Skocz do zawartości

Co do Lyngdorf tdai-1120 ?


lukluk71

Recommended Posts

Dnia 12.12.2022 o 10:35, TomekWawa napisał:

A ja tak w skrócie napiszę parę słów od siebie. Po wielu miesiącach dylematów sprzedałem DENON PMA-1600NE i kupiłem LYNGDORF TDAI-1120. Dwie rzeczy skłoniły mnie do tej decyzji - po pierwsze pomieszczenie, które mam bardzo trudne pod względem akustyki - salon, jadalnia i kuchnia w jednym pomieszczeniu, około 60 m2. Dużo przeszkleń. Jedna kolumna stoi prawie pod schodami, druga przy wielkich oknach a na jej tyłach grzejnik. Druga rzecz to potencjometr w DENONIE, którego skoki były dla mnie nie do zaakceptowania przy wieczornych odsłuchach, które mają miejsce w 90 % wolnego czasu. Kolumny to KEF R7.

Po miesiącu użytkowania LYNGDORF - absolutnie UWIELBIAM!!! Room Perfect zrobił taką robotę, że jestem w szoku. Tak jak wcześniej echo i odbicia drażniły bardzo, zabijały przyjemność odsłuchu tak teraz rozpływam się. Niewiarygodne jak to zadziałało. Możliwość regulacji głośności o 0,1 db to również szok i można dobrać sobie poziom bardzo precyzyjnie.

Brzmienie DENON PMA 1600 było znakomite, uważam tez wzmacniacz za bardzo dobry jednak po kilku godzinach słuchania drażnił wysokimi tonami, mimo, że uważany jest za wzmacniacz ciepły to w dłuższej perspektywie był zbyt ostry. Męczył.

Ustawienia opcji brzmienia w LYNGDORF są tak ogromne, że jestem w stanie ustawić sobie brzmienie tak bardzo zbliżone do DENONA, korygując wysokie w takim stopniu, że brzmi to bardzo aksamitnie, wszystko jest bardzo dobrze słyszalne, każde przeszkadzajki, talerze itp. Piękna przestrzeń. Ciekawi mnie czy jednak LYNGDORF i KEF nie są dla siebie stworzone.

Ciekawe jest to, że zmieniając ustawienia, gdzie możliwości jest ogromna ilość nie występują żadne zniekształcenia. Nawet dając bas na maxa i zmieniając częstotliwości nie ma czegoś takiego jak nakrycie kolumn kocem. Wszystko pięknie gra. Najlepsze jest też to, że przy bardzo cichym graniu, siedząc kilka metrów od głośnika znakomicie słychać np. całą linię kontrabasu w utworach jazzowych.

Ja już w zasadzie wiem, że trafiłem w połączenie sprzętu wręcz idealnie i jeżeli kiedyś będę chciał zrobić upgrade to chyba tylko na LYNGDORF TDAI 3400, kwestia tylko czy będzie warto.

 

 

No... no ... a ja myślałem że zwariowałem i bzika dostałem na punkcie tego połączenia. Ale najwidoczniej nie jestem sam ;)

KEFy grają wyśmienicie w połączeniu z Lyngdorfem, sam myślałem że zwariowałem, bo o wiele droższe kolumny (to nie jedne, które miałem okazję testować) u mnie grały "gorzej" (moje odczucia - subiektywnie: gorzej = inaczej) i próby wymiany Kef R3 kończyły się tym że ściągałem z nimi ogłoszenia z giełd, bo ciężko mi się z nimi rozstać. Jak się poszpera w necie, to na zagranicznych forach znajdzie się podobne opinie z tym połączeniem.  Jestem mega ciekawy jak grają R7 🔥

 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Audio Physic Classic 3 vs. KEF R3.

Miałem okazję od czwartku do wczoraj testować u siebie z Lyngdorfem APC3 oraz KEF R3.

