Skocz do zawartości

E-bike zdrowszy niż audio


Recommended Posts

Napisano (edytowany)

75Nm, to ma niezłego kopa. Ja w swoim ulepie mam tylko 38 Nm i w zasadzie na pomorskich równinach i wietrze w twarz zbytnio nie narzekam.

Widzę, że foto bardzo zaawansowane. Lka Canona i body profesjonalne. Niezły sprzęt.

Edytowano przez MMarek
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprzęt mnie przerasta. Nigdy go w pełni nie wykorzystam. 
Podobnie jak rower, bardzo mi poprawił jakość życia. 
 

Do pełni pro potrzebuję mocowania na statyw. Przyglądam się, mierzę i jestem blisko, by zlecić jego wykonanie. Duży i ciężki, ale wczesnymi rankami no niezbędny.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...

1000 czy 2000km to kilkadziesiąt czy trochę więcej godzin bez tv/telefonu, bez frustracji, bez kłótni, strachu, negatywności, niezadowolenia, niewdzięczności. To wszystko jest zaraźliwe.
A Wy się Chłopaki prosicie o lepszą jakość życia. Bo co tam na tym rowerze robicie, poza uważnością, kontemplacją, relaksem, oddechem. Stąd już tylko kroczek do spokoju i szczęścia. 

Potraficie żyć bez „roweru”? 

 

 


 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Wing0 napisał:

od końca maja 1350 ale rower bez silnika ;). Mało czasu praca, dom jeszcze siłownia...

Mimo wszystko to wciąż niezły wynik 👌

1 minutę temu, AudioTube napisał:

Potraficie żyć bez „roweru”? 

"Nie bałdzo" 🙃

2 minuty temu, AudioTube napisał:

1000 czy 2000km to kilkadziesiąt czy trochę więcej godzin bez tv/telefonu, bez frustracji, bez kłótni, strachu, negatywności, niezadowolenia, niewdzięczności. To wszystko jest zaraźliwe.

Podpisuje się pod tym wszystkimi "ręcyma" a nawet nogą 😉

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słowo klucz to czas.... zawsze go mało, w niedzielę o 6 wyjeżdżam przeważnie żeby koło 9-10 max być w domu, rodzina zobowiązuje 😆😆😆 akurat na śniadanie eheheh

Screenshot_20240804-110705.png

A też tak macie że zawsze w gębę wieje? 😏

Edytowano przez Wing0
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, MMarek napisał:

Stan licznika od początku roku. 

A to mój przez 4 lata :)

IMG_3004.PNG

A tak z ciekawości , sami serwisujecie rowery i czy oddajecie do punktu ?

Mnie czeka w sobotę wymiana pancerzy oraz linek hamulców i przerzutek. Producent rowerka nie ułatwił mi życia , bo pancerz przerzutek mam wpuszczony w ramę :) Przy okazji jak i tak będę musiał od nowa wszystko ustawiać to zmieniam okładziny hamulców i łańcuch.

Drugie pytanie. Czy w rowerach elektrycznych też tak jest , że nie ma unifikacji i jak chcesz zmienić jeden element to pociąga to za sobą wymianę połowy roweru ?

IMG_3005.JPG

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sklep sprzedaje, sklep ma serwis. Jak coś nie działa, to serwis niech się głowi. Wiem, że czego sami nie zrobią, to do Boscha odsyłają. 
 

Sklepy zarabiają na serwisie, na sprzedaży rowerów nie zarabiają. Ebike mają się psuć, właściciele mają ciężko pracować, a pracownicy w serwisie także mają pracę. I tak się kręci.

A samemu to do kolarki jeszcze jakoś tam podejdę. W końcu prawie po każdej długiej trasie myjką myję i rozbieram. Już się nauczyłem😏

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, AudioTube napisał:

Sklepy zarabiają na serwisie, na sprzedaży rowerów nie zarabiają.

Zgadza się. Rozmawiałem z właścicielką sklepu rowerowego na Mazurach. Na rowerach marża jest minimalna , po to by mieć później klienta na serwis. Ja dwa razy serwisowałem / 500 zł przegląd/ , następnie zainwestowałem w narzędzia i sam się już w to bawię.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

„Przemysł” e-bikowy to ogromny krok cywilizacyjny w Nl. Mieszkam w Waddinxveen, około 25-27 tys mieszkańców. Ponad połowa na emeryturze. Zdecydowana większość tych osób posiada i regularnie używa elektryków. Nie byłoby to możliwe przy „zwykłych” bike-ach. Wiatry, deszcze, zimno. „Dzisiaj” to już żadna przeszkoda. Do koleżanki na kawę, na małe zakupy, popilnować wnuki.

A wsiadają, oddychają szybciej, mózgi pracują inaczej, bo koncentracja, uważność, orientacja itp. Samodzielność, niezależność. A pieniążki mają, sami nie naprawią. Gospodarka się kręci, „bosch” zadowolony.


 

Nie będę tutaj zaśmiecał. Jeśli komuś trzeba chętnie wyślę filmiki na pw/whatsapp. 
Jestem zachwycony, ile pożytku na codzień widzę z e-bików. 
 


