-
Zawartość
9 441 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez audiowit
-
Cytuję Tomasz Wróblewski na co dzień słucha nowości i świeżych nagrań, które pojawiają się na rynku. - Wiem, że panuje niepochlebna opinia o polskiej muzyce, ale uważam, że te realizacje brzmią dobrze. Stwierdzam też, że w muzyce wszystko już było, tylko teraz jest po prostu głośniej A to ze ktoś jest zmeczony pracą i chce odetchnać, to chyba normalne. Tak, wiem. Sluchać na sprzecie, ktory sprawia radość itd...
-
Nie wiem czy naim jest suchy, raczej nie. Seria Unity jest wogole poza kregiem mojego zainteresowania moze w niej naim odchodzi od swojego firmowego brzmienia. Trudno rozmawiać o tonalnosci, barwie jesli się nie znamy i nie wiemy co dla kogo jest suche czy precyzyjne. Wiem swoje. Zachwiejesz rownowagę "pod swoj gust" stracisz wiecej niz Ci się wydaje. A z drugiej strony granie w bliskim polu na monitorach pro... hmmm. Beznadziejne to nasze hobby, trzeba by się czymś prostszym zająć.
-
Oczywiscie, ze 50 nie sluzą do sluchania w bliskim polu. Nie slużą tez do pracy w studio, bo do tego jest ich wersja aktywna ( dla czepiajacych się, zwykle) W studiach sciany przewaznie są wygluszone ecophonem lub w co bogatszych jest zrobiona akustyka raczej na dyfuzorach zeby zmniejszyć wpływ tejże. Wogole temat monitorow studyjnych to tez temat rzeka. Tam też są preferencje i gusta. Są jeszcze lampy w PP. Doceniam uklady SE ale... no wlaśnie. Z tym, ze nie przesadzalbym z tym, ze SE nie da sobie rady z rockiem. No wlaśnie, to kwestia kolumn. Pamietaj tez Kaczadupa, ze wzmacniacz Mariusza mogl zagrać pogrubionym dźwiekiem, bo tak jest skonstruowany. Ja jednak odszedlem od ukladu SE nawet o duzej mocy ze wzgledu na dynamikę. Musialbym caly tor audio przestawic w tym kierunku, a nie chce tego robić, bo inne wzmacniacze nie gralyby dobrze. Wolę uniwersalne zestawy. Podpowiem, ze w Graaf GM50B nie ma śladu po braku dynamiki, a nawet nazwalbym go potworkiem i gra jak 100W wysokowydajne trany. Nie brak mu tez finezji.
-
Jeszcze tylko taka uwaga :). Decydujac się na Atc trzeba miec już odpowiednią elektronikę. Prawda moze zaboleć. Gownoprawda nie jest kosztowna. Nie wiem co Ci Adam powiedzieć. Ja raczej jestem wychowany na dźwieku pro i slyszę jego wady. Ale nie ukrywam też, że wolę to surowe brzmienie niz to z cekinami, brokatem i masażem. Też uwazam, że emocje powinny być na plytach, a nie w torze audio. Myslę też, ze jakos zbytnio się nie meczysz. Masz zrobione pomieszczenie i ponadprzecietnej jakosci sprzęt. Nie znam efektu koncowego ale myslę, ze jesli Tobie się podoba to jest dobrze. No i chyba o to chodzi?
-
Przyznaję, ze teraz dopiero obejżalem filmik. Zwykle nie chce mi się sluchać wynurzeń na temat dźwieku ale tu podpisuję się dwoma rękoma pod opinią Pana Łukasza. Mam dokladnie takie samo podejście do dźwieku. No ale Adam. Tak jak slyszaleś filozofia Atc jest taka żeby nic nie dokladać. Zastanow się czy jesteś w stanie zyć bez tych cudownych podbarwień. Ogolnie Atc nie nadaje się do wzmacniaczy lampowych. W moich planach byly 20 ale absolutnie nie zagrają z żadnym se. A wtedy bylem na etapie lampy. Teraz... mam juz tyle roznorodnych wzmacniaczy, ze cosbym tam dobrał. Adam, a co do pytania czy do kazdego gatunku? Tak. Dobry system zagra dobrze kazdy gatunek. Podpowiem Ci, że kudosy tej serii super mają podobny charakter do dźwieku Atc classic. Ale oczywiscie mniejszy rozmach no i chyba trochę rozdzielczosć. Ale to już bym zwalił na to, ze kudosy są 2 drozne.
-
Ale to wiem :). A co najlepsze nie wszystkie beda szczere, częśc bedzie skazona bo u niego jest ladniej, a częśc bo u mnie najlepiej. Przypomina mi sie zawsze w takiej sytuacji wizyta u kolegi z pieknie grajacym, bardzo drogim systemem. Wystarczylo puscić cokolwiek nie ze slodkiego pitolenia. I co? Był swietny system tylko nagrania byly złe. Nie, system byl do dupy.
-
Żeby wykożystać w pełni wartość przetworników kolumna musi być "wlaściwie" zestrojona. Dalej, musi zgrać się z pomieszczeniem i ze wzmacniaczem. Cewki tasmowe i cuda na kiju niewiele Ci dadzą. Podniosą rozdzielczość, płynność ale nie zmienią charakteru. Herezje być może wpasowały się w pomieszczenie i we wzmacniacz, bo umowmy się Bifrosty ze wzmacniaczami lampowymi w se to nie bardzo. Ja myślę i mam nadzieję, ze jeszcze przed Tobą długa droga. Zresztą Herezje masz krotko i jeszcze miesiac miodowy trwa.
-
"Wygląda na to, że w końcu lat 70-tych wzmacniacze jeszcze nie miały jakiegoś konkretnego brzmienia. No to kiedy je nabyły? Albo inaczej - kto pierwszy je usłyszał? " Nabyły je wtedy kiedy wymyslono w koncu porządne audiofilskie kable
-
Smutna wiadomość.