Od razu zaznaczam, że było to sparowane z subwooferem SVS SB2000 Pro, bo tak ma u mnie grać i nie było czasu, żeby bawić się bez udziału SVSa (pomiary RoomPerfect, przepinania, kombinowania). Stąd cały test był wraz z subwooferem zesparowanym przy pomocy Lyngdorfa.

Na wstępie napiszę tak. Po kalibracji RoomPerfect, cały charakter obu kolumn został jakby "zrównany". Przebieg charakterystyki częstotliwościowej jaką dobrał RoomPerfect spowodował, że odnośnie równowagi tonalnej brzmiały bardzo podobnie i różnice tkwiły w niuansach. I tak chyba to stety lub niestety wygląda w przypadku większości kolumn przy użyciu korekcji akustyki jak rozumiem.

Dlatego jak tutaj lukluk testował te wszelakie kolumny to chyba całkowicie bez RoomPerfect, bo ciężko mi uwierzyć w to, że tak diametralne różnice by były wraz z korektą akustyki.

Generalnie jeżeli chodzi o różnice to na pewno SVS z KEFami mimo wszystko dał większe dociążenie na dole. Basu było po prostu więcej. Dla KEFa ze względu na to, że to większa kolumna o większym basie dałem podział 4 rzędu na zwrotnicy cyfrowej Lyngdorfa 70/70 Hz, a dla APC3 80/80 Hz, bo APC3 nie schodzą tak nisko jak R3. I dało się tu odczuć, że krzywą na basie Lyngdorf przy tych samych nastawach dla obu kolumn w przypadku R3 rozciągnął "wyżej" w niskich rejestrach. Z R3 było tłuściej, większy punch.

Średnica i wysokie na podobnym poziomie tonalnym. Ciężko mi dokładnie określić, może w R3 ciut więcej wyższych, ale może to być wrażenie też spowodowane charakterem wybrzmienia tych tonów. W R3 brzmiały one jakby bardziej "chropowato", a w APC3 jakby "oblej", subtelniej w swoim wybrzmieniu.

Generalnie średnica i wysokie wydaje mi się, że bardziej podobała mi się po stronie APC3. To na APC3 miałem dreszczyk na utworze  Remember Me MARLOE. Na KEFach zabrzmiało też dobrze, ale tak jakby bez tej emocji. Na APC3 był dreszczyk mimo, że tonalnie po korekcie było podobnie w przypadku obu kolumn. Różnica brzmi właśnie coś na zasadzie użytego materiału w jednych i drugich głośnikach. Miałem też wrażenie, że w APC3 stereofonia i trójwymiarowość dźwięku jest na ciut wyższym poziomie.

Generalnie pod kątem niższych tonów ciekawiej sprawdzało się połączenie z KEFami, ale cała reszta wydaje mi się, że lekko bardziej na korzyść APC3 i chyba to je bym wybrał z tego porównania do Lyngdorfa. Fakt, że Tool przez to brzmiał chyba lepiej na KEFach, ale wokale, jakiś soft rock, Dire Straits i tak dalej to już bardziej po stronie APC3.

Natomiast martwi mnie to, że korekcja akustyki trochę zabija charakter kolumn. Że nie było takiej różnicy po korekcie, jakiej się spodziewałem. Że podpinam jedne i drugie, robię korekcję i brzmi to jak z dwóch różnych planet, a tak nie było.

Na Bypass różnice były większe, w obu przypadkach było sporo wysokich tonów w moim pomieszczeniu. Na APC3 na pewno mniej średnicy względem R3.
Natomiast po korekcje jakby nie patrzeć, dźwięk nabrał dużo większej kultury, był bardziej wyrównaniu, ułożony, choć w niektórych przypadkach można go było odebrać jako trochę bardziej "przygaszony" i lekko zbity. Ale to coś na zasadzie jak się panele akustyczne wstawi w pierwsze odbicia to pierwsze wrażenie może też być podobne, że lekko "ubiło" to dźwięk. Coś w tym kierunku.

Sam nie wiem co myśleć. Korekcja akustyki daje naprawdę dużo u mnie i jest zdecydowana poprawa, ale mam wrażenie, że odbiera kolumnom ich charakter brzmienia.

