-
Zawartość
10 329 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Angel
-
Kolumny trzeba by za każdym razem przestawiać, by z przodu grały akurat te pożądane albo ustawić inaczej. Na przykład jedną parę ustawić naprzeciwko drugiej albo przy ścianie bocznej czyli przesunięte o 90o. Oczywiście o ile układ pokoju i możliwości na to pozwalają.
-
Niestety stal nie ma takich właściwości jak ołów. Poza tym jeśli zatkasz szczelnie otwór, to nic się nie będzie wydobywało.
-
A tak, to częsta praktyka. Takie płyty kamienne położone zarówno na kolumnach podłogowych jak i standowych poprawiają niektóre aspekty brzmienia. Kolumny, które grają zbyt miękko albo nie dość precyzyjnie często na tym znacząco zyskują.
-
Pierwsza sprawa, to rzeczywiście tak jest, że nowsze produkty pozornie lepsze są w gruncie rzeczy gorsze, bo zrobione z gorszych podzespołów. Próbuje się nam wmawiać, że te zmiany, to najnowsza myśl techniczna, ulepszenie. Co do srebrnych kabli niewiadomego pochodzenia radziłbym uważać. Nie zawsze to o czym pisze sprzedający pokrywa się z rzeczywistością. Urząd probierczy mógł wydać certyfikat co do jakiegoś kawałka srebra. Ale on niekoniecznie musiał być wykorzystany w sprzedawanych kablach. Wiem, ze cena kusi, ale nie ryzykowałbym. Bardzo dobre i tanie interkonekty produkuje firma Argentum. Trochę droższe ale bardzo dobre Albedo. Jeszcze droższe i też dobre ma Siltech. Jeśli sam chcesz zrobić zaopatrz się w pewnym źródle. Na przykład w firmie Sonus Oliva. A tak, to loteria.
-
Oczywiście, że skróci to nieco niskie tony i przyspieszy je. Może również utwardzić brzmienie, choć nie musi. Ogólnie jednak rysunek sceny stereo powinien stać się precyzyjniejszy, mniej nerwowy. Co się poprawi albo zmieni możesz łatwo sam sprawdzić używając zwykłego piasku, który trzeba wyprażyć dobrze w piekarniku a następnie po ostygnięciu przesiać przez sito by oddzielić zabrudzenia, części organiczne itp. A te kulki metalowe, to powinien być śrut ołowiany. Tylko nie wsyp go do otworów bas-refleks
-
Patrząc na mój pierwszy z lewej rysunek. Cały górny rząd (cztery sztuki podpisane Output 2) to są u Ciebie zaciski Direct. Zasilasz tym górne zaciski prawej i lewej kolumny. A cały dolny rząd (cztery sztuki podpisane jako Output 1) to w Twoim wzmacniaczu Remote. Zasilasz dolne zaciski obydwu kolumn. I tego się trzymaj. Czy coś jest jeszcze niejasne? Jeśli chcesz użyć tylko zacisków Direct, to podłączasz tak jak na rysunku z prawej. Przy połączeniu dwukablowym (bi-wiring) wyjmujesz zworki z zacisków kolumn, bo wówczas takie podłączenie by nie miało sensu, nie działało by prawidłowo. Oczywiście uważaj na kolory. Czerwone łączysz z czerwonym, czarne z czarnym.
-
Oczywiście, że źle. Jeden kanał zasila dół a drugi górę. Zaciski wzmacniacza bliżej jednej z kolumn połącz tylko z nią, drugie dwa z drugą kolumną, tak jak na rysunku.
-
Bo A 308 to porządny wzmacniacz, który naprawdę super gra i raczej tak jak to opisujesz, że chciałbyś. Nowe klocki w tej cenie w większości wypadków wypadną przy nim co najwyżej przeciętnie. Chcesz subwoofer do 13m2? Matko jedyna. Gdybyś podłączył ten wzmacniacz o ile go kupisz, to może się okazać, ze żadnego suba nie potrzeba. Ale nie znam Twoich potrzeb ani gustu. Co do pokoju, to warto zająć się akustyką. Wiesz coś o tym? Chcesz trochę skanów artykułów na ten temat? Przystępnie napisane, poparte rysunkami poglądowymi. Jeśli reflektujesz, to napisz na PW i podaj swój adres mailowy. Odpowiednia akustyka i ustawienie kolumn, to niemal połowa sukcesu. W złej, nawet najlepszy sprzęt może kiepsko zagrać.
