-
Zawartość
795 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Arko55
-
Ja jak przyjadę z Sebastianem to wezmę wzmacniacz T+A PA 1500r i wtedy możliwość konfiguracji będzie ciut wieksza. W dodatku ten wzmacniacz ponoć świetne pasuje do monitorów ATC. @Dedal75 Osz twoja mac no nieźle..
-
@tomek4446 Wtedy by była okazją nawet porównać mój T+A do twojego Sony str V5 ale czy by Ci się chciało aż tyle rzeczy targać hmmm.. Jak coś myślę czy nie zabrać mój wzmak o ile się zlot odbędzie.
-
Więc wypadało by powiedzieć że najbardziej krytyczne sensowne testy porównania sprzętu mamy u siebie w domu, nie znając prawie obcego systemu na innej akustyce ciężko jest stwierdzić że dany kabelek jest po prostu lepszy. Tutaj tez podzielam zdanie Tomka. Pamiętam dawniej jak siostre zabrałem niech sama ocenia co jej lepiej brzmi ten sam utwór w zwykłym FLACu a DSD i nie potrafiła ocenić który format był lepszy tylko inny.
-
@seba3002 Akurat w ten weekend były w poznaniu targi PGA, mam tak kilku znajomych ale nie chciało mi się jechać, zobaczymy co się tam uda Kolegom wykombinować na wiosnę. Co do testów na ślepo nie mam pojęcia jak by miało to wyglądać, samo przepinanie kabli jest czasochłonne 😛
-
Witam Podczas wiosny tego roku dostałem 2 Chordy na testy od Koleżanki Domi, ale jakoś nic o nich właściwie nie napisałem, tym razem zakupiłem interkonekt Duelund to postanowiłem zrobić już z tego test 4 kabelków, nazbierało się to warto bezpośrednio je porównać. Testowane IC > Chord Clearway, Chord Cobra, Duelund DCA16GA oraz DIY na skrętce komputerowej. A więc tak... IC DIY ten pomarańczowy miałem długi już czas, chyba z 3 lata i go za bardzo nie miałem opisywać bo to najgorzej grający kabelek. Chord Cobra vs DIY na skrętce Cobra grała dużo przyjemniejszą barwą, trochę większe dociążenie, było też ciemniej, scena podobnie budowana na odległość ale Cobra jest dużo bardziej wygładzona i nie ma uczucia zmęczenia słuchacza, wypełnienie sporo lepsze w Chordzie, dynamika też wydaje się lepsza. Rozdzielczość jest chyba lepsza ale ciężko mi jednoznacznie ocenić, ogółem Chord grał przyjemniej i miał fajna spójność, RCA DIY był trochę za jasny i wyprany z barw. Chord Clearway vs Chord Cobra Po dłuższym porównaniu udało mi się je jakość odróżnić, Chord Clearway grał bardziej zaokrąglonym dźwiękiem, ma też lepszą dynamikę, podoba mi się chyba najbardziej lepsze budowanie sceny, z większego dystansu ale co ważne poprawiło się budowanie planów w głąb, akurat "zielonej Kobrze" brakuje trochę lepszego odczucia głębi i oddzielania planów. Cobra ma też kapkę więcej basu i jest ciut ciemniejsza. Oba interkonekty mają mocne wypełnienie i ogólnie odczucie masywnego grania. Chord Clearway vs Duelund DCA16GA Nie spodziewałem się że Duelund w ogóle będzie w stanie mi tak dobrze zagrać do ten droższy Chord, mało tego Duelund jest technicznie wyraźnie lepszy.. Chordy graja z tego co wywnioskowałem dosyć kameralną sceną, Duelund ma dużą napowietrzoną scenę, mamy przez to lepsza separacje, więcej oddechu, gra też trochę z oddali przy Chordach, dynamika czy rozdzielczość też na plus dla Dunelunda. Co bardziej podobało mi się w Chordzie to lepsze wygładzenie i wypełnienie, ale w zamian za to bas jest gorszej jakości bo nie tak zwinny i zarysowany, Chordy zapodają dosyć dobrze dociążony, pulchny, lekko bułowaty bas. Barwa Duelunda neutralna z lekkim podbarwieniem w średnicy, Chordy bardziej masywne w średnicy i na dole, wysokie tony w podobnych proporcjach.