Ogółem. Względem Bypass po RP w przypadku Audio Physic Room Perfect obciął wysokie i jednocześnie otworzył średnicę.
W przypadku KEFa wycofał trochę środek, zwłaszcza ten wyższy i wycofał o dziwo lekko górę (tu spodziewałem się szczerze mówiąc odwrotnej sytuacji, ale to pewnie kwestia akustyki pomieszczenia). Średnica została też lekko dociążona lub też po prostu takie wrażenie, bo wyższa jej część została utemperowana.
Ogólnie odczucie z charakterystyki grania po RP wypada dość podobnie, ale nie całkowicie. Tu już wchodzą niuanse, a najbardziej słyszalne było większe dociążenie niskim tonem w przypadku R3 z SVSem niż APC3 z SVSem.

Słuchając obu kolumn w takim przypadku odniosłem wrażenie, że APC3 mimo wszystko brzmi "muzykalniej" i bardziej wciągająco od R3. Ale R3 też dobrze się słuchało i bywały kawałki, na których czasami nawet lepiej.

Generalnie nie było zbyt dużo czasu na testy dlatego robiłem w układach, jakie by miały grać u mnie (podziały zwrotnicy, test tylko z SVSem i tak dalej).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, zolt napisał:

Natomiast martwi mnie to, że korekcja akustyki trochę zabija charakter kolumn. Że nie było takiej różnicy po korekcie, jakiej się spodziewałem. Że podpinam jedne i drugie, robię korekcję i brzmi to jak z dwóch różnych planet, a tak nie było.

19 godzin temu, zolt napisał:

Sam nie wiem co myśleć. Korekcja akustyki daje naprawdę dużo u mnie i jest zdecydowana poprawa, ale mam wrażenie, że odbiera kolumnom ich charakter brzmienia.

CIEKAWE SPOSTRZEŻENIA. WYJĄTKOWO TRAFNE!!!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Kraft napisał:

Koryguje ich niedociągnięcia.

@Kraft
Po części tak, ale czy nie bardziej trafne jest tu, że bardziej niedociągnięci akustyki pomieszczenia odsłuchowego?
Przecież gdyby mieć idealne pomieszczenie akustyczne w jakim testowane są takie kolumny (zakładam, że tak jest) to w zasadzie nie byłoby potrzeby stosowania korekcji akustyki. Wtedy byśmy słyszeli charakter kolumn. 
Kolumny mają swoją charakterystykę przetwarzania w warunkach laboratoryjnych i te wykresy widzimy. U nas w domach już to wygląda inaczej. U każdego inaczej brzmią te same kolumny przez niedoskonałości nie tyle kolumn, co miejsc odsłuchowych.
A po korekcji wygląda inaczej prawdopodobnie inaczej niż i w warunkach laboratoryjnych i inaczej niż w naszych mieszkaniach.

A kolumny, mając swój charakter, wykres, są pewnym indywiduum. Konstruktor przewidział takie ich brzmienie i nawet jak nie jest doskonałe w warunkach laboratoryjnych (idealnie wyrównane) to takie właśnie wcale nie musi być.

Ja nadal jestem zwolennikiem korekcji akustyki i nie wyobrażam sobie odsłuchiwać u siebie bez tego, ale tu zastanawiam się nad sensem przewalania dziesiątek kolumn, które będą po korekcji różnić się niuansami. No chyba, że te dwie kolumny to za mała próba. Ale to dwie różne kolumny i wydawać się może, że jeżeli miałyby być spektakularne różnice, to by były. A po korekcji nie były.

Absolutnie nie jest to zarzut do samej korekcji akustyki, bo widać, że robi to co ma robić i dostosowuje i wyrównuje charakterystykę odpowiednio korygując właśnie niedociągnięcia (raczej bardziej "pokoju"). Są pewne różnice, ale naprawdę spodziewałem się zdecydowanie większych. Tu jest to po stronie zniuansowania, niż takiej różnicy jak placek prosto w twarz.