-
Zacznijmy od tego, czy wzmacniacz musi być nowy, czy może być używany? Nowy będzie co najwyżej elementem dobrej klasy średniej. Używany może już prawdziwy hi-end posmerać po piętach albo wręcz nim być. Na przykład taki powinien zagrać jak chcesz http://www.hifi.pl/ogloszenie/audio/46/146753.php Jeśli chodzi o usb, to na razie niezbyt dużo wzmacniaczy z tym "dobrodziejstwem". Tu pewnie często bywający na tym forum przedstawiciel tzw. branży czyli Q21 może Ci przedstawić takie modele. Ja jednak wolałbym kupić tradycyjny wzmacniacz i komputer podłączyć do niego poprzez DAC. Zawsze taki przetwornik łatwiej będzie wymienić na coś nowszego, bardziej aktualnego niż sprzedawać wzmacniacz. Może jakieś firmy przewidują upgrade takich wewnętrznych przetworników? Nie wiem. Pliki będzie odczytywał jakiś dobry program w komputerze, skoro chcesz z takiego źródła korzystać. Nie napisałeś jakiej wielkości masz pokój, jak umeblowany, jak i gdzie będą stały kolumny oraz kilku innych ważnych rzeczy. A przydało by się. Czytałeś ten wątek? http://forum.audio.com.pl/Pierwsze-posty-i...-to-t35663.html
-
Wobec powyższego wpisu pozwolę sobie na małe sprostowanie. Rzeczywiście mając pojedynczy kabel a podwójne gniazda głośnikowe w kolumnie można wpiąć kable "na krzyż". Podobno gra wówczas lepiej. Nie próbowałem, lecz może niedługo to uczynię. Ale nie gra lepiej dlatego, że obydwie sekcje dostają równą wartość sygnału, bo to jest niemożliwe. Jedna nitka kabla jest plusem, z którego dochodzi sygnał (prąd) ze wzmacniacza a druga minusem, przez który sygnał wraca (więc nie dochodzi). Po prostu jak w obwodzie elektrycznym. Musi być zamknięty, by popłynął prąd. Dodam, że plus powinien być podłączony do górnych zacisków a minus do dolnych. Gra lepiej pewnie z tego powodu, że sygnał trafia najpierw do głośników wysoko-tonowych a dalej poprzez zworki (gdzie się niestety nieco degraduje) trafia do głośników obsługujących niższe rejestry. Typowe zworki/blaszki powinny być zastąpione czymś lepszym. Choćby kawałkami dobrego kabla głośnikowego. Następna sprawa, to wyjścia A i B we wzmacniaczu. Służą one właśnie do łatwiejszego połączenia dwukablowego (bi - wiring). Przy połączeniu dwukablowym impedancja kolumn może być taka sama jak przy połączeniu jednokablowym. Nic się nie zmienia. Jeśli wzmacniacz obsługuje kolumny od 4 do 8 omów, to takie kolumny można śmiało podłączyć w bi - wiringu i nic złego się nie dzieje. A zazwyczaj dzieje się sporo dobrego. Można do tego samego wzmacniacza podłączyć również dwie pary kolumn, choć nie wiem po co, chyba że do nagłośnienia dwóch pomieszczeń jednocześnie. Dopiero w takim wypadku rzeczywiście impedancja kolumn powinna być większa i zawierać się w przedziale od 8 do 16 omów. Kloss666. Chyba tryb Direct będzie właściwy. Ale to najlepiej sprawdzić. Usłyszysz jak lepiej gra, albo czy gra. A najlepiej daj zdjęcia, na których będzie to wszystko dobrze widać.
-
A ja bym jednak zrobił testy porównawcze. Czego nie usłyszysz, to nie usłyszysz. Ale jeśli coś usłyszysz...