-
Szacuneczek dla Was @lpomis i @tomek4446 za ogarnianie zlotu w przyszłości, może się uda na wiosnę to tez bym był chętny, jeszcze dużo czasu to zobaczymy co to wyjdzie. I w ogole fajnie żeby wcześniej jakoś lepiej ogarnąć miszmasz z sprzętem to udało by się więcej posłuchać. Może i jakiś niesmak był bo każdy najchętniej chciał by aby np jego kolumny były na sali i aby ktoś dał swoja opinię nawet z samej ciekawości hehe.
-
Oj PRE szło chyba z RME wiec to nic specjalnego, jeszcze wspomnę coś o akustyce to niektóre fragmenty utworów brzmiały jakby w spowolnionym tempie, pewnie niektórzy to tez zauważyli. Ta wstęga z Dali podłogowych czasem iskrzyła po uszach, trochę nie chce mi się wierzyć by była ostra, więc dalej puste ściany sprawiały problemy.
-
Ja nie bez powodu kupiłem DACa z ładną średnica ale jak widzę problem nie leży w sprzęcie a akustyce, jednak coś mi to dało do myślenia słuchając Dali w Wawie.
-
Wczoraj nocą dostałem lekkiego olśnienia, na naszym zlocie grało to jak grało i jak wróciłem do swojego systemu w pokoju zauważyłem, znaczy dawniej coś mi ciągle nie pasowało w średnicy, te książki za plecami to zły pomysł, jednak taki zlot dał mi coś do myślenia bo tam akurat monitorki miały ciekawsza średnicę bardziej soczystą, więc wywalam książki i idę w bardziej twarde rozpraszacze, wczoraj sprawdzałem i trochę się średnica poprawiła.
-
@tomek4446 Kurcze wiesz że ja zabrałem ze sobą pendrive z utworami, ale nie wiedziałem czy idzie go podłączyć pod Marantza, potem już i tak każdy używał Tidala to tak wyszło, nie mam pojęcia czy jakość Tidala dorasta temu z plików gęstego FLACA czy DSD z pendrive ale kto wie 😅
-
@audiowit Właśnie jak to jest w Tym albumem Yello Touch 2009, bo ja odpaliłem 2 utwory tak na testy w Wawie i z tego co widzę strasznie ten album jest podatny na ostre sybilanty, ale może coś więcej o tym powiesz? Ja bym chętnie przyjechał na jakiś bardziej konkretny zlot w lepszej sali akustycznej, bo tu mimo że było powyżej 30m2 to wole już swój mały ale zaadoptowany pokój do słuchania. Trochę nie chce mi się wierzyć aby kolumny za 60tys grały gorzej od tych monitorów Dali, po prostu są zbyt wymagajcie od akustyki i pewnie toru. potem odpale ten utwór basowy "james blake - limit to your love", ale i tak ten pulsujący bas nie jest dla mnie, kto pamięta bardzo popularny utwór? > Coś aby sprawdzić tylko jak mocno się wychyla membrana i nic więcej.
-
Nie wiem jak to jest z tym basem, ale póki co na zlocie ani na swoich podłogowych nie usłyszałem takiego efektu aby uderzenia przykładowo w TOOL było wręcz czuć na ciele, dawniej udało się to jednym kolumnom i były to JBL L86 w moich domowych warunkach. Wiem że mogły mieć wyższą dynamikę ale żadne z kolumn na naszym zlocie też nie zagrało tak basem.
-
Od strony organizacyjnej przy innym jakimś spotkaniu o ile się odbędzie w przyszłości fajnie by było już wcześniej rozplanować sobie jakie konfiguracje będą składane. Wtedy by trochę czasu więcej człowiek zaoszczędził, może by wtedy czas się znalazł na porównanie kabli czy mojego Demafprisa DACa. Z tym wbudowanym DACem w Hagela nie było za dobrze bo góra za bardzo męczyła ale wystarczyło podpiąć Rme i całkiem inne granie, pamiętam to na utworach Yello Touch było. Końcówki fajne, według mnie też im potrzeba by żeby chociaż z 6h były pod prądem to możliwe że z lepszym wypełnieniem by grało.