 

Edytowano przez zolt
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Kraft napisał:

Niekoniecznie. Czasem musiał iść na pewne kompromisy, które wymusza zastosowanie pasywnej zwrotnicy. DSP pozwala błędy wynikające z tych zgniłych kompromisów zniwelować.

Tak, ale jest to tylko pewna część całej układanki. Kompromis związany z taką pasywną zwrotnicą nie powoduje tego, że korekcja znacząca zbliża brzmienie dwóch różnych kolumn do siebie pod względem ich charakteru. Dodatkowo nadal konstruktor najprawdopodobniej świadomie dokonał takiego też kompromisu.
W zasadzie chyba zdecydowana większość kolumn jest pewnego rodzaju kompromisem.
Stosowane przez nas DSP także, idąc śladem tej narracji.

Edytowano przez zolt
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, zolt napisał:

Kompromis związany z taką pasywną zwrotnicą nie powoduje tego, że korekcja znacząca zbliża brzmienie dwóch różnych kolumn do siebie pod względem ich charakteru. 

Sam parę postów wcześniej pisałeś, że jednak zbliża. 

Zależy od zastosowanych rozwiązań. Jedne kolumny może zbliżyć do siebie bardziej, inne mniej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Kraft napisał:

Sam parę postów wcześniej pisałeś, że jednak zbliża. 

Zależy od zastosowanych rozwiązań. Jedne kolumny może zbliżyć do siebie bardziej, inne mniej.

Może niezbyt jasno się w tym zdaniu wyraziłem, przez co źle je odebrałeś. Piałem, że korekcja powoduje zbliżenie charakterystyki kolumn, ale nie wynika to z samego faktu tylko i wyłącznie niedoskonałości zwrotnic i tak dalej. W przypadku większości kolumn, które słuchamy są kompromisy na tym poziomie, a każda z kolumn ma swój charakter brzmienia i brzmi zupełnie inaczej. I mimo kompromisów, konstruktorzy często świadomie generują takie, a nie inne brzmienie danej kolumny. Przecież konstruując tą samą kolumnę mogą wielkością obudowy, strojeniem, dostosowaniem komponentów zwrotnicy, doborem podziału, bass refleksu, głośników, a może wtedy obudowy zamkniętej stworzyć coś, co będzie miało swój charakter. Zwrotnica to tylko część tej układanki.

Jakby nawet kolumna miała kwestię zwrotnicy rozwiązaną idealnie, byłby idealny głośnik szerokopasmowy o idealnie liniowym przetwarzaniu, to nadal w naszym pomieszczeniu prawdopodobnie DSP zbliżyło taką kolumnę brzmieniowo do innych dążąc do pewnego schematu dźwiękowego biorąc pod uwagę nasze pomieszczenie. Tym też nazwałem w cudzysłowie "zabijaniem" charakteru kolumn. Że mamy dwie różnie brzmiące paczki pod kątem charakterystyki, nie ważne na ile to wynika z kompromisu, a na ile z widzimisiu konstruktora, po DSP dostajemy dźwięk charakterem zbliżony.
I nie mówię, że to źle, bo jak pisałem, to pokazuje, że DSP robi swoje i dąży do tej "doskonałości" jakkolwiek to nazwać.

Edytowano przez zolt
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale ja jestem podobnego zdania.

Koledzy tu z forum pożyczyli mi kiedyś Dirac w mini DSP.

Zrobiłem pomiar. Bo nie był idealny ale i tak się zaskoczyłem że był na prawde zadziwiająco dobry.

Po wyrównaniu pasma. Straciłem to co mi się podobało w brzmieniu.

Poźniej jak miałem na testach inne wzmaki z Dirac np Arcama ale też Lyngdorfa z RP to zrobiłem kalibrację dla sprawdzenia ale słuchałem bez.