-
Raczej jak antykomornik. Zamiast wynosić, przynoszę.
-
Ładne niedawno widziałem na cmentarzu
-
Kostku, chcesz płacić za piasek? Daj spokój. Załatw sobie gdzieś piach. Na budowie albo nad rzeką. Da się pewnie za darmo. Byle był czysty. Później pożądaną ilość wsypujesz np. do blaszki w której piecze się ciasta. Wyprażasz w piekarniku, by pozbawić go wilgoci i po ostygnięciu wsypujesz do standów. Między kolumnami a standami możesz dać Blu Tack. Na podłogę możesz położyć kamienne płyty. Im cięższe tym lepsze.
-
U nas na szczęście są świadomi i na wysokim poziomie moderatorzy oraz tacy właśnie userzy. Póki co wspólnymi siłami nie pozwolimy na szerzenie się na łamach tego forum chamstwa.
-
Ja na przykład pomieszkuję kątem u muzyki. Najpierw nieśmiało pukam do drzwi i pytam czy mogę wejść na chwilę. A później jak się rozsiądę, to trudno mnie wygonić
-
To jest regulacja wzmocnienia dla słuchawek. Czyli coś zupełnie innego. Regulacja głośności w odtwarzaczach CD jest zazwyczaj w domenie cyfrowej i działa z pilota. Przeważnie jest to płynna regulacja. Szkoda, że nie chcesz odrobiny ciepełka, bo odtwarzacz Fine Arts CD 3 ma taką regulację i dwa wyjścia analogowe (stałe - fixed i właśnie regulowane - variable)
-
Dokładnie o te kable chodzi.
-
Maggot, ja napisałem tylko, że propozycje kolegów dobre. Może faktycznie trzeba było napisać propozycje kolegów nie najgorsze, lepsze niż Avance czy Eltax, ale można lepiej. Przepraszam, że źle zrozumiałeś. Nieprecyzyjnie się wyraziłem. Co do Acoustic Energy, to jak pisałem wyżej, nie rób na razie żadnych nerwowych ruchów. Może się okazać, że nieoczekiwanie podpasują Ci jak żadne inne. Bo to naprawdę dobre kolumny. I nie wykluczone, że dobrze zgrają się z V 3. Wyobraźcie sobie Panie i Panowie, że podłączyłem do głównego zestawu kable Alpharda. W bi-wiringu dałem 1,5mm na górę a 4mm na dół. Cieńszy kabel nie wygrzany, słychać szorstkość a nawet pewne przybrudzenie wysokich tonów (blachy na płycie Tamtam Project/Sunu Music). Ale wiem, że po kilkunastu/kilkudziesięciu godzinach powinno to zniknąć. Średnica ładnie wypełniona, dźwięk lekko ocieplony z delikatnym "lampowym" nalotem. Świetna przestrzenność. Scena rozbudowana zarówno wgłąb jak i wychodzi do przodu, do mnie oraz na boki poza kolumny. Dużo zależy od nagrania, to jasne. I nie rzucajcie na mnie gromów jeśli niektórzy w swoich zestawach tego nie usłyszą albo nie wszystko. Każdy system jest inny. Niskie tony są całkiem mocne. W kablach SW może nawet bardziej kontrolowane. Barwy delikatnie wypłowiałe, ale i tak rewelacyjne jak za te pieniądze. Brzmienie jest aksamitne. Najważniejsze, ze nic w uszy nie kłuje. Przydało by się może więcej oddechu, otwartości. Ale może to z czasem jeszcze nastąpi. Kable nie tak rozdzielcze, precyzyjne jak w kablach odniesienia. Instrumenty grają bardziej plamami niż są ostro osadzone (wycięte) w przestrzeni. Ale lokalizacja jest więcej niż poprawna, Pamiętajmy jednak, ze to wszystko w porównaniu do kabli Straight Wire Rhapsody S bi-wire, których cena jest ok. 50 razy wyższa Tak na marginesie ktoś zapyta, czy warto kupować droższe kable? Do wyższej klasy zestawu według moich odczuć warto. Dobrej klasy kable podłączone do sprzętu budżetowego, też pokażą różnice. Co wykazały ww SW Rhapsody S i odsłuchiwane całkiem niedawno kable głośnikowe Ortofon Reference SPK-400. Ale też spokojnie mógłbym grać na Alphardach, gdybym nie miał lepszych. Kurna chatka, ktoś chyba powinien mi tu niezłą kasę wypłacić za reklamę Czemu piszę o Alphardach i dlaczego kupiłem kable 1,5mm? A dlatego, że na razie około tygodnia będą się tak wygrzewać a później zrobię test, by stwierdzić, czy kable 4mm lepiej przenoszą niskie tony niż te 1,5mm. Oczywiście opiszę to na forum, może założę osobny wątek. A tu niniejszym przepraszam za off topa.
