Cała aktywność
Strumień aktualizowany automatycznie
- Ostatnia godzina
-
U mnie podobnie jest z Mamą, która do wyborów 2023r oglądała namiętnie TVP Info, a obecnie TV Republika i też jest wyznawca Jarka. Mama uzasadnia to tym, że cala rodzinę spotkało bardzo wiele przykrości od jak ona to nazywa komuchow. Oprócz osobistych prześladowan, zabrano (to było pod koniec lat piedziesiatych lub na początku szesciedziatych) nam piękna wille z ogrodem w Skolimowie - Konstancinie Jeziornej. To był tak zwany domiar. Choć jak byłem wczoraj to się skarżyła, że za dużo jest w TV Republika próśb o wpłaty pieniężne i z tego powodu powiedziała, że ogląda ja mniej.
-
Cała „zabawa” kończy się od momentu, gdy…
-
Filmik z koncertu Claptona był nagrywany na moim zapasowym Apogee Mini DAC (delta/sigma od CS) po ok 100 godzinach wygrzewania SU-6, czyli to MUSIAŁO brzmieć jak delta/sigma z oczywistych przyczyn. Ale to pstrykanie na strunach to nie jest wina czy właściwość Apogee, które gra milutko i bez agresji - to niewygrzany Singxer taki efekt daje. Więc 150-200 godzin zanim się przekonacie jak naprawdę SU-6 gra.
- Today
-
Nazwijmy rzecz po imieniu: Cinnamony mulą. Mam USB i HDMI i jest to samo. Zmarnowane pieniądze. Aha - errata! SU-6 potrzebował ok. 150 godzin, by dźwięk się uspokoił. Na Head-Fi wspominają nawet o 200 godzinach. Po 600-godzinnym wygrzewaniu nowego przetwornika już nic mnie nie zdziwi... Kogo interesuje moja wnikliwa oraz odkrywcza recenzja SU-6, to jest na AS. Już żadnej mojej wnikliwej i odkrywczej recenzji tam nie zobaczą. Sami tego chcieli. https://www.audiostereo.pl/topic/169369-singxer-su-6-czyli-wszystko-czego-nie-wiecie-o-ddc-ale-boicie-się-zapytać/
-
Cała "zabawa" zaczyna sie od momentu, gdy nie wiadomo co aktualnie jest wpięte w system. 😎 Ps: nie mam na mysli "tylko" tego sprzętu
-
Tu jeszcze gitarki z Singxera SU-6: https://banbye.com/watch/v_P-xPYyMAJWsf
-
Mam SU-6 i jestem bardzo zadowolony. Musi tylko pograć ok 100 godzin, żeby dźwięk się "wygładził". Przed wygrzaniem był ostry i nieprzyjemny na górze, zdecydowanie zbyt ekspansywny. Na urodzinowym koncercie Clapton tak strzelał ze strun, że myślałem, że mi bębenki pękną. OK, mam metalowe tweetery ale nie muszę być o tym bez przerwy informowany. Na początku był trochę szok, bo moja normalnie gładka jak d*** niemowlaka Havana brzmiała jak delta/sigma. https://rumble.com/v6eekb1-slowhand-live-at-singxer-su-6.html Na szczęście długo nie potrwało i Singxer się uspokoił, ucywilizował i wygładził. Już mu nie w głowie strzelanie ze strun. Teraz jest pełna kultura. Naprawdę dobrze brzmi. Oczywiście w stosunku do moich poprzednich DDC: Musical Fidelity V-Link i V-Link 192 postęp jest ogromny. Najlepsze określenie mają na to Anglosasi: clarity. Polskie słowo "czystość" czy "przejrzystość" tego wrażenia tak nie oddaje. Ciekawe, bo język angielski jest przecież dużo uboższy od polskiego. Jest czarne audiofilskie tło, jest przestrzeń, jest detal, barwa i nasycenie. Ale tak sobie myślę, że Singxer to zwierzę z nieco bardziej analitycznej stajni, co w sumie dobrze robi mojemu