Skocz do zawartości

Recommended Posts

Napisano (edytowany)

W Holandii "ciekawie" wygląda służba zdrowia i w ogóle cała ta otoczka. Bierz paracetamol i do domu. Cudowny lek na wszystkie dolegliwości. Idioci.

Lekarze szukający w Google co ci może dolegać. Musisz kłamać, i to mocno, żeby na przykład zrobili ci prześwietlenie czy wzięli do szpitala. Ostatnio wpadło mi coś do oka. Dzwonię po przychodniach w swoim mieście. Nikt nie był mi w stanie pomóc. W Polsce dzwonisz do lekarza w okolicach miejsca zamieszkania, jedziesz w ten sam dzień i problem załatwiony, przynajmniej ja tak zawsze miałem. Cóż za nowoczesny i postępowy kraj...

 

Edytowano przez Adi777
Napisano

Z paracetamolem masz rację, z tym szukaniem w google też się spotkałem😁ale co do reszty.... Jeśli jesteś naprawdę chory raczej pomagają. Miałem 2 operacje w Holandii, kilka zabiegów i raczej nie mogę narzekać. Na prześwietlenie, tomograf czy rezonans czekałem góra dwa tygodnie od wizyty  u lekarza domowego. 

Napisano

Rowniez tutaj, przyszedlem do lekarza, z dziwnym zachowaniem moich oczu, obraz zachodzil na siebie. Doslownie w tym samym tygodniu mialem badanie w szpitalu. Kilka godzin, oczywiscie lacznie z oczekiwaniem. Takze nie jest tak zle.

Napisano
1 godzinę temu, Adi777 napisał:

Dzwonię po przychodniach w swoim mieście

Cześć.

Następnym razem namawiam, byś udał się bez afspraak do Huisartsa. Przy balie przedstawił się, data urodzenia itd i w jednym zdaniu ujął, wat is er aan de hand. Kładę łeb pod topór, że dostaniesz krzesełko a pierwszy wolny lekarz przyjdzie i zobaczy, czy i jak może pomóc.

Jeśli chodzi o szukanie w Google. Być może, ale ja mam thuisarts.nl ciagle przed oczami, ponieważ to na tą stronkę wchodzi huisarts i obraca monitor w stronę klienta/pacjenta. 
 

„Paracetamol”. Długo, by opowiadać. Wolisz od razu z grubej rury antibiotica? Być może pomoże, ale jak wpływa na zdolności organizmu do walki, samoleczenia itp. Przykład z brzegu. Dzieciaki moich trzech sióstr od listopada do marca szpikowane, ile się da antybiotykami z byle kaszlu. Mamy tu na forum doktora, to niech się wypowie. 

Rekonstrukcja wiązadła krzyżowego, transplantacja rogówki, dwa złamania z przemieszczeniem, burnout mam na liczniku w Nl. Zawsze czułem się jak w domu. 

Napisano

No nie wiem czy kolege przyjma, jak sie nagle pojawi😁

Od czasow korony, tylko na telefon, tak to daleko zaszlo juz, ze jak ostatnio sie pojawilem przed okienkiem, bo akurat bylem pietro wyzej, wiec pomyslalem ze wpadne i sie umowie, to mnie prawie do domu wyslala 😁

Chwila i bym do poczekalni poszedl, stamtad zadzwonil i sie umowil. Troche nie logicznie sie zachowala.

Napisano (edytowany)

@pairtick
Jest, jest. I do tego przednie.

Lubańskiemu się to przytrafiło/McFarland zdaje się dołożył swoje. Dzisiaj to stosunkowo prosty zabieg. 
I tysiącom mniej, bardziej znanych kopaczy się to przytrafiło. 
Arek Milik, Memphis Depay nawet obie nogi. Ot tak na szybko do głowy mi wskoczyło.
 

Edytowano przez AudioTube
Napisano
2 minuty temu, AudioTube napisał:

Jest, jest.