-
Maggot, jasne że najważniejsza jest muzyka. I mieć wybór aby jej słuchać nawet na gorszym sprzęcie albo wcale, to wybór jednoznaczny i bezdyskusyjny. Nie mniej jednak zupełnie inaczej ona brzmi na dobrze dobranym sprzęcie i gdy zestaw gra zgodnie z Twoim gustem. To się po prostu czuje. Nieosłuchanie jest jak sobie pewnie zdajesz sprawę tylko pozornym szczęściem. Bo czego uszy nie słyszą, tego sercu nie żal. Ale chyba lepiej usłyszeć i dążyć do lepszego. Tylko trzeba wiedzieć w jakim kierunku. I dlatego polecam wszędzie gdzie się tylko da słuchać, słuchać, słuchać... . Co do mojej wiedzy, to nie jest ona tak duża jak się może wydawać. Tu raczej doświadczenie i właśnie osłuchanie (też pewnie nie największe) pozwalają czasem coś stwierdzić. Z dozgonną wdzięcznością też bym nie przesadzał. W większości przypadków nie ma nawet tej doraźnej. Ale nie o to mi tu chodzi. Chciałbym aby ludzie pisali jak im gra nowo zakupiony sprzęt, ale często nie ma żadnego odzewu. Poznałem jednak dzięki forum kilka fajnych osób i choćby dla nich warto tu być. A tak krótko jak chłop chłopu przez płot, to już Ci napisałem w co masz celować. A, że niecierpliwy jesteś (choć to w sumie rozumiem), to inna sprawa. Może po prostu posłuchaj jakiś czas AE, jeśli nie będą Ci przeszkadzały. I składaj na lepsze kolumny. Przede wszystkim, to chyba już po ptokach jak na razie by Ci coś radzić? Haprzem. Szumy szumami. One wbrew pozorom też są potrzebne. Czasami dodaje się szumy o odpowiednio dobranej częstotliwości do nagrań cyfrowych po to, by poprawić brzmienie. Ale ogólnie w dźwięku z analogu chodzi raczej o coś innego. O tę płynność i nieograniczony ilościowo przekaz. Tam jest płynny, stały w czasie, gdy nagrania cyfrowe to zera i jedynki. To jak grzebień, nigdy nie będzie w pełni gładkie. Wiadomo, że CD to cyfra. Ale dobrze skonstruowany odtwarzacz potrafi zagrać przyjemnie, zasymulować w dużym stopniu brzmienie analogowe. Jasne, że CD ma również DAC, ale jest on tam częścią dobrze przemyślanej całości. I nośnik jest jednak inny. Fizyczny. Poza tym ruch (obrotowy, podobnie jak w gramofonie). To właśnie może wpływać na większą prawdziwość cyfrowych nagrań z dobrego CD. A muzyka z plików? Źródło jest cyfrowe i do tego niematerialne (nie ma rowków jak w winylu czy pitów jak w CD). Nie ma ruchu. Może za daleko się posuwam w swoich rozważaniach, ale chyba coś w tym jest, skoro słychać różnice. Dla mnie istotne. Orkiestra na żywo jest ideałem i do tego często się dąży, choć nieraz brzmienie niektórych elementów/zestawów idzie w bardzo dziwnym i nie mającym zbyt wiele wspólnego z rzeczywistym brzmieniem kierunku. Muzyka z dobrego systemu niejednokrotnie zagra niby lepiej, wyraziściej niż usłyszelibyśmy to na koncercie. Żaden jednak sprzęt nie jest w stanie przenieść specyficznej atmosfery, otoczki koncertu. Dla mnie telewizja cyfrowa jest w dobrych warunkach lepsza jakościowo, ale mniej przyjemna w odbiorze i na dłuższą metę bardziej męcząca. CD 12 Fine Artsa nie znam, ale z tego co widzę jest to chyba niższy model niż CD 3. Nie posiada drugiego wyjścia analogowego (variable czyli regulowanego). Taki sam laser jest też w CD 1 i CD 2. A moje uszy też już obcinają, ale słyszę to co trzeba. Bo muzyka to nie tylko najwyższe tony. I sądzę, że Altusów nie kupisz, bo mają kiepskie nie tylko najwyższe rejestry.