systemowi, bo poza Singxerem siedzą tam same zamulacze. Teraz gitary brzmią tak: https://banbye.com/watch/v_6rjdEEJvDQQU W modelu SU-6 Singxer zastosował 2 ciekawe rozwiązania: 1/ Zasilanie z użyciem superkondensatora (i tak mówią, że warto spróbować LPS zamiast wtyczki impulsowej, choć teoretycznie powinno być wsio rawno). Gdy się wyciągnie wtyczkę to działa jeszcze przez ok. 20s. aż superkondensator się wyładuje. Podobnie po podłączeniu do prądu zaczyna działać dopiero po ok. 20 sekundach. 2/ Zegar stabilizowany termicznie z autorskim "grzejnikiem". Dlatego "na zimno" musi pograć 20 minut a najlepiej godzinę, żeby zegar się nagrzał i ustabilizował. W ogóle najlepiej trzymać go pod prądem nonstop. Zużycie energii jest śladowe. Nie posiada wyłącznika sieciowego, gdyż go nie potrzebuje. Spokojnie mogę polecić SU-6. Bardzo fajny DDC szczególnie do głośników na polipropylenie, do lampiaków, do R2R. Używam wyłącznie po I2S, ale ma chyba wszystkie możliwe połączenia cyfrowe.
-
@Tomasz Kluczynski ,tak, wpakowałem się z lekką obsuwą,bo niezbyt często zaglądam do popularnego wątku. Odpowiedź dlaczego, masz powyżej. Dawno zrozumiałem, że ludzie mają różne racje,tylko od niektórych wymagam więcej w ich uzasadnieniu. W tym od Ciebie- to komplement ,dla jasności😁. Dla kontrastu,mam w rodzinie babcię, która w sposób bardzo prosty i nieprzekonujący staje murem za Jarkiem i jego ekipą,ale od niej więcej nie wymagam,bo się nie da😁
-
I o to chodzi.A wracając do kabli, ucieszyłem się,że ktoś wymagający docenił rzeczy , które ktoś inny obsobaczył tylko dlatego,że nie są drogie. Sam jeszcze nie dorosłem do oceny walorów dźwiękowych kabli,natomiast doceniam wykonanie w sensie ekranowania czy porządnej konfekcji. Dobrze wiedzieć, że są marki budżetowe doceniane przez wymagających forumowiczów.
-
Jasne - np. Kayah & Bregovic. Chyba nagrywana w PL. Bardzo fajny bas! A ze starszych - I Ching. Ileż tam powietrza! Realizatorzy (przez duże R!): Wojciech Przybylski, Jarosław Regulski. Fachury ze starej szkoły. Nagrywane jeszcze z Havaną a PC jako źródło. Bez subwoofera. https://rumble.com/v6p90mr-i-ching.html
-
@kaczadupa Adam, sorry ale płyta Ani „Samotność po zmierzchu” nie jest wysokich lotów realizacją, szału ni ma. Płyta do auta się nada. W sumie mógłbym napisać, że” jakość” jest taka ile za nią zapłaciłem (35zł). No sorry. A kilka utworów znam z radyjka, teraz tę panią kojarzę. (i podziękuję) Czyli to nie to co myślałem, że kasztani MQA na Tidalu. Już o tej godzinie nie będę wyciągać zewnetrznego napędu, żeby zrobić rip płyty i sprawdzać w MAAT DRoffline, ale za dnia to zrobię. Zobaczymy, czy potwierdzi się ta „jakość” w programie. Na szczęście kosztowała mnie „guziki”. Ale posłucham przy okazji przez głośniki, tak jak obiecałem 😉
-
Czyli jednak… Ech…. Nie są, pisałem już na jakie wytwórnie warto spojrzeć. To akurat prawda jeśli chodzi o filmy i seriale. W twojej ocenie może tak, są polscy wykonawcy, których albumy były realizowane tu w Polsce i świetnie się ich słucha. Nie mówię tu o tych, którzy poszli w komercję i których słuchamy najczęściej w radio.