-
Były bardzo drogie absorbery w postaci zasłon na całej ścianie za plecami. Miejsce odsłuchowe czyli tylnia kanapa około 50cm od ściany.
-
Focale nie miały szans zagrać w tych warunkach a szkoda. Nie chce mi się wierzyć aby tak wielkie skrzynie w dodatku drogie miały taką marną separację i dźwięk bez nośności.
-
Te niewielkie monitory miały fajnie poukładany dźwięk, co nie do końca bym powiedział o Sonus Faber czy Focal, więc raczej monitory pokazały się z lepszej strony. Też wątpię aby tak wymagające Sonusy zadowoliły się wzmakiem Denona chyba tak samo z Focalem. Pokój odsłuchowy miał z 30 parę metrów, ale przez akustykę trochę brakowało mi takiej namacalności jak w moim malutkim pokoju, jakieś dziwne przyzwyczajenie. Przykładowo w utworze Maria Boris Blonk Turner's Ship nie było takiego efektu wow aby dźwięk gdzieś wychodził poza ściany w pokoju plus masywne wypełnienie jak to była w moim małym pokoju. Zlot ogólnie świetny, bardzo dobrze było poznać tak fajnych ludzi i poszerzać swoje znajomości.
-
Koledzy musili by napisać co to były za końcówki mocy i też sporo słuchaliśmy na niezłym w sumie piecu Hagela, był też jakiś drogi Denon mówiąc o integrze. Ogólnie te mniejsze monitory Dali spisały się z jakimś efektem WOW, gdy słuchaliśmy podłogowych Sonus Faber, Dali czy Focal nie zawsze mi to tak pasowało, przykładowo albo był nieco bulowaty bas, albo podłogowe Cantona grały bez wypełnienia i ofensywnie, znowu Sonusy trochę specyficzne i dźwięk jakiś miału lekko rozmazany i dla cięższej muzyki słabo. Całkiem fajnie sprawdziły się dwa monitory Dali, te najmniejsze w stawce chyba jeszcze lepiej zagrały bo miały więcej błysku, oderwania dźwięku od budy. Co ciekawe to nie było aż tak czuć w przypadku najmniejszych monitorów aby grała w nich obudowa, wiadomo że te zestawy były tak na szybko łączone z wszystkim to nie ma co się też spodziewać super zgrania. Trochę brakowało mi więcej wzmacniaczy i w sumie kolumn na stanie. Mowa o ciekawych konstrukcjach. Może Koledzy napiszą jakie to były modele wzmacniaczy i kolumn.
-
A mam pytanie czy będzie możliwość odtwarzania muzyki z plików z pendrive?
-
Wezmę że sobą Demafprisa Adres 2 i dac Lampucery DIY Szacunek za takie poświęcenie Ipomis
-
Bilety zamówione nic tylko czekać, ja przyjadę razem z Sebastianem, przytargam 2 Daczki do posłuchania. @Redakcja AUDIO Przyjadę jednak :3
-
Hej. Zapytał bym z ciekawości jak są jeszcze jakieś miejsca, to ile osób by weszło?