-
Haprzem, być może będziesz spełniony. Ja nie lubię muzyki z plików. Niby to nie powinno robić różnicy, czy z plików poprzez streamer albo DAC, czy z odtwarzacza CD. Ale robi. Dla mnie ten dźwięk jest prawie zawsze jakiś sztuczny, dziwny, by nie powiedzieć martwy. I tu przypadkowa obserwacja. Na prezentacji kolumn Dynaudio Evidence Platinum z elektroniką Ayon'a puszczano muzykę z różnych źródeł. Widziałem kolumny, ale z czego akurat leci dźwięk nie widziałem, bo elektronika była zasłonięta przez ludzi z przodu. Nie siedziałem w pierwszym rzędzie. Najbardziej podobało mi się z pierwszego źródła. Trochę mniej z drugiego. Przy trzecim coś mnie zaniepokoiło, było najgorzej. Poprosiłem sąsiada, by zobaczył z czego grają. To był streamer. I to nie byle jaki. Ayon S5. No niestety. Pierwsze źródło (najlepsze) to gramofon Transrotor Apollon. Drugim źródłem był CD Ayon CD-T (transport). W pokoju Abys Sound podobna sytuacja. Ten sam utwór puszczony z płyty winylowej a później z plików. Koledze Bogdanowi podobało się bardziej z plików, bo niskie tony były mocniejsze i nagranie bardziej wyraziste. Joli i mnie bardziej do gustu przypadło nagranie z analogu. Nie daliśmy się zwieść większym niskim tonom, ponieważ była to utrata kontroli, co potwierdził później pan prezentujący nagrania. A wyrazistość (moim zdaniem pozorna) poprawiła się ponieważ zabrakło tzw. mikroplanktonu i góra się nieco rozjaśniła. Ale największym mankamentem według nas był brak oddechu czyli powietrza. Dźwięk był jakby bardziej płaski. Czemu o tym napisałem? Ano między innymi dlatego, by zastanowić się czy wszystko co stare, archaiczne jest be a nowe cacy Przyszłość to pewnie pliki. A "postępu" nie da się zatrzymać. Ale jak już kilkakrotnie pisałem na ten temat pliki, streamery itp. muszą zwalczyć "choroby wieku dziecięcego" a wówczas kto wie... ? Jak na razie najlepszy (czyli najbardziej naturalny, płynny, muzykalny - dla wyjaśnienia, gdyby ktoś miał inne priorytety a'propos dobrego brzmienia) dźwięk jest z analogu. Maggot, mógłbym pewnie napisać "kolokwialnie" i użyłbym określenia, że zwisa mi jakie kolumny kupiłeś, bo to Ty będziesz na nich słuchał a nie ja. I to Tobie mają się podobać a nie komu innemu. Ale... jest nadzieja, że jednak Twój gust jest inny niż sądziłeś. Albo kolumny mimo zupełnie innego typu prezentacji muzyki niż opisałeś jednak Ci się spodobają. Poza tym nigdzie nie pisałem, że AE to zła czy nieporządna firma a kolumny słabo grają. Po prostu prezentują muzykę inaczej niż np. Dynaudio czy Sonus Faber (Serblinowski). Jeszcze inna sprawa, że kolega forumowy Madas kupił ostatnio kolumny AE (o ile coś mi się nie pomyliło) i mimo, że lubi dźwięk miękki, soczysty, aksamitny twierdzi, że dobrze słucha mu się na tych kolumnach. Ma co prawda dość miękko, gęsto i soczyście grający wzmacniacz Musical Fidelity, który pewnie w dużej mierze temperuje ostrą manierę AE i daje niezłe wypełnienie średnicy oraz dociążenie dołu. Czyli poczekajmy. Posłuchasz, zastanowisz się. A kabelki chyba na początek lepiej kupić tańsze (czyli Alphardy) i jakby coś jeszcze trzeba było delikatnie skorygować, wówczas się będziesz zastanawiał nad droższymi.
