośniku zapisać dowolny plik i potem bez problemu odczytać?

Nie tyle zapis zawiera błędy, ile błędy mają powstawać przy odczycie tego zapisu przez laser. Wg mnie problem o wątpliwym znaczeniu, ale po raz kolejny apeluję, żebyś jednak czytał posty z większym skupieniem, bo znajdziesz w nich odpowiedź na wszystkie swoje pytania.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Melo-man napisał:

Dlaczego suma kontrolna CRC na zwykły cedeku komputerowym za 100-200 zł zawsze jest prawidłowa, jeżeli sam nośnik nie jest fizycznie walnięty?

Pozwól, że przypomnę, że jest różnica pomiędzy płytami tłoczonymi masowo z matrycy, która z czasem ulega coraz większej degradacji a płycie wypalanej, to dlatego niektóre wydania są numerowane.

ABC (Int’l) Records, wcześniej wydawca płyt K2 dzięki współpracy z JVC a dziś wydawca płyt AAD by uniknąć błędów nie tłoczy płyt tylko wypalane są na modyfikowanej nagrywarce studyjnej HHB CDR-830. Do wykonywania kopii używa się złotych płyt CD-R HHB lub Quantegy CDR, gdzie każda kopia sprawdzana jest pod kątem błędów blokowych, zakładana wartość to 3, podczas gdy norma dla branży to 200.  Proces tłoczenie nie utrzyma nigdy tych parametrów i stąd błędy i braki które po części są przykrywane z kodu zapasowego, bywa, że ubytki są zbyt duże, wtedy mamy drobne przerwy w odtwarzaniu.

https://i.postimg.cc/C5JDj9zC/IMG-20201015-103958.jpg

Plik ma to do siebie, że jest pewniejszy pod względem braków.

 

 

Edytowano przez Bogusław Kożyczkowski
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Bogusław Kożyczkowski napisał:

ABC (Int’l) Records, wcześniej wydawca płyt K2 dzięki współpracy z JVC a dziś wydawca płyt AAD by uniknąć błędów nie tłoczy płyt tylko wypalane są na modyfikowanej nagrywarce studyjnej HHB CDR-830. Do wykonywania kopii używa się złotych płyt CD-R HHB lub Quantegy CDR, gdzie każda kopia sprawdzana jest pod kątem błędów blokowych, zakładana wartość to 3, podczas gdy norma dla branży to 200.

Da się na to laski wyrywać czy nie bardzo?

Użytkownik MobyDick pisał wyżej, że 200 błędów na sekundę przy odczycie danych z płyty CD to standard. Załóżmy więc, że średnio materiał muzyczny na CD ma w sumie koło 40 minut - to daje nam 2400 sekund i jakieś 480 000 tysięcy błędów w tym czasie. Zastanawiam się więc, czy te "złote CD-R HHB lub Quentegy CDR" są tego warte dla 197 błędów mniej.

Oczywiście zakładając, że to wszystko prawda i że ktokolwiek powinien się tym przejmować - w co szczerze wątpię.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od pewnego czasu Roman z salonu Nautilus Wejherowo zapraszał mnie na posłuch rzadko spotykanych Avangardów co dnia wczorajszego uczyniłem.

 

IMG-20220414-175020.jpg

Wpierw źródło cyfrowe potem ten sam materiał z gramofonu (oba wydawnictwa Stockfisch) niestety   ... kolumny tak różnicują, (pookazują dużo) że granie z gramofonu nie miało szans na sprawiedliwe porównanie.

Jako że płytka była SACD przeniosłem ja na inny system dla posłuchania, a konkretnie do Ayon 35 wersja zaawansowana tak by porównać obie warstwy (CD & SACD) gdzie kolumny są najsłabszym ogniwem.  W tym miejscu ponownie powiem, że to wzmacniacz jest ważniejszy od kolumn.  Zagrało lepiej niż poprzednio z drapaka, ale całkiem porządnie mając na uwadze oba zestawy głośnikowe co mówi, że inwestowanie w cholernie drogie kolumny nie koniecznie jest wskazane.

IMG-20220414-175927.jpg

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Redakcja AUDIO changed the title to Czym dla mnie jest dobre brzmienie

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...