-
Miałem dawno Excite X12 ale jak na obecny czas ile przesłuchałem niedrogich kolumn o słabiutkie monitorki, owszem miały tam jakaś podkolorowaną barwę, w górze były wręcz przyciemnione chociaż to ich popularny ESOTEC, ogólnie taki miękki, nieco bułowaty, pulchny dźwięk, żeby nie było nie łączyłem ich z porządnym wzmacniaczem a Sony FS570ES, w przyzwoitej akustyce do pokoju 12m2 można nawet wsadzić spore monitory i nie powinno być problemu z dużym basem, o ile te monitory nie maja ogromnego zabójczego basioru. Z moich doświadczeń trochę lepiej już mi grały używane NHT model 1.5, oczywiście lepiej technicznie bo barwa kwestią gustu, w malutkim pokoju 11m2 o wiele lepiej grały mi vintagowe JBL L86, dziwne ale malutkie Dynaudio by na każdej linii tu poległy. Dziękuje :3
-
Witam, posiadam jeszcze nie wygrzanego Aresa 2 i udało się chwile czasu, bo 3h poświęcić aby zobaczyć jak dobrze grają oba przetworniki. Dziękuje za zaproszenie dla Kolegi Pawła z Janowa Lubelskiego. System na którym testowane były przetworniki> transport laptop> kablem USB łączony był Ares 2 i MACH> RCA marki Chord (jeden zielony drugi niebieski, oba grają akurat podobnie) > wzmacniacz T+A PA 1530r > kontroler DSP > kable domofonowe głośnikowe > kolumny Canton Digital 2.1 Pierwsze chwile były zaskakująco dziwne, już po 1 utworze słychać było wyraźnie inny charakter dźwięku, ale i niestety lub "stety" wyraźnie inny poziom grania. Na początku poleciały jakieś utwory Kraftwerk (dobra elektronika), dosyć wyraźnie dawały się we znaki problemy z odtwarzaniem góry pasma w Denafprisie 2, brakowało w tańszym przetworniku doświetlenia, takiego błysku, było trochę mniej szczegółowo i nieco mętnie, mdło, wiem że Ares 2 ma filtry, zmieniłem je ale dalej góra pasma nie jest mocna stroną Denafprisa w moim odczuciu, ale też nie mówię że jest źle, pamiętajmy że tu jednak trochę droższy przetwornik musiał się jakoś wybronić i pokazać klasę. W utworach z ładnym wokalem, poleciały 2 kawałki Sarah McLachlan - Touch, czy jeden od Tori Amos i Anette Askvik Liberty, czuć było bardziej analogowy nalot w MACH, najprościej ujmując to był bardziej naturalny, żywy, mniej cyfrowego z gorszą barwą dźwięku, lepiej tez było słychać bardzo różną sile głosu, wszelkie smaczki jak oddech wokalistki, roznoszenie się siły głosu po pokoju, w bardzo ciężkich utworach płyty Yello Touch nie było żadnych sybilantów, czy tam głosek syczących. Ogólnie Ares 2 miał bardziej spokojne, zmulone, przyciemnione wokale, nie było takiej dynamiki przekazu, roznoszenia się dźwięku po pokoju i brakowało nieco rozdzielczości. Niskie tony od 1 utworu były przewagą w MACH, wyraźnie słychać było ich lepsza kontrolę, szybkość i odseparowanie. Przykładowo w utworach Arne Domnerus - jazz at the pawnshop dosyć mocno słychać mniej naturalny nalot Aresa 2 w uderzenia bębnów, śmieszne jest to ale gdy bym nie miał do porównania tak mocnej konkurencji jak MACH to stwierdził bym, że sam dźwięk uderzenia perkusji z Aresa 2 jest naturalny prawdziwy, wszystko się zmienia gdy coraz to droższy sprzęt mamy do odsłuchu, głównie to brakowało mi w Aresie tak trójwymiarowego obrazu perkusji, sam zarys nie był tak dobry a dynamika nieco kulała, można też powiedzieć że w całym pasmie droższy konwerter ma lepszą rozdzielczość. Też pamiętam że niskie tony z Aresa 2 miały nieco bułowaty nalot bez wyraźnego zarysu. Scena w Aresie 2 była nawet spora nie powiem, zazwyczaj dźwięki były na szerokość kolumn, pierwszy plan gdzieś na linii frontu kolumn a dalsze plany nieco w głąb za tylna ścianka kolumn, Mach Adui znowu rozkładał szerzej dźwięki, łatwiej też wychodziły poza kolumny na szerokość, głębia była imponująca, pierwszy plan gdzieś na linii samych kolumn ale te dalsze daleko gdzieś grały przy samej ścianie za kolumną. Upraszczając to MACH miał ogromna scenę z mnóstwem powietrza, Ares 2 raczej był taki zwykły i pokazując że to nie jest super przestrzenny konwerter. Ja nie zamierzam sprzedawać swojego Aresa 2, bo szukanie czegokolwiek w jego cenie jest tylko krokiem w bok a żeby mieć coś lepszego i tak trzeba sporo dokładać. Dziękuje za uwagę :3
