Skocz do zawartości

Dobry bas


Recommended Posts

6 minut temu, Chyba Miro 84 napisał:

A było tak miło...

To nie był przytyk.

Bardzo często czyta się na forach, że ten naj hi i hiper to właśnie ten, który mają piszący. 

Ja ze swoim nie odważyłbym się tak napisać, bo zawsze można lepiej, a na pewno inaczej 😁

Nie podniecałbym się też tym, że na jakiś targach i pokazach bardzo drogi sprzęt grał tak sobie, bo zazwyczaj tak jest.

A wpływ na to ma wiele czynników, których już nikt nie bierze pod uwagę.

Tylko tyle.

 

Edytowano przez DiBatonio
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, DiBatonio napisał:

Oj...

Ile to już razy czytałem takie zachwyty....

Każdy widzę ma swój HiEnd i dobrze, skoro łechce to czyjeś ego i jest mu z tym dobrze.

 

Nie do końca rozumiem co oznacza to Oj.... uprzejma prośba o rozwinięcie bo nie wiem co mam Panu na to odpisać.

Skoro Pan czytał zachwyty to mam więcej zadowolonych audiofili niż zakładałem. Jest lepiej niż myślałem. 

Co do własnego HiEnd to mój sprzęt z założenia nie może nim być patrząc chodzby tylko na cenę. Chyba, że to skrót myślowy to jest on zasadny w kontekście mojej wypowiedzi. Mam swój HiEnd. Mam szczerą nadzieję, że i Pan się do tego grona zalicza.

Co do tego ego to proszę o rozwinięcie w konteksie Pana wypowiedzi. Ego i jego aspekty to bardzo złożone tematy i niechcialbym źle zrozumieć w jakim kontekście jest o nim pisane. 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Chyba Miro 84 napisał:

Na moich 6.5 cala jest wyśmienicie i niemal mógłbym to opisać podobnie jak Pana tekst powyżej👍

Ten wpis odnosił się do poniższego:

16 godzin temu, Nie wszystko wiedzący napisał:

W tym przypadku bas jest bardzo czytelny, słychać każde pociągnięcie struny.  Nie ma żadnego dudnienia. Reszta pasma nie jest zagłuszona a uderzenie w nagraniach koncertowych jest przepotężne. Udało mi się taki efekt uzyskać przy kolumnach opartych na 12 calowych głośnikach średnioniskotonowych, wzmacniaczu o mocy 300w na kanał przy 4 ohm

@Chyba Miro 84 Nie ma takiej opcji, aby można porównywać głośnik o średnicy 6,5-cala do 12-cali. Mały głośnik nie jest w stanie wygenerować takiego basu jak ten większy, bez względu na zasilanie, i tego się nie przeskoczy. Natomiast odrębną kwestią jest preferencja danego użytkownika ( jednemu wystarczy, a drugiemu będzie mało basu ) przyjmując, iż w obu przypadkach bas jest dobrze kontrolowany ( a nie rozlany ).

Edytowano przez lysy
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, Mariusz Kopacki napisał:

W sensie ze nie wygeneruje dzwieku o tak niskiej czestotliwosci jak wiekszy?

Kolega miał raczej na myśli, że nie z taką, głośnością przy zachowaniu możliwie niskich zniekształceń. Wiekszy głośnik zrobi to lepiej. Przyjmijmy np 35 hz. Nie ma tu nad czym dywagować.

Edytowano przez Nie wszystko wiedzący
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, lysy napisał:

Mniejsze głośniki potrafią schodzić dosyć nisko, aczkolwiek mnie bardziej chodzi o skalę poszczególnych dźwięków na większych i mniejszych głośnikach.

Miniaturowe przetworniki w sluchawkach potrafia "zejsc" nizej od wielu klasycznych glosnikow, wiec sam rozmiar nie jest przeszkoda na drodze do generowania niskich czestotliwosci. Dopiero jak zestawia sie to z odlegloscia odsluchu, ktora ma wplyw na natezenie dzwieku, rozmiar ma znaczenie, przez wymagana moc akustyczna.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

https://www.hifi.pl/porady/kolumny-bas-z-malych-kolumn.php

 

Tu jest wszystko napisane.  Mały głośnik poprostu zagra mniej sprawnie ,,basem,, nie chodzi tutaj by toczyć spór czy urazić kogoś kto ma mniejsze kolumny tylko trawa zazwyczaj jest zielona.

Edytowano przez Nie wszystko wiedzący
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Nie wszystko wiedzący napisał:

Nie do końca rozumiem co oznacza to Oj.... uprzejma prośba o rozwinięcie bo nie wiem co mam Panu na to odpisać.

Skoro Pan czytał zachwyty to mam więcej zadowolonych audiofili niż zakładałem. Jest lepiej niż myślałem. 

Co do własnego HiEnd to mój sprzęt z założenia nie może nim być patrząc chodzby tylko na cenę. Chyba, że to skrót myślowy to jest on zasadny w kontekście mojej wypowiedzi. Mam swój HiEnd. Mam szczerą nadzieję, że i Pan się do tego grona zalicza.

Co do tego ego to proszę o rozwinięcie w konteksie Pana wypowiedzi. Ego i jego aspekty to bardzo złożone tematy i niechcialbym źle zrozumieć w jakim kontekście jest o nim pisane. 

 

Już odpowiadam 😉

oj=Ile to już razy czytałem takie zachwyty (typowe).

Co do własnego hiendu, jak już powiedziałem każdy ma swój . W kontekście ceny całego systemu licząc od gniazdka w ścianie po kolumny i adaptację akustyczną, być może mój się zbliża. 😆 brzmieniowo też jest O.K. (tak myślę).

Jak to w życiu bywa jest „hiend” i Hi-End. Dlatego napisałem, że każdy ma swój.

Dla jednego będzie to Yamaha Piano Craft, a dla drugiego system zbudowany na Esoteric i inne Accuphase z Gryphonami razem wzięte.

Co do „ego” No cóż, bardzo często budujemy je i podnosimy na zasadzie moje audio jest naj naj.

Tak to widzę.

Ja nigdy tak o swoim bym nie napisał, bo jak już pisałem można lepiej.

A jeszcze do niedawna miałem okazje bywać u kogoś kto miał taki HiEnd za dosłownie mln złotych , nie tysiące, tylko mln. Był to z całą pewnością HiEnd zarówno cenowy jak i brzmieniowy, uważam, że jeden z niewielu w Polsce, być może w Europie.

Zatem mam punkt odniesienia, nie wspomnę innych(gorsze,lepsze), które było mi dane słuchać.

pozdrawiam

 

Edytowano przez DiBatonio
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, lysy napisał:

@Mariusz Kopacki W przypadku słuchawek czyt. odległości narządu słuchu, też nie potrafię się przyzwyczaić do mniejszych przetworników i dlatego słucham muzyki na wielkich o średnicy 50 mm.

W IEMach to juz nie przejdzie, dla planarow to sie zdaje sie do max 2 cm dochodzi. Kwestia gustu, jak zwykle, jakiego typu sluchawki sie woli, a to warunkuje wielkosc przetwornikow.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie właśnie równie ważna była odległość od narządu słuchu ( przy wyborze słuchawek ), ponieważ wpychanie sobie jak to nazywam "pchełek" głęboko do uszu, nie wróży nic dobrego na przyszłość. Zresztą ze słuchawek korzystam rzadko, głównie w domu ( nie musiałem iść na kompromisy czyt. dom lub poza nim ), i to bardziej zimą, niż latem. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...