 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowany)

Z powodu wrodzonego lub nabytego skąpstwa, nigdy nie oddawałem rowerów do serwisu 😀 Wszystko co dotyczy tej materii wykonuję sam. Jak wcześniej pisałem zelektryfikowałem mojego Krossa gotowym zestawem do konwersji. Chcąc zobaczyć jak wygląda silnik po 6000 km i ewentualnie przesmarować, przez nieuwagę uszkodziłem główny przewód zasilający. Musiałem się nieźle natrudzić aby wymienić i przelutować wiązkę składającą się z 9 przewodów. Pod koniec roku, wreszcie po raz pierwszy zajrzę i nasmaruję  przerzutkę w piaście - Nexus 7, mechanizm bardzo odporny i wytrzymały. Jeśli kupię następny rower, to tylko wyłącznie z tego typu przerzutką lub podobną i paskiem karbonowym zamiast łańcucha. Przenigdy żadnej klasycznej. 

Edytowano przez MMarek
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
  • 2 weeks later...
22 godziny temu, AudioTube napisał:

A dzisiaj przesympatyczne dwie Holenderki rozjechały resztę w Pirenejach/Andora.

Oglądałem. Im dłużej oglądałem tym bardziej bolały mnie nogi :) To co Panie robiły na podjazdach to wprost niewiarygodne. Ja mam jak wracam z roboty dwie opcje. Jedna to mniej stromy podjazd , ale za to dłuższy i druga , jest dwa razy tak stromo ale na krótszym odcinku. Zawsze wybieram tą drugą. Nie jestem w stanie wygenerować dużej siły w długim przedziale czasu. I nie chodzi tu o mięśnie , a tlen. Wydolność siada , jadę na beztlenówce i ....odcina. Szacun i czapki z głów przed wszystkimi zawodniczkami w kolarstwie górskim.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedna z tych Pani/przyjechała pierwsza,  wygrała dwa sprinty w niedawno zakończonym tour de france kobiet. A na igrzyskach jechała na zwycięstwo, lecz kapcia złapała.

Fajnie Tomek, że dotykasz roweru. Fajnie, że do mieszkania schodami, nie windą. Że dbasz o najważniejszy mięsień jaki posiadamy. 
Uwielbiam w „kolarstwie” podjazdy, kiedy jestem na górze a hormony tryskają ze mnie.

A’propos wczoraj. Wygrały zawodniczki z kraju, gdzie duża część poniżej poziomu morza, a górki są, ale dwie. Coś jak Wieżyca na Kaszubach, gdzie mam zamiar ściągnąć rower i trenować do tour de france😊.

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, AudioTube napisał:

Fajnie, że do mieszkania schodami, nie windą.

A tak. Schodami i jeszcze codziennie taszczę po nich rower :)

24 minuty temu, AudioTube napisał:

Że dbasz o najważniejszy mięsień jaki posiadamy. 

Nie wiem jak z wielkością , ale już niejednokrotnie przekonałem się , że najważniejszym mięśniem jest tyłek :) Stabilizacja , podnoszenie , postawa itd.

Trzy lata temu zwiedzałem Andaluzję.  Niesamowicie wygląda trasa La Vuelta. Jadąc autokarem widziałem trenujących kolarzy. W sumie to tam , kurna są same podjazdy ! Ja , to nie dał bym rady pchać ten rower , a co dopiero pedałować :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, tomek4446 napisał:

tyłek

Największy mięsień/pośladkowy.

Rośnie od przysiadów i ciągów. Trzyma tylny łańcuch. Robi dobrą robotę.

Za długo siedzę przy audio/brzmieniu. Powstają przykurcze i ciągnie za lędźwia. A tam już ból solidny. Wystarczą 2-3 tygodnie bez rozciągania i klops. 
Dobrze jest mieć różne siodła rowerowe. No i twardą malutką kauczukową piłeczkę na trigger point. Boli jak diabli, ale pomaga i ulgę w trakcie chodzenia odczuwam. 
Jazda rowerem jest zdrowa, ale dobrze jest poznać granice. Za nimi już tylko ból, kontuzje, frustracje. 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, AudioTube napisał:

Wieżyca na Kaszubach, gdzie mam zamiar ściągnąć rower i trenować do tour de france😊.

Jeśli to będzie ta piękna błękitna Gazelle, to napisz kiedy będziesz, wtedy zaopatrzę się w odpowiednie narzędzie do unicestwiania zabezpieczeń :) 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@MMarek gazelle to mój koń roboczy. Kilka tys km przejechałem. Przy przeciwnym wietrze, podjazdach no różnica nie do opisania. 
Gdy bezwietrznie, lub wiatr w plecy no korzyści z niego nie mam. Więcej aniżeli 25-26km/h nie pojadę/ogranicznik. Chciałoby się czasem szybciej, czasem przychodzi myśl, by zdjąć ogranicznik. Ale gwarancja przepadnie i ryzyko upadku większe, ponieważ szybkość to krótszy czas reakcji itp.
 

Na Kaszubach, gdzie teraz czasowo, kiedyś na stałe, mieszkam w miejscu gdzie solidne górki są. Kolarzówkę przywiozę jesienią. Chciałbym podczas jazdy/zjazdów czuć się bezpiecznie. Latem kilka razy zepchnięto mnie na pobocze i na szczęście przeżyłem bez ran, złamań. 
 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rower bez silnika zdrowszy niż e-bike. Może na emeryturze to się zmieni, póki co uwielbiam zmęczyć się na rowerze, człowiek dostaje takiego pozytywnego kopa, do tego w lesie można świetnie dotlenić się. Zdrowe ciało to zdrowy duch, pozdrawiam wszystkich rowerzystów.

Audio nie polepszy kondycji fizycznej ale jest błogosławieństwem dla zdrowia psychicznego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...