-
Dziekuje za propozycję, moja dobra znajoma znowu bardzo chwali sobie Chorda Qutest, ja już wybrałem i padło na nowego niemacanego Denafrips Ares II. Jak dojedzie cały i zdrowy to coś namazgram na forum bo jestem mega ciekaw :3
-
Hej Widzę że ktoś pyta o źródło do tysiąca złotych, aby moje "wypociny" nie poszły na marne wkleję tu testy które robiłem w 2020 i 2021 roku. Może się komuś przyda :3 Trochę długo czasu mi zajęło ogarnięcie wszystkich konfiguracji, nie będę się zbyt mocno rozpisywał aby nie robić kompotu z mózgu. Użyte do testu słuchawki Hifiman HE560v2 i kolumny JBL L86 oraz ELAC CL142. Problemem były interkonekty które różnią się nieco w różnych odmianach źródeł, nie posiadam identycznych kabli aby wszystkie konwertery sprawdzić bez konieczności ciągłego przepinania, dlatego też zdecydowałem się aby Xonar ST był odsłuchany na nieco innym kabelku niż Kenwood DM7090, więcej różnic w dźwięku zapamiętam bo wystarczy aby przełączyć jednym przyciskiem przełącznik wyboru źródła sygnału. Osoby które nie wierzą w "granie" kabelków mają z górki bo właściwie mogą pominąć te różnice. Konfiguracja nr1 Laptop> kabel optyczny> Kenwood DM7090> Interkonekt DIY ze skrętki komputerowej> wzmacniacz kolumnowy> słuchawki, kolumny. Dźwięk ogólnie słaby, jest kilka wad które na dłuższa metę przeszkadzają, barwa trochę za sucha, brakuje wypełnienia w dole a wysokie są zbyt jaskrawe, średnica wpada bardziej w jasność, brakuje jej dociążenia. Dźwięk trochę techniczny, nie zachwyca ani dynamiką ani precyzją, mógł by być bardziej spójny, dawać więcej czystości, mniej chaosu. Scena dosyć duża, szeroka i niezła głębia, granie z lekkiej oddali. Konfiguracja nr2 Laptop> kabel optyczny> Kenwood DM7090> Interkonekt Chord Clearway> wzmacniacz kolumnowy> słuchawki, kolumny. W tym wypadku zaczyna być ciekawie, największe wady zostały wyeliminowane przez dobrej jakości IC, jest fajna barwa, kabelek dodał masy na dole i złagodził wysokie, aż mnie zaskoczyło jak interkonekt postawił na nogi stary odtwarzacz Kenwooda, dźwięk bardziej wygładzony, wypełniony, zdecydowanie przyjemniejszy, lepsza spójność, dynamika, dalej sporej wielkości scena, szczególnie na szerokość. Konfiguracja nr3 Laptop> Hiface DAC> Prolink Futura> wzmacniacz kolumnowy> słuchawki, kolumny. Dźwięk na pewno bardziej energiczny niż wyżej opisane opcje, jest dużo energii, żywego nalotu, bardzo fajna średnica która ma ciekawe wypełnienie, niezła dynamika, nieco brakuje mi masywnego dołu pasma który jednak lepiej wypadał przy Kenwoodzie z IC Chorda. HiFace był szybki, zwinny, uderzenie bardziej twarde niż przy Kenwoodzie, bardzo dobra spójność i płynność kreowania sceny, wysokie tony szybkie, czyli szybko wygasały, dźwięk był często rytmiczny ale rysowany raczej cieńszą kreską, scena nie była aż tak duża jak w wyżej opisanej konfiguracji, brakowało mi większej szerokości i lepszej głębi, Hiface grał też bliżej słuchacza. Konfiguracja nr4 Fiio X5 3gen> Prolink Futura> wzmacniacz kolumnowy> słuchawki, kolumny. Na początku były zachwyty z dźwięku jaki wychodził z tego maleństwa, po pewnym czasie znalazłem