- Wczoraj
-
Może dlatego współczesne nagrania i mastering są tak ciulowe? Może dlatego w polskich filmach dialogi są do tego stopnia niezrozumiałe, że muszę oglądać je z napisami? Polski "inżynier dźwięku" to jak papuaski neurochirurg. Taki sam oksymoron. I Bogu dziękować, że w końcu naród przejrzał na oczy! W końcu dzięki Chińczykom (tanie drabinki rezystorowe) można posłuchać muzyki w komforcie i bez stresu. W całym jej pięknie i majestacie. Do czasu wprowadzenia technologii drukowanych drabinek byliśmy skazani na konstrukcje na 40-letnich chipach, których zapasy nie są nieskończone. A teraz można technologię R2R pchać wreszcie do przodu i "sky is the limit". Mój człowiek! Też wolę Targety od nowych wydań czy (Boże, uchowaj!!!) remasterów. Ale muszę jednocześnie przyznać że nowy remix "Animals" Floydów jest GENIALNY!!! Amen! Ale brzmienia The Cure nawet na R2R nie trawię.
-
O, to bardzo ciekawa opinia. Chyba się z nią zgodzę - tak samo dobrze. 😃 A na poważnie - one różnicują nawet kable cyfrowe. Przy PMC TB2+ różnicy nie słyszałem i grałem na USB od drukarki ze sklepu komputerowego. Teraz też gram na jakimś kablu USB no name dostarczonym razem z Singxerem ale ładnie wykonanym i wyraźnie grającym lepiej od Audioquesta, który muli w porównaniu.
-
Twórca ktory zdaje sie twierdzi ze z każdym wzmakiem graja tak samo
-
Tak mialem jak kiedyś wracałem z koncertu jazzowego bandu z Bostonu, trąbka mi wyświdrowała ślimaki w uszach aż miło. A kilka lat temu dałem się namówić na rapera Sariusa w poznańskiej Arenie, nagłośnienie tak przewalone, że wyszliśmy w połowie koncertu, nawet młody partnerki zakochany w Sariusie nie dał rady. Dlatego wolę posłuchać u siebie na Moonach, choć czasem wyskoczę na jakiś koncercik w Sali Ziemi na TP. Dawno nie byłem w Blue Nocie. A teraz patrzaj 😉 dziś muzyczna noc z paniami 🤭 i sluchawkami. Najpierw Ania Dąbrowska, a później moja jedna z ulubionych wokalistek stara plyta sprzed lat - Anita Baker "My Everything" wydawnictwo BluNote, album chyba znany starszym kolegom 😉
-
O, to ciekawe! Który od Harbeth?
-
OTÓŻ TO!!! Pomiary nie grają. A ASR to raczej sekta niż obiektywny portal. Ja osobiście kieruję się pomiarami. Zasadę mam prostą: im gorzej coś się mierzy, tym większa szansa na lepsze granie. Sprzęt w 100% neutralny jest w 100% nudny. Po posłuchaniu tego filmiku dostrzegam różnicę na korzyść Naima. Bezdyskusyjnie. Ale biorąc pod uwagę 40-krotną(!!!) różnicę ceny: czegóż innego można się spodziewać? Bądźmy poważni. Mnie zaskakuje inny fakt: że Fosi wgl nadaje się do takich porównań. Co do chęci posiadania... ja kupiłem Fosi. Nie po to, żeby mi grało, tylko po to, żeby wygrzać przetwornik. Z ciekawości oczywiście odpaliłem. I zatkało mnie. To nie jest dźwięk za 100€. To nie jest dźwiek do jakiego nas przyzwyczaiła budżetówka do powiedzmy 2000€. Ten dźwięk jest lepszy. Obiektywnie. Bez fajerwerków, za to uczciwie gra. https://rumble.com/v6uxpdb-you-will-be-shocked-folks-chantal-fosi-shock.html Mi tam się Fosi podoba. Gdybym nie miał kasy na lepsze zabawki to spokojnie z Fosi mógłbym żyć.