Tak samo jak nie ma Glesgow, tylko Glasgow; tak nie ma wiązadła, tylko jest więzadło.

 

3 minuty temu, AudioTube napisał:

Przed powrotem do kraju załatwię sobie jeszcze jeden zabieg na drugie kolanko.

Ja po wymianie stawu kolanowego, nie mam ochoty na ograniczenie zakresu ruchu w drugiej nodze, tym bardziej że mnie nie boli.

Napisano
13 minut temu, pairtick napisał:

nie ma wiązadła, tylko jest więzadło

Dziękuję, że poprawiłeś. Postaram się zapamiętać. 
Z tym kolanem poczekam, mam nadzieję na postępy w medycynie na tym poletku. Pływamy z kolega, który jest lekarzem i liczę na jego umiejętności. Pół życia jestem w intensywnym ruchu i dojście do jakości życia już teraz mnie motywuje. 

Napisano
1 godzinę temu, AudioTube napisał:

Z tym kolanem poczekam

Ja tu się absolutnie nie wtrącam, bo każdy przypadek jest inny, tylko podałem własne doświadczenie.

Jakbyś kiedyś był w okolicy, to serdecznie zapraszam.

  • 2 weeks later...
Napisano
1 godzinę temu, Adi777 napisał:

@Artur Brol Myślę, że szumy są głównie przez ochłodzenie organizmu, zimno. Była mroźna zima, szczególnie jak na Holandię. Nie ubierałem się dostatecznie ciepło i tak wyszło. Ten żart to raczej dopełnienie całości. Życie. 

 

 

Lekarzem nie jestem, ale nie sądzę by one od zimna sie robiły. W takim razie dużo większą czesc społeczeństwa powinna tego Tinnitusa mieć.

Czytałem ze przy uszkodzonym sluchu, stresie, wysokim ciśnieniu. Pewnie jeszcze przy kilku innych dolegliwościach.

Napisano
9 minut temu, Artur Brol napisał:

Czytałem ze przy uszkodzonym sluchu, stresie, wysokim ciśnieniu.

Ubytek mam, ale nie wiem od kiedy. Kto wie, może od tamtego uderzenia w toalecie. Nie pamiętam już w jakim zakresie, gdzieś są chyba fotki na forum. Ciekawe, ile się zmieniło od tamtego badania, aż strach się bać 😏 Lekarka powiedziała, żebym wykonywał proste ćwiczenie na poprawne ciśnienie - zatykanie nosa przy jednoczesnym dmuchaniu ustami.

Napisano (edytowany)
2 godziny temu, Adi777 napisał:

Myślę, że szumy są głównie przez ochłodzenie organizmu, zimno

Lekarze bardzo często bagatelizują sprawę, nie mają pojęcia o samych szumach, nie potrafią przeprowadzić prawidłowego wywiadu z pacjentem. Najważniejsze na początku to ustalić sam charakter tinnitusa. Czy jest to ciągły, wysoki ton, bardziej szum, pisk, pulsowanie. Czy występuje np. w rytm bicia serca, czy można wyłapać w nim przepływ krwi. Czy nasila się przy wysunięciu żuchwy do przodu, ruszaniem szyi, podczas schylania, po wysiłku. Czy jest obustronny, w jednym uchu, a może gdzieś w środku, w głowie, trudny do zlokalizowania, itp. Żaden ze "specjalistów" nigdy nie zapytał mnie nawet o takie podstawy. Brak słów.

A samych przyczyn jest setki, jeśli nie tysiące.

- ubytek słuchu
- uraz akustyczny, częsta ekspozycja na głośne dźwięki (tutaj sprawa diagnozy jest prosta, często widać to nawet w podstawowej audiometrii)
- niedrożność trąbki Eustachiusza
- zatkanie ucha
- zapalenie ucha środkowego lub wewnętrznego (po pełnym wyleczeniu szum często mija)
- zapalenie zatok
- uszkodzenie nerwu słuchowego lub komórek rzęsatych w ślimaku
- choroba Ménière’a
- otoskleroza
- różnego rodzaju dysfunkcje stawu skroniowo-żuchwowego
- nadciśnienie tętnicze
- zaburzenia naczyniowe, w tym bardzo często występująca pętla naczyniowa nerwu VIII przedsionkowo-ślimakowego (tutaj można z tym walczyć, nie tylko operacyjnie, są leki których przyjmowanie potrafi dać bardzo dobrą odpowiedź i potwierdzić pochodzenie samego szumu)
- anemia i wszelkiego rodzaju niedobory
- przewlekły stres, zaburzenia lękowe
- długotrwałe przyjmowanie leków ototoksycznych (poczytajcie ulotki i skutki uboczne leków, które przyjmujecie... albo lepiej nie)
- nadużywanie nikotyny, alkoholu
- różnego rodzaju przewlekłe napięcia mięśni szyi, karku
- problemy z kręgosłupem szyjnym, uciski, przepukliny, wypukliny
- grubsze sprawy jak tętniaki, guzy kąta mostowo-móżdżkowego

Jakie badania warto przeprowadzić? W zależności od charakteru szumu. Z pewniaków to:

- pomiar ciśnienia krwi
- rozszerzone badania krwi
- audiometria tonalna
- otoskopia
- tympanometria
- otoemisja akustyczna wraz z testami drożności trąbki Eustrachiusza
- rezonans magnetyczny głowy z kontrastem, koniecznie uwzględniający okolice kąta mostowo-móżdżkowego (to bardzo ważne, tradycyjny MRI głowy nie skupia się praktycznie na tym rejonie, jest bardzo niedokładny jeśli chodzi o ten obszar)

To tak bardzo na szybko. Temat jest mocno złożony :)

Edytowano przez lpomis
Napisano

Po wyjściu z wyra na 2-3 minuty pod prysznic/tylko niebieski kurek. To samo po robocie. W weekend od grudnia do marca do jeziora, stawu, morza. 
Pomaga. Nie wiem dlaczego to działa. Umysł tu mój i lekarzy bezradny jest. Tu czucie potrzebne.

I żyjemy sobie z tym szumem dokładnie zlokalizowanym/miejsce już ponad 5 lat. On jest, ale mi nie przeszkadza. Nawet w mocno wygłuszonym pokoju, przy czytaniu, czy zasypianiu. 
Gdy spostrzegłem, że w trakcie pływania kompletnie go nie rejestruję, to zacząłem długo pływać. 

Kiedyś mi przeszkadzał, dzisiaj już nie dokucza. Nawet sobie nie mogę wyobrazić, że mogłoby być inaczej. 
Wiem, że u każdego to jest inaczej. Wystarczyło pogadać w poczekalni do specjalisty z podobnymi mi gościami.

Do prysznica zimnego namawiam tak czy owak. Niebieskie pastylki niepotrzebne. 

Napisano

Sen. A konkretnie, jakość snu.

Garmin ma taką funkcję w zegarku Body Battery - i warto mieć 100 wstając z łóżka. 

No i jak ktoś lubi sobie 'walnąć lufę na dobry sen', to może nieźle się zdziwić w kwestii destrukcyjnego wpływu alkoholu na jakość snu i związane z tym szumy uszne.

 

Screenshot_20251106-172013~2.png

Napisano (edytowany)
17 minut temu, pairtick napisał:

No i jak ktoś lubi sobie 'walnąć lufę na dobry sen', to może nieźle się zdziwić w kwestii destrukcyjnego wpływu alkoholu na jakość snu

Może nie lufa na dobry sen, tylko znacznie więcej w doborowym towarzystwie, co nie zmienia faktu, że zdziwić się faktycznie można mocno

 

Screenshot_20251106_175357_Garmin Connect.jpg

Edytowano przez Chyba Miro 84

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...