kilka wad, dźwięk był gęsty, pulchny, muzykalny, chyba za bardzo przesłodzony, masywny na dole pasma, niestety trochę powolny, gubił rytm przy porównaniu z Hiface. Wyższa średnica i wysokie grały zbyt monotonnie, scena niewielka, trochę wąska i bliska, dźwięk wyraźnie zaokrąglony, dla mnie zbyt miękki. końcowy efekt ratuje ładna gładkość i spójność. Konfiguracje nr5 PC> kabel USB> Xonar ST plus standardowe opki JRC> Interkonekt Chord Cobra> wzmacniacz kolumnowy> słuchawki, kolumny. Xonara dostałem znając już wyżej odsłuchane zestawy, całościowo to był najlepszy set, wygrywał głównie ciekawą holografią, wielkością sceny, chociaż nie zawsze dźwięk był tak szybki, rytmiczny jak w przypadku Hiface, średnica w niektórych przypadkach bardziej matowa, być może brakowało deczko organicznego nalotu jak przy Hiface. Xonar ST wygrywał z rywalami też wyższą dynamiką, bardzo fajna precyzją, naturalny kontur, Hiface rysował raczej cieńsze kontury, i nie miał takiej masy na dole pasma. PC> kabel USB> Xonar ST plus nowe opampy OPA627 i AD825> Interkonekt Chord Cobra> wzmacniacz kolumnowy> słuchawki, kolumny. Xonar nabrał wyrafinowania, bardzo zadowala mnie holografia która jeszcze lepiej obrazuje lokalizacje obiektów, jest czyściej, czuć lepszą głębie. Scena chyba takiej samej wielkości ale lepiej budowana w głąb, jeszcze lepiej wypada dynamika, niskie tony mają większy wykop, ogólnie dociążenie wydaje się lepsze, dźwięk jest bardziej wygładzony. Różnice po wymienionych opampach są dobrze słyszalne. Od najgorszej konfiguracji do najlepszej. miejsce 5 - Laptop> kabel optyczny> Kenwood DM7090> Interkonekt DIY ze skrętki komputerowej> wzmacniacz kolumnowy> słuchawki, kolumny. miejsce 4 - Fiio X5 3gen> Prolink Futura> wzmacniacz kolumnowy> słuchawki, kolumny. miejsce 2 - Laptop> kabel optyczny> Kenwood DM7090> Interkonekt Chord Clearway> wzmacniacz kolumnowy> słuchawki, kolumny. miejsce 2 - Laptop> M2Tech Hiface DAC> Prolink Futura> wzmacniacz kolumnowy> słuchawki, kolumny. miejsce 1 - Xonar ST 2 miejsce wspólnie mają obie konfiguracje, Hiface lepiej słuchało mi się na kolumnach a Kenwooda na słuchawkach, czyli z jednej strony Hiface górował rytmiką, szybkością, precyzją, organiczną średnicą, spójnością, płynnością co było dobrym uzupełnieniem dla kolumn, a Kenwood na dobrym IC Chorda miał lepsze wypełnienie, bardziej spokojny, gładki, lepszy masywny dół, większą sceną i grał z większej oddali co było na rękę w przypadku słuchawek. Do tysiąca można też nabyć używanego XiangShenga 05b Temat napisany rok temu z innego forum ale może się przydać komuś ta opinia. Dostałem na testy dosyć popularny od jakiegoś czasu przetwornik cyfrowo analogowy Xiangsheng DAC-05B, co wyróżnia ten DAC na tle innych to, że jest hybrydowy, więc możemy zmieniać barwę z tranzystora na lampę, dodatkowo możemy zmieniać lampy dzięki czemu jest szansa na jeszcze lepszy dźwięk. Jako punkt odniesienia będą trochę tańsze przetworniki - Sony MDS JE510, Kenwood DM7090 oraz FX Audio DAC X6. Mój system - kolumny NHT1.5, wzmacniacz Luxman L190, przewody domofonowe, przewody RCA DIY. Pliki MP3 320 oraz FLAC z laptopa. Akustyka - kolumny oddalone były na 85-100cm od tylnej ściany, 30-40cm od bocznych, rozstaw kolumn około 240cm, na ścianach panele z wełny PT80, dyfuzory skyline oraz panele 1D z styroduru. Ogólnie nie jest źle, tak więc co kilkutygodniowe testy pokazały? Po paru tygodniach odsłuchu muzyki rozrywkowej, rock, pop, elektronika, instrumentalnej muszę stwierdzić, że ciężko do czegoś się przyczepić w przypadku tego DACa, dźwięk jest wyjątkowo łagodny na górze pasma, zapomniał bym