Skocz do zawartości

Melo-man

Uczestnik
  • Zawartość

    475
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Melo-man

  1. Absolutnie zgodzę się, że akustyka to podstawa, Bez tego ani rusz. Ale nawet w normalnych warunkach mieszkaniowych słychać różnicę w jakości brzmienia pomiędzy systemami z różnych poziomów cenowych. Zgodzę się, że ustawianie do mieszkania, do pokoju systemów za 200 tysi i więcej nie ma sensu. Niestety - tak jest w audio, że żeby usłyszeć 5-10% lepiej, trzeba zapłacić 50% i więcej. Jeszcze rok, dwa lata temu szedłem całkowicie w kierunku nazwijmy to "wyczynowego" grania. Tylko, że w tym brzmieniu brakowało właśnie nasycenia, wypełnienia. To znaczy - było, ale jak zrozumiałem w niewystarczającej ilości. Przejrzałem na oczy, a raczej uszy, jak posłuchałem kolejnego wzmacniacza. Dzisiaj moje priorytety w kolejnoścI; 1. wypełnienie (nasycenie), z czym częściowo wiąże się materializowanie się dźwięku (większa "energia" brzmienia) 2. tonalność 3. przejrzystość (czytelność) 4. dynamika 5. przestrzenność (kreowanie sceny 3D) Każdy z tych elementów musi być przynajmniej dobry. 20 lat temu miałem system w podobnej kwocie - może nie całych 30 tyś. złotych. Nie pamiętam czy było to wtedy, jak już go miałem czy może wcześniej jak jeszcze posiadałem Creeka 4330, ale pamiętam, jak zaraz po rozpoczęciu działalności katowickiego Audiostylui słuchałem u nich jakiegoś nazwijmy to high-endowego systemu. Kompletnie nie pamiętam co to było, wiem tylko, że wzmacniacz był oparty na lampach, ale do dzisiaj pamiętam to szokujące brzmienie. To była przepaść w stosunku do tego co miałem w domu. Wtedy mogłem tylko pomarzyć o takim systemie.
  2. To wydaje się dobrym pomysłem. Są tacy, którzy kupują sprzęt tylko na podstawie recenzji. W kwestii basu, nie chodziło mi, że recenzent ocenia, że barwa jest prawidłowa, ale jego siłę, dociążenie. Skąd wie, że bas nie powinien być jeszcze głębszy, a może ciut odchudzony? Jak to ocenił? Rozumiem i w pełni akceptuję. Też staram się, aby i w tym zakresie system grał jak najlepiej. Ale dla mnie nie jest to czynnik decydujący. Dobre brzmienie to także wypełnienie, przejrzystość (czyli czytelność), przestrzenność i dynamika. Nie lubię systemów odchudzonych, grających tak naprawdę klinicznie, więc bez plastyczności. Wbrew pozorom mało jest systemów, które umieją połączyć wypełnienie z przejrzystością. Wiele oferując bogate brzmienie gra już mulasto. Z kolei wiele jeżeli gra krystalicznie, to najczęściej kosztem właśnie wypełnienia. Obecne ceny audio są absurdalne, w stosunku co oferują. Esoteric zawsze się cenił. W najwyższych modelach to już high-end, ale też trzeba dobrać pod nie odpowiedni wzmacniacz. Dla mnie każdy ich model kosztuje więcej niż powinien. Podobnie Vitus. Jego model SIA-010 nie jest wart swojej ceny. SIA-025 to w miarę dobry wzmacniacz, ale znowu kosztujący zbyt dużo, na to co oferuje. W sumie tak by można wymieniać bez końca... I tak, i nie. Dobrze skrojony tani system może zagrać lepiej lub podobnie do znacznie droższego, który został niewłaściwie złożony. Ale mam wrażenie, że Twoja wypowiedź to opinia, że pchanie się w droższe systemy nie ma sensu, CO ABSOLUTNIE NIE JEST PRAWDĄ. Jeżeli oceniasz jakiś system na podstawie wizyt na AVS, to wybacz, ale tam nie ma warunków o czym tu też pisałem, żeby obiektywnie przedstawić swoje zdanie. Niestety - cena decyduje o jakości. Jak wszędzie. Dlaczego audio miałoby się tutaj czymś różnić? Oczywiście są wyjątki, gdzie producenci ustawiają czasami ceny z kapelusza, ale nawet taki przepłacany Vitus SIA-010 zagra lepiej od cytowanego Cyrusa. Poza tym - jeżeli kogoś stać bo ma miliony, to dlaczego ma nie sprezentować sobie dajmy na to systemu za bańkę, dwie, a może więcej? Piszę o tym wyżej.