Piotr

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie no u mnie akurat po pełnej korekcji da się słuchać jak najbardziej na Lyngdorfie. Jest lepiej mimo wszystko. Bez korekcji czuć było, że to wszystko lata w powietrzu i generalnie jest chaos, choć pewne niuanse zostałbym i bez korekcji.
Ogólnie góry, średnicy czy dołu po korekcji absolutnie mi nie brakowało. Jednak obie kolumny zaczęły brzmieć do siebie zaskakująco podobno.
Zresztą, po PerfectRoomie są Voicingi i tam można kombinować dalej. Ja całkowicie na neutralu nie zostawiam, dociążam. A jako, że to wzmak cyfrowy i odbywa się to cyfrowo nie wprowadza to zniekształceń. Więc wtedy można sobie fajnie dźwięk dostosować. Możliwości są spore.
 

Edytowano przez zolt
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każda kalibracja działa na podstawie konkretnego software i według wytycznych jakie założył producent. To nie jest AI, która analizuje pomieszczenie po dźwięku powracającym i ocenia z jakich materiałów zbudowana jest dana powierzchnia i na koniec rozpoznaje jakie brzmienie lubi dany użytkownik, dlatego też wypadkowa krzywa będzie podobna, powodując, że zawsze się trochę do siebie zbliży granie kolumn jak pisał Kraft (jedne mniej, inne bardziej).

Jeżeli chcemy skorygować niedostatki, ale zachować jednak charakter brzmienia naszych kolumn, który najczęściej był dokładnie tym dlaczego się zdecydowaliśmy na konkretne paczki, to tutaj z pomocą przychodzi opcja EQ, gdzie np. w Dirac, daje w zasadzie możliwość stworzenia własnych punktów i podążania za krzywą charakterystyki naszych paczek. W jednych systemach jest to mniej, w drugich bardziej rozbudowane narzędzie. 

Tak jak też Piotrek napisał kalibracja też nie jest lekiem na całe zło, a najczęściej z doświadczenia wiem też, że jest mało pomieszczeń w których system ten zadziała idealnie, najczęściej przy konfiguracjach u Was musimy zwiększyć głośność kolumny centralnej i subwoofera, ponieważ są dość mocno przyciszone w stosunku do pozostałych. Tak więc jakieś mankamenty jeszcze tych systemów są, ale nie zmienia to faktu, że jednak pozwalają nam one na łatwiejsze dopasowanie kolumn do pomieszczenia i czy to będzie Audyssey, Dirac, czy RoomPerfect to i tak zazwyczaj będzie lepiej, więc narzędzie na pewno przydatne i pomagające :) Chociaż jak to zawsze przy ocenie subiektywnej są też tacy, którym po kalibracji gra sprzęt gorzej i jak najbardziej też tak może oczywiście być. Na szczęście nie jest to opcja must have i zawsze można ją skorygować lub wyłączyć :) 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Wracam do tematu. 

Kolejne podejście do Monitor Audio Gold 100. Tym razem na dłużej, na spokojniej. Zrobiło mi się troszkę wolnego czasu, więc mogłem poświęcić sporo czasu na porównania. Przy lampce wina, bez, w nocy, za dni, głośno, cicho. 
Kolumny miałem u siebie przez 10 dni.  chodzi o MA 100 GOLD. I chyba kończę temat Monitor Audio - chyba że bym spróbował je właśnie z jakimś innym wzmacniaczem. Ale wniosek dla mnie jeden, to nie są kolumny za 10 klocków!

Tu subiektywnie -> Bo miałem inne też odsłuchy w sensie innych głośników, ale na szybko, krótko.
MA GOLD 100 to nie są kolumny za 10k (dla mnie) bo za dużo dobrego, fajniej grającego sprzętu jest w tej cenie. Można za mniej, lub za troszkę więcej mieć zdecydowanie coś lepiej grającego. Nie będę wymieniał, bo to też dość subiektywna sprawa. Ja się troszkę nakręciłem na Monitor Audio 100 opiniami w sieci, ich wyglądem. Nie potrzebnie, bo się przyblokowałem tymi kolumnami upierając się że je CHCĘ! a mogłem sobie testować dużo innnego sprzętu w tej kwocie, i tak teraz zacząłem robić. 

Największe odniesienie mam do KEF R3 (wiadomo bo je mam długo).  DLA MNIE Monitor Audio Gold 100 ma zdecydowanie słabszą średnice, R3 w moim odczuciu zjadają goldy, pod względem średnich. Girary, trąbki, wszelkie instrumenty gitarowe i "trąbkowe" na R3 lepiej wybrzmiewiają, jest więcej średnicy, jest więcej detalu na średnicy, jest naturalniej. Do tego wokal w R3 jest bliżej, jest wyraźniejszy i ładniejszy, bardziej naturalny.  Fakt, barwa dźwięku, bardziej mi siadła w goldach, goldy grają troszkę cieplej, tak bardziej plastycznie, ale brakuję mi w goldach takiej średnicy jak w R3. 

Góra w goldach lepsza, fakt, ale lepsza to pojęcie względne, bo czasami ta góra może drażnić, ktoś możę lubić takie granie i to całkowicie rozumiem, bo jest fajnie. Ale ja lubię górę która uzupełnia reszte, nie leci przodem. Dla mnie góra ma uzupełniać reszte, i własnie tak to się dzieję w R3.  Zdecydowanie lubię kolumny które mają dobrą średnice.  

Dół, powiem szczerze, ciężko ocenić gdzie lepiej. R3 z pewnością grają mocniej, czyli mają więcej basu, ale czasmi jak coś zapodaję z kontrabasem to lepiej mi gra to z R3. Później zapodam inny kawałek, to lepiej Gold 100. Dużo zależy od kawałka. Fakt jest taki, że jedne i drugie monitory mają dość sporo fajnego basu. 

Podsumowując. R3 teraz kosztują w granicach 5,200zł 
Monitor audio gold 100 to ok 10,000zł 

Czy dokładając do kolumn drugie tyle kasiory, zagrają dwa razy lepiej? Nie, absolutnie. Dokładając MA GOLD 5 klocków, nie zagra to dwa razy lepiej, nie będzie kroku do przodu. Nie będzie przepaści, będzie to po prostu troszkę inne granie, gdzie ktoś powinien indywidualnie wybrać pod siebie. Ale teraz, jakbym stał w salonie, mając MAG 100 za 10klocków i R3 za 5klocków to puknąłbym się w głowę i z góry odrzucił Monitor Audio Gold 100 ze względu na to że są dwa razy droższe i wcale nie dają jakiegoś efektu WOW w stosunku do kolumn które kosztują aż 5,000zł mniej! 

Zamykam rozdział MA GOLD! Nie nakręcam się na zmiany, szkoda troszkę że tak ciężko odsłuchać używany sprzęt, bo za taką kwotę jestem ciekaw co możnaby ogarnąć z rynku używanego sprzętu.

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@lukluk71 pasuje Ci R3, R7 uważasz za duże, to może R5? Z niewielkich podłogówek to jeszcze Elac FS 407.

Natomiast, ktoś wspomniał już o BMN, osobiście posiadam model Beszele 1 i w porównaniu z R3 na pewno jest mniej "basowo", ale jest też model większy "2", poza tym p. Bogdanem można podyskutować o odpowiednim zestrojeniu pod siebie. 

Jeszcze jedna propozycja z mojej strony: YB-Audio Bise XL - gabarytowo duże jak na podstawki, basu dość, warte sprawdzenia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A Ty testujesz te kolumny po korekcji akustyki czy nie? 

W ogole masz zalozenie by sluchac z korekcja czy bez?