-
Haprzem, z czego grasz, to Twoja sprawa. Jak puszczasz muzykę z byle czego to i taką masz jakość. Do zestawu będą pasowały zarówno tuner jak i CD Fine Arts. Można nimi sterować pilotem od wzmacniacza. Tuner kup na jaki Cię stać. Ja mam tymczasowo w drugim zestawie prosty ale dobrze grający T 1. Nie jest źle, naprawdę. Jakby co, mój kolega ma T 2, który chyba jest do sprzedania. Mogę Cię z nim skontaktować. Nie pamiętam, czy ten model ma RDS? Odtwarzacz CD 3 znam, bo również go posiadam. Jest to jak za te pieniądze wyjątkowo dobrze grająca maszynka. Przede wszystkim nie brzmi sztucznie, czy nijako jak wiele niedrogich CD. A laser dość popularny, choć może nie zawsze dostępny w danym momencie.
-
Monitorki w 70m 2 i mocne niskie tony? Życzę powodzenia. Tu potrzebne są okazałe kolumny podłogowe z dużymi membranami głośników niskotonowych i kawał pieca do napędzenia tego.
-
Haprzem, to bardzo dziwne, bo u mnie w 21m2 było nawet trochę za dużo niskich tonów a kolumny stały ponad metr od ścian. W salonie kolegi ponad 30m2 niskich tonów jest wystarczająco dużo. Właśnie z Alphardami. U mnie te kable były podpięte do różnych wzmacniaczy i kolumn ale niskich tonów mi nie brakowało. Fakt, że nie jestem zwolennikiem dużego buuum. Koledzy dobrze piszą. Zastanów się, czy nie masz słuchu zwichniętego jakimiś kolumnami Tonsila, czy estradowymi? A może warto popracować nad ustawieniem w pomieszczeniu? Nikt Ci nie zagwarantuje, że wymiana kabli Cię zadowoli. Choć bardzo możliwe, że tanie przewody no name znacznie degradują dźwięk. Choć to wszystko trochę dziw, ponieważ FA V 3 ma co najmniej dobre niskie tony. Może mniej rozbuchane jak V 1, ale lepiej kontrolowane. A Dali 505 często polecane są do dużych pomieszczeń ze względu na dość obfite niskie tony, które w małym pomieszczeniu (czego doświadczył mój kolega) mogą nieźle dać się we znaki. Jasne, że Monster Cable, szczególnie seria Z mają wzmocnione niskie tony. Jednak górę mają dość średniej jakości i są sporo droższe od Alphardów. Może kable Melodika? Ja nie słuchałem, ale znam pochlebne opinie o tych przewodach. Niskie tony są w nich prowadzone dość mocno. A jakiej wielkości masz pomieszczenie? Co gra jako źródło, jakie masz interkonekty? Maggot, znasz powiedzenie "kto nie słucha ojca, matki..."? Kolumny AE nie należą do tak grających jak opisałeś, że lubisz. Raczej to jedne z ostatnich kolumn jakie bym wziął w tym wypadku pod uwagę. Ale może Ci się spodobają? Szkoda, że nie zapytałeś przed zakupem. A Acoustic Energy to nie jest mało znana firma, tylko jedna z popularniejszych.
-
Jakie zaangażowanie autora wątku, takie odpowiedzi forumowiczów. Niestety.