  3. Nie wiem czy się da. Ja kiedyś po bardzo ostro grających kolumnach słuchałem zamkniętej konstrukcji, która w pierwszej chwili brzmiała wydawało się, że bardzo ciemno. Dopiero po kilkunastu minutach słuch zaczął się przyzwyczajać i odbiór ich był zgoła inny.
  4. Mówisz o prawidłowej tonalności. Dobre brzmienie to coś więcej. Zawsze zastanawiam się jak recenzent pisze, że jakieś dane urządzenie gra prawidłowo np. bas. Na podstawie czego to ocenia? Był w studio podczas nagrania, słuchał taśmy-matki, a jeżeli tak, to na czym? Względem czego ten bas jest prawidłowy?
  5. Nie, bo tam najczęściej nie ma odpowiednich warunków odsłuchowych. Po drugie - odsłuch trwa zbyt krótko. I po trzecie - równie istotne. W natłoku ciągłych odsłuchów zmysł słuchu jest w delikatnym zamęcie i po kilku prezentacjach zaczyna się zwyczajnie gubić.
  6. Nie ma żadnego wzoru. To jak z jedzeniem. Ta sama potrawa potrafi lepiej smakować lub gorzej.
  7. Myślę, że wystarczy raz posłuchać dobrego systemu i wtedy ma się pojęcie, jak może dźwięk brzmieć.
  8. Nie dziwię się, bo żaden z powyższych nie jest jakiś wybitny... Być może też te wzmacniacze zwyczajnie nie pasowały do Twojego systemu. A w innym zagrałyby duuużo lepiej. Zwłaszcza Accu-450... To też nie jest jakieś nie wiadomo co.... Średniak, nic więcej.
  9. Oczywiście, że możesz. Czy ja tutaj pisałem inaczej? Nic nowego. Zawsze powtarzam, że audio to rzecz bardzo subiektywna.
  10. Nie prawda. Wskazywałem przecież, że tańsze elementy nie do końca grały tak jakbym chciał. Zgodzę się natomiast, że sama podana kwota jest w jakiś sposób UMOWNA i jest to w jakiś sposób uproszczenie. Ale wiem też jak potrafi grać sprzęt za 20-30 tyś. zł, i wiem, jak brzmi ten droższy. Jeżeli mam być szczery to nie za bardzo rozumiem całego tego "zamieszania" co do mojej wypowiedzi. Macie inne zdanie - okej. Jeżeli może być taniej to ja to szanuję, jeżeli ma być drożej - to tylko pogratulować. Poza tym - w audio jak nigdzie indziej sprawdza się przysłowie "lepsze wrogiem dobrego".
  11. Ale kto mówił w ogóle tutaj o pomieszczeniu? Ktoś założył wątek ile można/trzeba więc się wypowiadam. Nic więcej. Niestety jakość kosztuje. Z tym się chyba zgodzimy. Ale same pieniądze nie grają. Oczywistym jest że system musi być złożony z głową. Poszczególne elementy muszą się wzajemnie uzupełniać. Niwelować swoje wady i podkreślać pozytywy. Z doświadczenia wiem, że źle wychodzi łączenie elementów podobnie grających. Np. gęsto grający wzmacniacz z wypełnieniem powinien jako partnera mieć źródło bardzo przejrzyste, neutralne.
  12. Miałem urządzenia za 20-40 tysięcy i niestety wciąż nie grały tak jakbym do końca chciał. Dopiero, a raczej niestety droższe urządzenia zaczęły grać tak jakby tego oczekiwał. To są moje doświadczenia i to jest moja opinia. Tak mam po prostu ustawioną poprzeczkę. Nie rozumiem skąd ten sarkazm. Pewnie inny zadowoli się system za 1/3 tej ceny i będzie równie zadowolony, inny będzie musiał milion i więcej, a być może i wtedy będzie mu coś niepasowało. Mogę. 😉 Mój zestaw. 😜
  13. To wszystko zależy. Generalnie są dwa kryteria: - zasobność portfela - to podstawa. Wyżej dupy nie podskoczysz; - własne preferencje co do jakości brzmienia, czyli każdy z nas ma indywidualnie ustawioną poprzeczkę. W mojej ocenie prawdziwe granie zaczyna się gdzie od 50 tyś. zł za każdy element systemu czyli min. 150 tysi za system plus okablowanie - 10-30% wydanej kwoty, choć z kolei wydawanie więcej niż 40% uważam za absurd. Już lepiej wtedy pomyśleć o lepszym elemencie w systemie.
  14. Mogę zdradzić, że jedna z tym marek służy mi w domu. Jako integra. Dla mnie to kawał kapitalnego pieca. Powtarzam - dla mnie. 😋 Zgodzę się, ale to chyba ich najwyższa seria. Niezależnie - na pewno wolę granie z Dynaudio niż z B&W. Te drugie wyjątkowo mi nie leżą. Choć jeżeli mam być szczery, to wolałbym wątki o sprzęcie jaki lubimy.
  15. Z RCA w ogóle nie mam doświadczenia, bo słucham na XLR więc się nie wypowiem.
  16. Lubię Gryphona, Passa, Pathosa... ps. Dali raczej nie znam. Obecne Dynaudio to dzisiaj trochę odcinanie kuponów. Raczej preferuję sprzęty mniej reklamowane w naszym pięknym kraju.
  17. W sumie tak, ale jako nietypowy przykład wskażę płyty legendarnej amerykańskiej kapeli Wipers. To najdziwniej nagrane płyty jakie posiadam. Na sprzęcie hi-fi brzmią prawie jaklo mono, bardzo płasko, bez przejrzystości. Przynajmniej tak grało to na systemie Arcama FMJ. Z czasem systemy się zmieniały i w końcu te płyty się odtworzyły, i niejako zrozumiałem intencje przy ich realizacji. To nadal brzmienie, surowe, wręcz garażowe. Ale myślę, że właśnie o to chodziło realizatorom. O tym nie wiedziałem... Możesz to rozwinąć?
  18. To oczywiste co piszesz. Nie twierdziłem, że wszystkie płyty brzmią świetnie. Poza tym jeden realizator ma większy talent od drugiego i to też ma wpływ na końcowy efekt. Praktycznie każda płyta brzmi zawsze ciut inaczej. Moja kolekcja płyt opiera się głównie na wydaniach z lat 80-tych i częściowo 90-tych. Bardzo mało mam płyt wydanych po roku 2000 r. Dlatego wiem, że moja opinia nie do końca jest tutaj właściwa, bo opiera się na takiej, a nie innej próbce. Ale mam wrażenie, że kiedy CD weszło na rynek komercyjny, to na początku realizatorzy bardziej się starali lub po prostu byli lepsi od obecnych.
  19. Żeby dolać oliwy do ognia 😛 - wiem, że to wątek o integrach, ale za kolumnami B&W w ogóle nie przepadam... Kompletnie nie moje granie. Ale zgodzę się, że McIntosh chyba najlepiej pasuje do tych kolumn. Nie ma...
  20. A to ciekawe... Na podstawie, których moich wypowiedzi tak uznałeś? Wiadomo - audio rzecz sugestywna, ale dodałbym jeszcze Naima do marek wzmacniaczy, za którymi nie przepadam. Zresztą po latach mój gust "brzmieniowy" mocno się zmienił.
  21. Poza wspomnianymi Moonami dodałby Hegle oraz McIntoshe. 😛 Ale to jest moja opinia. To nie moje brzmienia...
  22. Tak samo jak z każdą integrą Moona. Czyli co najwyżej średnio. Model 700i v2 też wpisuje się w tą tradycję. Mnie ta marka nie pasi, ale rozumiem, że mogą być pasjonaci tego sprzętu. Dlatego wszystkie testy audio są w sumie mało wiarygodne, bo nawet uznając użycie 2-3 różnych "paczek" jaką masz gwarancję, że przynajmniej jedna z nich jest dopasowana? Oczywiście doświadczony recenzent słysząc jak gra dany element, powinien wiedzieć jak ustawić pod niego zestaw. Ale czy zawsze ma takie choćby fizyczne możliwości? Np. Pacuła popełnia kardynalny w mojej ocenie błąd podpinając wszystko do jego systemu.
  23. Wydaje mi się, że system Arcama kupowałem jeszcze przed rokiem 2000 r. Może się pomyliłem... Sorki. To jakby nie było kawał czasu.
  24. Miałem swego czasu, lata temu Arcama FMJ CD 23T, kiedy rynek audio praktycznie dopiero w Polsce się rozwijał. Wtedy szczytem marzeń był jakiś odtwarzacz Naima w cenie 10 tyś. co na ówczesne czasy i nasze wtedy zarobki to było kosmos. To było gdzieś tak w połowie lat 90-tych.
×
×
  • Utwórz nowe...