dodać, zazwyczaj słuchałem w trybie lampowym, ponieważ tranzystor jednak miał mniej ciekawy charakter. Dźwięk po lampie dawał przynajmniej w moim odczuciu szybszy, bardziej rytmiczny, ocieplony, gładki i chyba bardziej rozdzielczy dźwięk. Wydaje mi się, że budowanie sceny było delikatnie bardziej oddalone i budowane ku środku sceny względem trybu tranzystora. Mimo że w obu trybach walory sceniczne były na bardzo dobrym poziomie. Po pierwszych dniach odcowania z DACem miałem wrażenie budowania sceny wyraźnie w głąb, tak było przy utworze "Imagine Dragons - Believer" lecz po dłuższych testach wrażenie dobrej głębi sceny nieco ucichło, jest na pewno delikatnie lepiej niż w przypadku reszty moich przetworników, ale nie ma już takiej euforii. Dodatkowym atutem testowanego DACa jest najlepiej, najbardziej naturalnie odtwarzane wokale, jest tutaj nutka gładkości, lepszego dociążenia a zarazem bardzo delikatnie przekazane w górze pasma. Wokal jest delikatnie bardziej oddalony od Kenwooda DM7090 oraz reszty moich przetworników, zazwyczaj głos ludzki prezentuje sie mocniej zaakcentowany, wyraźny, czysty na scenie. Chodziaż różnice w selektywności nie są aż tak duże, a na pewno więcej dobrego daje w wypadku wokali gładki charakter, oraz imponująco przyjemna góra pasma. Na plus też dodam ciekawy charakter lampowy, dźwięk ma zazwyczaj bardziej uśmiechnięty/ radosny charakter, granie po tranzystorze czasami przypomina mi efekt porównywalny do minimalnie spowolnionego tempa odtwarzania, przez co cały dźwięk nieco traci "drive" i czuć te spowolnienia. Dodatkowo bardziej wesoły klimat potęguje ocieplenie dźwięku, w przypadku brzmienia niskich tonów bardzo fajnie łączą się z tym ociepleniem, gładkością. Ogólnie potęga niskich tonów nie jest tu mocną stroną tego DACa, to bardziej zwinne, szybkie, nie aż tak bardzo rozciągnięte na scenie. Wielkość źródeł pozornych bardzo podobna jak w Kendood DM7090, Xiangsheng nie pompuje na wielką skalę źródeł, nie robi nie wiadomo jak rozdzielczego, szczegółowego przekazu, raczej to spokojny, łagodny, kulturalny DAC który unika dużego stopnia efektywności. Gdy porównamy Xiangsheng do Kenwooda> W przypadku średnio lub dobrze zrealizowanych utworach ogólnie różnice są od minimalnych po spore, ale bez dużego progresu jakości, przynajmniej było sporo utworów przy których nie czułem niedosytu gdy podpinałem mój tani odtwarzacz MD Kenwooda. Przy rewelacyjnie wykonanych utworach jednym z nich był "TOOL - Chocolate Chip Trip" różnice na korzyść tego droższego nieco się powiększyły, przede wszystkim scena "3D" była wyraźniej zaznaczona, instrumenty bardziej zjawiskowo odrywały się od kolumn i wychodziły dużo szerzej niż baza kolumn, można było się tylko przyczepić do nieco większego widowiska, skali dźwięku. Więc przy super nagranych utworach droższy XiangSheng rośnie w siłę, poprawia się oddech na scenie i ogólnie spore zalety w holografii. Niestety nie mam żadnego innego przetwornika w podobnej cenie co Xiangsheng, więc nie mam aż tak dobrego punktu odniesienia, jak widać ten DAC trochę przerósł moje odtwarzacze MD z lat 90 oraz FX Audio. Wymianie w skrócie jakie największe zalety otrzymamy kupując testowany DAC: Fajna gładkość, ocieplony charakter, bardzo przyjemna góra pasma, dobra szybkość, całkiem niezła spójność, wyraźna i naturalne wokale, dobre zróżnicowanie dźwięku. Przyczepił bym się (chyba na siłę) do nieco większej potęgi niskich tonów, oraz lepszej rozdzielczości tego pasma, wysokie mogły by bardziej błyszczeć, być bardziej dźwięczne. Dziękuje za uwagę
- 109 odpowiedzi
-
- dac
- przetwornik
-
(i %d więcej)
Tagi: