Bull’s eye…;)
Trafiłeś w moją ulubioną płytę Marillion… trochę o niej zapomniałem… dzięki za przetarcie jej z kurzu bo mi dawno temu zniknęła pod jego grubą warstwą…
Też mam ją w ulubionych i różnic w porównaniu do tej zaproponowanej przez @Highlander_now się nie spodziewałem. Tej drugiej nie słuchałem i pomyślałem, że różni je tylko okładka…;)
Natomiast z klawesynem lubię się tak żarliwie jak z banjo… poprzestanę więc na znanej mi wersji…;)