-
Muzyka na żywo nie da się zastąpić . Ale zawsze jest jakaś namiastka. M.I.G. Music 2021, Po prawie 50 latach ktoś wpadł na pomysł, by to wydać na CD.
-
A Tobie co? Wzięło cie na przeglądanie wątku od początku? Po 10 dniach w popularnym wątku, wspominać co ktoś napisał to trochę dziwne. Dawno o tym zapomniałem, i wydawało mi się, że pisałem o tym w odpowiedzi na post Marcina. Była to trochę skrótowa odpowiedź, oczywiście widzę tych błędów więcej, ale sens wypowiedzi był inny.
-
Albo uśrednione do poziomu na jakim być może da się słuchać. Marcin słyszałem R2R nie robi na mnie wrażenia, o jakim się pisze po forach, no sorry. Swojego DSa nie zamieniłbym na jakieś R2R za kilka tys. a tym bardziej na jakieś tanie R2R. Wiesz jak to jest…”każda pliszka swój ogonek chwali” 😉 Na AS jest milion opinii w wątkach o R2R vs DS, czytałeś, pisałeś, ja też, są też opinie ludzi z branży nagraniowej, wiesz przecież o kogo chodzi i spróbuj go przekonać do R2R, no nie przekonasz, bo gość wie na czym jadą realizatorzy dźwięku w studiach Tobie się podoba, a na mnie nie robi wrażenia i nie widzę żadnej wyższości nad dobrym, a tym bardziej drogim DS, o tym też była mowa na forum obok. Przecież i tak gra cały system 😉
-
Dzisiejsze posty
-
Przez Tomasz Kluczynski · Napisano
U mnie podobnie jest z Mamą, która do wyborów 2023r oglądała namiętnie TVP Info, a obecnie TV Republika i też jest wyznawca Jarka. Mama uzasadnia to tym, że cala rodzinę spotkało bardzo wiele przykrości od jak ona to nazywa komuchow. Oprócz osobistych prześladowan, zabrano (to było pod koniec lat piedziesiatych lub na początku szesciedziatych) nam piękna wille z ogrodem w Skolimowie - Konstancinie Jeziornej. To był tak zwany domiar. Choć jak byłem wczoraj to się skarżyła, że za dużo jest w TV Republika próśb o wpłaty pieniężne i z tego powodu powiedziała, że ogląda ja mniej. -
Iju8_azTrTy0W7b1.mp4
-
Przez il Dottore · Napisano
Filmik z koncertu Claptona był nagrywany na moim zapasowym Apogee Mini DAC (delta/sigma od CS) po ok 100 godzinach wygrzewania SU-6, czyli to MUSIAŁO brzmieć jak delta/sigma z oczywistych przyczyn. Ale to pstrykanie na strunach to nie jest wina czy właściwość Apogee, które gra milutko i bez agresji - to niewygrzany Singxer taki efekt daje. Więc 150-200 godzin zanim się przekonacie jak naprawdę SU-6 gra. -
Przez il Dottore · Napisano
Nazwijmy rzecz po imieniu: Cinnamony mulą. Mam USB i HDMI i jest to samo. Zmarnowane pieniądze. Aha - errata! SU-6 potrzebował ok. 150 godzin, by dźwięk się uspokoił. Na Head-Fi wspominają nawet o 200 godzinach. Po 600-godzinnym wygrzewaniu nowego przetwornika już nic mnie nie zdziwi... Kogo interesuje moja wnikliwa oraz odkrywcza recenzja SU-6, to jest na AS. Już żadnej mojej wnikliwej i odkrywczej recenzji tam nie zobaczą. Sami tego chcieli. https://www.audiostereo.pl/topic/169369-singxer-su-6-czyli-wszystko-czego-nie-wiecie-o-ddc-ale-boicie-się-zapytać/ -
Przez Chyba Miro 84 · Napisano
Cała "zabawa" zaczyna sie od momentu, gdy nie wiadomo co aktualnie jest wpięte w system. 😎 Ps: nie mam na mysli "tylko" tego sprzętu -
Przez il Dottore · Napisano
Tu jeszcze gitarki z Singxera SU-6: https://banbye.com/watch/v_P-xPYyMAJWsf -
Przez il Dottore · Napisano
Mam SU-6 i jestem bardzo zadowolony. Musi tylko pograć ok 100 godzin, żeby dźwięk się "wygładził". Przed wygrzaniem był ostry i nieprzyjemny na górze, zdecydowanie zbyt ekspansywny. Na urodzinowym koncercie Clapton tak strzelał ze strun, że myślałem, że mi bębenki pękną. OK, mam metalowe tweetery ale nie muszę być o tym bez przerwy informowany. Na początku był trochę szok, bo moja normalnie gładka jak d*** niemowlaka Havana brzmiała jak delta/sigma. https://rumble.com/v6eekb1-slowhand-live-at-singxer-su-6.html Na szczęście długo nie potrwało i Singxer się uspokoił, ucywilizował i wygładził. Już mu nie w głowie strzelanie ze strun. Teraz jest pełna kultura. Naprawdę dobrze brzmi. Oczywiście w stosunku do moich poprzednich DDC: Musical Fidelity V-Link i V-Link 192 postęp jest ogromny. Najlepsze określenie mają na to Anglosasi: clarity. Polskie słowo "czystość" czy "przejrzystość" tego wrażenia tak nie oddaje. Ciekawe, bo język angielski jest przecież dużo uboższy od polskiego. Jest czarne audiofilskie tło, jest przestrzeń, jest detal, barwa i nasycenie. Ale tak sobie myślę, że Singxer to zwierzę z nieco bardziej analitycznej stajni, co w sumie dobrze robi mojemu systemowi, bo poza Singxerem siedzą tam same zamulacze. Teraz gitary brzmią tak: https://banbye.com/watch/v_6rjdEEJvDQQU W modelu SU-6 Singxer zastosował 2 ciekawe rozwiązania: 1/ Zasilanie z użyciem superkondensatora (i tak mówią, że warto spróbować LPS zamiast wtyczki impulsowej, choć teoretycznie powinno być wsio rawno). Gdy się wyciągnie wtyczkę to działa jeszcze przez ok. 20s. aż superkondensator się wyładuje. Podobnie po podłączeniu do prądu zaczyna działać dopiero po ok. 20 sekundach. 2/ Zegar stabilizowany termicznie z autorskim "grzejnikiem". Dlatego "na zimno" musi pograć 20 minut a najlepiej godzinę, żeby zegar się nagrzał i ustabilizował. W ogóle najlepiej trzymać go pod prądem nonstop. Zużycie energii jest śladowe. Nie posiada wyłącznika sieciowego, gdyż go nie potrzebuje. Spokojnie mogę polecić SU-6. Bardzo fajny DDC szczególnie do głośników na polipropylenie, do lampiaków, do R2R. Używam wyłącznie po I2S, ale ma chyba wszystkie możliwe połączenia cyfrowe. -
@Tomasz Kluczynski ,tak, wpakowałem się z lekką obsuwą,bo niezbyt często zaglądam do popularnego wątku. Odpowiedź dlaczego, masz powyżej. Dawno zrozumiałem, że ludzie mają różne racje,tylko od niektórych wymagam więcej w ich uzasadnieniu. W tym od Ciebie- to komplement ,dla jasności😁. Dla kontrastu,mam w rodzinie babcię, która w sposób bardzo prosty i nieprzekonujący staje murem za Jarkiem i jego ekipą,ale od niej więcej nie wymagam,bo się nie da😁
-
I o to chodzi.A wracając do kabli, ucieszyłem się,że ktoś wymagający docenił rzeczy , które ktoś inny obsobaczył tylko dlatego,że nie są drogie. Sam jeszcze nie dorosłem do oceny walorów dźwiękowych kabli,natomiast doceniam wykonanie w sensie ekranowania czy porządnej konfekcji. Dobrze wiedzieć, że są marki budżetowe doceniane przez wymagających forumowiczów.