Bo to ma kolosalne znaczenie. Ja porownywalem zupelnie roznie brzmiace kolumny i po korekcji akustyki charakter brzmienia sie bardzo wyrownywal i nie bylo takich roznic jakie opisujesz pomiedzy kolumnami. 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

A jak byście porównali do siebie pod kątem charakterystyki brzmienia Fyne F501, KEF R3/R7, Triangle Esprit Antal EZ? Obecnie mam Fyne'y, raczej ciemne granie, ładnie dociążona średnica, kreują wrażenie kameralnej sceny, robią miły klimat, szczególnie przy dłuższych odsłuchach, muzyka nie męczy. Z drugiej strony ostatnio słuchałem u siebie Triangli i tam jest niesamowita energia, przestrzeń między instrumentami, koncertówki brzmią świetnie, jednak przy długich i głośnych odsłuchach ucho się męczy, nie są to kolumny, do grania w tle. Co ciekawe w moim pomieszczeniu, które mocno wzbudza bas na Antalach nie było go za wiele. Wręcz myślałem o dołożeniu subwoofera i zszyciu go RoomPerfect. Myślę, żeby wziąć jeszcze na odsłuch KEF R3/R7(przy R3 mógłbym dołożyć subwoofer, chyba zamknięty) bo strasznie mi się podobają wizualnie oraz według pomiarów mają dosyć płaską charakterystykę. Czy będzie to coś pomiędzy Fyne i Triangle? A może jeszcze coś innego do ~8 tyś (mogą być używane), co byłoby połączeniem rozmachu Triangli z muzykalnością Fyne?

Edit: salon 35m2, ale część odsłuchowa to około 18m2.

Edytowano przez McKarmi
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, McKarmi napisał:

A jak byście porównali do siebie pod kątem charakterystyki brzmienia Fyne F501, KEF R3/R7, Triangle Esprit Antal EZ? Obecnie mam Fyne'y, raczej ciemne granie, ładnie dociążona średnica, kreują wrażenie kameralnej sceny, robią miły klimat, szczególnie przy dłuższych odsłuchach, muzyka nie męczy. Z drugiej strony ostatnio słuchałem u siebie Triangli i tam jest niesamowita energia, przestrzeń między instrumentami, koncertówki brzmią świetnie, jednak przy długich i głośnych odsłuchach ucho się męczy, nie są to kolumny, do grania w tle. Co ciekawe w moim pomieszczeniu, które mocno wzbudza bas na Antalach nie było go za wiele. Wręcz myślałem o dołożeniu subwoofera i zszyciu go RoomPerfect. Myślę, żeby wziąć jeszcze na odsłuch KEF R3/R7(przy R3 mógłbym dołożyć subwoofer, chyba zamknięty) bo strasznie mi się podobają wizualnie oraz według pomiarów mają dosyć płaską charakterystykę. Czy będzie to coś pomiędzy Fyne i Triangle? A może jeszcze coś innego do ~8 tyś (mogą być używane), co byłoby połączeniem rozmachu Triangli z muzykalnością Fyne?

Edit: salon 35m2, ale część odsłuchowa to około 18m2.

A słuchasz tych kolumn po kalibracji RoomPerfect?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, zolt napisał:

A jak u Ciebie wrażenia odnośnie różnych kolumn i ich brzmieniu po kalibracji RoomPerfect?

Testowałem RP z Fyne F501, Dali 450 i Triangle Esprit Antal EZ. Każde kolumny zachowały swój charakter. Mam wrażenie, że RP bardziej korygował odpowiedź pomieszczenia niż dołki i górki przenoszenia kolumn. Najmniej wpłynął na końcowe brzmienie Dali 450. Fyne mocno utemperował na basie (ale to przypadłość mojego pomieszczenia, bez RP u mnie było bardzo dudniąco) i trochę je rozjaśnił, w Triangle bas prawie bez zmian, poza modem około 70Hz + jeszcze je trochę rozjaśnił (ale tu chyba błędnie wykonałem RP, bo mikrofon umieszczałem też ok. 20cm od membran średniotonowych. Później przeczytałem, że min. odległość od głośnika to 1m). RP w każdych kolumnach na ustawieniu Focus mocno rozszywał scenę prawo lewo. W każdym razie po kalibracji Fyne dalej były ciemne, z basem grającym pierwsze skrzypce, dali dalej grały Vką, a Triangle były jeszcze jaśniejsze niż przed kalibracją. Po przysłowiowej jednej nutce można by powiedzieć które kolumny grają.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...