-
Przez il Dottore · Napisano
Jasne - np. Kayah & Bregovic. Chyba nagrywana w PL. Bardzo fajny bas! A ze starszych - I Ching. Ileż tam powietrza! Realizatorzy (przez duże R!): Wojciech Przybylski, Jarosław Regulski. Fachury ze starej szkoły. Nagrywane jeszcze z Havaną a PC jako źródło. Bez subwoofera. https://rumble.com/v6p90mr-i-ching.html -
@kaczadupa Adam, sorry ale płyta Ani „Samotność po zmierzchu” nie jest wysokich lotów realizacją, szału ni ma. Płyta do auta się nada. W sumie mógłbym napisać, że” jakość” jest taka ile za nią zapłaciłem (35zł). No sorry. A kilka utworów znam z radyjka, teraz tę panią kojarzę. (i podziękuję) Czyli to nie to co myślałem, że kasztani MQA na Tidalu. Już o tej godzinie nie będę wyciągać zewnetrznego napędu, żeby zrobić rip płyty i sprawdzać w MAAT DRoffline, ale za dnia to zrobię. Zobaczymy, czy potwierdzi się ta „jakość” w programie. Na szczęście kosztowała mnie „guziki”. Ale posłucham przy okazji przez głośniki, tak jak obiecałem 😉
-
Czyli jednak… Ech…. Nie są, pisałem już na jakie wytwórnie warto spojrzeć. To akurat prawda jeśli chodzi o filmy i seriale. W twojej ocenie może tak, są polscy wykonawcy, których albumy były realizowane tu w Polsce i świetnie się ich słucha. Nie mówię tu o tych, którzy poszli w komercję i których słuchamy najczęściej w radio.
-
Przez il Dottore · Napisano
Może dlatego współczesne nagrania i mastering są tak ciulowe? Może dlatego w polskich filmach dialogi są do tego stopnia niezrozumiałe, że muszę oglądać je z napisami? Polski "inżynier dźwięku" to jak papuaski neurochirurg. Taki sam oksymoron. I Bogu dziękować, że w końcu naród przejrzał na oczy! W końcu dzięki Chińczykom (tanie drabinki rezystorowe) można posłuchać muzyki w komforcie i bez stresu. W całym jej pięknie i majestacie. Do czasu wprowadzenia technologii drukowanych drabinek byliśmy skazani na konstrukcje na 40-letnich chipach, których zapasy nie są nieskończone. A teraz można technologię R2R pchać wreszcie do przodu i "sky is the limit". Mój człowiek! Też wolę Targety od nowych wydań czy (Boże, uchowaj!!!) remasterów. Ale muszę jednocześnie przyznać że nowy remix "Animals" Floydów jest GENIALNY!!! Amen! Ale brzmienia The Cure nawet na R2R nie trawię. -
Przez il Dottore · Napisano
O, to bardzo ciekawa opinia. Chyba się z nią zgodzę - tak samo dobrze. 😃 A na poważnie - one różnicują nawet kable cyfrowe. Przy PMC TB2+ różnicy nie słyszałem i grałem na USB od drukarki ze sklepu komputerowego. Teraz też gram na jakimś kablu USB no name dostarczonym razem z Singxerem ale ładnie wykonanym i wyraźnie grającym lepiej od Audioquesta, który muli w porównaniu.
-
-
Dzisiejsze tematy